Skocz do zawartości

Czy istnieje powtarzalnie gładko piszące współczesne pióro / stalówka?


Polecane posty

2 godziny temu, Adrian Marek napisał:

Kiedyś trafiłem gdzieś na YouTube film zamożnego amerykańskiego entuzjasty piór, mającego ponad 100 sztuk, gdzie pokazywał kilka ulubionych egzemplarzy. 
No i z naciskiem stwierdził, że absolutnie najlepiej pisze u niego chiński no-name, którego nawet nie potrafił zidentyfikować - a obok, na tym samym stole, leżały tłuste Pelikany, Montblanc 149 i Visconti za grube tysiące. 

Nie istnieje coś takiego, jak najlepiej piszące pióro. Każdy ma swoje najlepiej piszące, dlatego wniosek autora filmu nie jest w żadnym stopniu zaskakujący.

2 godziny temu, Adrian Marek napisał:

To w pewnym momencie zaczyna jednak silnie złościć, bo na 10 długopisów, to 8 od razu będzie pisać poprawnie, zaś przy piórach proporcje są odwrotne, na 10 piór, 8 będzie z problemami. 

Nie zgodzę się z tym. Nie będzie 8 na 10 z problemami, chyba, że ktoś zwyczajnie kiepskie pióra kupuje, albo obraca się w sprzętach ostatnio wspomnianych w innym wątku, które nie zasługują nawet na swoją nazwę. Aż takiej przypadkowości, to w tym nie ma. Kupując tanie pióro nie ma co zakładać, że będzie pisało wybitnie. Może się tak zdarzyć, wtedy należy to traktować jako miłą niespodziankę. Większość będzie pisać po prostu poprawnie. Za to 8 na 10 użytkowników piór może nie wiedzieć jak powinno pisać pióro i czego można oczekiwać od takiej czy innej stalówki. Mało tego, może nawet nie wiedzieć, że o tym nie wie. Nie można od każdej stalówki oczekiwać tego samego. Tu czytanie, oglądanie filmików i inna "piórologia teoretyczna" nie pomoże, bo jak się nie miało w ręce piór z różnych półek, ze stalówkami o różnej charakterystyce, to brakuje solidnego punktu odniesienia. 

3 godziny temu, Adrian Marek napisał:

Pewnie jeśli ktoś ma żyłkę majsterkowicza i ochotę na eksperymenty, to po kilkunastu zepsutych stalówkach, później już będzie potrafił sprawnie je korygować, ale wydaje mi się, że to niezupełnie poprawny kierunek.

I tu dochodzimy do sedna. Stalówki nie są robione po to, żeby były maślane. To tylko jedna z wielu dostępnych opcji. Stalówkę można opisać zbiorem właściwości, z których każda może przyjmować różne wartości. Całość jest więc kombinacją tych wartości. Ta "maślaność" to tylko skrajna wartość jednej z właściwości. Serio skrajna. Dlatego większość stalówek nie jest (na szczęście) "maślana". Większość właśnie nie ma cech skrajnych. Powiedzmy więc, że większość pisze poprawnie, ale z jakichś przyczyn dla konkretnej osoby (np. dla mnie) bez szału. Więc jak można trochę dostosować stalówkę pod swoje upodobania i przeciętną zmienić w fajną, to czemu tego nie zrobić? Wymaga to głównie chęci i czasu. No i jeszcze trzeba wiedzieć jak.

Koledzy @Klerk i @Syrius dali wskazówki czym i jak to zrobić. Od siebie dodam tylko, że polerowanie, szlifowanie i tym podobne zabiegi, to zdejmowanie materiału. Żeby się udało, to na starcie musi tego materiału trochę być, inaczej szybko dojdziemy do punktu, w którym nie ma już czego szlifować. Czyli bezpieczniej jest zacząć zabawę w szlifowanie na stalówce z kulką M, niż F. 

