Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1469
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. Na mnie jedna listonoszka zawsze krzyczy, że czerwonym podpisywać nie wolno - a ja jej tłumaczę, że to nie czerwony, tylko pomarańczowy, bordowy, miedziany... Dam sobie rękę uciąć, że czegoś takiego nie ma.
  2. Ja również Delike Alpha polecam. Lepsze i ciekawsze i od Parkera, i od Kaweco. Ładnie wygląda i bardzo dobrze leży w dłoni, tak samo się też nim pisze.
  3. @Intelins Ładne, ciekawe pióro; choć bardziej podoba mi się ta w zielonej wersji. Duże chyba, grube? (Stalówka szóstka chudziutko w nim wygląda).
  4. Ale on... hm... brzydal po prostu jest; bez urazy .
  5. Całe szczęście, że nie odwrotnie .
  6. Ale De Atramentis też trudno u nas dostać. Czy się mylę? Swego czasu szukałem Petrol, był chyba jeden tylko sklep, który te atramenty miał w ofercie (i już chyba nie istnieje, Abernato Pen) - oczywiście akurat Petrola nie było . PS. Kolega @kamdz już się chyba zdecydował, na niebieski Platinum Pigment od kolegi @Franek .
  7. Może się wygłupię, ale polecę jeszcze coś innego (w dodatku taniutkiego), Platinum Preppy, które się w takiej roli powinno znakomicie sprawdzić. Fakt, pióro brzydkie, ale po usunięciu nadruków i przerobieniu na eyedropper (co można samemu, bez doświadczenia i małym kosztem zrobić) nabiera charakteru. A blaszka - palce lizać, gładziutka, cienko pisząca, nie za mokra, nie za sucha, w sam raz do takiego pisania i cieniowanie ładnie z niej wyłazi .
  8. Tak sobie myślę, że trzeba trochę "odchudzić" wymagania: szybko schnący + wodoodporny + dostępny w Polsce + (stosunkowo) niedrogi. I jeszcze raz napiszę, większe znaczenie ma tutaj moim zdaniem charakter pióra (mokre/suche) niż samego atramentu. Powodzenia w poszukiwaniach, atramentoza ma łagodniejszy przebieg niż pióroza, jest też mniej kosztowna .
  9. PS 2. Dziś przy wyjmowaniu spływaka PenBBS 309 zrujnowałem go - skrzydełka u spodniej jego części wyginęły się, jakby z kartonu były zrobione; ugięłyby się, gdyby mocniej na nie dmuchnąć . Pióro mimo wszystko (bez spływaka i oryginalnej stalówki, z niedziałającym tłokiem i uszczelnioną już silikonem skuwką) zostawię sobie do jakichś przeróbek, bo ładne. I to jedyna dobra rzecz, jaką o tym piórze "wiecznym" można powiedzieć.
  10. U mnie on naprawdę bardzo mocno strzępił, nie dało się tym pisać. Przy nim R&K Solferino to "gładki" typ. Panowie, chyba za bardzo się skupiliśmy na jednym aspekcie pożądanym przez @kamdz, wodoodporności. A jak jest z szybkością wysychania tych atramentów? PS. Niektóre atramenty Kobe (Sailor) cechuje i stosunkowo wysoka wodoodporność, i szybkie wysychanie, ale w Polsce niestety nie są dostępne (trzeba zamawiać z Japonii) i słono kosztują.
  11. - to właśnie atrament, który mnie ostatecznie do Noodlersów zniechęcił, ale być może trafił mi się jakiś wybrakowany. Kupiłem go zachęcony pozytywnymi opisami w internecie, liczyłem na świetne cieniowanie, którego jednak nie doświadczyłem, co jednak najważniejsze ten atrament niesamowicie strzępił, jakbym nie pisał na Rhodii i Oxfordzie, tylko na papierze toaletowym. Próbowałem go w trzech czy czterech piórach, efekty za każdym razem takie same. Jak napisałem, może taki akurat mi się trafił. - z tym byłby kłopot, o ile mi wiadomo w Polsce atramenty Noodler's sprzedaje tylko Pióromaniak i liczba kolorów jest mocno ograniczona. Ale mogę się mylić, ostatnio zbyt wielu polskich sklepów piórowych nie odwiedzam.
