Skocz do zawartości

Jakie pióro dzisiaj kupiłeś?


ArielN

Polecane posty

  • Odpowiedzi 10k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

6 minut temu, Segul napisał:

@zmija To ten Waterman Serenity Blue taki przeładnie ciemny jest? Tylko w Pelikanie czy w innych piórach też?

Nie, w ogóle taki nie jest. Tak wyszedł na zdjęciu po autokorekcie. Dla mnie on fajnie wygląda w piórach, które podsychają. Np. w Herb 330 po tygodniu od tankowania wygląda cudnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Segul - dla mnie osobiście ten Serenity za bardzo trąci fioletem. Często z tym atramentem robiłem taką akcję, że odkręcałem korek i flakonik tak sobie stał 2 tygodnie (może nawet dłużej) i potem atrament był ciemniejszy i w moim odczuciu ciekawszy. A tak prosto z pudełka prawdziwy granat to dla mnie Diamine Oxford Blue, lub nieco bardziej żywy KWZ Błękit #5. Tylko KWZ raczej do piór szczelnych i z bardzo dobrym przepływem. A zdjęcia to chyba zawsze mniej czy bardziej przekłamują, a nawet gdyby wiernie oddawały kolor, to w innym piórze, na innym papierze i tak wyjdzie trochę inaczej. Trzeba szukać i testować :) 
Hm, jak patrzę teraz na tę kartkę, to jest dosyć fajny kolor, jednak zdecydowanie jaśniejszy, dużo mniej nasycony niż na zdjęciu. Ciekawiej wygląda jak pióro podaje dużo atramentu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zmija Jak dobrze widzę masz Parker Sonnet Premium Metal & Grey PGT (te ich nazwy), ciągle mnie łapią za oko te Sonnety, te Parkery Premium zacnie wyglądają ale cóż z tego jak ciągle problem z wysychaniem. Pióra w zacnych wykończeniach a skuwka "gwizdek". Ta ostatnia wersja jest trochę lepsza pod tym względem ale nadal wysycha gdy ktoś używa pióra raz na tydzień. Mam to samo pióro tylko model Sonnet Premium Metal & Blue CT, zamiast wykończenia różowym złotem jest pallad, wiadomo inny kolor korpusu i wzorek, lakier dodatkowo pokrywany matowym werniksem, tak dokładnie to samo pióro. Jak w każdym swoim Sonnecie a mam ich trochę skuwka została uszczelniona

bl6eaPL.jpg

Na tym małym zdjęciu w środku widać jak została "załatana" z resztą każda szczelina jest tak załatana. Jak widać powstała taka obręcz z kleju, kolor tej obręczy jest jednorodny, ten ciemniejszy fragmencik to efekt padającego światła, mieni się jaśniejszym bądź ciemniejszym odcieniem w zależności od padającego światła. W cieniu ta obręcz przypomina odcień korpusu który sam troszkę zmienia barwę w zależności od intensywności światła, w cieniu ta obręcz jest ciemniejsza a w świetle jaśniejsza. A powstała przez przypadek, w środku w skuwce zostało trochę niebieskiego atramentu który zabarwił klej którym uszczelniałem skuwkę, normalnie klej po wyschnięciu jest przezroczysty-matowy. Po tym zabiegu Sonnet startuję po tygodniach przerw w pisaniu, już kiedyś chwaliliśmy się rekordami w przerwach w pisaniu i bezproblemowości w starcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć @Syrius. Tak, to to samo pióro. Przyznam, że już wczoraj przewertowałem Twoje posty na temat uszczelniania :) Na razie jednak pióro jest w fazie obserwacji i nic nie będzie robione, dokąd nie będzie wyraźnej potrzeby. Dziś rano zaskoczyło mnie startem od pierwszego dotknięcia, wiec może... Takie naiwne oczekiwania :) W razie czego rozważam jednak inne rozwiązanie problemu szczelności skuwki. To jest foto tego pacjenta:

fPKOzwa.jpg

Elementy wewnątrz są połączone czymś w rodzaju nita. Plan jest taki, żeby usunąć to nitowanie, rozłożyć skuwkę na części, uszczelnić w obrębie wewnętrznych elementów, nawiercić otwór + gwint i skręcić śrubą. Ale może cała zabawa nie będzie potrzebna, zobaczymy, na razie niech trochę popracuje i pokaże swoje mocne i słabe strony. 

