Skocz do zawartości

Stalówkowy Potworek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    305
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Stalówkowy Potworek

  1. 1 godzinę temu, Kolektor napisał:

    Ale za to Pelikany są przyjemniejsze dla mnie w pisaniu (chodzi o stalówkę).

     Gdyby mi się udało namówić Mamę do zrobienia z tego prezentu "leżaka biurkowego" do papeterii, to bym bez zastanowienia kupiła Pela, bo ostatnie wymacanie w sklepie sprawiło, że się w ptaszorkach zakochałam... :D

    Będziemy negocjować. Ze wstępnego sondażu wynika, że w grę wchodziłoby "coś lekkiego", a więc wyższe numery Pelikanów chyba odpadają. M200, pokazana na zasadzie "o, to mi się podoba" wywołała zainteresowanie.

    Najwyżej  pozostałe pieniądze odłożę na coś dla siebie. :P

  2. Nie chcę mnożyć tematów, więc "podepnę się" pod ten - stary, lecz wciąż aktualny - temat. Może nie dostanę tytułu złotej łopaty. :)

    Chciałam mianowicie zapytać, czy jest jakaś znacząca różnica w jakości (trwałość korpusu, ewentualnych gumek, gwintów, mechanizmów "wciągania" atramentu, odporność na noszenie w plecaku (w etui, no ale jednak noszenie), solidność wykonania) obu w/w piór? Chcę kupić jedno z nich Mamie na okrągłe urodziny. Pisania będzie sporo, na różnych papierach, lecz nacisk Mama ma raczej delikatny. No i ma naprawdę drobne ręce... Nie wiem, czy iść tu w pojemność Pelikanów, czy w watermanowski konwerter (nie wiem, na ile on będzie Mamie wystarczył, ale pojemność ma chyba mniejszą niż Pelikany).

    Wybór jest raczej pomiędzy Pel. M300 lub M400 a WM Charlestonem, z tyłu majaczy również jakiś inny tłoczkowiec, np Stipula. Coś, co przetrwa spacer od samochodu do gabinetu i z powrotem, będzie miało klasyczny wygląd (z tego powodu odrzucam TWSBI) i wygodną sekcję. Chyba że macie coś innego do zaproponowania, będę wdzięczna. Czas na razie nie goni, chcę podjąć tę decyzję na spokojnie, w końcu będzie to prezent dla jednej z ważniejszych osób w moim życiu. ;)

    Zależy mi na kupieniu pióra nowego, z gwarancją i ewentualnie łatwą dostępnością części zamiennych.

    Z góry dzięki! :)

     

  3. 5 godzin temu, Ann_gd napisał:

    A na czym ćwiczysz?

    Ściągnęłam sobie z Polony podręcznik Tatucha, przeryłam jego teorię oraz ćwiczenia z końca podręcznika. Drugie zdjęcie (wywijaski) to przerysowane właśnie z niego wzory.

    Poza tym szukam "po internetach", przeglądam skany starych listów czy dokumentów. W listach staram się znaleźć wzór takiego pisma, z którym bym się dobrze czuła na co dzień, a więc coś prostszego, kursywnego. No i rozglądam się za jakimś "galowym szryftem" na nagłówki.

×
×
  • Utwórz nowe...