Też bardzo lubię te tzw. "maślane" stalówki. Ale one nie nadają się do wszystkiego. Ta "maślaność" ma swoją cenę / ograniczenia (tak, też @Syrius wspomniał o tym wyżej). Także coś za coś. Albo rybka, albo pipka, jak powiedział Hamlet. I tu tak do końca nie jestem pewien, czy @Adrian Marek wie, czego tak naprawdę oczekuje. Bo jak wszystko w koło "jest złe", to albo szukamy nie tam, gdzie trzeba, albo nie tego, co trzeba, albo nasze oczekiwania w stosunku do danej rzeczy są niewłaściwe lub nierealne.

Żeby nie było, też modyfikowałem większość stalówek w moich piórach. Oczywiście tylko w tych, którymi mam zamiar parę lat popisać. To jak z jedzeniem. Nawet najlepsze trzeba czasem nieco przyprawić, zamiast na siłę szukać innego.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no, @Syrius, co za wykład, znać mistrza. Ja nic nowego nie powiem, tylko skrócę, i tak:   1)ustawiamy skrzydełka,   2)nadajemy kształt ściernicą lub osełką diamentową,  3)polerujemy na miękkim podłożu.    A i kolega @zmija mnie ubiegł, ale już dokończę😉.

Jako ciekawostkę pokażę, bo niewielu zdaje sobie sprawę, że profesjonalna osełka diamentowa (nie pilniczek do paznokci😂) wygląda jak niepozorna sztabka metalu, najczęściej mosiężna, bo to osnowa dla ziarna którego zupełnie nie widać😲 

listwy-do-honownia-1280x960.jpg

A teraz dodam coś nowego, coś z moich osobistych spostrzeżeń. Zauważyłem, że różne stalówki (ich ziarna) wyraźnie inaczej zachowują się na papierze, jedne z natury suną gładko, a po polerce to jak na lodowisku, inne pomimo żmudnego polerowania stale jakoś tępo, pomimo że sią gładkie jak lustro. Mechanika techniczna opisuje taki parametr: współczynnik tarcia, który głównie zależy od rodzaju materiału (każde ciało stałe +podłoże, ma swój własny). To jak to się odnosi do kulki (ziarna) irydowej? A tak, że nie są wcale irydowe, bardziej lub mniej stop oszczędnościowy, niektóre to bez irydu. To by wyjaśniało, że jednak stalówki markowe mają potencjał "maślany".  A te taniutkie, a jednak dobre chinole? Gdy ziarno jest malutkie, np. testowane przeze mnie Jinhao 80, to nawet drogie składniki tanio wychodzą w produkcji zautomatyzowanej. Te mini ziarenka nawet nie są szlifowane(!), ciekły metal zastyga w formie kulistej (własność kropli, wody też) i tylko polerowanie i to całościowo stalówki w bębnie. Jaka oszczędność!!!  A dopracowanej do perfekcji automatyzacji zawdzięczamy, że te piórka są równe i zadziwiająco dobre.

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/16351-jinhao-80-jak-sprawny-pisak-kulkowy👌😀/?do=findComment&comment=207494

