Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1389
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. @kulka Jasne, to ASA Pen. Można na stronę zajrzeć, ale ona w zasadzie nieaktywna. Przykładowe pióra znajdziesz bez kłopotu w internecie. Warto wpisać ASA Nauka, cieszące się dużą popularnością, a tu przykład personalizowanego pióra (i link do niego: http://www.fountainpennetwork.com/forum/topic/345119-asa-genius-aqua-demonstrator-review/ - tyle że to nie jest, jak pisze autor Asa Genius lecz Asa Maya):
  2. Pokażę jeszcze, jakie ebonity sobie kupiłem. Pierwszy czarno-czerwony, taki: wygładzony wygląda tak: Mam nadzieję, że w efekcie będzie wyglądać jak w tym Leonardo: Pomarańczowy, z jakiego wykonane jest to pióro: Oraz czarno-żółty: - zrobiono z niego to pióro: choć ja bardziej liczę na taki efekt:
  3. Zamówiłem właśnie kilka piór z Indii, od producenta z ledwie siedmioletnim doświadczeniem, ale cieszącego się już uznaniem w światku piór ebonitowych. Podczas ustalania z nim szczegółów naszła mnie myśl, że takie pióra doskonale nadawałyby się na pióro forumowe, a to dlatego, że po pierwsze można je na wiele sposobów personalizować, po drugie są stosunkowo tanie (moje będą kosztować po 30 - 35 $ za sztukę, wysyłka darmowa), potencjalnie więc byłyby dostępne dla większej liczby forumowiczów i wyjątkowe. Ja akurat zamówiłem pióra ebonitowe, ale robi je także z akrylu. Trochę szumnie system napełniania w swych piórach nazywa 3 in 1, czyli nabój - konwerter - eyedropper. Do wyboru stalówki oryginalne lub JoWo (za dopłatą), można też (chyba) poprosić o warte polecenia indyjskie fleksy (tez pewnie za dopłatą). Oczywiście można ustalić grawerunek, ponadto rodzaj skuwki - z klipsem (można wybrać także typ klipsa) lub bez klipsa (wówczas skuwka robiona z jednego kawałka ebonitu / akrylu), z pierścieniami lub bez. Hindusy znane są z tego, że są na ogół wielkie jak na nasze europejskie przyzwyczajenia. Ale nie ma kłopotu, żeby nam model pomniejszył, podałem konkretną długość i taką pióra będą mieć. Można modyfikować kształt pióra (poprosiłem o większe zaokrąglenie zakończenia korpusu na jednym z nich), mieszać materiały (zamówiłem np. ebonitowe pomarańczowe, ale z cap topem i fałszywym blind topem z czarnego ebonitu). Jeśli nie podoba nam się jego indyjski ebonit lub akryl - można kupić na własną rękę i posłać mu (ja tak robię). Zresztą napisał mi m.in.: "As a pen maker I can make any pen... But need time". Dlatego warto sprawę przemyśleć, tyle że pewnie wybór konkretnego pióra trwałby ze dwa lata.
  4. Sprawca całego zamieszania też by chętnie jakiegoś eppendorfa choćby przygarnął, dla porównania z Bordowym.
  5. Przyjemniejszy, waniliowy (choć niektórym się z apteka kojarzy).
  6. Podpowiem, że ma charakterystyczny zapach.
  7. Nie wiem, czy mój ulubiony, ale najszybciej go wypisałem. Poznaje ktoś?
  8. Małe to to pismo nie jest, przeciwnie. Jak pisał @TopikSH - każde z tych trzech (Pelikan, Pilot, Lamy) będzie na początek dobre, takie w sam raz na start, żeby raczej do piór zachęcić, niż zniechęcić, oraz żeby w przyszłości określić preferencje, o których pisał @Wieczny wagarowicz.