  12. Ano nie jest, poleciłem szybko schnący, nie wodoodporny (o tych się wyraziłem w pierwszym akapicie).
  13. Żaden atrament pióra zepsuć nie powinien, ale wodoodporne są ponoć kłopotliwe, zapychają spływaki, trudniej i dłużej się pióra czyści. Zaleca się, żeby takim atramentem pisać jak najczęściej, a Ty go chcesz używać okazjonalnie, tylko do podpisów. Mam tylko jeden żelazowo-galusowy, Platinum serii Classic, szczególnie szybko nie schnie. Poza tym, tak sobie myślę, że to już sprawa osób, instytucji, którym podpisujesz dokumenty, aby na nie niczego nie wylewały. Z szybkoschnących polecam np. J. Herbin Lie de The - łatwo dostępny, stosunkowo niedrogi, szybko schnie, ładnie wygląda; to ciemny, "poważny" atrament nadający się do podpisów. Ale to kwestia nie tylko samego atramentu, ale także (może nawet przed wszystkim) pióra, w mokrym nawet szybko schnący będzie sechł dłużej. Wydaje mi się, że powinieneś raczej nad tym się zastanowić i poszukać suchszego pióra. Ja się z Noodlersów wyleczyłem i trzymam się od nich z daleka, miałem 4, wszystkich się pozbyłem. Gdy sprzedawałem dwa popularne, Apache Sunset i Golden Brown, ktoś inny dodawał je jako gratisy do sprzedawanego pióra.To dziwne, chimeryczne, nieprzewidywalne atramenty, niektóre potrafią schną godzinami (nie przesadzam). Ładne kolory i cieniowanie, pozostałe właściwości do kitu. I to chyba jedyne atramenty, które mają nieokreślony kolor, np. American Aristocracy ma trzy różne barwy, kupuje się w ciemno, nie wiadomo jaki się trafi. Podobnie było ze znanym i cenionym Black Swan in Australian Roses.
  14. Trochę porezałem kanalik, troszkę pomogło. Ale to nie kwestia samego kanaliku, dochodzę do wniosku, że kłopot leży w zakończeniu spływaka - jest ono bardzo wąskie, przez co powierzchnia styku między nim a "szczytem" stalówki jest niewielka, ergo - atramentu na ujściu ma stalówka zbyt mało i powiększenie kanaliku niewiele pomoże. Z tego też względu nie uda się w spływaku nawiercić wgłębień (no chyba że pośrodku kanaliku; Syrius, dzięki za tę sugestię). Póki co jednak poszukam dla tego pióra innej stalówki. Dzięki raz jeszcze za Waszą pomoc.
  15. Wciąż zamierzam kupić tego WIngsunga (i wrażeniami pewnie się podzielę), ale będzie to chyba ostatnie azjatyckie pióro, na jakie się skuszę (do tego, jak przypuszczam, wymagające poprawek). W ostatnich dniach zmieniłem zdanie na temat tych droższych, wydawać by się mogło solidniejszych piór chińskich. I nie myślę już, że Chińczyk jak chce, to potrafi. Nie mam żadnych zastrzeżeń do Moonmana M100, tym bardziej, że stalówka (choć brzydka) rewelacyjnie pisze (no ale ona jest niemiecka, Schmidta). Moonmany M600S mają jakieś niestandardowe stalówki szóstki, niełatwo w nie wpasować coś innego (to samo jest z Kaigelu). Poza tym jest raczej OK, choć i mocowanie tulejek w sekcji pozostawia sporo do życzenia. Ale do decyzji o zaprzestaniu dalszych zabaw z chińczykami przekonało mnie pióro PenBBS 309. Z tłoczka, przy próbach wyjęcia go z pióra, odpada jego gumowa część (zbyt słabo spasowana z nagwintowanym trzpieniem), co ważniejsze tłoczek po paru dniach od zakupu przestał działać - teraz pióro tankuję strzykawką, jak eyedropper. Gdy ze stalówki trochę atramentu ściekło do skuwki, ta zaczęła przeciekać przy cap topie. Szkoda dalszych słów. PS. Dziwnie się rozwinął (dzięki Bartoszowi) wątek poświęcony Sheafferowi po dziadku .
