Skocz do zawartości

Czy istnieje powtarzalnie gładko piszące współczesne pióro / stalówka?


Polecane posty

Zdarza się tutaj czasem zwrot "maślana", w stosunku do pisania konkretna stalówką / piórem - bardzo chętnie bym coś takiego kupił, ale bez konieczności brania udziału w loterii.

Bo z opisów nabywców piór na Amazon, niestety wynika, że można zapłacić 200-300 Euro za Pelikana, i otrzymać bubla, który do niczego się nie nadaje. Nie mam ochoty na tego typu odsyłanie, wykłócanie się o reklamacje itd.

Chciałbym kupić w racjonalnej cenie pióro (stalówkę?), która NIEMAL NA PEWNO od razu będzie pisać stosunkowo cienko, miękko i bez przerywania. To realistyczne?

W sumie, to w ostatnich latach miałem z 10 piór / stalówek (chińskie no-name, Herlitz, Pelikan, Platinum, Pilot) jednak jeszcze na taką nie trafiłem - najlepsze doświadczenia mam z Platinum, ale one mimo że chyba były dość powtarzalne, to wyczuwalnie drapią, chciałbym coś "miększego". 

Jeden z użytkowników tego forum zasugerował kiedyś nabycie stalówek Wings - kupiłem 6 sztuk. 3 okazały się chłamem okropnym, 2 były kiepskie i tylko jedna w miarę ujdzie (jednak też irytuje, bo zdarza się jej przerywać).

Aha, no a może ewentualnie drapiącą / przerywającą stalówkę da się gdzieś uleczyć, czy to już raczej przegrana sprawa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety lub stety, poszukiwanie "idealnej" stalówki jest, nomen omen, wpisane w kolekcjonowanie/użytkowanie piór wiecznych. Współcześnie trudno o "powtarzalność", chyba, że w piórach produkcji japońskiej (takie są moje subiektywne odczucia). One jednak mają specyficzny szlif ziarna, co może sprawiać, że nie są "maślane". Przerobiłem wszystkie chyba "budżetowe" modele Pilota, Platinum i Sailora. Wniosek mam podobny do Ciebie - złote Platinum M leży mi najbardziej, choć maślane do końca nie jest. Jeśli jednak chodzi o inne przypadłości (przepływ, przerywanie, itp.), to zdecydowanie Japonia góruje pod względem niezawodności, bo nawet Preppy za 30 złotych daje radę.

Z europejskich piór, najlepiej chyba pisze mi się stalówkami Kaweco. Tu "powtarzalność" pomiędzy poszczególnymi modelami jest najwieksza, ale też może po części wynikać z faktu, że (poza nielicznymi), bazują na tym samym typie stalówki. Albo się polubicie, albo nie. 

Generalnie, większość stalówek np. Pelikana, które mi się przewinęły przez ręce musiałem jakoś poprawiać. Z reguły zajmował się tym jakiś Pendoctor i efekty były idealne. Moim zdaniem, w przypadku np. drapiącego Pelikana M200 nie ma większego sensu zabawa w reklamacje, tylko od razu ślesz stalkę do Pendoctora i mówisz, jakich parametrów oczekujesz. Możesz też próbować sam na Micro Mesh czy czymś podobnym. W najgorszym razie kupisz sobie nową stalówkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj, wyjaśnijmy coś - cienko i miękko naraz? cienka kreska, drobne ziarno niemal zawsze będzie to pisanie igłą, a to nie znaczy "miękko". Idealnie, jeśli nie drapie i nie przecina kartki. Na pierwszą próbę, czy odpowiada Ci pewien rodzaj naprawdę drobnej kreski, poszukaj Platinum Preppy 0.2 - koszt jakieś 35 zł, w najgorszym razie wrzucisz je tu na sprzedaż, albo przekonasz się, czy tak cienka linia i odczucia będą Ci pasować :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zami napisał:

TWSBI Eco EF?

Ja jestem pod wrażeniem tego pióra. Mokre i maślane. U mnie służy dobrze. Mam eFkę.