  9. Spróbuj Lamy. Zaletą jest i to, że w wielu sklepach dostępne i można przetestować.
  10. Sprawdź pióra chińskie, ale za kilkadziesiąt do stu zł, a nie za kilkanaście. Marki: Wing Sung, Jinhao, Kaigelu, PenBBS, Moonman. Najbardziej polecam Moonman, Pen BBS ładne, ale delikatne. No i w tych piórach mogą się zdarzyć tzw. suche stalówki, nieprzyjemnie piszące. Najrozsądniejszy wybór to chyba jakieś Lamy Safari.
  11. Pokażesz? Jest tu na forum wątek hobbystyczny, może w nim?
  12. Haworsje powiadasz No właśnie, żeby nie całkiem off topic - pokażesz ten turkus Leonardo? Buteleczki mają ładne, ale kolory póki co standardowe oferują, może to się zmieni. Oj Vito, dla chcącego nic trudnego, na Wyspach mają jedno z najstarszych towarzystw kaktusiarskich, był na Forum Ogrodniczym chłopak z Dublina, który całkiem przyzwoitą kolekcję miał. Ale fakt, uciernienie czy wybarwienie takie, jak u nas kaktusy mogą mieć, u Ciebie raczej nieosiągalne. Zadowolony z Majestic Blue? Mocno się różni od Bloody Brexit?
  13. Ano, i jest tu co najmniej jeden jeszcze, ale były kaktusiarz . I nie imiennik . A kolega to bardziej w kwiatki czy w ciernie idzie? Pozwolę sobie na mały off topic, trzy okazy z mojego zbioru (ale żadnej Mammillarii) I jeszcze takie dwuletnie kurduple, największy ma ok. 2 mm średnicy, od listopada bez wody
  14. Na dobrą sprawę wymienności stalówek nie da się moim zdaniem określić w teorii, bo np. szóstka szóstce nierówna. Garść przykładów: a) FPR i Kanwrite (oba indyjskie pióra) #6, stalówka z FPR pasuje do Kanwrite, ale stalówka z Kanwrite wypada z pióra FPR; b) trzy pióra i stalówki #6: TWSBI, FPR i jakiś chińczyk (Moonman lub Kaigelu). Stalówka z TWSBI pasuje do FPR i chińczyka, stalówka z FPR tylko do TWSBI ale już nie do chińczyka nie (trzeba było delikatnie modyfikować spływak); b) dwie stalówki Leonardo, z tego samego modelu pióra - próbowałem je przeszczepić do Conklina. Pierwsza pasuje, druga z niego wypada. I to jest ciekawy przypadek, bo stalki Leonardo, przynajmniej w teorii, powinny być identyczne. Podobnych sytuacji miałem więcej. Niestety, za postępem (?) technologicznym i produkcyjnym nie idzie wysoka jakość (przejawiająca się m.in. w powtarzalności).
  15. Przy moich soczystych to i parę minut trzeba czekać A bywają i takie atramenty, które kilka godzin potrafią schnąć.
  16. Tzw. suchy atrament + sucha stalówka i problem znika, tylko kto chciałby takim zestawem pisać? Na poważnie: po cienkiej, niezbyt mokrej stalówce (ef lub f) atrament będzie sechł zdecydowanie szybciej, niektóre schną tuz po napisaniu.
  17. Mnie to chyba trudno dogodzić . Przyszły stalówki, EF i F, takie, jak powinny być, gładkie, ale w połączeniu z tym piórem - lekkim, jakieś takie... poprawne, nudne, nijakie. Do tego nie takie one mokre, jak mi się na początku zdawało, musiałem pod nie dobierać atramenty i niewiele takich znalazłem, które by pokazywały najniższą głębię barwy. Na pewno nie są suche, co to, to nie, ładnie cieniują, ale są raczej średnie/umiarkowanie mokre. Przez jakiś czas pisałem nim, przekonując siebie, że pisanie sprawia mi przyjemność, aż przestałem się oszukiwać, zwłaszcza że od paru dni miałem nowe indyjskie fleksy. Podłubałem troszkę przy spływaku, wsunąłem fleks, podpędziłem atrament - i jakbym zupełnie inne do ręki pióro wziął, jak ono teraz pisze, ło rany . Cieniutko, bardzo mokro, gładko i jeszcze fleks ma; choć przy końcu nie przylega do spływaka, nie ma żadnych kłopotów z przepływem. Urodą nie grzeszy, smuklejsza od oryginalnej, ale moim zdaniem kształtem bardziej nawet do Leonardo pasuje, które w końcu zasłużyło sobie u mnie na miano pisadła numer dwa .
