Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1457
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. - chyba właśnie z tej przyczyny powstały pierwsze demonstratory. Ale dziś rzeczywiście robi się je głównie "dla wyglądu". - koniec końców chodzi jednak o pieniądze, skoro zysk pozwala się temu działowi utrzymać. Mnie już nawet nie irytują, a po prostu nudzą kolejne edycje specjalne różnych marek polegające na nadawaniu nowych kolorów, co jednak nie jest moim zadaniem szczególnie twórcze, kolory po prostu są, trzeba tylko jakiś wybrać. Z drugiej strony - cóż począć, tyle już form było, że naprawdę trudno wymyślić coś oryginalnego, a przy tym ładnego i funkcjonalnego. Jak dla mnie krokiem naprzód byłoby przykładanie większej wagi do jakości produktu, zwłaszcza stalówek. A gdyby tak powrócono do wytwarzania własnych stalówek i wypchnięto z rynku te nudne Bocki i Jowo, to bym może jakieś współczesne pióro znów kupił.
  2. Lub Pilot Capless (Vanishing Point) - ludzie chwalą, choć moim zdaniem brzydkie jak noc listopadowa. No i chyba nie jest małe.
  3. Jeśli dopuszczasz kupno pióra używanego, to polecam Sheaffera 440 (tzw. quasi imperial). Ceny to trochę ponad 200 zł, sporo ich jest na eBay'u. Nieduże, wielce oryginalne, niezawodne, na ogół o cienkich stalówkach, które nie drapią. Może być również Sheaffer Imperial albo PFM - tylko że są zdecydowanie droższe, duże i systemy napełniania mają bardziej skomplikowane, mycie pióra i ewentualne serwisowanie bardziej kłopotliwe. Tanio kupisz Parkera 45, fajne piórko, lekkie i smukłe, ale szukaj ze złotą stalówką. Z droższych - dobre opinie zbierał Waterman Carene. Ciekawa i oryginalna jest też Aurora 88 (nie ta współczesna, lecz stara, możesz sprawdzić wpisując w wyszukiwarce "Aurora 88 vintage") A może po prostu kup używanego Parkera 51, jest ich dużo na rynku, ceny też przystępne. Bardzo się mylisz, ostatnie lata na forum zdominowały kwestie związane z pisaniem, a nie kolekcjonowaniem.
  4. Otóż to - nie są w żaden sposób lepsze od atramentów europejskich, amerykańskich, australijskich. Nie biją ich na głowę ani wyborem barw, ani właściwościami. Buteleczkami również nie - w niemal identycznych sprzedawane są pewne chińskie atramenty za grosze. Ale ceną tak. Rozumiem koszty związane ze sprowadzeniem atramentów, co nie zmienia faktu, że są w porównaniu z wieloma innymi zwyczajnie drogie.
  5. Dopóki się nie porówna ceny z pojemnością kałamarza...
  6. Parker 45 wersja Flighter - bardzo przyzwoite pióra, tylko używane, ale wyprodukowano ich dużo i można kupić naprawdę zadbane za połowę wspomnianej ceny (ze złotą stalówką).