Dziękuję za sugestię - na pewno przezroczystość piór tego producenta mi wizualnie nie odpowiada, jednak skoro jest duża szansa na właściwe pisanie, to może obniżę oczekiwania estetyczne.

Aha, kilkukrotnie zdarzyło mi się czytać, ze te pióra pękają. Chyba przy żadnej innej marce nie było tak wielu takich wzmianek. To mit? Masz jakieś własne doświadczenia?

24 minuty temu, Ann_gd napisał:

... poszukaj Platinum Preppy 0.2 - koszt jakieś 35 zł, w najgorszym razie wrzucisz je tu na sprzedaż, albo przekonasz się, czy tak cienka linia i odczucia będą Ci pasować :)

Mam to Preppy EF - na pewno wyczuwalnie drapie i jest trochę za chude, chciałbym coś o grubości kreski bliższej Platinum F.
Ponoć zwykły Pilot EF mógłby mi pasować, ale to nie jest najłatwiejsza rzecz do zlokalizowania w Polsce (trzeba szukać gdzieś głęboko w Internetach, i sprowadzać z Japonii). Bo już ich stalówka Plumix wyczuwalnie drapie.

Ideałem byłaby kreska jak Platinum F - ale pisząca gładko/miękko. Nie wiem - to nierealistyczne oczekiwania?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisała Ann_gd cienko i miękko naraz do tego powtarzalnie to niemal zaprzeczenie tych oczekiwań. Owszem są odstępstwa od tej pseudo reguły ale to bardziej łut szczęścia, przypadek niż zabieg celowy a tym bardziej powtarzalny. Jak napisała Ann_gd im mniejsze, drobniejsze ziarno tym mniejsza miękkość, odczucia tego masełka. W tych stalówkach każdy detal, najdrobniejsze odstępstwo w wykonaniu, ustawieniu stalówki zmniejsza szanse że pióro będzie pisało miękko, maślanie. Tu wchodzi w grę najdrobniejszy szczegół, lekko przekrzywione połówki ziarna i już po miękkości etc. Chcąc nie chcąc trzeba samemu korygować stan stalówki i na pewno będzie to powtarzało się. Im "grubiej" pisząca stalówka tym więcej szans na uzyskanie tego czego oczekujesz. Stalówki o rozmiarze F to 50/50 i to jeszcze gdy jest zastosowana sztuczka z szlifem ziarna które zwiększa tego typu doznania podczas pisania, na forach określane to jest tzw.sweet spotem, stalówka o charakterystycznym szlifie który tworzy najlepszy punkt w jakim stalówka sunie po papierze potęgując te odczucia miękkości. W stalówkach o rozmiarze M można już oczekiwać dużej powtarzalności, tej oczekiwanej miękkości, normalna rzecz, większe ziarno, większa powierzchnia styku stalówki. Niestety takie są realia, ciężko trafić cienko piszącą stalówkę która będzie miękko sunęła po papierze. Nie zapominajmy o samym papierze, ten też ma znaczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się pod przedmówców. Gładko i powtarzalnie to u mnie M-ki piszą, bo tu i linia nie musi być precyzyjna przy takiej grubości, a pewne "niedoskonałości" stalówki często maskuje większy przepływ przy M. EF/F, zwłaszcza azjatyckie (w tym wspomniane TWSBI) są - w mojej ocenie - dalekie od "maślanych", a często wręcz dają wrażenie "skrobania" (m.in. Platinum i Sailor tak mają).