  16. Trochę mało precyzyjne sformułowanie, bo mieszczą się tu pióra od 20 zł do kilku(nastu) tysięcy. Ale jeśli bez przesady, to może takie do kilkuset zł? Jeśli ma być cienko proponuję jednak azjatów, z tym że nie chińczyki, a japończyki. Choćby Platinum Preppy (cena ok. 20 zł) - lekkie, z bardzo gładką, maślaną stalówką (ale 0.3, stalówki 0.2 są szorstkie), nie mokrą, ale też nie suchutką, w sam raz do szybkich notatek czy zapisków na podlejszym papierze. Z droższych natomiast - inne Platinum, Piloty i Sailory, przy czym zastrzegam, że nigdy nimi nie pisałem, a polecam jedynie na podstawie tego, com o nich przeczytał. Z jeszcze droższych - Nakaya. Lekkie i ładne, do tego stosunkowo niedrogie są też np. Kaweco Dia 2 lub Conklin Duragraph, stalówki gładkie, ale czy maślane? Do tego ich efki spasione są, z nadwagą. A może jakaś Aurora? Tyle że one, podobnie jak Nakaya, drogie są.
  17. @Bartosz_T, takie problemy zawsze można jakoś rozwiązać, ja tak czy owak stalówkę bym w nim wymienił, może to by coś pomogło, jeśli nie, trzeba by pogrzebać przy spływaku, prawda Franku? @Franek, mam wrażenie (albo przeczucie), że z tym Wing Sungiem może być inaczej, bo droższy . A na poważnie, jego konstrukcja przypomina inne chińczyki kosztujące ok. 100 zł. Z chińczykami za kilka(naście) zł dałem już sobie spokój, mam za to dwa Kaigelu 316, trzy Moonmany i dwa PenBBS. Mam je co prawda krótko, ale nic nie zapowiada jakichś problemów. Są to pióra o dobrze spasowanych elementach, solidne, z materiałów dobrej jakości (takie przynajmniej sprawiają wrażenie), stalówki to wciąż, jak u tańszych, loteria, ale trafiają się przyzwoite blaszki. Gdyby tak wykonane i tak wyglądające pióra miały logo jakiegoś europejskiego producenta, kosztowałyby kilka razy więcej. Dla mnie nie ma znaczenia, czy to replika, czy pióro na wzór innego; świetnie się prezentuje i kosztuje stosunkowo mało, zaryzykuję kupno i myślę, że będę zadowolony.
  18. @system2, nie, nie brudzi, gdyby brudziło, to by znaczyło, że atrament wycieka nad stalówką, gdzieś pomiędzy nią a tulejką, co wynika z niedopasowania jednej z drugą. Mam ten kłopot (ale nie problem) z jednym czy dwoma piórami, one u mnie robią za pióra "stacjonarne", a nie podróżne; a że są soczyste, to na spoczynek ich nie odsyłam. Tak czy owak paluchy i tak mam permanentnie tęczowe (oj, użyłem drażliwego ostatnio słowa ). @Topaz, nie próbowałem, ale też nie chcę się układać pod pióro, to ono powinno się ułożyć pode mnie, inaczej z pisania nie ma przyjemności. Ale to może być kwestia ziarna, jutro się mu pod szkiełkiem, jak proponuje Franek, przyjrzę, dzięki. @Franek, kontakt jest, stalówka dobrze do spływaka przylega. Mam te fleksujace szóstki w paru piórach: Kaigelu 316, Kanwrite Desire, Conklin Duragraph, TWSBI Vac, w każdym lepiej lub gorzej spasowane (ale raczej lepiej) i piszą bez kłopotu. Jasne, czasem po dłuższej przerwie lub przy dłuższym pisaniu trzeba atrament tłoczkiem popędzić, ale to nic takiego. I w każdym z nich spływaki bardzo podobne, a kanaliki cieniutkie (VACa kupiłem ze stalówką F, a czytałem gdzieś, że robią inne spływaki pod więcej atramentu potrzebujące stuby, właśnie z większym rowkiem, a mimo to ten od efki dobrze atrament podaje). Tak, wiem, FPR sprzedaje takie spływaki (jeden nawet mam), ale bez tulejek, co za tym