  7. W Polsce raczej samych unitów, bez stalówek, nie kupisz. Ale spytaj w Drewnem Pisane, może się uda.
  8. Upewnij się najpierw, czy na pewno chcesz Jowo. Conklin kilka lat temu miał unity Bocka, niedawno zmienił na Jowo.
  9. Spływaki dla stalówek fleksujących muszą podawać więcej atramentu, albo lepiej - dozować większa ilość atramentu przy fleksowaniu, bo zwyczajnie większe jest zapotrzebowanie blaszki na atrament. Na ogół za najlepsze uznawane są ebonitowe, ewentualnie plastikowe, ale zmodyfikowane, inaczej zaprojektowane itp.. Zdarza się jednak, że zwykły, standardowy spływak plastikowy będzie współpracował ze stalówką fleksującą, z którą nie jest nawet dobrze spasowany. Na dwóch ostatnich zdjęciach są moje próbki Lie de The w piórze Franklin Christoph - który ma unit Jowo - oraz zwykły fleks FPR (na marginesie wystawiony tutaj na sprzedaż, ale w innym piórze ). Nie ma reguły. Ale w gruncie rzeczy chodzi właśnie o zwiększone dozowanie atramentu i współpracę między spływakiem a stalówką. Są fleksy, które bez docisku dają suchą kreskę, a po naciśnięciu wylewają atrament. Są takie, które będą cały czas podobnie mokre lub suche, są też mokre bez docisku, a suche po dociśnięciu lub wręcz "torujące" (i to jest sytuacja oczywiście najgorsza, a wina leży po stronie spływaka). Te różnice wynikacją, jak sądzę, z różnych możliwości splywaków i/lub spasowania ze stalówkami. Jak przeczytałem, że ta Twoja czterdziestkapiątka potrafi dawać kreskę 2 mm, to nie wierzyłem. Później zobaczyłem zdjęcie - i wciąż nie wieżę Spójrz na fotografię (np. na pionową linię litery "k"), kreska o grubości 2 mm powinna zajmować prawie połowę kratki (połowa to 2,5 mm). Miałem ze cztery Parkery 45, jednego ze stalówką stalową (do niczego), pozostałe ze złotymi, z których tylko jedna była jak na to piórko bardzo elastyczna, kreskę dawała podobną jak Twoja, ale zróżnicowanie linii mniejsze, bo to była M. No ale 2 mm to to raczej nie jest. Poniżej parę próbek z fleksów indyjskich na różnych spływakach; przy niektórych próbkach pisma konwerter przed pisaniem był podkręcany (przepraszam autora wątku za jego zaśmiecanie😞
  10. Zwykłe fleksy Kanwrite wymagają bardzo dużego nacisku. Ale Kanwrite ultraflex to zupełnie inna bajka, trzeba by się bardzo starać, żeby zróżnicowania linii nie uzyskać. Wyłazi samo nawet przy muskaniu papieru stalówką.
  11. Kiczowate, bazarowe, cukierkowe, brokatowe, w sam raz dla paroletniej dziewczynki.
  12. Sprawdź sobie ofertę atramentów Robert Oster i Diamine, mają bardzo duży wybór niebieskich, choć może być kłopot z kupieniem niektórych z nich w Polsce.
  13. Wygląda na 22 lub 24. Fajne piórko. W dobrym stanie można za 700 zł kupić, więc cena za to nie jest raczej okazyjna.
  14. Dziś już chyba tylko marketingiem i ceną, jakością wykonania i materiałami niekoniecznie.
  15. Delikatnie, ostrożnie i po kłopocie. Ale jeśli mimo wszystko się nie da, to może takie cóś (8 zł z wysyłką): https://pl.aliexpress.com/item/1005003193942945.html?spm=a2g0o.detail.1000060.1.747239dfm15opA&gps-id=pcDetailBottomMoreThisSeller&scm=1007.13339.291025.0&scm_id=1007.13339.291025.0&scm-url=1007.13339.291025.0&pvid=15a5f853-8279-43f0-88f4-fa6a95e1f6c7&_t=gps-id%3ApcDetailBottomMoreThisSeller%2Cscm-url%3A1007.13339.291025.0%2Cpvid%3A15a5f853-8279-43f0-88f4-fa6a95e1f6c7%2Ctpp_buckets%3A668%232846%238114%231999&pdp_npi=3%40dis!PLN!5.08!3.57!!!!!%40211b441e16852671183933675e89c3!12000024598584336!rec!PL!4262993408&gatewayAdapt=glo2pol
  16. Dzięki, choć ostatecznie zdecydowałem się pozbyć tego atramentu. W mokrych piórach piękny, ale niestety zbyt radosny jak na mój gust.
  17. A który to atrament Watermana taki stalówkożerny? Pytam, bo używam Inspired Blue i nie wiem, czy się bać, czy nie?
  18. Coś może być na rzeczy, faktycznie przy końcu jakby ciaśniej wchodzi.
  19. Syrius, wiem, co masz na myśli. Obecnie mam tylko 3 pióra współczesne, jedno z unitem Bocka, dwa - Jowo. W nich kłopot z dostawaniem się atramentu między tuleję a sekcję nie występuje albo jest tak mały, że nieistotny. Natomiast w chińskich, które miałem, czasem lało się z sekcji, bo to klejenie szelakiem - to na słowo honoru. Szelak potrafił puścić po paru myciach sekcji. Tak na dobrą sprawę, jak piszesz, wnętrzności pióra trzymały się na połączeniu nabój/konwerter - tuleja, jej wklejanie w sekcje niewiele już daje.
×
×
  • Utwórz nowe...