  18. Ze względu na charakterystyczne dla tych stalówek widoczne trochę na 2. zdjęciu "skrzydełka" (kopiowane zresztą w chińskich klonach) do piór ze standardowymi piątkami nie bardzo da się je zainstalować, ale już do piór FPR, które mają stalówki #5.5 wchodzą bez większych kłopotów i sprawnie piszą:
  19. @Krzysiek_W Nie wiem, tych nie miałem. B i EF twarde, B mokra i gładka, EF sucha (może tylko taka się przytrafiła), ale gładka. Stub 1.5 gładki, mokry i miękki. @MariuszZ Ja miałem tak samo i odwrotnie tj. z tych trzech JoWo EF nadawała się do poprawek, miałem jeszcze dwie w Italixach, obie przerobione na stuby, więc trudno oceniać oryginał; w TWSBI miałem nie tylko suchawą ale i szorstką. Bocka nie tylko stuby ale i EF oraz F miałem/mam miękkie i gładkie, stuby mokre, E i EF już nie tak bardzo, dwie wymagające poprawek: jedna lekko szorstka (w Leonardo), druga (w Kaweco) miała baby-bottom. Zatem i tu, i tam dwie do poprawek. Ale te dla Kaweco Bock robi sztywne. Jest więc chyba tak, że dla poszczególnych marek robią nieco inne stalówki. Jeszcze jedno, EF JoWo #6 cieńsza niż Bock #6.
  20. E, nie przegapiłaś, ale czekając (wciąż) na zieloną Mariettę, postanowiłem, że prócz niej wezmę jeszcze Model 46 (cena - 150$, mniej niż za Platinum 3776 kupowane w Polsce), a co
  21. Dzięki @Klerk, może jednak spróbuję, pomyślę, metoda wydaje się bezpieczna (wcześniej robiłem to... scyzorykiem).
  22. Ale to wciąż proporcje, które kiepsko świadczą o Platinum. Jestem pewny, że mojej stalówki żadne skośne oko tak uważnie przez lupę nie oglądało Dzięki za rady, ale na moje oko to stalówka, zbyt mocno ściśnięte skrzydełka, już przy pierwszym spojrzeniu na nią takie mi się wydały. Raczej nie spływak (ale zwyczajowo, jak każde nowe pióro, rozebrałem na części i parę godzin pomoczyłem w wodzie z płynem). Nigdy jeszcze nie potrzebowałem kilku(nastu) dni na rozpisanie pióra lub przyzwyczajenie spływaka do atramentu. Nie twierdzę, że to "bez sensu", ale jeśli pisadło muszę przyzwyczajać do pisania, spływak do spływania, a do tego karmić pióro tylko wybranymi atramentami (zaleca się mokre - i drogie - atramenty japońskie) - to to nie jest pióro dla mnie. I szczerze mówiąc każdemu bym takie pióro odradzał. Oto zdjęcie stalówki - nacięcie wydaje się spore, ale weźcie pod uwagę, że to duże powiększenie, "na żywo", gdy patrzeć pod światło na szczelinkę, zdaje się ona kończyć (zamykać) parę milimetrów przed ziarnem: A tak toto pisze (atrament Diamine Meadow - ten blady to Platinum, poniżej ten sam atrament w innym piórze): PS. Widzę, że @Klerk ma podobne przemyślenia. Ale, jak pisałem - trochę boję się samemu rozchylać (co już wcześniej robiłem, ale na tańszych stalówkach), nie chce mi się słać do nibdoktora(?); zraziłem się i zniechęciłem, dlatego pióro wciąż na targowisku, może kto inny się będzie w to bawił, a ja dołożę jeszcze trochę i będzie na drugiego Franklina-Christopha .
×
×
  • Utwórz nowe...