Skocz do zawartości

norolim

Użytkownicy
  • Ilość treści

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

norolim's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Na naprawę profesjonalną się nie zdecyduje, bo to pióro jest nic nie warte. Pewnie będę szukał jakichś tanich chińskich stalówek.
  2. Metodą prób i błędów, a dokładniej jednej próby i jednego sukcesu udało mi się ustalić, że stalówki w INCO mocowane są na wcisk. 😎 Teraz muszę dopasować jakąś nową. Wie ktoś, co będzie pasowało do INCO? Czy to na zdjęciu to rozmiar #5?
  3. No to się rozgadaliście o fejkbukach, a o moim Drakonie nic... 😑. Wpadła mi w ręce buteleczka otwartego, ale nie wiem, czy to oryginał, czy ktoś tam coś kiedyś sobie nalał. Stawiam jednak na to drugie, bo wydaje mi się, że Drakon nie powinien być niebiesko-czarny, a ten mój wyraźnie jest.
  4. Dzięki za choć jedną odpowiedź. Chodziło mi o niebieskiego Drakona. Widziałem w wątku o polskich atramentach, że niektórzy chwalili się, że posiadają. Może po prostu zapytam na PW. Ale swoją drogą, to nie miałem świadomości, że ruch na forum jest aż tak mały. Chyba kiedyś działo się tu trochę więcej, ale wygląda na to, że ludzi piszących piórem i korzystających z Internetu pozostało w Polsce kilkanaście ;).
  5. Wie ktoś, jak mocowane były stalówki w piórach INCO? Na wcisk? Chodzi mi przede wszystkim o pióra INCO EXTRA.
  6. Czy ktoś z Was ma lub miał może atrament Drakon? Chodzi mi o ten powojenny produkowany przez Warszawskie Zakłady Materiałów Biurowych. Mógłby ktoś opisać jego kolor lub wkleić zdjęcie próbki pisma? A może ktoś pamięta, jaki powinien być ten kolor.
  7. Doszczelnienie tłoka nic nie da, bo zbiornik się rozszerza ku górze. Tłok nie może przecież mieć zmiennej średnicy. To znaczy, wyobrażam sobie, jak można by ten problem rozwiązać ale nie w warunkach domowych.
  8. Tak jak dwukrotnie napisałem, ma Pan pełne prawo do negatywnej opinii na temat danych piór i ja nie czynię z tego zarzutu. Skoro jednak funkcjonujemy w pewnym kontekście, wszystko ma na coś wpływ. Dlatego wspomniałem, że rzutuje to na moją decyzję o powierzeniu Panu pióra z tej nielubianej grupy. Jak jednak wynika z moich kolejnych wypowiedzi, nie jest to wpływ szczególnie duży, bo wciąż się zastanawiam nad wysłaniem do Pana tego instrumentu. Przynajmniej na oględziny. No chyba, że Pan poczuł się w jakiś sposób urażony moimi wpisami i nie ma Pan ochoty na współpracę. Liczę jednak, że tak nie jest, gdyż nie ma powodu.
  9. Akurat w tym przypadku spływak i stalówka są w dobrym stanie. Jedyny problem to mechanizm napełniania. Nie wiem, jeszcze nie zdecydowałem. Może wyślę do zakładu, aby przynajmniej spojrzeli, czy a się to naprawić. A jeśli nie, to spróbuję coś wymodzić samodzielnie. Myślałem na przykład o tym, żeby usunąć tłoczek, cylinderek/zbiorniczek zaślepić na stałe korkiem i napełniać strzykawką z igłą. Jakieś inne pomysły?
  10. Moje pióro ma jednak raczej inną konstrukcję. Z korpusu mogę jeszcze w całości wykręcić ślepą skuwkę, w której znajduje się gwint dla tłoczka: W korpusie nic więcej nie ma. Tak czy inaczej, zdaje się, że pióra nie będzie się dało naprawić. Wczoraj robiłem testy szczelności i jest słabo. Tłoczka nie da się łatwo wymienić, bo został na chama naciśnięty na swoje miejsce. Nie ma śrubki blokującej na końcu — jest stały element blokujący. Dodatkowo, wygląda na to, że ścianki cylinderka rozszerzają się w kierunku ślepej skuwki, bo uszczelka ma coraz więcej miejsca, gdy się ją odciąga. Chyba lipa.
  11. Żeby było jasne, ja nie mam do nikogo pretensji o postawę, czy podejście. Sam nie mam pewności, czy warto wydawać pieniądze na naprawę tego pióra. Być może jeszcze je wyślę przynajmniej po to, aby się przekonać, czy da się je naprawić. Bo w tej kwestii też mam wątpliwości.
  12. Nie ma nic niewłaściwego w opinii @tom_ek. Pan z zakładu w Chorzowie wyraźnie ma swoje preferencje i ma do nich prawo. A mówienie o tym nie jest niczym złym, szczególnie jeśli ma to wpływ na decyzję o powierzeniu pióra temu zakładowi. Podczas rozmowy ze mną o polskich piórach, a już szczególnie o tych powojennych, specjalista wyrażał się z prawdziwą pogardą. Trudno zlecić naprawę pióra komuś, kto ma o nim tak niskie mniemanie. Dlatego na razie się nie zdecydowałem. Ale, tak jak u kolegi powyżej, to nie zarzut, a jedynie czynnik wpływający na decyzję.
  13. Czy ktoś orientuje się, co kryje się za literami wczesnego logo umieszczanego na opakowaniach instrumentów piśmienniczych z CZMB? Wyglądało to tak: Można zgadywać, że np. Częstochowska Fabryka Piór, ale raczej nic o takiej nazwie nie istniało.
  14. A no właśnie, możesz coś więcej napisać o tej nakrętce? Jak ona powinna wyglądać? Gdzie powinna się znajdować? Kontaktowałem się z zakładem naprawy piór, ale zostałem zniechęcony do wysyłania pióra. Naprawa kosztowałaby trzy razy więcej, niż to pióro jest warte (choć ja sam bym je trochę wyżej wycenił, ale to inna sprawa). Chętnie sam bym spróbował, chałupniczymi metodami przywrócić to pióro do życia, ale brakuje mi wiedzy w zakresie budowy mechanizmu napełniania. Gdybyście mi podpowiedzieli, może wspólnymi siłami uratujemy ten, być może ostatni egzemplarz pióra ze spółdzielni Styloplast.
×
×
  • Utwórz nowe...