Co do samego pióra, na moją niechęć do Sonnetów zapracowały Frontiery, a Sonnet na oko to taki Frontier "na wypasie". 

gM3p0Em.jpg

Na Frontiera przeszedłem z Vectora, który jednak konstrukcyjnie był (w moim odczuciu) solidniejszy. Frontier z plastikowym, gnącym się gwintem i tą gumowaną powłoką sprawiał gorsze wrażenie. No i latająca skuwka w Frontier to standard, a Vector ma nadal sztywną, chociaż już 30 lat na karku. Sonnet faktycznie tutaj jest zrobiony jak trzeba. Nie jest gwoździem, ładnie się ugina, chociaż różnicuje jedynie odrobinę (ciekawe nacięcie stalówki, które nie dochodzi do otworu oddechowego, widać na tych zdjęciach, zapewne ogranicza różnicowanie). Na razie nie mam nic do zarzucenia. Jedyne co, dla mnie mógłby być grubszy o 2 mm ale wiadomo, nie każde pióro jest projektowane pod łapacza kur. 

Co do parkerowskiego premium... córka pokazała mi jak to premium wygląda po pół roku szkolnej służby. Na przykładzie IM czerwonego. Wykończenie w stanie mocno sfatygowanym. Dlatego zastanawiam się jak będzie wyglądać z czasem ta skuwka Sonneta. Czy ten piękny pattern nie zbierze wszystkich możliwych rys i zmatowień. 

Podsumowując: na starcie nie jest źle, a na ile dobrze, to dowiem się w najbliższych tygodniach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zmija Wiesz ja mam trochę inne oczekiwania, ponadto miałem dużą styczność z piórami które miały szczelne skuwki, stare pióra gdzie nie było jeszcze patentów na dziurawienie skuwek pod jakimkolwiek pretekstem. Ponadto byłem fanatykiem Parkera więc sporo tych piór przewinęło mi się przez ręce. Znam je dość dobrze, do pewnego stopnia przebieram nóżkami na widok wybranych modeli które po prostu mi pasują pod względem proporcji, rozmiarów, takim piórem zawsze był Sonnet. Odpowiada mi bardzo jego rozmiar, forma, kształt sekcji o pasującej mi długości, średnicy. Ogólnie dla mnie fajne pióro tylko... no właśnie takie ""niedorobione"" pod pewnymi względami. Nie bawię się piórami w sensie " a popisze sobie każdego dnia lub pomaże szlaczki", piszę piórem tylko w tedy kiedy przyjdzie taka sposobność by coś napisać. U mnie pióro może leżeć "odłogiem" 2 tygodnie i nie zwracam uwagi, nie chce zwracać uwagi na to czy on po tych dwóch tygodniach zechce łaskawie pisać. Ma pisać i koniec pieśni, stare pióra mogły leżeć dwa miesiące i startowały niemal od przyłożenia, obecne też to potrafią bo mają służyć człowiekowi a nie człowiek im. Co to za narzędzie które ""stawia warunki czy będzie zdatne do używania"". Cóż jest jak jest, jak coś pasuje to czasami kiepsko się zachowuję, trzeba sobie jakoś radzić lub szukać czegoś innego. Więc mamy kompromis, masz głowę i... to kombinuj, no i wykombinowałem, uszczelniam skuwki i pióra piszą w tedy kiedy mam taką potrzebę. Wracając do tych nowych Sonnetów, jak pisałem jest trochę lepiej, mój wytrzymywał 3-4 dni bez pisania, w 4-5 dniu już był problem z rozpisaniem go. Atrament wysychał, ponadto jak to w dzisiejszych piórach, stalówka krzywo nacięta, mam delikatną asymetrię połówek ziarna, trzeba było korygować szlif, jest dobrze, nawet bardzo dobrze ale niesmak pozostał. Najwyraźniej nie da się zachować 99% powtarzalności w przedziale cenowym sięgającym tysiąc zł. Oczywiście teraz żartuję bo dobrze wiemy czym jest dzisiaj Parker. Co do metody poprawienia skuwki, kombinowałem tak przy starych wersjach(twój pomysł ze skręcaniem), jest to do zrobienia tylko trzeba się trochę narobić przy tym, dałem sobie spokój na rzecz kleju.

