tom_ek

@Intelins, jeśli to nie tajemnica, można spytać, co kupiłeś?

Łukasza, nie mam pojęcia. Zakupy, którem u nich wcześniej robił, zrobiłem standardowo. Ale przy takich wysyłkach ze Stanów jeśli już przechodziły przez cło, płaciłem ok. 20% wszystkich kosztów.

Wybacz Łukaszu, ale za stary jestem i nie rozumiem . Domyślam się, ale nie mam pewności, co to znaczy, wyjaśnij proszę.

Czołem, czy ktoś z Was byłby chętny na zakup grupowy Franklin-Christoph? Warunek jest jeden - na kupnotrzeba być w każdej chwili gotowym. Rzecz w tym, że będę kupował stalówkę flex ef (w unicie Jowo, powinny pasować do wszystkiego, co ma taki unit), a one sprzedają się na pniu. Parę razy już przegapiłem okazję, zwlekając kilka dni z zamówieniem, poszczególne partie tych stalówek znikają w kilka dni. A zatem gdy tylko się pojawią, będę zamawiać i ewentualnych zainteresowanych prosiłbym o taką gotowość zakupową .

Ja brałbym tłoczek FC. A na klasykę nigdy nie jest za wcześnie, ja w szkole średniej będąc, poznawałem klasykę rocka i dobrze to na mnie wpłynęło

Jeśli mógłbyś wydać trochę więcej, to Kaweco Dia 2 lub Italix Parson's Essential. To drugie ma co prawda metalowy korpus i skuwkę, ale nie zwracaj na wagę uwagi , jest bardzo wygodne i nie męczy ręki, do długiego pisania się nada w sam raz.

PS. Sprawdziłem, aktualnie do Conklina instaluje się JoWo, więc o stalówkę można być spokojniejszym. Pozostaje jeszcze kwestia ceny, ale można te pióra kupić okazjonalnie taniej, na tym forum parę razy były sprzedawane. Powodzenia w poszukiwaniach.

Klasycznym, solidnie wykonanym, lekkim, bardzo wygodnym piórem jest Conklin Duragraph, ale - cena nowego to blisko 300 zł, nie ma czarnych, a i ze stalówkami różnie w przeszłości bywało (siedzą w nich stalówki Bocka, a u Bocka ostatnio w ogóle kontrola jakości leży odłogiem, takie przynajmniej słuchy chodzą).

Czy ja wiem? Pierwszy wpis i kilka kolejnych pokazują (w dowcipny sposób) absurd i poziom intelektualny pewnych, hm, środowisk. A gdyby na niektóre sprawy patrzeć z przymrużeniem oka, to świat by tak nie brunatniał i byłby barwniejszy (aż strach tak pisać, żeby się komu z barwnym zjawiskiem na niebie nie pokojarzyło ).

Przypomniał mi się dziś dyskusja "okołopiórowa", którą parę lat temu czytałem, ubawiłem się przy tym setnie, czego i Wam życzę (na przekleństwa można przymknąć oko): https://www.wykop.pl/wpis/13294755/dzisiaj-zalegalizowano-piora-dla-leworecznych-ja-p/

O ile się orientuję, to nie, dlatego swoje kupowałem u Anglików (tutaj: https://www.beaufortink.co.uk/bock-fountain-pen-nibs).

Mnie jakoś nie porwał, buteleczkę zostawiłem, zawartości się pozbyłem.

Czołem. W Twoim piórniku od Sasa do Lasa, tak lubię.

Nie jestem znawcą japońskich piór, ale wydaje mi się, że samej stalówki do Pilota niestety nie kupisz. Jeśli się mylę, to ktoś mnie pewnie poprawi.

Moim zdaniem to jednak kwestia atramentu, niektóre tak mają, że się rozmazują, nawet po wyschnięciu. Dokumenty i raporty pisane były, jak zakładam, na zwykłym (czyli "dziadowskim" papierze), który jest znacznie chłonniejszy. Na lepszym papierze więcej atramentu zostaje na "powierzchni", stąd łatwiej o rozmazywanie.