Z moich doświadczeń wynika, że stalówki Kaweco są z tych "wybaczających wiele". Ich M to bardziej obfite F, a samo F jest nieco gładsze od M od Platinum, z którym miałeś styczność. Podkreślam, że to moje subiektywne odczucie. :) 

Zapomniałem też o europejskim producencie, jakim jest Faber-Castell. Ich stalowe stalówki przez lata uchodziły za jedne z lepszych i bardzo powtarzalnych na rynku. Co więcej, identyczne siedziały zarówno w Basic za 120-150 zł, jak też w bardziej "wydumanych" modelach za 500-800 zł. Tam z kolei przeskok między EF a F był relatywnie niewielki, za to miedzy F a M - spory. Jednak, żeby nie było tak idealnie, to o ile stalówki bardzo lubiłem, tak ergonomia piór F-C - według mnie - pozostawia BARDZO wiele do życzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się udało😀.  Kupiłem dwa pióra do testu i... dwie szpileczki w punkt, ideał👌.  Może musiałbym kupić następne i wtedy trafiłbym jakieś marne😡? Oczywiście nie kupię, po co?  Ale może inni użytkownicy Jinhao 80 dopiszą tu swoją opinię🤔.

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/16351-jinhao-80-jak-sprawny-pisak-kulkowy👌😀/?do=findComment&comment=207494

Ja preferuję stalówki klasyczne, trochę szersze, F, M, B -bardzo chętnie, a te szpilki kupiłem aby sprawdzić, doświadczyć samemu.  W tym wątku często pojawia się określenie "miękkie", uważam, że w złym kontekście. Stalówka miękka ugina się, resoruje, ale na ogół pisze szerzej.  Twarda stalówka o dobrze wypolerowanym ziarnie sunie gładko, zawsze równo, nie haczy, nazwałbym "maślanie".  To dzięki tej twardości połówki ziarna nie zaczepiają nawet o kiepski papier.  Na wysokogatunkowym papierze to każda stalówka pisze dobrze😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o pękaniu TWSBI dowiedziałem się jakiś czas po zakupieniu tego pióra i prawdę mówiąc mnie ta wiadomość zaskoczyła. Do tej pory spotykałem się z pozytywnymi opiniami. Moje Eco stoi zatankowane i w gotowości w organizerze na biurku, pisze mokro, gładziuteńko, zawsze od pierwszego milimetra dotknięcia do papieru. Gdybym napisał złe słowo na temat swojego TWSBI, to bym okłamał. Nie kwestionuję, że inni mają złe doświadczenia i im współczuję. Ostatnio zakupiony przeze mnie Pelikan M200 miał wżer na ziarnie, stalówka wymagała korekty, nawet solidnej korekty. Widzisz, nie ma definicji, stuprocentowej pewności. Pamiętam, już 40 lat temu słyszałem, że francuskie auta rdzewieją już na prospektach. Jakoś i Peugeot, i Citroen, i Renault do tej pory nie wyleciały z rynku, więc może tak źle nie było. 

Wracając do piór, ja zaczynam od dokładnego oglądania stalówki. Często trzeba idealnie wyrównać ustawienia skrzydełek względem siebie, bo to zasadniczo jest powód drapania stalówki. Trzeba delikatnie próbować, bo uwzględnić trzeba sprężystość metalu. I jest tak, że za lekkie oddziaływanie jest nieskuteczne, a za mocne będzie już przegięciem. W drugiej kolejności do uzyskania gładkości pisania jest dogłaskanie na micromeshu. 

Myślę, że wiele piór odrzuconych przy wybieraniu jako niespełniające oczekiwań, mogą spokojnie zostać przywrócone do przyzwoitości.

Edytowano przez zami
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, zami napisał:

Ja o pękaniu TWSBI dowiedziałem się jakiś czas po zakupieniu tego pióra i prawdę mówiąc mnie ta wiadomość zaskoczyła.

Niby racja, że to w sumie zawsze sprawa indywidualna i kwestia odrobiny pecha.

A masz może możliwość porównania grubości linii tego Twojego Eco, z cienkimi stalówkami Platinum? 
Jak pisze takie tajwańskie pióro w stosunku do japońskiego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeśli wiemy, że nie musi to być igla jak 0.2 Platinum, to zerknij na faber castell, model plastikowy Grip lub cięższy i fajnie lezacy w dłoni Essentio. A generalnie to polecam śledzić grupy Facebookowe, dwa spotkania się szykują w najbliższym czasie stacjonarne, Warszawa i chyba Kraków, w trakcie takich spotkań dostaniesz do ręki przeróżne pióra i poznasz opinie użytkowników, których nie da Ci żaden sklep:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F z Eco pisze tak, jak M z Platinum (3776), z tym, że podaje znacznie więcej atramentu. Dlatego pisanie jest bardziej "śliskie", maślane, barwa atramentu pozostawiona na kartce jest soczysta, milsza dla oka. Ale nie potrafię Ci powiedzieć, czy sprawdza się to wszystkich egzemplarzy, czy tylko do moich. 

