Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1467
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. @Klerk, wszystko to prawda, ale trzeba wziąć pod uwagę i to, że znaczna część użytkowników piór to osoby, dla których pisadła to coś więcej niż tylko pisadła albo oznaka pozycji społecznej. I ta liczna rzesza z pewnością sięgnęłaby po solidne fleksy i wyłożyła na nie odpowiednio więcej. Myślę więc, że to chyba nie tylko potrzeby rynku, ale co jeszcze powstrzymuje producentów, którzy przecież doskonale wiedzą, jak takie stalówki robić - nie wiem. Ale jeszcze bardziej zaskakuje to, że jak się już na "fleksującą" stalówkę zdecydują, to wychodzi taki fleks, jakby się do tego producent po raz pierwszy brał. Jak to jest, że Hindus potrafi ze zwykłej stali zrobić naprawdę fleksujące stalówki, a potentaci nie, nawet ze złota? PS. Próbki niektórych moich hindusów - dwa pierwsze zdjęcia to szóstka FPR, trzecie Kanwrite flex (czyli de facto półfleks), następnie Kanwrite ultra flex (ale nie cisnąłem tu stalówki maksymalnie, dałoby się wyciągnąć grubszą linię), ostatni to ultra flex FPR, stalówka piątka - bordowy atrament, zielony - dla porównania - to Pilot Parallel 2.4 (a właśnie, może Parallel by Ci się spodobał? Fajne piórko do zabaw).
  2. Żadne żarty, tak to niestety wygląda . Jeśli chcesz tylko przekonać się, jak się pisze stubem / italikiem, to na początek spróbuj może piórek Pilot Plumix - naprawdę przyzwoite blaszki i zdecydowanie tańsze od Lamy (od dwudziestu paru do trzydziestu paru zł) - tyle że wygląd mają dziecinny. O rozmiarze F zapomnij, bo jednak ostra i potrafi ciąć papier, ale już M bardzo przyjemna, szersze powinny być takie same. Suchych nikt chyba nie lubi, bo po pierwsze - kolory atramentów mało efektowne, po drugie suchsza stalówka traci na gładkości. Ale w przypadku leworęcznych pióro nie bardzo mokre byłoby może wskazane - lub, jak wspomniałeś - ostrożność przy pisaniu. Gdybyś się zdecydował na Himalayę, to polecam stalówki "srebrne", nie dwukolorowe, bo te drugie są (nie wiem dlaczego) na ogół sztywniejsze i mniej się "otwierają". W przypadku stalówek szóstek takiej zależności nie zauważyłem. Pióra Kanwrite Desire, dostępne w sklepie FPR, wygląd mają iście jarmarczny, ale to pióra, które najlepiej ze wszystkich, jakimi pisałem, leżą mi w dłoni. W sieci znajdziesz recenzje Duraflexa i Alepha, polecam recenzje S. Browna. Na początek kilkanaście starczy... Może
  3. Rzuć jeszcze może okiem tutaj, ceny nawet przystępne. Piórniki ładne, myślę, że solidne, tylko trzeba to z USA ściągać (wiem, uparłem się ostatnio na F-Ch, ale mnie się ta marka podoba): https://www.franklin-christoph.com/collections/pen-cases.
  4. Ostatnio się trochę piórników skórzanych oszukałem w internecie. Podobnych do tego, który pokazałeś - z solidnej, grubej skóry, na 4 pióra, znajdziesz na Allegro bez kłopotu, w cenie niższej niż 100 zł. Oto piórnik, o którym MarcinEck wspomniał, kosztował 24 zł + 9 zł wysyłka: Za 49 zł kupisz np. taki: https://allegro.pl/oferta/skorzany-piornik-na-dlugopisy-etui-na-piorka-skora-8721687271?fromVariant=6837050434. Poszukaj, wybór jest naprawdę spory. Tyle że on nie ma żadnych przegródek. A może u Chińczyków? Ostatnio kupiłem za 10 zł także solidny, ładny, z grubej skóry - inna rzecz, że na zdjęciach mieściły się w nim 3 długopisy, ja w nim zmieszczę tylko jedno pióro . 5 stówek za piórnik, nawet ze skóry, to nie jest ludzka cena. Z drugiej strony skórzany piórniczek na jedno pióro NAKAYA kosztuje prawie dwukrotność tej kwoty - wiadomo, japoński, a jak japoński, to musi być szlachetny. Musi.