P.S. na Youtube można obejrzeć procesy produkcji stalówek, tej automatycznej, i tej rzemieślniczej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję panowie za uzupełnienie jakże istotnych zawiłości które nie sposób wymienić za jednym zamachem. Koledzy @zmija, @Klerk dotknęli dwóch tematów, z jednej strony oczekiwania, na co zwracać uwagę przy wyborze piór, potencjalne porażki z drugiej strony ciąg dalszy różnych niuansów związanych ze szlifowaniem. O jednym i drugim można pisać książki.  Wracając jeszcze do szlifowania, @Klerk kolego komentując twoje spostrzeżenia to tak jakby uczeń chciał postawić ocenę nauczycielowi. To fundamentalne podstawy w tej całej "zabawie" ze stalówkami. Człowiek zapomina o tym a jest tyle tych zależności że jedna osoba tworząc coś w rodzaju poradnika nie jest w stanie tego zrobić dobrze bo coś pominie. Dzisiaj mamy pióra które pochodzą,  pisząc umownie z dwóch światów, stare rozwiązania, stare materiały i nowe. Bardzo istotną rzeczą jest z czego zrobione mamy ziarno. To obecnie już różne stopy metali i każdy z nich różnie się zachowuję, inaczej trzeba obrabiać, inaczej do tego podejść. Jutro jak się uda dam przykład takich różnic i tego co dzisiaj opisałem. Będą to dwa pióra, nic specjalnego, Parker 21 Super z ziarnem przeszlifowanym w kulkę i Hero 52, rzadka seria z uratowaną stalówką i doprowadzoną do takiego stanu jak podałem w przykładowym zdjęciu(jak powinno wyglądać ziarno). Te dwa pióra to też przykład tego co napisałeś o różnicach materiałowych ziarna. To dwa różne stopy metali choć jeszcze bardzo do siebie podobne. W przypadku piór pochodzących z różnych okresów produkcji, do każdego trzeba podejść indywidualnie. Inny zakres prac, sposób szlifowania, inne końcowe efekty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałem podać przykłady poprawek piór, trudno samemu przygotować jakieś przyzwoite materiały próbujące to zobrazować. Próbowałem nagrać wideo jak piszą te pióra, nie ma szans zrobić to samemu za pomocą smartfonu. Już same zdjęcia to kpina, cóż nie ma sprzętu by zademonstrować efekty tego typu prac. Pozostaje wierzyć na słowo lub nie czytającym. Załączam kilka fotek na których coś tam można dopatrzyć się. Pierwsze z góry, Hero 52, stalówka miała krzywo zgrzane ziarno, niewiele ale wystarczająco dużo by pisała jak popadnie.

0eQpnEc.jpg

Drugie zdjęcie to wspomniany Parker 21 Super. Ten ogólnie miał dobre ziarno, tylko był to kawał ziarna, konkretna bania. Pozwoliło to uformować kulkę, jak mi się znudzi to przeszlifuję tak jak Hero, jest tyle zapasu że wyjdą z tego dwa ziarna ;)

gq2xF6G.jpg

Oba pióra piszą tłustą EF, oba są mokre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.01.2024 o 16:16, Segul napisał:

Nie wiem czy to dobry, czy durny pomysł, ale w takim razie może "ugryźć" temat z drugiej strony: skontaktować się z jakimś dobrym pen doctorem

To racjonalna idea - i przypuszczam, że tak się to może skończyć. 

Spróbuję może jeszcze z raz/dwa loterii, kupując pióro które teoretycznie powinno działać - i podoba mi się wizualnie - a jeśli kolejny raz mi się nie uda, to faktycznie będę szukał magika, który mógłby przerobić w odpowiednim kierunku coś, co już mam.

Dnia 10.01.2024 o 19:58, zmija napisał:

Żeby nie było, też modyfikowałem większość stalówek w moich piórach.

Mam wrażenie, że jednak potwierdzasz moją tezę, iż problemy z piórami są regułą, a nie wyjątkiem - sam przyznajesz, że ingerowałeś w WIĘKSZOŚĆ piór, czyli jedynie mniejsza część działała zgodnie z oczekiwaniami, bez majsterkowania...

Dnia 10.01.2024 o 19:58, zmija napisał:

I tu tak do końca nie jestem pewien, czy @Adrian Marek wie, czego tak naprawdę oczekuje. Bo jak wszystko w koło "jest złe", to albo szukamy nie tam, gdzie trzeba, albo nie tego, co trzeba, albo nasze oczekiwania w stosunku do danej rzeczy są niewłaściwe lub nierealne.

To może być kwestia nomenklatury, i być może posługując się zwrotem "maślany" używamy tego samego słowa, na oznaczenie różnych zjawisk.

