Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1460
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. - albo bogatszy, albo masy wku... biednych . W każdym razie ja bym tego pisadła nawet darmo nie przyjął. I niechby nawet na tonie pozłoty leżało, mnie się piękniejszym (a tym bardziej "funkcjonalniejszym") jawić nie będzie - ale to, jak już parę razy wspominano, rzecz gustu.
  2. Ale owszem, to jest możliwe, a nawet częste (moja stalówka TWSBI była wyjątkowo nieprzyjemna), bywa też tańsze; więcej jednak nie podpowiem, bo każdy ma inne preferencje. Czytaj forum, TESTUJ TANIE PIÓRA (ja tak robiłem) - inaczej się nie da, nikt Ci nie powie, jakie Ty masz preferencje. Ale proszę, nie celuj we współczesne Parkery i Watermany, bo to nudne i/lub brzydkie pióra są (w mojej opinii). W ich cenie znajdziesz wiele ciekawszych. CZYTAJ internety, zapoznawaj się z różnymi opiniami, TESTUJ tanie chińczyki.
  3. OK, tego nie wziąłem pod uwagę, kierując się prostym (prostackim?) myśleniem - mniej elementów, niższy koszt. Ale też nie sądzę (mogę się oczywiście mylić), żeby Wiland na nowo Amerykę odkrywał, opiera się, jak sądzę, na rozwiązaniach znanych od stulecia.
  4. Panie Marcinie, z całym szacunkiem, ale trudno się z Panem zgodzić. - to samo można powiedzieć o każdym nowym, "oryginalnym", także brzydkim piórze - bo nietuzinkowe (a na ogół są one o wiele, wiele tańsze). Przepraszam, a czy każdy nowy projekt nie wymaga takiej ilości pracy? I zastanawiam się nad tym "stopniem złożoności", nie bardzo wiem, jak to wyrażenie rozumieć, bo to bardzo proste (by nie rzec prostackie - i eklektyczne) w formie i konstrukcji pisadło. Czy np. TWSBI VAC, nieporównywalnie bardziej skomplikowane i w konstrukcji, i w formie, a przy tym dziesięciokrotnie tańsze, do tego naprawdę nietuzinkowe - wymagało mniejszego nakładu pracy? "Mnogość detali" to, proszę wybaczyć, jakieś nieporozumienie. Każdy zobaczy tylko jeden detal - kółeczko zabezpieczające pióro przed sturlaniem się (ale fakt, ze srebra, więc szlachetne). A jeśli się mylę, to proszę podać mi wiele innych przykładów tych "mnogich" detali. Czy twórca pióra gwarantuje, że ten eyedropper nie będzie wylewać? Miałem z paroma współczesnymi do czynienia i mimo postępu technologicznego każde było problematyczne. Atramentu niby dużo, co z tego, skoro co jakiś czas trzeba dolewać, bo gdy go ubywa, to wylewa (takie błędne koło). Poza tym eyedropper, aby był praktyczny, powinien dawać możliwość sprawdzenie poziomu atramentu bez rozkręcania pióra. Do tego strzykawka lub zakraplacz, które trzeba następnie płukać. Taki system napełniania powinien skutkować znacznym obniżeniem kosztów produkcji, co niestety na cenę pióra się nie przekłada. No właśnie, opakowanie szykowniejsze od zawartości, tego komentować szerzej nie chcę, ale wyzłacanie pudełka, żeby inny element tego pudełka się lepiej prezentował, to już coś więcej niż tylko ekstrawagancja. I co to ma wspólnego z piórem i pisaniem? Ale może się czepiam, bo to przecież "dzieło sztuki".
  5. Gdy tylko znów dostępna będzie zielona Marietta, bo w tym kolorze te pióra rozchodzą się na pniu, zamówię ją wraz z dwiema, trzema stalówkami (zapisałem się na listę powiadomień, czekam na wiadomość). Przy zakupach powyżej 100$, a mnie to będzie kosztować więcej, przesyłka jest darmowa, koszty wysyłki zatem by nam odpadły; choć trzeba się oczywiście liczyć z tym, że na wysyłce swe łapska położą celnicy. Nie do końca, tj. nie sprzedają stalówek kustomizowanych przez pana Masuyamę (jego stuby, italiki, needlepoint i "fleksy"), ale w sprzedaży są ichnie stalówki S.I.G.: Stub Italic Gradient (S.I.G.) nibs are ground in house at Franklin-Christoph. Masuyama grinds are not currently available for individual sale as supply is limited. Można też bez kłopotu zamówić tego ich potwora music nib. A przy zamówieniu na ok. 300 $ (tyle mniej więcej będzie mnie zamówienie kosztować) może daliby się namówić na sprzedaż stalówek Masuyamy. Dość ciekawie prezentuje się w internetach stalowy fleks F-Ch, również go kupię, ale już drogie, złote "fleksy" Masuyamy - to jakaś kpina, bo choć nieźle wyglądają, to obok fleksów czy choćby półfleksów to one nawet nie leżały. Zaprawdę, z azjatyckich niefleksujących blaszek za kilka, góra kilkanaście złotych wyciskam większe zróżnicowanie linii. Gdybyście się zatem zdecydowali na wspólny zakup, dajcie znać.
  6. Wkrótce będę kupować pióro i stalówki F-C. Więcej napiszę po powrocie z pracy, czyli dziś w nocy lub jutro rano.
  7. Wiem w czym rzecz, moi znajomi z Wysp po jakimś czasie zaczęli przeliczać funty na złotówki w stosunku 1:1. Przy takim przeliczniku w GB zacznie taniej. Co nie zmienia faktu, że bezwzględnie ten atrament kosztuje w Polsce mniej
  8. Pewien pogląd na jakość tych piór już mam, na eBay'u znalazłem model Xalegrafica Ivory (nawiązanie do rarytaśnej i bardzo drogiej dziś Aurory Etiopia), z lat 90 - po niedługim (jak na pióra wieczne) okresie ze stalówki i klipsa schodzi pozłota. Nędza... Ale może przynajmniej dobrze piszą? (Dla mnie dobrze znaczy przede wszystkim niezawodnie i mokro, a czy miękka - gwoździowata, czy szurająca - maślana, to ma dla mnie drugorzędne znaczenie).
  9. Może się trochę nabzdyczyłem we wczorajszym wpisie, zupełnie niepotrzebnie. Po prostu, zdroworozsądkowo: atrament za 13 zł jest tańszy od tego za 19 zł, bez względu na zarobki, stawki minimalne, stopę życiową czy co tam jeszcze.
  10. Policzę po swojemu: gdybym zamawiał tam, gdzie Ty: 4,50 € to ok. 19 zł (plus wysoki koszt wysyłki) w Calligrafun: 13 zł (plus polskie koszty wysyłki) 19 zł : 13 zł. (i odpowiednio koszty wysyłki). Wychodzi mi, że w Calligrafun zdecydowanie taniej. Ale z matematyki miałem w klasie maturalnej +3, więc może nie mam racji. Zatem mówisz mi, że jak za atrament zapłacę 13 zł zamiast 19 zł, to zapłacę więcej?
  11. tom_ek