  5. Hm, a ja byłem przekonany, że to 'bycza krew' (Ox 'wół'), gdzieś tak wyczytałem. Ale pamięć mam zawodną, mogę się mylić. Mnie w każdym razie ten atrament mocno rozczarował, wiem jednak, że ludzie za nim przepadają. Ale Red Dragon, jeszcze raz napiszę, bardzo udany, mam go od dawna - tyle że o cieniowaniu można zapomnieć.
  6. A mnie podeszło coś do gardła na widok zdjęcia tej... potrawy. Kiszka i flaki w mleku, palce lizać
  7. Dorzucę parę słów na temat własnych doświadczeń z fleksami FPR i Kanwrite. Kanwrite flex to rzeczywiście, jak pisał @ink diver, półfleksy, nie rozchylają się jakoś szczególnie mocno, ale (moje przynajmniej, miałem 3) były gładkie, w większości mokre i (co lubię) cieniutkie, do tego zapewniały dobra kontrolę kreski. Blaszka ładnie wypolerowana. Wygląda identycznie jak fleksy Noodlersa (czytałem kiedyś, że N. zaopatruje Ahaby właśnie w indyjskie fleksy - choć rzeczywiście nie chwali się tym) - bez ornamentów, jedynie wyryte prostą majuskułą napisy biegnące wzdłuż nacięcia. Ostatnio produkują też "ultra flex" ze skrzydełkami podciętymi jak w ultra fleksach FPR (i z ornamentami na skrzydełkach) - i te mają już przyzwoity fleks, do tego rozmiar EF (jak nowe FPR ultra fleks). Ostatnio są to moje ulubione stalówki. FPR flex i ultra flex: te drugie nieznacznie tylko szerzej się otwierają, za to lżej. Natomiast już podstawowe fleksy są w stanie zawstydzić wszystkie inne współczesne stalówki "fleksujące", grubością linii dorównują wintydżowym fleksom, niektóre nawet prześcigają. Moje fleksy dawały kreskę grubszą niż pomarańczowy Parallel, a więc ponad 2,4 mm. Są bardzo wytrzymałe, nie mam obaw o ich uszkodzenie, można nimi fleksować ściskając pióro w garści , a skrzydełka i tak się zejdą. FPR może i nie chwali się, że pióra ma indyjskie, ale też tajemnicy z tego nie robi, przeciwnie, już samo nazewnictwo modeli w kierunku Indii skojarzenia wiedzie, ale i na stronie www jest krótka historia marki, w której właściciel pisze wprost, iż pióra i stalówki robią mu Hindusi. Mimo podobnych nacięć na skrzydełkach w ultrafleksach Kanwrite i FPR mają - tak sądzę - różnych producentów, a już na pewno z innych blaszek są wykonywane (stalówkę taką jak FPR, ale bez nazwy, widziałem w indyjskich piórach Gama albo Ratnam(son), może to ich produkcja). Kanwrite są bardziej błyszczące, jakby lepiej wypolerowane, FPR (zwłaszcza po pewnym czasie) jakby lekko zmatowiony. Fleks z pióra FPR pasuje do mojego Kanwrite, ale stalówka Kanwrite wypada z FPR. Stalówka z tego samego FPR pasuje do TWSBI, ale ta sama Kanwrite nie chce do niego wejść. A zatem może nie tylko o grubość blaszki tu idzie, ale też o różne krzywizny łuku stalówki, jej wyprofilowanie i "przylegalność" do spływaka. Powtarzalność tych stalówek jest dość wysoka, miałem ich już ze 30, na pewno ponad 20 - tylko dwie (ostatnio) wymagały poprawek (za mocno ściśnięte skrzydełka), poza tym są to stalówki w większości mokre i gładkie. Niestety jednak nie tak cienkie, jak lubię, linia bez docisku to co najwyżej F (choć nie sprawdzałem jeszcze najnowszych FPR o rozmiarze EF) - lepsze są pod tym względem Kanwrite. Raz, może dwa razy trafiła się lekko skrobiąca, ale na ogół nie drapią, mają lekki "feedback", ale można trafić też stalówki niemal maślane. Nie są zbyt ładne (choć pojawił się niedawno nowy wzór tych stalówek, nieco atrakcyjniejszy - choć jeszcze nie są dostępne w sprzedaży, właściciel chce wpierw wyczyścić magazyn ze starych blaszek). Powtarzalność zatem, zwłaszcza na tle chińskiej