Wydaje mi się, że dokładnie wiem, co chciałbym dostać - potrzebuję mieć gładko i cienko piszącą stalówkę, która nie przerywa i działa niemalże pod każdym kątem. 
Stalówki Platinum dość mi odpowiadają, ale trochę za bardzo drapią - a z tego co zdarza mi się czytać, cechy których oczekuję, są realistyczne, da się je uzyskać, aczkolwiek to rzadka sytuacja. 

No i mam wrażenie, że dawno temu, jeszcze w ub. wieku, pierwsze z brzegu tanie Hero (podróbka Parkera), potrafiło pisać bliżej moich oczekiwań, aniżeli pióra na które aktualnie trafiam. 
Nie wiem, czy to jedynie sentymenta, czy też tak faktycznie tak było? Aż żałuję, że te stare pisadełka zaginęły mi gdzieś w odmętach czasu, bo chętnie spróbowałbym ich dzisiaj.

1 godzinę temu, Syrius napisał:

Oba pióra piszą tłustą EF, oba są mokre.

No i to najprawdopodobniej może być coś zbliżonego do tego, na co chciałbym trafić - a jeszcze mi się nie udało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Adrian Marek napisał:
Dnia 10.01.2024 o 19:58, zmija napisał:

Żeby nie było, też modyfikowałem większość stalówek w moich piórach.

Mam wrażenie, że jednak potwierdzasz moją tezę, iż problemy z piórami są regułą, a nie wyjątkiem - sam przyznajesz, że ingerowałeś w WIĘKSZOŚĆ piór, czyli jedynie mniejsza część działała zgodnie z oczekiwaniami, bez majsterkowania...

@Adrian Marek - no nie do końca. Te stalówki były ok, nie miały żadnych problemów. Ale mam konkretne upodobania i trzeba je było jedynie trochę "przyprawić". I myślę, że w Twoim przypadku może być podobnie, nie wszystkie stalówki są złe, tylko wymagania są specyficzne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrian Marek Napiszę Ci wprost, bez owijania w bawełnę. Niema obecnie piór które każdemu na 100% będą spełniać każde wymagania, przyzwyczajenia. Producenci sami sobie ustalają standardy, to jest dla nich wygodne. W pewnym sensie zmuszają użytkownika by ich produkty używać w ten czy inny sposób, kupować akcesoria które mają najlepiej z ich piórami współpracować itp. Ja to nazywam dosłownie "urabianiem" klienta tak by było wygodnie producentom. Kiedyś były wyższe standardy, większa różnorodność ale na możliwie najwyższym poziomie. Dzisiaj rynek piór jest tak nasycony a przy tym do pewnego stopnia ujednolicony że nie ważne co kupisz, działa podobnie, wg.najczęściej powtarzających się standardów. Pisząc piórami przez naście lat taki użytkownik sam ustala sobie własne standardy. To szereg jego preferencji, upodobań, oczekiwań. Mamy skrajność, producenci robią to co im wygodne, użytkownicy przez własne doświadczenia sami sobie "doprawiają" te pióra, zmieniają pod siebie to czego nie dał im producent. Mamy taką przepychankę, producenci swoje i użytkownicy swoje, każdy robi z tymi piórami to co im pasuję. Nikt nie zareaguję na twoje potrzeby, jako jednostka jesteś na straconej pozycji. Pióra sprzedają się takie jakie są i to jest właściwie koniec dywagacji na ten temat. Chcąc nie chcąc, trzeba samemu ogarniać sobie pióra lub pisać nimi, takimi jakie wyprodukował dany producent.  Podobnie jak kolega @zmijanie przerabiam, poprawiam stalówek bo w ogóle  nie piszą, mają wady, niedoróbki. Przerabiam dla siebie, pod siebie by spełniały moje własne wymagania. Moje czy kolegi pióra mogą w ogóle Tobie nie pasować, dla Ciebie to może być całkowita porażka, to co robimy ze stalówkami nam pasuje. Da się zrobić stalówkę pod konkretnego klienta ale to robota wg.precyzyjnych wytycznych użytkownika który wcześniej sprawdził pióro, wie w czym jest problem, wie co chce uzyskać tylko nie ma doświadczenia by to samemu zrobić. Jest to klient świadomy własnych potrzeb, oczekiwań, potrafi poprawnie ocenić czy jest szansa poprawić stalówkę w swoim piórze, czy da się z niej coś zrobić co spełni jego oczekiwania. Twoje oczekiwania to tzw.roszczeniowe oczekiwania, taka dzisiaj jest moda na te roszczenia, każdy ma jakieś swoje oczekiwania i niekiedy wręcz żąda by ktoś je spełnił. Nie jest w tym nic złego ale tego typu podejście do niczego nie prowadzi, im bardziej jesteśmy roszczeniowi tym mocniej walimy w pustą ścianę. Podsumowując te nasze wykłady całość można zamknąć w paru zdaniach. Nie ma piór które wszystkim będą pasować. Tak, dzisiejsze pióra mają szereg różnych niedoróbek, im niższa cena, wartość pióra tym większa ilość tych niedoróbek, wad. Nadal obowiązuje stosunek jakości do ceny, im droższe pióro tym mniejsza ilość wad ale odzywa się ludzka mentalność, oczekiwania rosną wraz z rosnącą ceną. To wszystko, dziękuje za uwagę ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Syrius napisał:

Moje czy kolegi pióra mogą w ogóle Tobie nie pasować, dla Ciebie to może być całkowita porażka, to co robimy ze stalówkami nam pasuje.

Dokładnie. Zabawę należy zacząć od uświadomienia sobie powyższego. 

31 minut temu, Syrius napisał:

nie przerabiam, poprawiam stalówek bo w ogóle  nie piszą, mają wady, niedoróbki. Przerabiam dla siebie, pod siebie by spełniały moje własne wymagania.

Jak to mówią "z g...a bata nie ukręcisz". Stalówka musi mieć jakiś potencjał, żeby w ogóle warto było tracić na nią czas i coś tam piłować, szlifować, polerować...

34 minuty temu, Syrius napisał:

Nadal obowiązuje stosunek jakości do ceny, im droższe pióro tym mniejsza ilość wad ale odzywa się ludzka mentalność, oczekiwania rosną wraz z rosnącą ceną.

Hehe, dzisiaj jest gorzej, ludzie mają wygórowane oczekiwania, nawet jak płacą grosze. Trzeba jakieś zdrowe proporcje zachować i - przede wszystkim - nie być naiwnym, że za kilka dyszek ktoś nam sprezentuje nie wiadomo jakie cudo :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiadomość, @Adrian Marek na pewno już zauważyłeś, że w poszukiwaniu "piórowego grala" nie jesteś osamotniony😄, temat zawsze wzbudza najwyższe zainteresowanie i jest, śmiało to powiem, pożywką dla Forum, konsoliduje Forumowiczów i świetnie się bawimy👍. Dobrze trafiłeś😉.  Każdy oczekuje od pióra czegoś innego, czegoś własnego, to mogą być wymagania zupełnie przeciwstawne, a jednak te pióra, stalówki, atramenty, nas łączą. To czego Ty usilnie poszukujesz (brawo za to!), ja odczuwam że już znalazłem, mam całe pudełko "maślanych" piór kupionych od "pierwszego strzała", dla mnie normalka bo spełniają z nawiązką moje oczekiwania gładko piszącej stalówki, ja szukam czegoś innego, posłuchaj jak cudnie stalówka potrafi śpiewać🤩:

https://m.youtube.com/watch?v=XMolEvB5EqA

A ta dynamika kreski😲, wyszlifować coś takiego😍,... w nieskończoność można "gonić króliczka".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Adrian Marek napisał:

Wydaje mi się, że dokładnie wiem, co chciałbym dostać - potrzebuję mieć gładko i cienko piszącą stalówkę, która nie przerywa i działa niemalże pod każdym kątem. 
Stalówki Platinum dość mi odpowiadają, ale trochę za bardzo drapią - a z tego co zdarza mi się czytać, cechy których oczekuję, są realistyczne, da się je uzyskać, aczkolwiek to rzadka sytuacja. 