Ja ogólnie uwielbiam mokre pisanie. Jak jakaś stalówka podaje za mało atramentu, To zaraz kombinuję z rozchylaniem skrzydełek, jak to nie pomaga, to poszerzam kanaliki spływaka żeby poprawić spływ i odpowietrzanie. A że nie kupuję piór drogich, to nawet jak coś nie do końca "usprawnię", to nie rozpaczam.

Ostatnio, podobnie miękko jak TWSBI pisze mi się Caran D'ache 849. Też pisze mokro, maślanie, materiał wydaje się bardziej odporny na gorsze traktowanie, tylko przy tym piórze jest wąska sekcja. Ja mam małe dłonie i akurat takie sekcje lubię. Ma specyficzny kształt stalówki, taki płaski, niestandardowy, więc jeśli ktoś zwraca na takie detale uwagę, to żeby nie miał dyskomfortu natury estetyczej.

 

Edytowano przez zami
dopis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna współczesna znana mi stalówka która tak działa to złota Platinium SF (soft F), jeszcze Pilot ma taką stalówkę, ale jej nie miałem okazji wypróbować. BTW: jak kiedyś czytałem to David Nishimura stwierdził, że bodajże 90% fabrycznie nowych stalówek nie nadaje  się do komfortowego pisania i wymaga poprawek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie mnie ludzie zjedzą na tym forum ale napiszę.

Mam 5 piór Moonmana. 4 ze stalówkami EF i jedno pióro 1.1mm. Wszystkie EFki mają grubość w okolicach 0,3 mm do 0,4 mm są gładziutkie i nie wymagały żadnych poprawek. Piszą idealnie płynnie bez oporów po papierach nawet gorszej jakości jednak są to stalówki bardzo twarde. Zapomnij o jakiejkolwiek zmianie grubości linii przy docisku. Prędzej stalówkę uszkodzisz.

Ja mam Moonmana A1, A2, P136 (x2), T1.

Byłem nawet w warszawie w sklepie z piórami i próbowałem kupić Pilota Vanishing Point, który będzie pisał równie gładko. Sprzedawca najpierw przekonywał mnie że EFka musi dawać opór i nie może pisać gładko. Dałem mu tego Moonmana. Sprzedawca wziął pióro napisał zdanie zwrócił i powiedział "Niech pan się cieszy tym piórem". Generalnie żaden z Pilotów nie mógł do tych Moonamanów nawet startować 😕

Oprócz tych Moonmanów nigdy nie widziałem tak dobrze wykończonej stalówki a mam:

2 x Sailor Pro Gear, Pilot Vanishing Point, Pilot custom 912 FA nib, Pelikan m200 (x2), Pelikan m600, Pelikan Pura, Conklina, Monteverde i kilkanaście innych.

A jakbyś za małe pieniądze chciał sam spróbować wykończyć na gładko stalówkę to nie jest to wcale trudne. Na początek kup garść stalówek Jinhao. Weź dremel + końcówka polerską i pasta polerska. Dremel na najmniejsze obroty i delikatnie przykładasz stalówkę na max 4 do 8 sekund do końcówki lekko obracając. Część stalówek zepsujesz ale na tych co ci wyjdą efekt będzie piorunujący.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tyci napisał:

Jedyna współczesna znana mi stalówka która tak działa to złota Platinium SF (soft F), jeszcze Pilot ma taką stalówkę, ale jej nie miałem okazji wypróbować. 

  O, sprawdziłem ten model... Sklep pierwszy z brzegu, ponad 1200 PLN - czyli kategoria "to nie są tanie rzeczy".

