Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1466
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. @zmija, gdy wypiszesz Parkera Penmana, byłbyś skłonny sprzedać buteleczkę po nim?
  2. Coś mi się tutaj nie zgadza, jeśli wykonanie jednego zajmuje 2 miesiące, to na wykonanie 888 egzemplarzy trzeba 148 lat. A stalówki w tym "cudeńku" to zdaje się Jowo...
  3. Tak, właśnie ten Ale co ja będę oceniać, skoro wizualnym ideałem pióra jest dla mnie grubo ciosany, czarny patyk - Sheaffer flat top sprzed wojny.
  4. Nie. Masa zdobień nie czyni z przedmiotu dzieła sztuki. Często się słyszy, że pióra (właśnie te drogie), to już dzieła sztuki - a to już właściwie frazes. Jakiś rok czy dwa lata temu pojawił się tu na chwile facet, który zaczął pokazywać jakieś złote Cartiery i inne im podobne za co najmniej kilkanaście tysięcy. Napisałem wówczas, że jedno z tych piór przypomina mi inne - i wstawiłem zdjęcie metalowego Jinhao z jakimś badziewnym smokiem (nie pisząc przy tym, co to za pióro). Facet się nim zachwycił. Nie sądzę jednak, że je sobie do kolekcji dokupił. I sądzę, że o tym, czy coś za dzieło sztuki zostanie uznane - oprócz wielu innych czynników (jak np. kanony estetyczne panujące w danym okresie) - decyduje wiedza o autorze/producencie przedmiotu i jego wartość, ta wymierna.
  5. Mnie zaś wszystkie te pióra z ceną powyżej kilku patyków kojarzą się z kiczem.
  6. Ale spójrz - ten z pierwszego linku w rozsądnym rozmiarze (prawie A5) z wysyłką to już 170 zł, kraj pochodzenia to Chiny, zdjęcia typowe dla Aliexpress, więc nie jestem pewny, czy to "handmade". Ten z drugiego to 160 zł - w dodatku sama okładka, bez papieru. Za naprawdę dobry zeszyt z wysyłka trzeba liczyć ok 100 zł, więc taniej nie wyjdzie. No, ale zawsze to jakiś wybór.
  7. Luks i precious... Precious resin No a Ballograf to jednak nie ta półka.
  8. Gusti Leder to indyjska skóra, radzę uważać. Etui na fajki - bardzo fajne. Torebka żony - wylazł z niej jakiś klej czy cóś, nie da się tego używać. Mam też przeczucie, że polska manufaktura wyjdzie drożej (a niekoniecznie lepiej) niż Traveller's.
  9. CS 84 to lata 50 i 60 XX w. To są pióra na całe życie (tak samo jak i pióra starsze, przedwojenne), pod warunkiem, że się o nie choć trochę zadba.
  10. Tu chodzi nie tyle o sposób napełniania, ile o to, czy da się z sekcji wyjąć spływak ze stalówką. W większości moich się nie da, w każdym razie już nie próbuję ich wyciągać, i dokładne wypłukanie resztek atramentów z sekcji zabiera właśnie tak dużo czasu.
  11. O ile pamiętam było to dość trudne, ale napełnienie samego konwertera, włożonego do kałamarza, również łatwe nie jest, a to przez jego szeroki otwór. Jest z tym trochę zachodu. Nie pamiętam jednak, który z tłoczków pasuje do Parallela.
  12. Parę minut temu - pióro, które znane jest z tego, że zamiast stalówki ma łopatę, czyli Swan 2060. To większy brat Swana 1060, którego niedawno kupiłem i pokazywałem kilka stron wcześniej. Właściwie sądząc po zdjęciach, samo pióro jest nieznacznie większe, ale stalówka ponoć robi wrażenie. Przekonam się za kilka tygodni.
  13. Opis ze strony Pióromaniaka: "Seria Pearl to atramenty z drobinkami, zaprojektowane w taki sposób, aby używać ich w piórach wiecznych. Przed napełnieniem pióra wstrząśnij butelkę". Jak zwykle w przypadku brokatu - w piórach używać z rozsądkiem
  14. Pan Przemek licytował ostatnio taki sam model, ale nie wiem, jak się to ostatecznie skończyło. @Kaleta, jeśli chcesz dobrze na nim zarobić, to wyślij pióro na podany adres, za odpicowane i ewentualne naprawy dużo nie zapłacisz, a zysk będzie duży. Jest piórowa grupa sprzedażowa na FB, tam chyba najszybciej sprzedaż.
  15. Parę Bayardów jest teraz na sprzedaż na jednej z facebookowych grup piórowych (gdyby ktoś był zainteresowany).
  16. F - rozmiar stalówki (chyba), 20 - model. W dobrym stanie 2-3 tysięcy. Całkiem niedawno ktoś na jednej z grup facebookowych wystawiał Simplo, również model 20 - to nie Ty?
  17. Zgadza się, lata 50. i 60., świetna blaszka, choć trochę miękka (szukałem twardej), mały stub. Tak samo dobrą, ale oczywiście mniejszą, mam w CS 58. Jak wróci z Chorzowa, wstawię zdjęcia.
  18. Napis na stalówce to Simplo? Te pióra są sporo warte.
  19. W końcu kupiłem swój graal. Pióro niby nieszczególne, producent mało popularny, przepłaciłem, ale jestem zadowolony, bo kupno używanego pióra to zawsze ryzyko, zwłaszcza od Anglika Conway Stewart 100, wersja oryginalna, nie współczesna.
  20. Czyszczenie to chyba jedyna rzecz, której nie lubię w piórach. Pół biedy, jeśli to pióro współczesne, które da się rozebrać na części, ale czyszczenie "gumkowców" trwa u mnie do trzech dni.
  21. A nie da się go rozkręcić? Te standardowe europejskie i niektóre chińskie się rozkręca.
  22. Ach, fajka... Wiele osób łączy te dwa hobby (o ile palenie uznać za hobby). Analogii jest sporo, jak choćby ta, że dobre fajki skończyły się, podobnie jak pióra, na latach 70. Wielu fajczarzy (i fajkarzy) za najlepsze uważa fajki przedwojenne i tużpowojenne. I jak my zastanawiamy się, jaki atrament wlać do konkretnego pióra, tak fajczarz duma nad wyborem tytoniu (choć fajka jest raczej na stałe przeznaczona do konkretnego tytoniu lub co najmniej do odmiany tytoniu). A wybór tytoni jest chyba taki, jak atramentów (choć nie w Polsce akurat, u nas to mizeria straszna). Ale zachodu z paleniem jest o wiele, wiele więcej niż z obsługą pióra. Nierzadko żałuję, że fajczenie rzuciłem.
  23. Miałem współczesne zakraplacze z prawdziwego zdarzenia, nie pióra na konwertery, ale zakraplacze z otwartą sekcją i płasko zakończonym spływakiem. Niestety przy małej ilości atramentu wylewały. Co oczywiście nie znaczy, że wszystkie tak muszą robić.
  24. Z tymi wolno schnącymi to było w porządku, gdy je miałem w umiarkowanych, nie za mokrych piórach. Ale jak zalałem do mokrych i atrament parę dni w nich poleżał, to się zaczęło.
×
×
  • Utwórz nowe...