Skocz do zawartości

Mellion

Użytkownicy
  • Ilość treści

    94
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Profile Information

  • Płeć
    Male
  • Skąd jesteś?
    Warszawa

Mellion's Achievements

XF

XF (2/6)

  1. Pomoc dydaktyczna Miło było się spotkać na Hubie ze znajomymi z obu forów, jak i poznać parę nowych osób!
  2. To jeden z kolorów, które mogą wydawać się nudne, ale mają w sobie, przynajmniej dla mnie, jakąś dziwną siłę przyciągania, głębie, która sprawia, że bardzo lubię nimi pisać. Może na zdjęciach jest jakieś podobieństwo między tym atramentem a różnymi "królewskim błękitami", ale na żywo i w użyciu jest to zupełnie co innego. Przede wszystkim royal blue od Lamy, ale też (w mniejszym stopniu) Pelikana, jest bledszy i jeszcze blednie z czasem, EdS jest znacznie trwalszy.
  3. Fajnie, że ukazują się recenzje również i takich piór! To dość ciekawe pióro jeśli chodzi o kształt, szkoda tylko, że z jakością wykonania nie jest najlepiej: Mi się to rozpadło przy wkładaniu naboju, a poza tym przeszkadzało mi odparowywanie atramentu gdy pióra nie używałem przez kilka dni, przez co atrament szybciej się kończył, a poza tym na początku pisania na papierze miałem znacznie ciemniejszy kolor niż bym chciał. Pióro leży sobie teraz w szufladzie i nie wiem co mogłoby mnie skłonić, bym je z niej wyjął
  4. LAMY 2000 to bardzo dobre, niezawodne pióro o ponadczasowej stylistyce - i jak zauważyłeś również kończy 50 lat! Mam to pióro od roku, jestem nim naprawdę zachwycony. Właśnie zamówiłem sobie drugie, ze stalówką OM, bo obecnie mam F i jest ona dla mnie za cienka - pewnie to stare sprzedam, ale najpierw muszę dostać i wypróbować nowe
  5. Mam turkusy zarówno Pelikan 4001 jak i Lamy, są naprawdę bardzo podobne – przy precyzyjnym porównywaniu Pelikan okazuje się trochę ciemniejszy.
  6. Moja stalówka F z Lamy AL Star, której zresztą nie używam (bo dokupiłem 1,1 i mi się spodobała), jest porównywalna do innych posiadanych przeze mnie europejskich "efek" (najbliżej jest Waterman Expert, natomiast Lamy 2000 i Pelikan M200 są podobne, ale bardziej mokre, więc na słabszym papierze wychodzą na szersze).
  7. Co do podobieństwa Waterman Mysterious Blue i Parker Blue-Black: miałem akurat pod ręka naboje jednego i drugiego, więc z pomocą strzykawek wydostałem z nich nieco atramentu, a następnie zrobiłem kilka testów. We wszystkich były one nierozróżnialne.
  8. Tak opisany kolor atramentu, na dodatek używanego przed laty, kojarzy mi się jakoś z Parker Blue-Black, który jest ciemnoniebieski, ale z czasem zielenieje
  9. Przemiły atrament - zakupiłem buteleczkę na "Niech żyje papier!" i jestem bardzo zadowolony!
  10. Wracając do tego, o czym pisałem wcześniej: mam już tygodniowy kalendarz z miejscem na notatki marki Leuchtturm1917 i mogę go porównać z analogicznym produktem Rhodii. Jest kilka różnic: 1. Papier w Leuchtturm1917 jest bielszy, nieco cieńszy i mniej gładki niż w kalendarzu Rhodii, ale nie mogę mu na razie nic zarzucić jeśli chodzi o używanie na nim piór wiecznych (przede wszystkim nie zanotowałem strzępienia czy przebijania). Kartki w planerze Leuchtturm są też odrobinę szersze. 2. Układ kalendarza tygodniowego jest nieco inny: w Rhodii mamy siedem równych części na dni tygodnia, a w każdej z nich dwie kolumny z godzinami. W Leuchtturmie jest sześć czystych części (bez godzin itp.), ostatnia podzielona na dwie kolumny dla soboty i niedzieli. Miejsce na notatki po prawej w Rhodii jest w kratkę, a w Leuchturmie w linię. 3. Na końcu obu kalendarzy są dodatkowe kartki do notowania: w Rhodii w kropki, w Leuchtturm czyste (może się przydać dołączony liniuszek) i od połowy z perforacją umożliwiającą wyrwanie. 4. Do kalendarza Leuchtturm1917 dołączony jest jeszcze taki niewielki zeszycik z alfabetycznymi zakładkami - zapewne można tam wpisywać kontakty, numery telefonów czy adresy, ale nie jest to w żaden sposób wymuszone (tzn. nie ma tam jakichś narzuconych pól czy kolumn) i można go wykorzystać w dowolny inny sposób.
  11. Czyli po prostu wówczas pojawił tego rodzaju trend estetyczny, jeśli można to tak nazwać, ciekawe!
  12. Kiedyś czytałem/oglądałem (nie pamiętam już) porównawczą recenzję tych piór, o ile dobrze sobie przypominam wg jej autora MB220 to była odpowiedź firmy Montblanc na Lamy 2000. Osobiście bez żadnych wątpliwości wybrałbym Lamy 2000, którego wygląd zdecydowanie bardziej do mnie przemawia - właściwie to już dawno wybrałem
  13. To nie jest do końca dobra rada, bo taka mieszanka nie musi zachowywać się tak samo, jak każdy z jej składników osobno, a zatem potencjalnie może powodować jakieś problemy. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest użycie strzykawki do napełnienia naboju. Najtrudniej jest z piórami z tłokiem - jeszcze nie próbowałem takich działań z nimi, ale podejrzewam, że np. w przypadku pelikanów można wykorzystać fakt, że moduł stalówki da się wyjąć (wykręcić) i wtedy uzyskujemy dostęp do zbiorniczka w korpusie pióra.
  14. Trudno mi sobie wyobrazić w jaki sposób przeznaczony do stosowania w piórach wiecznych atrament dowolnego producenta mógłby w jakiś sposób zaszkodzić pióru. Z pewnością forma Pelikan wolałaby, abyś pozostał wierny jej produktom, jednak mój pelikan bez żadnych problemów "przeżył" użytkowanie z atramentami Diamine, Watermana czy J. Herbin (i na odwrót: innym piórom oczywiście nic się złego nie stało od atramentu Pelikana).
  15. Stalówka wraz ze spływakiem w piórach Pelikan stanowi zwykle jeden moduł, który można bezpieczne wykręcić. Jednak akurat Royal Blue wypłuczesz raczej bez problemu jedynie kilkukrotnie nabierając i wypuszczając wodę - to bardzo łatwy do czyszczenia atrament. Potem faktycznie warto pióro pozostawić do wyschnięcia. Swoją drogą dobrą praktyką jest regularne przepłukiwanie pióra nawet jeśli nie zmienia się rodzaju atramentu - podczas pisania pióro zbiera bowiem różne zanieczyszczenia.
×
×
  • Utwórz nowe...