Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1469
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. Otóż to, galalit, wiedziałem, że coś na g... Tak, na pewno w Anglii, spęczniał mi właśnie Conway Stewart, na szczęście jakiś szkolny model (choć że złotą stalówką), bo tego tworzywa używano do tańszych piór. I wydzielał potem zapach gotowanego mleka. Przypuszczam, że Platinum z plastiku, ale wolałem na wszelki wypadek przestrzec.
  2. O tym namaczaniu mówił mi znany pen doctor z Chorzowa. Twierdził, że jeśli coś się "zapiekło", nie chce puścić, to moczy parę dni, tydzień, do skutku, aż puści. Upewnij się jeszcze, że pióro jest z plastiku (akrylu), nie z ebonitu, bo ebonit wody nie lubi, matowieje. W latach 50 i 60 ubiegłego wieku robiono pióra z innego jeszcze materiału, którego nazwy teraz sobie nie przypomnę, a który po stosunkowo krótkim namaczaniu pęczniał i było to trwałe odkształcenie - oczywiście takich piór namaczać nie wolno. Co do "referencyjnych" atramentów - za taki uchodzi też Waterman Inspired Blue. Co prawda nie granat, lecz błękit, ale bardzo fajny.
  3. Włóż do wody na kilka dni, minimum trzy, i ponownie spróbuj wykręcić.
  4. Dobre, proste pióra. Mam model 58, małe, ale jedno z moich ulubionych. Kiedyś kupię sobie model 100, prawie ten sam wygląd, ale większe.
  5. Medici też ładne. Z większością chińczyków, a miałem ich sporo, doświadczenia mam podobne. A stare, używane pióra nie chodzą Ci po głowie?
  6. Niebrzydkie. Włosi potrafią robić ładne pióra (choć czasem przesadzają ze zdobieniami). Ładnie się Twoja kolekcja rozwija, zaczęło się chyba od jakiegoś chińczyka?
  7. Zapomniałem dopisać, że papier pod stalówką wydaje się jakby miękki, inaczej niż u wspomnianych francuzów.
  8. Nie, to nie jeden przypadek, o opóźnionych dostawach nieraz czytałem (podobnie o pomylonych i niekompletnych dostawach). Tobie się udało, ale to też świadczy o tym, że wysyłają byle jak. Co do jakości - ale proszki, płyny, także słodycze lub wędliny mają różny skład. A czy pióra dla La Couronne robione są z innego plastiku? Mają stalówki z innego stopu? Wątpię też, żeby dla tego sklepu producenci wybierali najlepsze egzemplarze z danej partii, a do innych słali buble. Nie chcę się z Tobą sprzeczać, bo Ty akurat sobie sklep chwalisz, ale opinie ma jednak nie najlepsze.
  9. Używa się chyba gliceryny. Ale na zdrowy rozum, to może być chyba po prostu woda.
  10. Na oliwę spokojnie możesz nałożyć wosk. Co do oleju - wcześniej polecał go Duku, zawodowy żołnierz, więc zakładam, że na broni się zna. Polecany przeze mnie Ballistol pamięta jeszcze czasy I wojny światowej i był pierwotnie używany do konserwacji broni - elementów metalowych, drewnianych (kolba) i skórzanych (pasek). Użyłem go do drewnianego ubijaka do fajki, który od czasu do czasu myję wodą, olej jej nie przepuszcza. Co do wosku - pisałem już, że od dziesięcioleci pokrywa się nim fajki (współcześnie lakieruje się je, ale to tylko dlatego, że koszt niższy i mniejszy nakład pracy; szanujący się fajczarz usuwa lakier i pokrywa fajkę woskiem). Używa się go, aby 1) drewno ładniej wyglądało, 2) dla ochrony przed zabrudzeniami, 3) dla ochrony przed wilgocią. W palonej fajce nagrzewa się jej główka, cały czas trzymana w dłoni, która przez ciepło główki poci się bardziej, niż podczas trzymania pióra (u Ciebie zresztą sekcja jest metalowa, za korpus nie trzymasz). I wosk doskonale się sprawdza. A, i w dotyku drewno nawoskowane jest przyjemne, taka "aksamitne". W kuchni mam kredens pokryty woskiem pszczelim, jak to w kuchni - nieraz się coś na niego wylało, plam nie ma. Mam w domu szelak i trochę surowego drewna, z ciekawości w wolnej chwili spróbuję takiej konserwacji (bo mam trochę obawy o to, jaki będzie w dotyku, czy rozgrzany dłonią nie będzie się kleił i czy nie będzie "szorstki").