ale i (ostatnio) zachodniej konkurencji oceniam na plus. A różnice między stalówkami dodają im charakteru, to nie są nudne (jak wiele współczesnych) stalówki. U mnie te dwie marki zastępują niemal wszystkie oryginalne blaszki - nie dlatego, że kaligrafuję i fleksuję, ale one się po prostu w zwykłym, codziennym pisaniu doskonale sprawdzają, są mokre, miękkie (już bez fleksowania dają lekkie zróżnicowanie linii), z charakterem, mam z nimi zdecydowanie więcej frajdy niż ze "zwykłe" stalówki. Ostatnio, mimo że możliwości fleksowania maja nieporównywalnie mniejsze, wolę Kanwrite niż FPR - bo cieńsze i chyba nieco gładsze. Oczywiście nie wolno też wymagać od tych stalówek cudów, nie zawsze w każdym piórze będą właściwie fleksować, wystąpić mogą przerwy w dostawie atramentu (railroading) - ale to nie jest wina stalówki, lecz spływaka raczej, który ma zasilać zwykłą (niezbyt też mokrą) stalkę, a nie szeroko otwierającego paszczękę potwora, jakim jest fleks FPR Za dnia postaram się wstawić parę zdjęć.
  8. PS. Ostatnio na temat stalówek TWSBI słyszę same niepochlebne słowa. Co się dziwić, co parę miesięcy jakaś nowa marka powstaje, która sobie obudowy robi, bebechy zaś bierze z zewnątrz - Boki zatem i JoWo muszą więcej produkować, a za wzrostem produkcji, jak się wydaje, idzie spadek jakości.
  9. Stuby - całkiem przyjemne są seryjne stuby (tak naprawdę italiki) Bocka, podobne są JoWo, ale więcej charakteru mają szlifowane stuby, np. Italix. F - tu chyba najtrudniej coś wskazać, ale szukałbym raczej wśród azjatyckich stalówek, nie dlatego, że cieńsze, ale też można trafić mokrzejsze (ale nie jest to reguła). Flex - z prawdziwego zdarzenia to starodawny. Marcin Ci powie, że najlepsze wśród nich będą Pelikany, kto inny by powiedział, że nie równają się one ze Swanami lub Watermanami przedwojennymi. Ale chyba te trzy marki najczęściej się pojawiają w kontekście kultowych pradawnych fleksów, a więc powojenne Pelikan 140 i 400 oraz przedwojenne Todd Mabie Swan i Watermany (ze stalówkami Ideal). Pewnych źródeł też trochę znajdziesz, Pelikany, jak już napisano, czasem MarcinEck sprzedaje, Swany i Watermany kupić możesz choćby u p. Kasi (http://penspa.com/). Rzuć też okiem tutaj: http://www.vintagepen.net/. Jeśli współczesne - tylko indyjskie. Uczciwie muszę dodać, że innych piór z współczesnymi fleksami nie miałem w ręku piór, za to dużo o nich czytam w internecie, dużo tamże oglądam. Współczesne fleksy (Omas, Aurora) to co najwyżej półfleksy są, jak prawdziwy fleks pisze Montblanc 149 Calligraphy Flex Nib (ale ono parę tysięcy kosztuje). Na Duraflexa były same narzekania, ale ponoć te stalówki poprawili. Marlen jeszcze jako tako sobie radzi. Nie znam fleksów Noodlersa, opinie są sprzeczne. Co z czystym sumieniem mogę polecić, to indyjskie fleksy FPR i Kanwrite,ale o nich więcej w innym wątku ("Pióra indyjskie - pióro forumowe?"). Niektórzy podcinają i nacinają standardowe stalówki, ale ich "fleksowatość" jest mocno wątpliwa, np. wykonane w ten sposób "fleksy" Franklin-Christoph to nawet półfleksy nie są. Czasem takie nacinanie przynosi dobre efekty, tylko stalówka przestaje przypominać stalówkę i kosztuje ponad 300$. PS. Co do japończyków, które Marcin polecił: kiedyś to były chyba dobre pióra, współcześnie niekoniecznie. Nie są tanie, a szansa trafienia bubla nie jest jednak mała (poczytaj wpisy na s. 3 i 4 wątku "Souvenir z Japonii"). Do tego najbardziej znane modele tych marek stylistycznie są nudne i tak do siebie podobne, że z metra byś ich nie odróżnił.