Jeszcze parę słów na temat niższych modeli, wspomniałeś o IM, jest takie utarte powiedzenie że Parker zaczyna się dopiero od Sonneta. IM nawet Premium to "chińszczyzna", seria tańsza która udaję poziom Sonneta pod względem wykończenia, no właśnie udaje. Owszem to ładne pióra, ogólnie Parker pod względem wzornictwa trafia w szersze gusta bo ma wyważone to wzornictwo a te "bogatsze" wersje tym bardziej łapią za oko ale trzeba na czymś zaoszczędzić. Niby wszystko takie fajne jak nowe tylko czas szybko weryfikuję jakie to jest na prawdę fajne i solidne.

Edytowano przez Syrius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.01.2024 o 07:22, Bukaa napisał:

580 mają większe stalówki niż Eco. Stalówki w Mini są tego samego rozmiaru co w Eco. :)

Odkurze.. te kurze.. 

Tajny Wspolpracownik Sluzby Bezpieczenstwa Indonezji 580 ma stalowke JoWo #6 a mini ma JoWo #8 

JoWo #6 o ksztalcie łopaty jest dosc popularna w Easterbrooku, Conklinie, Narwhalury, Wanchery, Opus 88 i sporo włoskich (Leonardo zdaje mi się). 

O ile w Conklinie czy Narwalach ujdzie bo to duze piora to przy niektorych tylko wziac i do ogrodka kopac dołki pod wiosenne sadzonki😖

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
3 godziny temu, Rittel napisał:

Ja bym wolał Phileasa, wydaje się wygodniejszy i jest ciekawszy.

A jak bardzo chcesz Hemisphere to mam 2 których raczej chcę się pozbyć, ale w tej pierwszej wersji.

Nie tak bardzo hemisphere. Tylko jest w tym samym miejscu, gdzie chyba sie przejde sprawdzic phileasa. Gdyby juz tam dojsc, a mialoby sie okazac, ze popekana sekcja ze starosci albo cos, moge teoretycznie zerknac na drugie pioro. Chociaz to nie jest pierwsza wersja. Czyli moze byc gorsza stalowka wg niektorych komentarzy.

Phileas w zestawie ze starym konwerterem zszedl do 165. Tylko tak stare pioro moze byc loteria.

 

Z tych lamy to chyba najladniejszy kolor niebieski. Nie jest krzykliwy.

Edytowano przez filifionka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu kupiłem swój graal. Pióro niby nieszczególne, producent mało popularny, przepłaciłem, ale jestem zadowolony, bo kupno używanego pióra to zawsze ryzyko, zwłaszcza od Anglika ;)

Conway Stewart 100, wersja oryginalna, nie współczesna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, lata 50. i 60., świetna blaszka, choć trochę miękka (szukałem twardej), mały stub. Tak samo dobrą, ale oczywiście mniejszą, mam w CS 58.

Jak wróci z Chorzowa, wstawię zdjęcia.

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, peterek_primosz napisał:

Bardzo ładne pióro, w stylu parkera ingeniuity, czyli wzornictwo art deco. Uważasz to za francuskie piór?...drogie?

165 zestaw. I to jest dosyc drogo, jesli sie znajdzie na tym forum w archiwalnych ofertach za jakies 50 z - tylko tam bylo pioro bez zestawu.

To wzornictwo kicz do kwadratu dziwnie mi podeszlo. Nic nie poradze, jestem stuknieta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To po co kupujesz pióra które ci się nie podobają do końca? A mnie się bardzo podoba te pióro...to klasyczne wzornictwo, rodem z  lat 30stych 40stych i 50tych nawiązujące właśnie do art deco. No i ciemno niebieski korpus....to klasyka! Zauważ że moje nowe pióro też ma korpus i skuwke w stylu art deco natomiast stalówkę ma w stylu secesyjnym. Najbardziej secesyjnym piórem jakie widziałem jest właśnie visconto, model casa balto

Edytowano przez peterek_primosz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...