  11. Rzuć okiem tutaj: https://allegro.pl/oferta/wosk-do-drewna-mebli-pszczeli-bezbarwny-beewax-11539308017
  12. Na Allegro kupisz bez kłopotu, ceny od kilkunstu zł.
  13. Znam, używam, już tu polecałem. Ale wrażenia trochę odmienne: nie zauważyłem żadnego strzępienia, atrament schnie szybciej i lepiej niż na Rhodiach i Clairefountane'ach, nieco (ale tylko nieznacznie) przygasza nasycenie i cieniowanie (bo - moim zdaniem - lepiej chłonie atrament), przebijanie lekkie jest, bo papier stosunkowo cienki, ale że zazwyczaj piszę na jednej stronie, to mi to nie przeszkadza. Zapisałem już dwa zeszyty. Podoba mi się w nich mniejsza liniatura, która odpowiada mojemu drobnemu pismu - kratka 4 mm, linia 8 mm. Niestety już chyba niedostępny, na szczęście zrobiłem sobie spory zapas.
  14. Oliwa jest ok, nie plami, nie wyłazi, paluchów nie otłuszcza. Metoda znana też wśród fajczarzy i używana (gdy brak wosku) do fajek.
  15. Private Reserve Black Magic Blue i Diamine Blueberry. Próbek niestety nie mam.
  16. Oliwa z oliwek to niezłe rozwiązanie. Można było też użyć wosku naturalnego, np. pszczelego do drewna lub wosku carnauba - tyle że ten ostatni jest kłopotliwy w nakładaniu i polerowaniu. Zamiast tego można polerować pastą / płynem do fajek wrzoścowych na bazie wosku carnauba. Z woskiem i oliwą jest jednak ten kłopot, że po jakimś czasie połysk znika, powierzchnia matowieje - ale jest zaimpregnowana. Dobrze impregnuje i podkreśla słoje drewna również olej Ballistol. Wyszło Ci ładnie.
  17. Ktoś tu na forum całkiem niedawno czekał na zakupy z La Couronne 7 lub 8 miesięcy... W porównaniu z tym 2 miesiące oczekiwania na zakupy z Japonii to pikuś. Do tego zamówienia zdarzają się (i to wcale nie wyjątkowo) niekompletne lub pomylone. Dlatego bym nie polecał. A co do tego, że produkty od nich w lepszym stanie - to rzeczywiście tylko wrażenie, bo żadnymi dowodami nie poparte, prawda?
  18. Czołem. Nie bój się Diamine, złe opinie o nich po pierwsze są mocno przesadzone, po drugie dotyczą nielicznych atramentów, a Diamine robi ich całe zastępy. Od lat używam tych atramentów, mam ich najwięcej, zawsze jedno z piór mam jakimś Diamine zatankowane, bardzo je lubię i cenię i nigdy z żadnym nie miałem kłopotu, nawet z owianym złą sławą Ancient Copper (jedna z najlepszych czerwieni).
  19. Nie jest, zdecydowanie nie jest, buble u Bocka zamiast wyjątkiem, były normą. Nie bez powodu część producentów (np. Leonardo, Conklin, nie jestem pewny Kaweco) zmieniła dostawcę blaszek. Ale może coś się ostatnio poprawiło.
  20. W Krakowie są dwa sklepy Twoje Pióro, ale oni zdaje się Diamine nie mają. U producenta można kupić nawet niewielkie ilości, koszt wysyłki (jak na zagraniczną) niewielki (choć obecnie doszły być może jakieś dodatkowe koszta celne, nie mam pewności), a do wyboru masz wszystkie atramenty, do tego oczywiście nieco tańsze niż u pośredników.
×
×
  • Utwórz nowe...