Skocz do zawartości

Markol

Użytkownicy
  • Ilość treści

    206
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Markol

  1. Jak już napisał tom_ek, różnicy nie ma, ale nie jest to chwyt marketingowy, tylko efekt przepisów obowiązujących we Francji. Tam złoto o niższej próbie nie jest uznawane za kruszec, więc jeśli producent chce sprzedawać swoje pióra legalnie we Francji, stalówka musi być wykonana z min. 18-karatowego złota.
  2. Najbliżej tych miast jest Chorzów, a tam Przemek Dudek. W Krakowie od śmierci p. Gregi nikt się tym nie zajmuje na poziomie profesjonalnym.
  3. O ile mnie pamięć nie myli to te "fleksujące" Conkliny nazywały się kilka lat temu Duraflex. Z mojego doświadczenia oraz licznych opinii w necie był to niestety niewypał. Stalówka może i była elastyczna, ale zupełnie nie chciała współpracować ze spływakiem, pojawiało się tzw. szynowanie (niedostateczna podaż atramentu) i cały efekt diabli brali. Skoro firma twierdzi, że poprawili błędy, to pozostaje albo samemu spróbować, albo szukać opinii w necie. A JoWo to nazwa firmy produkującej stalówki.
  4. Cześć. W sprawie brakujących części proponowałbym kontakt z Przemkiem Dudkiem: penrepairshop.com Może a nuż coś ma.
  5. Też mam wrażenie, że współcześnie produkowane M200 w tej wersji kolorystycznej są jaśniejsze niż ten sam model sprzed powiedzmy 10 lat, ale trzeba by trzeba porównać większą partię piór, bo być może nasycenie barwy jest zmienne. Poza tym od dłuższego czasu (mniej więcej od premiery brązowego marmurka) zdjęcia reklamowe wykonywane przez Pelikana mają mocno podkręcane kolory i znacznie odbiegają od realnych barw piór. Z podróbkami M200 dotychczas się nie spotkałem.
  6. Cześć. Rozgość się, czytaj i pisz. To fajnie, że ktoś jeszcze pisuje listy
  7. Tego modelu raczej nie podrabiano. W tych czasach Chińczycy polowali na wróble. Z Przemkiem można się umówić na zakup konkretnego modelu pióra. Napisz do niego albo zadzwoń jeśli jesteś zainteresowana.
  8. Może wstyd się przyznać, ale zawsze robię to zwykłą krakowską kranówą. W końcu tam nie ma podgrzewacza, kamień się raczej nie odłoży Atrament może i ładny, ale jakoś nie lubię pisać czarnymi atramentami, więc sobie odpuszczę.
  9. Myślę, że aż tyle, co nowe pióro, to nie. Tylko na zdjęciach nie wiać, czy poza wygiętą stalówką są jeszcze jakieś inne uszkodzenia. Moim zdaniem oferta nie jest szczególnie atrakcyjna.
  10. O ile pamiętam w filmiku SBREBrowna, który podlinkowałem, jest uwaga na ten temat. Obejrzyj uważnie
  11. A propos wymiany stalówki, tu jest krótki film instruktażowy. Operację trzeba przeprowadzić delikatnie bo, jak słusznie zauważył @Syrius, można uszkodzić spływak. P. S. A co się tyczy "wycinania numerów", to nowa wersja Hemisphere pojawiła się ok. 2000 roku, więc to już prawie 25 lat.
  12. Czarna wersja jest z aluminium, czerwona edycja specjalna jest z mosiądzu.
  13. To mi bardziej przypomina fragment drzwi od "sławojki", i to takiej po przejściach, niż stalówkę Źródło www.urloplandia.pl
  14. Małe sprostowanie, w M215 korpus jest metalowy a skuwka z tworzywa, jak w innych z serii M2xx.
  15. Dobrze napisane, czytało się z przyjemnością. Aż zapachniało Herbavitem i gumą balonówą Kilka uwag merytorycznych starego tetryka, o przynajmniej dekadę starszego od Autora. W czasach PRL a przynajmniej do połowy lat 80-tych chińskie pióra wieczne wcale nie były towarem tanim i łatwo dostępnym. Pojawiały się w sklepach papierniczych sporadycznie i osiągały wcale niezłą "przebitkę" na rynku wtórnym, czyli na bazarach, bo innego wówczas nie było. Pamiętam, że w 1984 pióro Hero stanowiło równowartość nowych, również chińskich trampek (oczywiście nieużywanych), które stanowiły wówczas także przedmiot mrocznego pożądania. Co do "klasy średniej" w ofercie Parkera to fakt, że w czasach, kiedy te pióra stały się bardziej dostępne w Polsce, nie była ona szerzej reprezentowana. Nie pamiętam już, czy Parker 75 był dostępny we wczesnych latach 90-tych, czy w jego miejsce pojawił się od razu Sonnet. Były jeszcze w latach 90-tych takie modele, jak Parker 25, Rialto czy wspominany P45, ale cenowo było im nieco bliżej dolnej a nie średniej półki. Jakościowo natomiast biły na głowę takie "wynalazki", jak Frontier czy IM. Odnośnie Vectora, to faktycznie był znaczący przeskok, choć może bardziej w sferze świadomości niż technologii. To pióro w Polsce to już jednak raczej wczesna III RP a nie PRL. Tak na marginesie, fajne modeliki tych aut
  16. Pewnie wystarczy, kolorystycznie pasuje do szturmowca
  17. Dawno temu był taki Pelikan M100 biało-czarny nazywany właśnie szturmowcem. teraz jest już dość ciężko go kupić i ceny są irracjonalne
  18. Zaiste imponująca kolekcja.
  19. Niektóre są też w Stilo&Stile z tym, że ważki akurat "wyszły". https://www.stiloestile.it/en/fountain-pens/special-limited-edition/platinum-preppy-wa-modern-maki-e-fountain-pen-kachimushi-limited-edition Koszt dostawy 6,50 euro, więc dużo taniej niż z USA.
  20. Też pamiętam, że stalówka była zdecydowanie twarda, co oczywiście nie musi być interpretowane jako wada. Ten typ tak po prostu ma. Jeśli chodzi o zatrzask skuwki, pozwolę sobie przytoczyć opinię Kolegi Topazowego napisaną na FOP w tym wątku: http://forumopiorach.net/viewtopic.php?f=232&t=11748&p=204209&hilit=Pelikan+Pura#p204209
  21. Przepraszam, miałem wrażenie, że ten model miał zakładany nabój od tyłu korpusu jak Epoch i Ductus. Pamięć jest jednak zawodna, zwłaszcza przy wyższym PESELu ;).
  22. Bardzo twarda stalówka i podobno problemy z zatrzaskem skuwki po dłuższym używaniu. Piszę podobno, bo ja swoje odsprzedałem po kilku tygodniach używania. No i w zasadzie wyłącznie na naboje.
  23. Nie, nie jest luźna. Wewnątrz tej metalowej warstwy jest jeszcze plastikowa, prawdopodobnie chroniąca pióro przed wysychaniem i to wszystko na razie siedzi na miejscu. Pewnie pióro dałoby się jeszcze używać.
  24. Voila! Jakość zdjęcia nie powala, ale ten wewnętrzny, metalowy element jest dość dobrze widoczny:
×
×
  • Utwórz nowe...