Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1450
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. OK, nie mam, czuję się bezpieczny Goryl jest bardzo fajny, Żyrafa też ciekawa.
  2. I tak i nie, zależy jakie funkcje ma się na myśli.
  3. Spróbuj na innych papierach, różnica może być bardzo duża.
  4. Z tych stalowych bardzo fajny jest jeszcze Diamine Pelham Blue.
  5. Ostatnio często się Oxford tutaj pojawia. Jeden z moich najulubieńszych. Początkowo wydawał mi się podszyty fioletem, ale to nie to, jest raczej stalowym granatem, lekko szarawy. Ma sporo ciemnoczerwonego sheenu ale nie rozmazuje aż tak bardzo, jak wiele innych niebieskich z połyskiem. Słowem piękny, klasyczny granat.
  6. Jest jedna grupa dyskusyjna i jedna handlowa. Wyślę linki, jak wrócę do domu, chyba że mnie ktoś uprzedzi.
  7. Tak po prawdzie to i niebieskie ledwo zipie. Dotyczy to zresztą różnych forów. Myślę, że przyczyną jest facebook.
  8. Pamiętam te bruliony, z chęcią bym w takim znów popisał. Dawniej też najbardziej mi odpowiadał B5, dziś - tylko A5.
  9. Mój numer jeden wśród brązów (choć to taki nieoczywisty brąz) to Inkebara Deer Brown, podobny trochę do KWZ Stare Złoto, ale w każdym aspekcie lepszy od niego. Chyba najlepiej cieniujący atrament jakim kiedykolwiek pisałem.
  10. Syrius, całkowita zgoda. Wybacz to Diamine, ale nie tylko do Ciebie piłem, bo one w ogóle mają mieszane opinie, ja zaś zwyczajnie je bardzo lubię.
  11. Dzięki za wyjaśnienia Parę lat temu widziałem jakieś matematyczno-fizyczne wykresy określające możliwości stalówek fleksujących, z różnymi zmiennymi, bardzo poważnie to wyglądało. I przekraczało moje możliwości pojmowania, bo to jednak nie moja działka. Ale sporo ciekawych informacji można znaleźć tutaj (na marginesie - autor tych tekstów do fleksowania najchętniej wybiera pogardzane czasem Diamine ) http://www.vintagepen.net/how-to-use-flex-nibs.html http://www.vintagepen.net/performance-flex.html http://www.vintagepen.net/flex--fast-writing.html I na tym chyba swój udział w tym wątku zakończę, za dużo czasu mi on zabiera...
  12. A więc to, co nazwałem "miękkością", to już nie sama sprężystość, lecz jeden z jej warunków (o ile dobrze zrozumiałem).
  13. No właśnie, nad tą miękkością też się zastanawiałem, tym bardziej, że co innego przez nią będzie rozumieć np. metalurg, co innego użytkownik pióra, a co innego jeszcze np. dziecko
  14. Jeszcze jedno - nie wiem, czy tak samo rozumiemy sprężystość stalówki albo co się przez nią w ogóle rozumie. Weźmy dwie stalówki, jedną złotą, jedna stalową (niech nawet będą z kompletnie innych piór). Obie otwierają się na taką samą szerokość, skrzydełka obu powracają do wyjściowej pozycji tak samo szybko, bez odkształceń. Czy są tak samo sprężyste? Chyba tak, mimo że złota otwiera się znacznie łatwiej, bez większego wysiłku piszącego, stalową zaś trzeba mocno docisnąć. Ale czy to jeszcze sprężystość czy miękkość? I czy to właśnie nie o miękkość (a nie sprężystość) idzie w złotych blaszkach?
  15. Obawiam się, żeśmy się nie zrozumieli. Bo owszem, jeśli jedyną różnicą między dwiema poz tym identycznym stalówkami jest materiał (o czym pisał też Zmija i do czego obiekcji żadnych nie miałem), to różnica będzie wynikać z materiału (stąd też nie raz i nie tylko w tym wątku podkreślałem, że złoto się bardziej na fleksy nadaje). Chodzi jednak o to, że Klerk się posłużył ogólnikiem, te zaś często wiodą na manowce. Choć tu muszę uczciwie przyznać, że i ja dokonałem pewnego uproszczenia, bo Klerk nie napisał wprost, że złote stalówki są bardziej sprężyste, ale że "stop złota 14K jest 2-3 razy bardziej sprężysty od stali". Skoro jednak pojawia się takie stwierdzenie na forum piórowym, w wątku poświęconym różnicom między złotym a stalowymi stalówkami, to założyłem (może niesłusznie), że stalówki złote są (z definicji, z zasady) bardziej sprężyste od stalowych, bez uwzględniania innych ich cech. A to prawdą nie jest, przykładów powtarzać nie będę. Załóżmy jednak, że jakiś nowicjusz, wiedziony informacją z forum kupi sobie np. Platinum 3776 albo starego Sheaffera - i będzie srodze zawiedziony tym, że jego złota stalówka jest sztywna jak cholera, a jakieś tam chińskie stalowe są lekko sprężyste. Bo zrozumiał że jak złota, to sprężysta. I właśnie o ścisłość wyrażania się chodziło (pewnie dlatego, że szczególarz jestem, i trochę czepialski), że trzeba brać pod uwagę różne właściwości stalówek, nie tylko ich materiał, bo wartość takich ogólnych stwierdzeń jest taka sama jak tych, że każde ziarno jest kulką, że fleksem się nie da pisać na co dzień (dość powszechnie panująca opinia, nawet wśród piórowych wyjadaczy) albo że najszybsze są czerwone samochody. PS. Miałem cztery Parkery 45, jeden ze stalówką stalową - dość sztywną, ale bez przesady, trzy ze złotymi stalówkami, z których jedna wyraźnie sprężystsza, ale dwie pozostałe już nie. Przy czym porównywanie stalówek z tego modelu też nie jest uczciwe (jak porównywanie japońskiego oryginału z chińskim klonem), bo pióra te robiono przez bardzo długi czas, z różnych stopów, w różnych fabrykach, na różnych maszynach. Zapewne więc różniły się nie tylko samym materiałem.
