Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1469
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. Jasne, tylko że skutkuje zmianą rozmiaru stalówki, czego nie chciałem. A "wysuszenie" stalówki nie jest aż tak trudne.
  2. Najbardziej lubię cienkie stalówki, niektóre zachodnie F są dla mnie za grube, a M to już gruba przesada (wyjątkiem są italiki, które akceptuję, jeśli nie są zbyt szerokie). Miałem swego czasu Platinum 3776 EF, o dziwo stalówka nie drapała, kreska pięknie cieniutka - ale trafił mi się egzemplarz, który najpewniej ominęła kontrola jakości, bo pisało ono tragicznie sucho, zielony atrament wyglądał w nim na żółty, miejscami był wręcz nieczytelny. Dziś zdecydowałbym się raczej na F, wciąż wystarczająco cienkie (różnica między nią a EF trudna do zauważenia), a do tego mniejsze ryzyko drapania i suchości. Odradzam tzw. customowe needlepointy, miałem kiedyś jedną M. Masuyamy, drapiącą, suchawą i nie tak cienką, jakby można się spodziewać. Z kolei obecnie mam stalówkę szlifowaną przez M. Bacasa - stosunkowo mokrą, ale kreska nie jest tak cienka, jak się tego spodziewałem. W zasadzie nie drapie, ale czasem mam wrażenie, że "haczy". Najbardziej zadowolony jestem z F Sheaffera 440 - cieniutka, stosunkowo mokra, gładka.
  3. Ha, to i tak okazyjna cena w porównaniu 20 ml Sailorem serii Studio.
  4. To prawda, dodałbym jednak jeszcze jedno - plastikowe, anemiczne spływaki.
  5. Ale Sailor Souten wciąż jest w sprzedaży, tyle że w tych małych buteleczkach serii Shikiori.
  6. Vintę i Troublemakera już dawno chciałem spróbować, Van Dieman'sa kupiłem głównie dla buteleczki, z Writer's Blood będziemy mieć drugie podejście (za pierwszym razem mnie nie zachwycił); Pure Pens kupiłem właściwie tylko dlatego, że zakup był w ich sklepie.
  7. W Kaweco Dia 2 miałem M, pisała niemal przyzwoicie - nie drapała, ale sucha była i miała baby bottom. W Sporcie miałem F - suchą i szorstką, kupiłem nową, ale poprawy nie było. Swoją drogą budzący tyle zachwytów Sport mnie nie urzekł, może przez to, że miałem najtańszą wersję, która sprawiała wrażenie tandetnego, plastikowego pióra (z widoczną spoiną na sekcji i/lub korpusie, nie pamiętam). Ale Dia 2 to ładne piórko, czasem żałuję, że sprzedałem.
  8. Inna sprawa, że dobrze, gładko i bezproblemowo powinny pisać stalówki standardowe, a nie "premium", za które trzeba sporo jednak dopłacić.
  9. Mnie to nie zaskoczyło, od lat zdarzają się im kiepskie stalówki (ale to wina raczej dostawcy, Bocka, o ile coś się nie zmieniło).
  10. Normalna rzecz wśród recenzentów piór, co jednak nie sprawia, że recenzje są nierzetelne, nieuczciwe. To nie jest recenzja sponsorowana, lecz zamawiana.
  11. Ja też podziwiam wytrwałość, zastanawia mnie jednak, po co tak komplikować konstrukcję pióra. Od jakiegoś czasu mam zatankowane m.in. Parker Duofold przedwojenne i współczesne indyjskie Asa Genius, oba zbudowane tak samo, bardzo prosto: sekcja, spływak, stalówka. I pisze to mokro i bezproblemowo. Po co więc te kombinacje, skoro wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego?
  12. Dlaczego uważasz, że recenzja S. Browna była sponsorowana?
  13. Miałem zamiar odłożyć ten zeszyt na później, gdy znajdę dla niego jakieś przeznaczenie, ale poświecę jakieś środkowe kartki i postaram się pamiętać o porównaniu.
  14. Ech, skusiłeś, Hobonichi zamówiony, bo kartek jednak więcej, niż w "zwykłym" zeszycie, a zapas w Escribo jednak nieduży (4 sztuki wczoraj były). A miałem niczego już więcej okołopiórowego w tym miesiącu nie kupować, bo nazamawiałem atramentów jak głupi...
  15. Dzięki za polecenie, może rzeczywiście spróbuję, choć cena odstraszająca...
  16. W piórach niechińskich też różnie ze stalówkami bywa, więc na początek możesz brać chińczyka.
  17. Jinhao nie miałem, za to Kaigelu to całkiem przyzwoite pióro, dość ciężkie. Trzeba mieć szczęście, żeby trafić dobrą stalówkę, ale to o wszystkich chińczykach można powiedzieć.
  18. PS. Nie uważam, że Duofold będzie najlepszym wyborem spośród tych piór, MB będzie pewnie lepszym (bezpieczniejszym). Ale nie przekreślałbym z góry Duofolda.
  19. Z takim akurat argumentem mogę się zgodzić, częściowo. Zakładam, że Autor pytania jest świadom ryzyka, tym bardziej, że doświadczenia z używanymi klasykami już ma. Ponadto dotyczy ono nie tylko piór przedwojennych, ale w ogóle piór używanych, w tym młodszych vintage'ów. Ale przecież możemy polecić mu w razie potrzeby sprawdzonych sprzedawców, ot na przykład P. Dudek całkiem niedawno sprzedawał ładnego Wielkiego Czerwonego za rozsądne pieniądze (jeszcze by zostało na Prefounte, MR czy innego Sporta, coby je mógł do szkoły zabierać ).
  20. Spróbuj R&K Alt Goldgrun i Diamine Syrah.
  21. W takiej sytuacji na Twoim miejscu posłałbym jeszcze do Chorzowa (stawki Pana Przemka są śmiesznie niskie).
  22. Ja namawiam na Duofolda, lecz nie współczesnego, a przedwojennego. I nie mogę się zgodzić z większością tego, co niflein o tym piórze napisał. Po pierwsze pióra przedwojenne są także do pisania, a nie tylko "zagablotowania". Dlaczego mają się nie sprawdzić w codziennym użytkowaniu? U mnie się sprawdzają, a koneserem nie jestem. System napełniania nie jest szczególnie kłopotliwy i nie wymaga częstego serwisowania, gumka bardzo długo wytrzyma. Minusem jest jedynie długie wypłukiwanie pióra przed zmianą atramentu na inny. Pióra przedwojenne i z okresu po wojnie na ogół maja prostą konstrukcję, wykonane są z dobrej jakości materiałów, więc jeśli kupisz pióro w dobrym stanie, to nic się w nich nie powinno rozszczelniać, pękać, odpadać. A jeśli i Ty będziesz o nie dbać, to kolejne kilkadziesiąt lat popisze. Że fleks nie nadaj się do codziennego pisania, to mit. Dlaczego niby? Można nim pisać "zwyczajnie", bez kaligrafowania, skutkuje to ciekawszą kreska i przyjemnymi doznaniami z pisania. Nie ma żadnych przeciwwskazań, o ile ktoś nie chce nim pisać przez kalkę. Inna rzecz, że wcale nie tak łatwo kupić Duofolda z fleksem, większe są szanse na sztywne stalówki. Nie widzę kłopotu w codziennym, także szkolnym używaniu drogiego pióra - trzeba tylko o nie dbać i uważać na nie. Tylko tyle.
  23. A o którego niebieskiego Watermana się rozchodzi? Inspired Blue? Bo mój ma już 4 lata i żadnej pleśni.
×
×
  • Utwórz nowe...