Skocz do zawartości

Naprawa piór wiecznych - zakłady naprawy piór, warsztaty wg miast


ArielN

Polecane posty

Nigdy nie korzystałem z usług specjalisty od naprawy piór. Czy ktoś może się pochwalić ile taka przyjemność kosztuje? Czy stać na to zwykłego szaraka, czy trzeba mieć hotel i dwie stacje benzynowe, żeby sobie pozwolić?

Udało mi się ostatnio zdobyć ciekawe polskie pióro wyprodukowane przez Spółdzielnię Pracy Wyrobów Chemicznych i Piśmiennych „Styloplast” z Krakowa. Stalówka w bardzo dobrym stanie, spływak chyba też - testowałem metodą maczania. Niestety tłoczek nie działa prawidłowo, albo nie umiem się nim posługiwać 😳. Chciałbym przywrócić do życia ten instrument, ale nie wiem, czy taka naprawa jest w moim zasięgu.

Są jakieś zakłady lub specjaliści w lubelskim?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 124
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

18 minut temu, norolim napisał:

Nigdy nie korzystałem z usług specjalisty od naprawy piór. Czy ktoś może się pochwalić ile taka przyjemność kosztuje? Czy stać na to zwykłego szaraka, czy trzeba mieć hotel i dwie stacje benzynowe, żeby sobie pozwolić?

Udało mi się ostatnio zdobyć ciekawe polskie pióro wyprodukowane przez Spółdzielnię Pracy Wyrobów Chemicznych i Piśmiennych „Styloplast” z Krakowa. Stalówka w bardzo dobrym stanie, spływak chyba też - testowałem metodą maczania. Niestety tłoczek nie działa prawidłowo, albo nie umiem się nim posługiwać 😳. Chciałbym przywrócić do życia ten instrument, ale nie wiem, czy taka naprawa jest w moim zasięgu.

Są jakieś zakłady lub specjaliści w lubelskim?

Zadzwoń jutro koło 9.00 do warsztatu do Chorzowa, 603609413 i zapytaj :) dowiedzenie się wyjdzie najtaniej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ann_gd napisał:

Zadzwoń jutro koło 9.00 do warsztatu do Chorzowa, 603609413 i zapytaj :) dowiedzenie się wyjdzie najtaniej ;)

Zadzwoniłem. Przez większość rozmowy Pan z Chorzowa zniechęcał mnie do naprawiania tego pióra. Bo nie warto. 🤷‍♂️

Jakby ktoś chciał zobaczyć, jak wygląda to pióro, to tutaj:

 

Edytowano przez norolim
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tom_ek napisał:

Bo Pan Przemek ma specyficzny stosunek do piór niebędących wyrobami producentów, których sam lubi. Więc zniechęca, ale naprawy nie odmawia (przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń).

To ja może nie będę mówić głośno, co mi naprawiał, bo pióro iście sentymentalne 😅

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, tom_ek napisał:

Bo Pan Przemek ma specyficzny stosunek do piór niebędących wyrobami producentów, których sam lubi. Więc zniechęca, ale naprawy nie odmawia (przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń).

Jeszcze jedno chcę sprostować, bo ten komentarz Tomku brzmi nieciekawie.

Przemek naprawia pióra naprawialne. A jakiej firmy/klasy/ceny to nie jest kwestia, którą się kieruje. Jeżeli w pióro nie jest możliwe do naprawy, to rozsądnie i uczciwie jest powiedzieć o tym klientowi, niż naciągać i psuć sobie dobre imię i renomę:) jeśli obie strony się ze sobą zgadzają, to do naprawy nie dochodzi i nikt nie czuje się oszukany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co napisałem, nie miało być krytyką. Co do sedna - podtrzymuję swoje zdanie. Pan Przemek naprawiał mi pióra przedwojenne, ale naprawiał też indyjskie i współczesne zachodnie (wcale nie tanie). O tych drugich wyrażał się jednoznacznie negatywnie i zniechęcał do ich naprawy (bo nie warto) a także kupna. Co nie znaczy, że nie podejmował się ich naprawy.
Każdy ma swój gust i prawo do jego wyrażania, nie wpływa to profesjonalizm, którego wcale p. Przemkowi nie odmawiam. Po prostu, jeśli jakichś piór nie ceni, to może odradzać ich naprawę, tym bardziej, jeśli jej koszty przewyższają wartość (materialną) pióra. I wcale nie sugerowałem, że to nieuczciwe zachowanie, wręcz przeciwnie.

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Ann_gd napisał:

No właśnie z tym "cenieniem" piór mam problem w tym, co piszesz, bo naprawia każde, które się da, a u Ciebie to brzmi, jakby nie chciał się zniżać poniżej pewnego poziomu.