No cóż, zapiszę sobie, może jeśli w jakimś równoległym wszechświecie pojawi mi się nadzwyczaj zbędne 6000-9000 PLN, to sprawie sobie fikuśną Nakaya z sugerowaną stalówką (bo Platinum 3776 zewnętrznie mnie nie zachwyca) 😉

2 godziny temu, Tyci napisał:

BTW: jak kiedyś czytałem to David Nishimura stwierdził, że bodajże 90% fabrycznie nowych stalówek nie nadaje  się do komfortowego pisania i wymaga poprawek.

Ja nie znam takich statystyk, ale bazując na swoich doświadczeniach z piórami, to jak najbardziej byłbym skłonny się zgodzić.

No i w sumie potwierdza to moje przekonanie, że pisanie współcześnie piórem, to jednak nieracjonalne dziwactwo.
Pomijając już obiektywną niewygodę w porównaniu z długopisami / żelopisami (rozmazywanie się, delikatność), to chyba najbardziej frustrujący jest właśnie ten fakt, że w ogromnej większości przypadków - jak podajesz 9 na 10! - nowe pióro po kupieniu nie będzie poprawnie pisać, a będą mniejsze bądź większe problemy ze stalówką.

54 minuty temu, Ade napisał:

Mam 5 piór Moonmana. Wszystkie EFki mają grubość w okolicach 0,3 mm do 0,4 mm są gładziutkie i nie wymagały żadnych poprawek. Piszą idealnie płynnie bez oporów po papierach nawet gorszej jakości

Myślę, że przy takiej porcji fartu, to zdecydowanie powinieneś kupić kupon Lotto! 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że stalówki piór Moonman/Majohn są rzeczywiście przyzwoite, nawet więcej niż przyzwoite. Kiedyś kupowałem same stalówki lub całe unity, zastępowałem nimi stalówki Jinhao których nakupiłem jak wariat. Zostało mi kilka czymś tam wyróżniających się piór od Jinhao/Baoer ale po wypróbowaniu tych stalówek uznałem że są lepsze od Jinhao. Są lepsze choć to wszystko jest nadal na jedno kopyto. Tylko z tymi stalówkami jest problem, część ofert to drugi sort, uczciwi sprzedawcy wyraźnie zaznaczają że są to stalówki tzw.replacement czyli zamienniki. Powtarzalność tych stalówek to ogólnie 50/50, przeważnie cena jest niższa. Warto wydać trochę więcej, czasami dwa razy tyle i dostać na prawdę świetne(mimo wszystko za niskie pieniądze) stalówki. Fajnie wyszlifowane ziarna, gładkie. Są dostępne całe unity lub same stalówki, rozmiar 5 i 6

KFtdlux.jpg

Edytowano przez Syrius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym "maszynowym" polerowaniem to ostrożnie!

20 godzin temu, Ade napisał:

...A jakbyś za małe pieniądze chciał sam spróbować wykończyć na gładko stalówkę to nie jest to wcale trudne. Na początek kup garść stalówek Jinhao. Weź dremel + końcówka polerską i pasta polerska. Dremel na najmniejsze obroty i delikatnie przykładasz stalówkę na max 4 do 8 sekund do końcówki lekko obracając. Część stalówek zepsujesz ale na tych co ci wyjdą efekt będzie piorunujący.

Po pierwsze trzeba mieć "maszynerie" (ja mam😉), a po drugie pierwsze😁 trzeba mieć duuużą wprawę, co zresztą @Ade nie ukrywa, a po trzecie i najpierwsze jest to szybka droga do wyszlifowania wzorowego baby-bottom, niestety. 

babiesbottom.png

Ja pisałem nieraz, i nadal zachęcam do użycia pilniczka do paznokci, np. taki:

119713_1280_720.png

To odpowiednik micromesh łatwo dostępny. Najwięcej pożytku będziecie mieli z tej drugiej, niewidocznej strony (kolor szary) do polerowania ostatecznego. Gładzimy ledwo muskając we wszystkich kierunkach pisząc po tej "gumce" i często sprawdzamy na papierze, czy już ok. Super jeśli zweryfikujecie pod lupą, taką np. x60 powiększenie (to wcale nie jest dużo). Tam nie ma wyczuwalnego ścierniwa, elastyczna, gładka, podobna do gumy, ale ściera na tyle intensywnie, że można popsuć gdy pod zbyt dużym naciskiem. Efekt - lustrzany połysk ziarna👌.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrian Marek - jak pominę Twoje pozostałe wymagania, a skupię się wyłącznie na określeniu "maślana", to najbardziej maślana stalówka, z jaką miałem do czynienia, to była stalówka M w Lamy 2000. Lama jedzie jakby miała koło zamiast przepołowionej kulki. Nawet Pelikan M1000 ze stalówką M, który jest określany jako ekstremalnie maślany, nie miał do tej Lamy startu :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje pińć groszy. Hero Black Forest - to jest najbardziej maślana z maślanych stalówek z jakimi miałem do czynienia (wśród nich były i takie po dobrych kilka stówek):

https://pl.aliexpress.com/item/1005005065445600.html?spm=a2g0o.productlist.main.31.196459746Zs1Hm&algo_pvid=9056a6fa-bbe5-4c0c-91dc-3e1c579458f4&algo_exp_id=9056a6fa-bbe5-4c0c-91dc-3e1c579458f4-15&pdp_npi=4%40dis!PLN!34.77!34.76!!!61.22!!%402103864c17048872876993564e3ee5!12000031502774706!sea!PL!4332977613!&curPageLogUid=Sn1dKpqZSeBc&utparam-url=scene%3Asearch|query_from%3A

(przepraszam za tasiemcowy link ale krótszego nie dali). Wiele nie ryzykujesz, najwyżej będziesz miał w szufladzie bardzo ładne pióro.

Ewentualnie droższe Hongdian Black Forest, z którego - jak tu na forum już ktoś pisał - Hero ściągnęło:

https://pl.aliexpress.com/item/4001183512420.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, zmija napisał:

... najbardziej maślana stalówka, z jaką miałem do czynienia, to była stalówka M w Lamy 2000. Lama jedzie jakby miała koło zamiast przepołowionej kulki. Nawet Pelikan M1000 ze stalówką M, który jest określany jako ekstremalnie maślany, nie miał do tej Lamy startu :) 

Kiedyś trafiłem gdzieś na YouTube film zamożnego amerykańskiego entuzjasty piór, mającego ponad 100 sztuk, gdzie pokazywał kilka ulubionych egzemplarzy. 
No i z naciskiem stwierdził, że absolutnie najlepiej pisze u niego chiński no-name, którego nawet nie potrafił zidentyfikować - a obok, na tym samym stole, leżały tłuste Pelikany, Montblanc 149 i Visconti za grube tysiące. 

Czyli nawet wydanie małej fortuny, nie pozwala uniknąć loterii...

To w pewnym momencie zaczyna jednak silnie złościć, bo na 10 długopisów, to 8 od razu będzie pisać poprawnie, zaś przy piórach proporcje są odwrotne, na 10 piór, 8 będzie z problemami. 

Pewnie jeśli ktoś ma żyłkę majsterkowicza i ochotę na eksperymenty, to po kilkunastu zepsutych stalówkach, później już będzie potrafił sprawnie je korygować, ale wydaje mi się, że to niezupełnie poprawny kierunek.

2 godziny temu, Segul napisał:

Hero Black Forest - to jest najbardziej maślana z maślanych stalówek z jakimi miałem do czynienia (wśród nich były i takie po dobrych kilka stówek):...

(przepraszam za tasiemcowy link ale krótszego nie dali). Wiele nie ryzykujesz, najwyżej będziesz miał w szufladzie bardzo ładne pióro.

Ewentualnie droższe Hongdian Black Forest, z którego - jak tu na forum już ktoś pisał - Hero ściągnęło:

O! Pióra faktycznie BARDZO atrakcyjne wizualnie! 
Przymierzałem się już do TWSBI (które ładne nie jest), ale skoro za 20-30% tajwańskiej ceny, jest niezerowa szansa trafienia na coś przyzwoitego i estetycznego, to może jeszcze raz zaryzykuję.