  10. Reklamuj, reklamuj; powodzenia. Miałem tak samo, ale z VAC 700R. Wymieniłem stalówkę (bo pióro poza tym zacne) i jest ok. Ale to kolejny przykład na dbałość o jakość stalówek u zachodnich producentów, niestety.
  11. Red Dragon to fajny atrament, ładnie nasycony, ale nie ma szans, żeby zszedł aż do czarnych tonów, słabo cieniuje (jak wszystkie niemal czerwone). A Oxblood - pewnie się narażę wielu , ale na mnie ten atrament wrażenie robi fatalne, bury, brudnawy ni to brąz, ni czerwień, bladawy, fatalnie cieniuje, suchawy. Nigdym byka nie ubił, więc nie wiem jaki kolor ma bycza krew, ale "krwisty" to ostatnie skojarzenie jakie by mi do głowy przyszło w odniesieniu do tego atramentu.
  12. Refal, jasne, kto by nie chciał... Nikaa, Ijasinskipl, dzięki; jeśli mi z Diamine nie wyjdzie, to może RO, rzeczywiście dość podobny wygląda.
  13. Ano jest. Choć i Asa może nieźle wyglądać. Lepszy materiał, więcej polerki i powinno być ok. Kilka zdjęć z sieci: Prawie jak Namiki Emperor
  14. Wybaczcie, że sam sobie wątek rozwijam, ale znalazłem zdjęcia swojej ASA Maya, którą jakiś czas temu sprzedałem, oczywiście ebonitowe, urzeka prostotą (także konstrukcji):
  15. Może choć tak będzie wyglądać (ebonit zdaje się ten sam), oj jak chciałbym : - to pióro innego penmejkera, marka, którą niedawno dopiero odkryłem - Scriptorium. Działa jak ASA od 2013, wg tych samych zasad (pióra w pełni personalizowane), podobnie też jak w ASA system 3 in 1, podzespoły JoWo. Mnogość wzorów, kolorów, materiałów rzucają na kolana, pióra robią zdecydowanie większe wrażenie, ale o ile ASA kosztuje 30$, to Scriptorium 230$. Jeszcze jedno: - ale warto zajrzeć na stronę, polecam: https://scriptoriumpens.com/pen-models-2/.
  16. Jeśli przez krwisto czerwony rozumiesz taki jak krew żylna, czyli bordowy, wiśniowy - a nie czerwony, to trochę tego jest. Noodlersy są dziwne. Bardzo ładny jest KWZ Bordowy, ale też ma swoje przywary. Pokazywałem go niedawno tutaj.
  17. Stalówkę za boczki będzie najpewniej. Masz może folię zabezpieczającą? Tylko nie bąbelkową, ale cienką piankę, trochę jak pod panele podłogowe? Albo szlufkę skórzanego paska, przez to też można chwycić stalówkę - ja jej właśnie używam. Można też spróbować wybić spływak z tulejki przez popchnięcie go od dupki strony, tj. od trzpienia (króćca). Spróbuj przytępić wykałaczkę i wycisnąć nią spływak z tulejki, naciskając na króciec. Ale jeśli mocno spasowane i mocno siedzi, to wykałaczka nie pomoże. Rzeczywiście delikatne są te spływaki i dłuższe od standardowo spotykanych w chińskich piórach, więc zamienić się ich nie da.