Jinhao ode mnie też ogarnął, bo miałam sentyment :D

Nie ma nic niewłaściwego w opinii @tom_ek. Pan z zakładu w Chorzowie wyraźnie ma swoje preferencje i ma do nich prawo. A mówienie o tym nie jest niczym złym, szczególnie jeśli ma to wpływ na decyzję o powierzeniu pióra temu zakładowi. Podczas rozmowy ze mną o polskich piórach, a już szczególnie o tych powojennych, specjalista wyrażał się z prawdziwą pogardą. Trudno zlecić naprawę pióra komuś, kto ma o nim tak niskie mniemanie. Dlatego na razie się nie zdecydowałem. Ale, tak jak u kolegi powyżej, to nie zarzut, a jedynie czynnik wpływający na decyzję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zajmowałem się naprawą piór, pisząc w prost byłem ""pen doctorem"" ale to było ponad 10 lat temu. Nie chcę krytykować p.Przemka, oceniać jego podejście do klienta, to kwestia indywidualna. Jednak moim zdaniem kierowanie się swoimi uprzedzeniami czy ocenianie co warto lub nie warto naprawiać nie jest zachowaniem profesjonalnym. Być może p.Przemek może sobie na to pozwolić ze względu na dużą ilość zleceń, usług jakie oferuje, może sobie pozwolić na tego rodzaju weryfikacje które różnie mogą być odbierane, postrzegane przez klientów. Fachowiec powinien być neutralny w ocenianiu co warto lub nie warto naprawiać, głownie mam na myśli jakość, wartość przedmiotu który należy do klienta. Inna sprawa gdy fachowiec oceni czy jest sens naprawiania danego przedmiotu po jego oględzinach nawet na odległość(zdjęcia itp.) a tym bardziej na miejscu lub po przesłaniu przedmiotu. Zniechęcanie do napraw wg.własnego mniemania świadczy o tym jak traktuje się potencjalnego klienta. Dlatego osobiście śmieszy mnie określenie "pen doctor" bo dzisiaj takowych nie ma, to wymarła działalność. Dzisiaj to hobby na którym można jeszcze trochę dorobić sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jasne, ja nie mam do nikogo pretensji o postawę, czy podejście. Sam nie mam pewności, czy warto wydawać pieniądze na naprawę tego pióra. Być może jeszcze je wyślę przynajmniej po to, aby się przekonać, czy da się je naprawić. Bo w tej kwestii też mam wątpliwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Syrius napisał:

Kiedyś zajmowałem się naprawą piór, pisząc w prost byłem ""pen doctorem"" ale to było ponad 10 lat temu. Nie chcę krytykować p.Przemka, oceniać jego podejście do klienta, to kwestia indywidualna. Jednak moim zdaniem kierowanie się swoimi uprzedzeniami czy ocenianie co warto lub nie warto naprawiać nie jest zachowaniem profesjonalnym. Być może p.Przemek może sobie na to pozwolić ze względu na dużą ilość zleceń, usług jakie oferuje, może sobie pozwolić na tego rodzaju weryfikacje które różnie mogą być odbierane, postrzegane przez klientów. Fachowiec powinien być neutralny w ocenianiu co warto lub nie warto naprawiać, głownie mam na myśli jakość, wartość przedmiotu który należy do klienta. Inna sprawa gdy fachowiec oceni czy jest sens naprawiania danego przedmiotu po jego oględzinach nawet na odległość(zdjęcia itp.) a tym bardziej na miejscu lub po przesłaniu przedmiotu. Zniechęcanie do napraw wg.własnego mniemania świadczy o tym jak traktuje się potencjalnego klienta. Dlatego osobiście śmieszy mnie określenie "pen doctor" bo dzisiaj takowych nie ma, to wymarła działalność. Dzisiaj to hobby na którym można jeszcze trochę dorobić sobie.

i dlatego napisałam komentarz, że Przemek nie zachęca do naprawy piór nienaprawialnych, ale jeśli ktoś ma takie życzenie, bo sentyment do przedmiotu czy cokolwiek, to zawsze się tego podejmuje i robi to rzetelnie.

A pen doctor to może i niszowy zawód, ale to na pewno nie byle hobby dla wielu z nich ;) skoro Tamenuri pisał, jakie są kolejki, numerki i w ogóle mega szał przy stoiskach na wszelkich targach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ja dla jasności dopiszę, że uważam p. Przemka za świetnego pen doktora, wiele razy z jego usług korzystałem i będę w razie potrzeby korzystać, wiele razy go na forum polecałem. Uważam też, że jest wybitnym specjalistą, którego robota nie ogranicza się do wygładzenia stalówki, poprawienia przepływu czy wymiany gumki: jeśli trzeba, dorobi pierścień skuwki, wie czym różni się plunger Wahla Skylinera od innych plungerów, i potrafi go zreperować; prócz umiejętności ma też dużą wiedzę. Do tego jest tani.
Wszystko to nie stoi w sprzeczności z tym, co napisałem wcześniej, naprawa pewnych piór chyba jednak nie jest dla niego przyjemnością - ale się jej podejmuje. Może człowiek usłyszy, że pisze gó...em, ale ja nie przykładam do tego wielkiej wagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

to ja jestem tym panem z Chorzowa.

Widzę, że mamy tu mały i niepotrzebny zamęt. 

