Skocz do zawartości

aoirghe

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1499
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez aoirghe

  1. Witam aTomic widać żeś uzależniony, więc Ci pobyt tu nie zaszkodzi
  2. Pławienie się w wannie wypełnionej papierem... kusząca fantazja Jeszcze nie miałam okazji wypróbować tego papieru, ale po Twojej recenzji dochodzę do wniosku, że chyba już najwyższy czas.
  3. To się da w ogóle naprawić? Piter, budzisz podziw!
  4. witaj wygrawerowanie dowolnego (nawet zgodnego z rocznikiem, serią, itp.) numeru na podróbce, nie jest - podejrzewam- szczególnie trudne. Na Twoim miejscu zwróciłabym uwagę na system napełniania. Specyficzny chiński konwerter (z napisem Montblanc oczywiście) też pozwala od razu zidentyfikować podróbkę.
  5. Papieru, atramentu, pióra - nigdy nie odmawiam i za kołnierz nie wylewam
  6. Cudowne, wspaniałe, boooskie, zwłaszcza te stare Zgodzę się z _dedem_, tyle że w odwrotnej kolejności: 100 i 400 rządzą
  7. Chłonny, a nie przebija, to po prostu papier idealny A jak ze strzępieniem?
  8. Lubię bladziaki. Ale to strzępienie... moje doświadczenia z tą firmą są fatalne. No ale ja używam raczej mokre stalówki. W bardziej suchych może być inaczej.
  9. Witaj z "tym jedynym" to jest pewien problem. Dla mnie się to skończyło tym, że codziennie noszę z sobą piórnik zawierający minimum osiem "tych jedynych", wyjątkowych, ulubionych...
  10. Przepiękna! No i jaka wspaniała okazja, żeby pokazać ogółowi, że przedmiot może być nie tylko ważny, ale i piękny.
  11. Czy oczy mnie mylą, że odrobinę strzępi?
  12. Jeśli mi się coś podoba, a większości nie, to sobie myślę, że to wspaniale, że jestem taka oryginalna
  13. Ładny kolor. Mój jedyny zarzut do niego to przytykanie bardziej suchych piór.
  14. Używam niemal wyłącznie fleksujących piór, nie ma problemu z pisaniem szybkim i na co dzień. Nikt przecież nie każe nam od razu kaligrafować. Nie próbowałam współczesnych fleksów, polecam stare pióra z elastycznymi stalówkami. Niedrogie (stosunkowo) są np. Watermany. Można też się pokusić o Pelikana 140 (ok. 200- 300 zł).
  15. Mam, używam, bardzo polubiłam, chociaż do fanek fioletów nie należę. Polecam.
  16. Testy atramentów wyglądają świetnie w tej formie. Myślę, że naprawdę niedoceniane są niemarkowe produkty. Mój dość przypadkowo kupiony na początku roku kalendarz wydany przez Bellonę za 20 parę złotych (a format jest duży) ma świetny, nieprzebijający papier idealnie sprawdzający się podczas pisania piórem (lubię mokre stalówki, więc tym bardziej). Dlaczego o tym piszę? Ano z powodu ceny wychwalanego CIAKa, którą podałeś, a która mnie zabiła.
  17. Naprawdę niewiele jest atramentów, które mi się nie podobają. Ale ten - brr... i naprawdę nie ma znaczenia, czy to zieleń czy nie zieleń.
×
×
  • Utwórz nowe...