Jesteś pewny? Bo trochę tego jest Najbardziej wpadł mi w oko właśnie Arctic Blue, tyle że za shimmerami nie przepadam. Ale masz rację, można nie wstrząsać i cieszyć się atramentem bez brokatu. A zatem: Diamine Arctic Blue KWZ Wspomnienie znad Bałtyku KWZ Spacer nad Wisłą (jeśli masz) KWZ Turquoise (standardowy, nie IG) Monteverde Capri Blue J.Herbin Vert Olive Standardgraph Reed Green (miałem kiedyś, wydał mi się za jasny i sprzedałem, ale tak samo miałem kiedyś z R&K Alt Goldgrun, a teraz to moja ulubiona zieleń) Monteverde Ocean Noir (ale nie wysyłaj, jeśli bardzo podobny do któregoś z wymienionych: D. Majestic Blue, D. Sargasso Sea, PR Supershow Blue, PR Electric DC Blue) Dzięki

Dzięki wielkie @Dapi, przy okazji rzuciłem okiem na Twój Instagram i jeszcze parę atramentów do listy dopisałem, ech...

Poproszę

@Dapi Jak dla mnie - tak (choć może bardziej pasuje tu angielskie teal lub polskie kolor morski; jak zwał, tak zwał). Nada się, dzięki.

@Trevor, a jak oceniasz stalówkę w swoim Parkerze? Pytam, bo stalówką mojego pierwszego Duofolda od biedy jeszcze można było pisać, choć nie było to przyjemne uczucie. Stalówka drugiego zaś sprawiała, że pisząc, cierpiałem - dlatego pióro leży na razie w szufladzie i czeka na dobrego nibmajstra.

Powinienem był uprzedzić, że wybredny (czytaj: bardzo marudny) jestem Oba Pelikany oraz KWZ (nie IG, lecz standardowy) - to dla mnie błękit, zdecydowanie niebieski, zieleni nie dostrzegam. I jednak jasne. Oto, co wyrzuca mi Google: Mnie zaś chodzi o ciemniejsze i z wyraźniejszą zielenią, lecz nie dominującą (niebieski podszyty zielenią, nie odwrotnie): - ten świetnie cieniuje, ale właśnie, więcej w nim zieleni niż niebieskiego. Poza tym u Noodlersa co partia to inny kolor... RO najbardziej mi odpowiada, cieniuje przyzwoicie, w moich piórach jest ciemny - tyle że nietani i w Polsce niełatwo kupić. I właśnie mi przyszło do głowy, że może Diamine Eau de Nile będzie odpowiedni. To znany i polecany atrament, nie wiem jednak, jak cieniuje. Spytałem żonę, co to za kolor - turkusowy. Odpowiedziała, że niebieski, ale od razu dodała, że strzelała. Żona nie odróżnia też koperku od pietruszki, wychodzi więc na to, że u mnie w domu to Ona nosi spodnie

Dzięki Panowie, ale wszystkie one są za jasne i za błękitne.

Mam tak samo, a na szczycie listy zapachowej są benzyna i spaliny.

Czołem, polecicie mi jakiś ciekawy, łatwo dostępny, dobrze cieniujący, ciemny turkus (japończyki i inne egzotyki odpadają)? Coś podobnego do Herbina Emeralds of Hivor lub Noodlersa Turquoise - ale mniej zielone. Lub coś jak R. Ostera Fire & Ice.

Bardzo blado, pastelowo jawi się ten atrament na moim monitorze, ale wśród zdjęć z sieci można trafić i takie, które pokazują go jako mocno nasycony. Mam w związku z tym pytanie, czy to jest bardziej czerwony pomarańcz, czy raczej pomarańczowa czerwień?