Na oliwę spokojnie możesz nałożyć wosk.
Co do oleju - wcześniej polecał go Duku, zawodowy żołnierz, więc zakładam, że na broni się zna. Polecany przeze mnie Ballistol pamięta jeszcze czasy I wojny światowej i był pierwotnie używany do konserwacji broni - elementów metalowych, drewnianych (kolba) i skórzanych (pasek). Użyłem go do drewnianego ubijaka do fajki, który od czasu do czasu myję wodą, olej jej nie przepuszcza.
Co do wosku - pisałem już, że od dziesięcioleci pokrywa się nim fajki (współcześnie lakieruje się je, ale to tylko dlatego, że koszt niższy i mniejszy nakład pracy; szanujący się fajczarz usuwa lakier i pokrywa fajkę woskiem). Używa się go, aby 1) drewno ładniej wyglądało, 2) dla ochrony przed zabrudzeniami, 3) dla ochrony przed wilgocią. W palonej fajce nagrzewa się jej główka, cały czas trzymana w dłoni, która przez ciepło główki poci się bardziej, niż podczas trzymania pióra (u Ciebie zresztą sekcja jest metalowa, za korpus nie trzymasz). I wosk doskonale się sprawdza. A, i w dotyku drewno nawoskowane jest przyjemne, taka "aksamitne".
W kuchni mam kredens pokryty woskiem pszczelim, jak to w kuchni - nieraz się coś na niego wylało, plam nie ma.
Mam w domu szelak i trochę surowego drewna, z ciekawości w wolnej chwili spróbuję takiej konserwacji (bo mam trochę obawy o to, jaki będzie w dotyku, czy rozgrzany dłonią nie będzie się kleił i czy nie będzie "szorstki").