No i mam wrażenie, że dawno temu, jeszcze w ub. wieku, pierwsze z brzegu tanie Hero (podróbka Parkera), potrafiło pisać bliżej moich oczekiwań, aniżeli pióra na które aktualnie trafiam. 
Nie wiem, czy to jedynie sentymenta, czy też tak faktycznie tak było? Aż żałuję, że te stare pisadełka zaginęły mi gdzieś w odmętach czasu, bo chętnie spróbowałbym ich dzisiaj.

Kiedyś też popadało się na różne egzemplarze piór. Tylko te, które pisały wyjątkowo dobrze, miały większą szansę zachować się na dłużej, niż te, które niedomagały. Złe się po prostu bez żalu wyrzucało, licząc na to, że kolejne zakupione będzie bardziej udane. 

Teraz piórami piszą pasjonaci, kiedyś pisali wszyscy. Nikt nie emocjonował się faktem posiadania pióra, podobnie jak np. skarpetami. Pisało się bardzo dużo odręcznie, więc była większa szansa, że szybciej ziarno doszlifuje się na papierze. Nie pamiętam, jako uczeń, żeby powszechne było tuningowanie stalówek, spływaków, dobrze było, jak atrament nie wylewał się do piórnika (kieszeni, torebki).

Dzisiejsza łatwość zdobywania i wymiany informacji, nakręca nas na szukanie niedoskonałości w tym, co mamy. Jako pasjonaci mamy całe kolekcje piór, chociaż kiedyś wystarczało jedno, do tego obłożone było pracą, jak pociąg w Pakistanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zamiŚwietny komentarz. Tak jest dzisiaj, sami tworzymy sobie problemy przez nadmiar informacji. Łatwo ulegamy często powtarzającym się opiniom różnych ludzi którzy wcześniej tak samo ulegli przez czytanie opinii. To robi dzisiaj nadmiar informacji. To z czasem przechodzi, im bardziej zagłębimy się w swoim hobby a pisanie piórem, zbieranie piór czy nawet ich poprawianie można śmiało zaliczyć do hobby. Z czasem dochodzimy do granic tego hobby, nie mamy już co "odkrywać", co naśladować od innych, sami już wiemy co chcemy, sami już wielokrotnie zweryfikowaliśmy to wszystko co ktoś opisał, sprawdził. Pióro staje się zwykłym narzędziem. Każdy z nas inaczej podchodzi do tego hobby. Najlepsze jest to, napisaliśmy ponad 30 komentarzy w tym temacie i tak na prawdę nie ma żadnej konkretnej odpowiedzi na zadane pytanie które postawił autor tego wątku.  Nie da się jednoznacznie wskazać, wymienić takich piór bo każdy w różny sposób to interpretuje. Ponadto każdy w mniejszym lub większym stopniu uwzględnia rynek dzisiejszych piór. Opinie czysto subiektywne nie mogą stanowić ogółu w tego typu porównaniach, próbach klasyfikacji, grupowania piór. Kto dłużej siedzi w temacie tym bardziej się asekuruje, nie rzuca przykładami, nie proponuje czegoś jako pewniak. Dobrze wie że rynek dzisiejszych piór to duża zmienność, średnia lub mała powtarzalność produktów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klerk Dobre. Tu nawiązuję do Twojego "króliczka" i gonitwy za nim na przykładzie tego co pokazuję dołączony przez ciebie filmik. 

Jak widać każdy ma tego swojego, uciekającego króliczka i o to w tym chodzi. A czy to ma dla kogoś innego jakiś sens to już sprawa czysto indywidualna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Klerk napisał:

ja szukam czegoś innego, posłuchaj jak cudnie stalówka potrafi śpiewać

A tu jestem niemalże absolutnie pewien, że jeśli chodzi o "soundtrack" z tego filmiku, to kluczową rolę gra tam papier - jest gruby, z wyraźna fakturą.