    3 OYSTERS

    Pogrzebałem w sieci - na starym kontynencie nie do kupienia, będę więc wdzięczny, jeśli właściciela spytasz. Jeśli się nie uda, zamówię Kalę i 3 ostrygi w JetPens.
  12. No właśnie Jutro rano wyjeżdżam do pracy, wrócę w piątek, możemy ja sfinalizować. Ciekawe, skąd tak niska cena w Polsce, chcą się ich pozbyć, bo nie było popytu i sprzedają po kosztach?
  13. tom_ek

    3 OYSTERS

    To jeszcze jedno pytanie (podobne), zanim zacznę poszukiwania w internecie, może zaoszczędzisz mi czasu - wiesz może, czy w Europie da się kupić atramenty Kala?
  14. Może nie kolor, bo wielbicielem niebieskich nie jestem, ale buteleczka bardzo mi przypadła do gustu. Szkoda że zawartość piórom nieprzyjazna. I gdyby jeszcze były nieco tańsze, to dla samego kałamarzyka bym kupił.
  15. tom_ek

    3 OYSTERS

    Tego się właśnie obawiałem.Ze Stanów najtańsza wysyłka to ponad 20 $, a sam atrament - 16$. Ale kiedyś się pewnie skuszę na jeden, bardzo mi się podoba na zdjęciach Mustard. A masz Wagarowiczu jakieś ostrygi w swojej kolekcji?
  16. Czołem, ktoś z Was wie może, czy w Europie można kupić atramenty 3 Oysters?
  17. A może jeszcze takie bydlę: Franklin-Christoph music nib.
  18. Ostatnio nabieram chęci na włoskie pióra (ale raczej te proste w formie, a nie przeładowane zdobieniami), zamówiłem już Leonardo, w planach, choć nieco dalszych, mam Aurorę Optimę, spodobały mi się Stipule. I właśnie o te ostatnie chciałem spytać, właściwie o stalówki - czy ktoś z Was miał z nimi styczność? Jak toto pisze?
  19. Mnie raczej chodziło o to, że potentaci nie chcą ich robić, a przecież potrafią, bo już przed wojną je produkowali. Inna rzecz, że jak już jakieś wypuszczą, to fleks jest marny (np. Aurora 88 flex) - właściwie to nawet nie jest semi-flex. A też nie sądzę, żeby np. Pelikan chciał się zaopatrywać w stalówki u Hindusów. (A bariery językowej chyba wielkiej nie ma, angielski jest jednym z języków urzędowych Indii).
  20. To było jakiś czas temu, o ile dobrze pamiętam, były to jakieś tanie chińczyki, Hero i bodaj Jinhao. Atramentu sobie jednak nie przypomnę. Choć wiesz, przy tych piórach Herlitz nie był jeszcze taki najgorszy, ale już do mokrych się nie nadawał zupełnie.
  21. Italix tylko w jednym internetowym sklepie, angielskim. Wart polecenia jest Franklin-Christoph, ale to nieco wyższa półka cenowa. Ale tylko nieco.
  22. Ja również. A że żonie przeszkadza blask laptopa i klikanie - to pozdrawiam serdecznie i mówię dobranoc
  23. A więc Ty nasz jesteś i nasz pozostaniesz
  24. Żeby się nie zrobiło niezręcznie - to takie moje zawodowe zboczenie spowodowało te dość oczywiste pytania.
×
×
  • Utwórz nowe...