Wg Ciebie, przy którym jest większe prawdopodobieństwo uniknięcia bubla? 

A krótszy link tam masz, kończy się na *.html - cała reszta dalej, to identyfikator śledzenia Ciebie i Twojej aktywności na chińskiej stronie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia które jest bezpieczniejszym wyborem, jako że mam jedynie tańsze Hero. Jak kupowałem to nawet nie wiedziałem że to jest kopia pióra Hongdian. Ale jeśli za wyższą ceną Hongdian'a idą potencjalnie lepsze materiały, wykończenie itp. to może faktycznie skuś się na droższe? Z drugiej strony tańsze rozczarowanie mniej boli... ;)

W moim Hero jest tylko jedna wada - skuwka nie trzyma się dobrze na końcówce pióra jak ktoś lubi pisać z zatkniętą skuwką. Ja piszę bez skuwki więc dla mnie to nie problem. W Hongdian końcówka pióra wygląda na lepiej przystosowaną do pisania ze skuwką, ale mam wrażenie że gdzieś widziałem filmik, z którego wynikało, że to i tak nie jest idealnie spasowane.

 

PS.: dzięki za doedukowanie w kwestii linków, zapamiętam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się wyliczyć, przewidzieć co trafi ci się, w jakim stanie będzie stalówka. Tym bardziej nie ma żadnego prawdopodobieństwa opartego na ilości sprzedanych sztuk u danego sprzedawcy, nie ma czegoś takiego że np.co 10 sprzedane pióro jest dobre. To loteria w każdym aspekcie. Inna sprawa gdy sprzedawca sam weryfikuję to co posiada, odrzuca te wadliwe tylko to można wsadzić między bajki, marzenie każdego kupującego. To nie sprzedają producenci tylko prywatni ludzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry, czy durny pomysł, ale w takim razie może "ugryźć" temat z drugiej strony: skontaktować się z jakimś dobrym pen doctorem i po prostu go wstępnie poprosić o rekomendację pióra z potencjałem do "umaślenia" stalówki, oczywiście w założonym budżecie. Ewentualnie - jeśli mamy jakiś model, który wizualnie nam się podoba, dopytać czy to pióro ma takowy potencjał. Następnie, po zakupie wysłać pióro na kurację, chyba że się okaże że jednak stalówka jest wystarczająco gładka.

Może koszt takiej operacji nie jest jakiś astronomiczny, a dzięki temu unikniesz loterii.

Edytowano przez Segul
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie rozwinąć trochę temat poruszony przez @Klerkdotyczący szlifowania, polerowania. To ogólnie przyjęte zasady, raczej służące do przeprowadzenia lekkich poprawek. Proponowane akcesoria wystarczą, ten gładzik do paznokci nie nada się gdy szlifujemy na nowo stalówkę(ziarno). Chodzi o to że te gładziki mają powierzchnię ścierną na miękkim podłożu, gładzik to plastikowa listwa, na niej naklejona cienka warstwa miękkiego, elastycznego podłoża i na końcu paski ścierne. Przy "doszlifowaniu" ziarna, drobnych korekt wystarczy nie naciskać mocno do powierzchni gładzika, nie narobimy sobie dodatkowej roboty. Gdy zaczniemy dociskać rozchodzą się skrzydełka, elastyczne podłoże wciska się wraz z powierzchnią ścierną w zagłębienia, robimy nowe baby bottom lub powiększamy jeżeli stalówka ma tą wadę. Najlepsze rozwiązanie to użycie micromesh na twardym podłożu. Co do polerowania tarczami polerskimi/dremelem, również odradzam, jest to wykonalne ale trzeba mieć pełną kontrolę nad sprzętem i tym co się robi, innymi słowy duże doświadczenie w tym polerowaniu. Zwykłe tarcze polerskie typu filc, bawełna potrafią wyrwać połówkę ziarna gdy zapląta się nitka, włosy z tarczy no chyba że mamy dodatkową przystawkę która precyzyjnie wyreguluję/zmniejszy obroty dremela, na standardowym regulatorze jest to nadal za szybko.

