Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1467
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tom_ek

  1. @TopikSH, trafne miałeś skojarzenia . Ja zaś liczyłem bardzo na to, że będzie to zacny odpowiednik pomarańczowego TWSBI i na zdjęciach wygląda podobnie. Dlatego już zamówiłem.
  2. Swoją drogą intrygująca nazwa, bo o ile jestem w stanie jakoś sobie wyobrazić barwę słodkiego poranka, to nie wiem, czego się po słonym słońcu spodziewać.
  3. @Aventador13 Wysłałem Ci mail dotyczący zamówienia z F-Ch.
  4. Nie mam i nie miałem Aurory, ale nie byłbym pewny "czarności" tej czerni, rzuć może okiem tutaj: i tutaj: http://tomaszkowal.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=213:ile-czerni-w-czerni-porownanie-czarnych-atramentow&catid=11&Itemid=57&lang=pl
  5. Jeśli chodzi o te, które są przeznaczone do Kaweco, to na ogół w sklepach, w których sprzedawane są pióra Kaweco. Jeśli zaś o Bocki w ogóle, to znalazłem je niedawno na stronie Drewnem Pisane (tutaj: https://drewnempisane.pl/pl/c/Stalowki/28). Ale nie są warte żądanej tam ceny, u Anglików (tutaj: https://www.beaufortink.co.uk/bock-fountain-pen-nibs) kosztują prawie o połowę mniej (choć i to, moim zdaniem, za dużo ).
  6. Można, jak do każdego Kaweco Sport, rzuć okiem tutaj:
  7. No właśnie, nie wiem jak ta Krishna, ale niektóre KWZ sklejają nakrętkę z buteleczką na amen
  8. Dodam tylko, że z Preppy można zmyć nadruki, posmarować gwint silikonem, założyć o-ring i ma się demonstrator eyedropper jak się patrzy
  9. Ale też, z tego, co słyszałem, problematyczna:
  10. Jeśli znajdziesz, bierz Platinum Preppy 0.3 - świetna blaszka, cieńsze, 0.2, lekko drapią.
  11. Dzięki, zastanowię się nad tą Zebrą.
  12. To mój drugi Flat Top, wcześniej miałem Juniora, z podobnie piszącą stalówką, nieznacznie gładszą, i duża była, jak na takiego malucha. Również świetnie się nim pisało, ale na dłuższą metę - za mały, tj. można używać bez skuwki na dupce, ale chudzinka: Te stalówki są na ogół sztywne, rzadko trafiają się fleksy, a w internecie opisywane są jako bardzo gładkie, dla niektórych - najlepsze wentydżowe stalówki. Podobnie opisała mi je nasza pendoktorka, która się tu kiedyś na forum udzielała. Te moje jednak wybitnie gładkie nie są. Oczywiście nie drapią, nie są ostre, nic z tych rzeczy, ale mają to, co ludzie nazywają feedbackiem. To, co je wyróżnia, to sposób prowadzenia po papierze. Jak by to ująć - jak ją przystawić do kartki i zacząć pisać, to ma się wrażenie, jakby sunęła po wcześniej wytyczonym torze, jakby to ona prowadziła rękę, nie odwrotnie. Bardzo przyjemne uczucie. Do tego obie (jedna i druga F) dają lekki efekt italika, co bardzo lubię: PS. Widzę teraz na zdjęciu, że jakiś paproch się między skrzydełka złapał.
  13. Ładne te maluszki, ale takie chudzinki, że chyba nie dla moich palców. A może? Mam cieniutki ołówek automatyczny Sheaffera i nawet jakoś mi w dłoni leży. A jak jest z tym Mini, wygodny? Długopisem Kaweco zainteresowałem się po tym, gdy kiedyś przypadkiem znalazłem jego pierwowzory sprzed kilkudziesięciu laty, znacznie ładniejsze i nie biją po oczach "plastikowością" jak współczesny (ale dość trudne do zdobycia):
  14. No to już chyba wiemy, skąd się wzięło nowe logo i co symbolizuje czerwona obwódka wokół kropki Jeśli Sheaffer, to w starym wydaniu, np. przedwojennym - parę dni temu taki do mnie przyleciał: Stalówka "Lifetime" słynąca z gładkości. Cóż, moja szczególnie maślana nie jest, ale z charakterem, ma w sobie coś takiego, co sprawia, że ostatnio moja ręka wybiera spośród innych piór tylko białą kropkę Co do wspomnianych chińskich marek - mam inne doświadczenia, w większości złe. Wcześniej czy później coś w nich padało. W jednym PenBBS spływak zniszczył się przy pierwszym wyciągnięciu, w drugim tłoczek popsuł się przy drugim napełnianiu. W dwóch Moonmanach M600S wykleiła mi się metalowa wkładka wpuszczona w sekcję. Na Moonmana M100 złego słowa nie powiem, ale miałem go krótko. Lubiłem WingSungi (nie pamiętam modelu) będące kopiami Pilotów 78G, miały swoje wady, ale jak na pióro za dyszkę (z dwiema sekcjami w zestawie) nie ma co narzekać.