  18. Wydaje mi się, że podobnego nie ma...
  19. Marcinie, takich cudów bym się nie spodziewał, materiał materiałem, ale detale i wykończenia, klips, stalówka, bardziej skomplikowana sylwetka - to wszystko się przyczynia do urody włocha, hindusy bardziej jak to ostatnie i pomarańczowe będą. Ale jeśli kto ceni prostotę... O zniżki spróbuję jutro dopytać.
  20. Czołem, szukam atramentu jak najbardziej podobnego do TWSBI Orange - mocno nasyconego, który bardzo łatwo przechodzi w intensywną czerwień; właściwie w moim piórze bardziej on czerwony niż pomarańczowy. Z porównań internetowych wychodzi mi, że bliski może być Sailor Apricot, ale on jest chyba z nieaktualnej już serii. Noodler's Apache Sunset jest innym atramentem, jaśniejszym, może N. Habanero, ale przypuszczam, że ma podobne właściwości jak Apacz, więc go nie chcę. Może Diamine Sunset? Macie jakieś inne propozycje? A tak prezentuje się TWSBI w mokrym piórze:
  21. @kulka Jasne, to ASA Pen. Można na stronę zajrzeć, ale ona w zasadzie nieaktywna. Przykładowe pióra znajdziesz bez kłopotu w internecie. Warto wpisać ASA Nauka, cieszące się dużą popularnością, a tu przykład personalizowanego pióra (i link do niego: http://www.fountainpennetwork.com/forum/topic/345119-asa-genius-aqua-demonstrator-review/ - tyle że to nie jest, jak pisze autor Asa Genius lecz Asa Maya):
  22. Pokażę jeszcze, jakie ebonity sobie kupiłem. Pierwszy czarno-czerwony, taki: wygładzony wygląda tak: Mam nadzieję, że w efekcie będzie wyglądać jak w tym Leonardo: Pomarańczowy, z jakiego wykonane jest to pióro: Oraz czarno-żółty: - zrobiono z niego to pióro: choć ja bardziej liczę na taki efekt:
  23. Zamówiłem właśnie kilka piór z Indii, od producenta z ledwie siedmioletnim doświadczeniem, ale cieszącego się już uznaniem w światku piór ebonitowych. Podczas ustalania z nim szczegółów naszła mnie myśl, że takie pióra doskonale nadawałyby się na pióro forumowe, a to dlatego, że po pierwsze można je na wiele sposobów personalizować, po drugie są stosunkowo tanie (moje będą kosztować po 30 - 35 $ za sztukę, wysyłka darmowa), potencjalnie więc byłyby dostępne dla większej liczby forumowiczów i wyjątkowe. Ja akurat zamówiłem pióra ebonitowe, ale robi je także z akrylu. Trochę szumnie system napełniania w swych piórach nazywa 3 in 1, czyli nabój - konwerter - eyedropper. Do wyboru stalówki oryginalne lub JoWo (za dopłatą), można też (chyba) poprosić o warte polecenia indyjskie fleksy (tez pewnie za dopłatą). Oczywiście można ustalić grawerunek, ponadto rodzaj skuwki - z klipsem (można wybrać także typ klipsa) lub bez klipsa (wówczas skuwka robiona z jednego kawałka ebonitu / akrylu), z pierścieniami lub bez. Hindusy znane są z tego, że są na ogół wielkie jak na nasze europejskie przyzwyczajenia. Ale nie ma kłopotu, żeby nam model pomniejszył, podałem konkretną długość i taką pióra będą mieć. Można modyfikować kształt pióra (poprosiłem o większe zaokrąglenie zakończenia korpusu na jednym z nich), mieszać materiały (zamówiłem np. ebonitowe pomarańczowe, ale z cap topem i fałszywym blind topem z czarnego ebonitu). Jeśli nie podoba nam się jego indyjski ebonit lub akryl - można kupić na własną rękę i posłać mu (ja tak robię). Zresztą napisał mi m.in.: "As a pen maker I can make any pen... But need time". Dlatego warto sprawę przemyśleć, tyle że pewnie wybór konkretnego pióra trwałby ze dwa lata.
×
×
  • Utwórz nowe...