Sami chcieliście
Wymyśliłam sobie, że szary atrament Iroshizuku będzie ładnie się komponował z białą Miną. Zalałam i stwierdziłam, że chyba muszę to jeszcze raz przemyśleć. Poza tym pióro pisze przyjemnie. Stalówka gwoździem nie jest, chociaż tak wygląda. Posiada miłą dla ciężkiej ręki (takiej jak moja) odrobinę elastyczności. Akrylowy korpus jest fajny w dotyku i po odkręceniu skuwki pióro układa się w ręce wyśmienicie. Jest lekkie, można pisać i pisać bez zmęczenia. Niezbyt długie, lecz wystarczająco nawet dla dużej ręki (takiej, jak mojego męża), co ma znaczenie, jako że nie da się pióra wydłużyć nasadzając skuwkę na korpus. Podsumowując: pióro ma ciekawy kształt, pisze dobrze, a w mojej ocenie jego najsłabszą stroną jest kolor (chociaż bardzo chciałam mieć białe pióro, no to mam ) Tak czy owak polubiłam moją Minę, numer 20 z 23 egzemplarzy.