Napiszę małe wyjaśnienie i zrobię to tylko raz, bo wolę w takich sytuacjach coś oświadczyć, niż dyskutować w nieskończoność.

Otóż zajmuje się piórami już kilkanaście lat, z czego od kilku mam stacjonarny warsztat. Cały ten czas i ilość piór (moich i niemoich), które przetoczyły się przez moje ręce pozwoliły mieć wyrobiony look na nie. Przyjmijmy, że jest to doświadczenie.

Zasada mojej działalności jest jasna i prosta: naprawiam pióra.

Co to znaczy? Odp.: wszystkie? Co znaczy wszystkie? Odp.: takie, które są naprawialne, a raczej te, które umiem naprawić.

Ich klasa i jakość są obojętne, czyli: klient chce - ja robię.

Jendakże,

jako, że jestem gadułą, a w szczególności piórowym gadułą, często gadam o szczegółach.

Jako, że padło słowo "profesjonalizm", to jako pretendujący do bycia profesjonalistą często przestrzegam klientów nt. stosunku wartości (stanu i jakości) do kosztów ewentualnej naprawy. Nie mam serca pchać klienta w koszty przekraczające wartość pióra. Zawsze informuję o powyższym, jednak zaskakująco często klienci chcą naprawić ww. pióra. 

Takie podejście po prostu uznaję na uczciwe.

Jeśli ktoś uważa, że o powojennych polskich piórach wyrażałem się pogardliwie, cóż, muszę go z tym pozostawić. Nazywam pióra, tak jak je widzę. Mam raczej złe zdanie o nich, tj. ich materiały nie przetrwały próby czasu i w mojej ocenie są po prostu kiepskie.

Nie oznacza to, że odrzucam pióra za ich jakość, odrzucić może je tylko właściciel.

 

To tyle.

Przemek

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jasne. Pozwoliliśmy sobie na wyrażenie własnych opinii, wiadomo subiektywy mogą być krzywdzące lub nie do końca trafione. Część czytelników może oceniać kogoś po takich wypowiedziach co może okazać się krzywdzące i jak widać sam się pośrednio do tego przyczyniłem.

Panie Przemku z mojej strony ukłony i przeprosiny jeżeli moja zbyt pochopna opinia była dla Pana ujmą. W sumie osoby postronne powinny zachować dystans w ocenianiu kogoś tym bardziej gdy nie miały z daną osobą kontaktu. Uległem opiniom na forum a ludzie jak wiadomo różnie postrzegają to co ich dotyczy. Ja osobiście podzielam Pańskie, głównie prywatne zdanie które dotyczy jakości piór jakichkolwiek a tym bardziej dzisiejszych. Dlatego zrezygnowałem z świadczenia usług, napraw na większą skalę, oczywiście pomijam temat lokalizacji, zapotrzebowania na tego typu usługi. Prowadzenie takiej działalności w moim przypadku nie było wystarczające by móc z tego czerpać przyjemność i żyć. Pozostało mi życzyć by interes mógł dalej być opłacalny lub przynajmniej sprawiał przyjemność Panu i zadowolenie klientów. Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.07.2022 o 20:58, stickyfinger napisał:

Witajcie,

to ja jestem tym panem z Chorzowa.

[...]

Jeśli ktoś uważa, że o powojennych polskich piórach wyrażałem się pogardliwie, cóż, muszę go z tym pozostawić. Nazywam pióra, tak jak je widzę. Mam raczej złe zdanie o nich, tj. ich materiały nie przetrwały próby czasu i w mojej ocenie są po prostu kiepskie.

[...]

 

Tak jak dwukrotnie napisałem, ma Pan pełne prawo do negatywnej opinii na temat danych piór i ja nie czynię z tego zarzutu. Skoro jednak funkcjonujemy w pewnym kontekście, wszystko ma na coś wpływ. Dlatego wspomniałem, że rzutuje to na moją decyzję o powierzeniu Panu pióra z tej nielubianej grupy. Jak jednak wynika z moich kolejnych wypowiedzi, nie jest to wpływ szczególnie duży, bo wciąż się zastanawiam nad wysłaniem do Pana tego instrumentu. Przynajmniej na oględziny. No chyba, że Pan poczuł się w jakiś sposób urażony moimi wpisami i nie ma Pan ochoty na współpracę. Liczę jednak, że tak nie jest, gdyż nie ma powodu.

Edytowano przez norolim
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
11 godzin temu, zami napisał:

@Naleśnik "jest zadarta" oznacza zadrę na ziarnie czy zadarcie jednego skrzydełka względem drugiego?

Bo zadrę można spiłować na pilniczku do paznokci z Rossmana (najdrobniejszym), a nierówności wyrównać poprzez delikatny nacisk w odpowiednim miejscu.

Ta kulka co jest na końcu jest mała i z jednej strony mniejsza. Obawiam się, że jak zacznę ją zmniejszać po drugiej stronie to z kulki nic nie zostanie. Ten kto robił stalówkę pożałował trochę na formowanie końcówki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...