  15. Dzięki Pawle. Ano, czymś jednak człowiek musi druczki pocztowe zapisywać, a pióro się do tego zupełnie nie nadaje. Długopis, jak pióro, musi mi się podobać, dobrze leżeć w dłoni i przyzwoicie pisać. Podobały mi metalowy Parker Jotter i Parker 45 - ale oba za chude i ciężko pisały. Obecnie mam Ballografa Epocę, który mi się podoba, znośnie leży w dłoni, ale ciężko pisze. A może będzie do niego pasować jakiś żelowy wkład?
  16. Czołem, czy ktoś z Was ma/miał do czynienia z długopisem Kaweco Sport? Interesuje mnie, jak leży w dłoni (nie za krótki aby?) oraz jak piszą ich wkłady, znośnie? Z góry dziękuję za odpowiedź.
  17. Wiem, wierzę i bez takich dowodów, i gdy napisałeś ile Cię kosztowało, to już się nie dziwiłem, że nazywacie je tanim. Ale obecnie to trochę inna bajka.
  18. Zastanawiały mnie Wasze oceny tego pióra jako taniego, ale 76 funtów za pióro ze stalówką tytanową to rzeczywiście nie jest dużo. Tyle że obecnie, jak wyżej napisano, Nova ze zwykłym Bockiem kosztuje 110 funtów (aktualnie z 15% zniżką), a to już moim zdaniem tanie pióro nie jest (no ale każdy mierzy według zasobności własnego portfela). Wołem (nie koniem) roboczym nazywa się powszechnie na tym forum (i nie tylko tu), od lat, pióro do codziennego użytku, trwałe, niezawodne (tak z grubsza rzecz ujmując). Każdy chyba miłośnik piór o tym wie. Gwoli ścisłości - Conway Stewart. Kiedyś wszyscy produkowali własne stalówki, ale tutaj mowa o piórze współczesnym, nie o piórach dawnych. Współcześnie mniejszość piór ma stalówki "własne". Mimo wszystko proszę o uściślenie, którzy to z wypowiadających się w tym wątku niszczą swe stalówki, żeby lało, i nie rozumieją jak działa pióro. Bo ja się czuję "wskazany palcem", a to z tego powodu, że mieliśmy kiedyś króciutką wymianę zdań na temat fleksów. A w tym wątku o ciśnięciu stalówki nigdzie nie wyczytałem. Co mnie z kolei "zniesmacza".
  19. No właśnie, podobnie GvFC, Stipula i nieistniejąca już Delta, Franklin-Christoph zaś bebechy ma od Jowo. Trochę Google poszalał...
  20. O Duofoldach dowiedziałem się od p. Przemka z Chorzowa, że były to takie same pióra i stalówki, jedyna różnica to logo sklepu. Nie był tylko pewien, czy logo wypalano w Stanach, czy robił to sam Olsen w Danii. Przypuszczam, że z Vacumaticami jest podobnie.
  21. Mnie zaś razi, i to bardzo, bo modne i nadużywane w marketingu. Tym bardziej w odniesieniu do takiego produktu, bo przedmiot wykonany przez tokarkę cyfrową znajduje się (w mojej opinii) na biegunie przeciwnym do rzemiosła.
  22. Tak właśnie Fedex nalicza, ale za to mniej niż nasi celnicy. Nie wiem dlaczego i na jakich zasadach to działa.
  23. Do poszukiwanych przeze mnie próbek dołącza jeszcze Robert Oster Marrone Mustard.
×
×
  • Utwórz nowe...