  16. Klerk, dzięki za te filmiki, pouczające. Przy okazji obejrzałem jeszcze ten: - i już człowiek wie, dlaczego tak niewiele firm robi dziś własne stalówki, to tego trzeba wielu wielkich i skomplikowanych maszyn. Albo tysiąca Hindusów, jak ten z pierwszego filmiku A co do nazwy złotej stalówki - kiedyś używano tu na forum skrócenia zlatka (przez analogię do stalka), które mnie jednak średnio się podoba, bo trąci czechizmem; złotka zdecydowanie lepsza.
  17. A mnie ciekawi jeszcze jedno, jak dawniej, przed wojną zespajano iryd że stalówką, bo to precyzyjna robota i wymaga precyzyjnych narzędzi. Ale pewnie już takimi dysponowano. Z drugiej strony czytałem całkiem niedawno, że ziarna w przedwojennych stalówkach nierzadko odpadają, właśnie przez niedoskonałe zespojenie. Mnie raz odpadła połówka ziarna z jednego skrzydełka (stary Conway Stewart), ale może dlatego, że poprzedni właściciel nadwyrężył.
  18. Zawsze się zastanawiałem, jak to jest łączone (choć miałem pewne przypuszczenia) - dzięki za wyjaśnienia. Parę zdjęć stalówek, które mam na dysku, głównie współczesne, lecz nie tylko. Żadna nie ma kulki (i to nie tak, że takich zdjęć nie wybrałem, po prostu takich nie mam). Ostatnio sprzedałem 6 sztuk Jinhao #6, robiłem kupującemu zbliżenia ziarna - również żadnych kulek, niestety tych zdjęć nie zachowałem. - ostatnia podobna trochę do tych, o których pisaliśmy z Syriusem, ale tu iryd jest.
  19. Klerk, wybacz, z góry przepraszam, ale będę się czepiał - wyżej masz przykłady (moje i Zmiji) na to, że to nieprawda. Nierzadko jest odwrotnie. - to prawie nigdy nie jest kulka. Zwłaszcza stare pióra ziarno miały formowane inaczej, bardziej na płasko, coś jakby stub. Pelikan dla ziarna kulkowego wprowadził nawet specjalne oznaczenie (K - od kugel), bo było to wyjątkowe ziarno. Nawet współcześnie rzadko kiedy jest kulką, co widać dobrze na zdjęciach makro. A do tego przecież jest masa różnych italików, stubów, fude, architect, zoom, music, naginata i inne. - jak już ktoś musi, to może nazwać i złotówką, przecież sekcja, korpus też były zarezerwowane dla czego innego, podobnie w angielskim cap, czyli 'czapka' (skuwka) lub barrel, czyli 'beczka' (korpus). Wieloznaczność jest w języku naturalna.
  20. Tak, też myślę, że to seryjna robota, takie "ziarno" jest po prostu tańsze i prostsze.
  21. Co do stalówek bez ziarna, to jeszcze jedna ciekawostka, miałem kiedyś taką indyjską blaszkę (w piórze, które dostałem w gratisie do zamówienia) bez irydu, ziarno zostało uformowane w taki sposób, jakby końcówkę stalówki ściśnięto od boków kombinerkami, "grot" blaszki stworzył w ten sposób coś jakby dwa kółka ustawione prostopadle do kartki. Całkiem gładko to pisało. No a co do gładkości i szurania (ale nie drapania - tego nikt sobie nie życzy) to właśnie kwestia gustu i indywidualnych upodobań.
  22. Mam tak samo z jedyną stalówką fleksującą, jaką sobie zostawiłem. Żeby nie zareagowała, trzeba by nią dosłownie muskać papier. I za to ją lubię, bo jest efekt pędzelka przy takim zwykłym, "codziennym" pisaniu. A w dodatku to cieniutka, mokra i jednocześnie gładka EF - a o takie połączenie cech bardzo trudno (miałem parę needlepointów od znanych nibmajstrów, żadna moich oczekiwań nie spełniła, bo nigdy się tych trzech właściwości nie udało połączyć).
×
×
  • Utwórz nowe...