Teraz temat szlifowania. W skrócie: ziarno to kuleczka którą zgrzewa się ze stalówką(jej zakończeniem)

cB6y9Wk.jpg

Następnie nacina się stalówkę z "przyspawanym"ziarnem tworząc w ten sposób szczelinę którą płynie atrament. Po tym zabiegu stalówka trafia do szlifowania, metod jest kilka, najczęściej jest to maszyna z tarczami po obu stronach, na regulowanych głowicach które szlifują ziarno po obu stronach na raz. Maszyna może tak szlifować 10-15 stalówek na raz. Tu najczęściej dochodzi do wad typu krzywo zeszlifowane krawędzie, baby bottom, mniejsza wada sklejenie połówek ziarna. Po prostu w chwytaku maszyny źle była zamocowana stalówka, wyszło z wadami. Tarcze szlifierskie dociskają połówki ziarna z wystarczającą siłą by te skleiły się stąd najczęściej spotykamy tego typu małą wadę w nowych piórach. Samo szlifowanie robi się na różne sposoby, wszystko zależy co dany producent chce uzyskać, jaką szerokość kreski.

e1AkgcL.jpg

Na zdjęciach mamy w uproszczeniu pokazany proces szlifowania. Kulka "irydowa" jest dosłownie mniej lub bardziej kulista, niekiedy krzywo zgrzana, przy większej temperaturze rozlana na krawędzi czołowej stalówki. Wstępnie nadaje się ziarnu kształt stożka, Azjaci by uzyskać możliwe najcieńszą kreskę stosują prosty zabieg, szlifują na maksa krawędzie tej kulki(przerywane linie na foto2), szlif jest niemal prostopadły. To daję tą cienką kreskę ale tak "ociosane"ziarno na bokach przypomina kształtem prostokątny blok z ostrymi, prostymi krawędziami. Gdy te krawędzie są tylko lekko zaokrąglone, stalówka tnie, drapie papier, do tego zakres pisania stalówki jest ograniczony. Stalówka piszę praktycznie w jednej pozycji, wystarczy przechylić na bok w jedną lub drugą stronę i koniec pisania, atrament nie dochodzi do powierzchni papieru. Dlatego wymyślono sztuczkę która jakby niweluję, ukrywa ten problem, odwraca od niego uwagę. To specyficzny szlif dolnej części ziarna, tej właściwej która dotyka papier, jest to ten tzw.sweet spot, najlepsza pozycja stalówki która pisze najbardziej "maślanie". Perfekcyjnie  wyszlifowane ziarno wygląda tak jak na foto3. Ziarno i stalówka mają stworzyć całość, stożek tępo zakończony, wyoblony na każdej krawędzi. Przykład takiej stalówki

DwkdpOJ.jpg

Stalówka ma pisać możliwie pod jak największym kątem, kreska ma być równa bez względu pod jakim kątem przykładamy stalówkę do papieru.

Teraz strzelę samochwałę, każde moje pióro przechodzi taki zabieg, staram się o ile jest to możliwe tak wyszlifować ziarno by osiągnąć podobny efekt jak na  przykładowym zdjęciu. Czasami odchodzę od tego co sobie sam narzuciłem i szlifuję ziarno(szczególnie te większe) w kształt kulki. Dosłownie równej kulki, efekt jest taki że piórem piszę się niemal jak długopisem, pionowo, pod dużym kątem, nie ma praktycznie znaczenia jak się przyłoży stalówkę do papieru. Szlif ten przeważnie zwiększa szerokość kreski o jeden rozmiar, tzn.kreska wychodzi grubsza niż sugeruję to rozmiar ziarna, kulki która z niego wyszła. W efekcie kreska jest mniej więcej taka sama jak przed szlifowaniem, coś za coś.

 

 

Edytowano przez Syrius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...