idzie, nie wpasuję go w sekcję tego pióra. Jest jeszcze możliwość kupna takiego ebonitowego spływaka z tulejką w: https://flexiblenib.com/store/shop/, ale to traktuję jako ostateczność, a i tak nie mam pewności, że tulejka będzie pasować do sekcji, bo robią je pod konkretne modele piór. (Na marginesie Franku, jak Ci się sprawuje Charlie? Nie cieknie i nie sadzi kleksów? I czy zapaszek zelżał?). A co myślicie o takich wgłębieniach, jak na spływaku w Italixie ze stubem (po lewej stronie, po prawej spływak ebonitowy FPR #5.5 z potrójnym kanalikiem): Tylko gdzie ja znajdę wiertacza precyzyjnego wykwalifikowanego z odpowiednim sprzętem? Wiertarkowkrętarka mojego kuzyna + moja (nie tak podła mimo wszystko) "zręczność manualna" chyba jednak nie wystarczą... 🤔
  19. A to dobre, nie wpadłem na to, choć takie oczywiste, a co ważniejsze - skuteczne
  20. Czołem, piszę z pytaniem o to, jak poprawić przepływ atramentu, gdy pióro pisze mokro, ale co rusz przerywa? Idzie mi tu o pióro, które miało stalówkę F/M, a do którego przeszczepiłem fleksa. Podstawowa metoda to zdaje się nacięcie i powiększenie kanaliku na spływaku. Próbowałem jej na innych piórach i efekty były, hmm... rozczarowujące. Czy też nie ma innego sposobu i trzeba rezać do skutku? Jeśli tak, to pogłębiać rowek czy poszerzać (spływaki do fleksów na ogół mają szerokie kanaliki, więc może to drugie)? A może nawiercić wgłębienia po bokach kanaliku, przy ujściu spływaka? Niektóre spływaki tak mają, pomoże toto? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
  21. W 308 jest szóstka, więc trzeba brać FPR #6. Stalówki FPR #5.5 to prawie to samo co piątki, takie jak np. w Kaweco Sport (tylko te w Kaweco są krótsze). Ja też nie. Myślę, że wina leży po stronie Chińczyków - stalówkę, którą bez kłopotu wcisnąłem do 308, nie udało mi się wetknąć do 309. Niestety nie daje. Tj. jak atrament spływa - to mokro, ale często występują przerwy w dostawie. Rowek w spływaku bardzo suchotniczy, dumam nad poprawą, mam zamiar spytać o to na forum, ale wcześniej sprawdzę, czy nie będzie pasować tulejka ze spływakiem od Bocka. Tu nie ma wyboru, jeśli w PenBBS jest szóstka, trzeba brać szóstkę FPR, jeśli jest piątka, można próbować z #5.5 FPR. Jeśli występują problemy z przepływem, to nie przez stalówkę, lecz spływak właśnie. Nie wiem, nie pytałem, nie próbowałem. Kevin to życzliwy człowiek, jest z nim dobry kontakt, można go poprosić o sprawdzenie pióra/stalówki i dobór preferowanego przez siebie. Ale o kwestie finansowe nie pytałem. Zamawiałem u niego z osiem razy. Łapska celnicy położyli na pierwszej i przedostatniej przesyłce, więc szanse na to, że paczka dotrze do Ciebie bez niechcianego pośrednictwa naszych mytowników jest spora.
  22. Zapomniałem o ostatnim pytaniu. Moim zdaniem to F > BBB, spójrz na zdjęcie, szlaczek pisany ultrafleksem #5.5, po prawej stronie dopisałem do niego linię Pilotem Parallelem 2.4 mm (to ten bardziej czerwony/różowy atrament). Linia FPR jest nieznacznie szersza, dałoby się z niej wycisnąć jeszcze troszkę więcej. Myślę też, że jeszcze tłustsza będzie linia ultrafleksa #6 (niedawno taką kupiłem, niestety na przesyłce położyli łapska celnicy. I tak z innego kontynentu przesyłka szła tydzień, a z Przemyśla do Krosna w trzy tygodnie nie dotarła, wciąż czekam 🤬).
×
×
  • Utwórz nowe...