U mnie standardowa stalówka Pilota wydaje bardzo zbliżone dźwięki na kiepskim, szorstkim papierze bądź surowej tekturze. Mowa oczywiście o kwestii audio, bo pisze oczywiście nieprawdopodobnie gorzej, bez fleksowania, no i czasem przerywa 😉

4 godziny temu, zami napisał:

Złe się po prostu bez żalu wyrzucało, licząc na to, że kolejne zakupione będzie bardziej udane. 

No nie wiem... Ja nie wyrzuciłem żadnego pióra - albo gubiłem, albo uszkadzały się jakoś mechanicznie. 
Może wykorzystałem wtedy całego farta w kupowaniu piór? Kiedyś nie trafiłem na żadne wybitnie kiepskie, za to teraz nie mogę trafić na przyzwoicie dobre.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Adrian Marek napisał:

Kiedyś nie trafiłem na żadne wybitnie kiepskie, za to teraz nie mogę trafić na przyzwoicie dobre.

To prawda, mam podobnie. Tylko między "wybitnie kiepskie" a "przyzwoicie dobre" mieściło się kiedyś i mieści się teraz ogromna większość wszystkich piór, bo jako punkt odniesienia wskazałeś dwa wymiary umiejscowione blisko końców całej skali.

 

Edytowano przez zami
błąd
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dnia 10.01.2024 o 15:34, Adrian Marek napisał:

To w pewnym momencie zaczyna jednak silnie złościć, bo na 10 długopisów, to 8 od razu będzie pisać poprawnie, zaś przy piórach proporcje są odwrotne, na 10 piór, 8 będzie z problemami. 

Niestety jeżeli masz pecha to możesz zaliczyć takie statystyki.

Generalnie koledzy tutaj na forum mają duże doświadczenie i w 90% mają rację ale czasami mam wrażenie że widzą świat przez różowe okulary. Jeśli piszą że w dobrych piórach nie będzie tak że 8 na 10 przypadków nie będzie problemu z piórem to ja nie wiem co koledzy nazywają dobrymi piórami....

Kilka takich przykładów:

1. Sailor Pro Gear (limited edition) jest dobrym piórem?

sailor_crop.thumb.jpg.2f582f2eff1262a1ce6702649048b16b.jpg

Cięcie tej stalówki jest tak zrobione że nawet pen doktor by z tym nic nie zrobił bo omija kulkę na końcu stalówki. To że tę stalówkę ktoś szlifował i obejrzał w fabryce można między bajki wsadzić. Stalówka do wymiany.

 

2. Poprzedni mój Sailor Pro Gear - stalówka również do wymiany bo była tak źle kulka ścięta że "nib" majster stwierdził że jak to zacznie szlifować to będzie musiał całą kulkę usunąć. Niestety nie mam foto.

3. Pelikan m600. Cięcie zrobione krzywo i do tego z fabryki wyszło z nie wyrównanymi skrzydełkami.

pelikan_crop.thumb.jpg.7d4aa2803120d01fbf88c0c72fec62f6.jpg

4. Mam jeszcze 3 inne pióra Pelikana (m200 ze stalówkami stalowymi) i tylko 1 z nich pisało na starcie bez zarzutu.

5. Pilot Custom 912 FA nib. Przyszedł z takimi babies bottom że nie dało się nim pisać. Co drugie zaczęte słowo było z problemami. Stalówka do szlifowania :(

5. Pilot Vanishing Point, które oglądałem w sklepie miały nie wyrównane skrzydełka. 4 egzemplarz w sklepie który oglądałem nadawał się dopiero do pisania.

6. Monteverde - mam 1 pióro. Przyszło z uszkodzonym spływakiem. Wystarczył 1 rzut okiem żeby zobaczyć że to pióro nie będzie pisało bo spływak był tak bardzo przekrzywiony na jedną ze stron ze wystawał ponad 1 milimetr poza obrys stalówki.

7. TWSBI - tragedia. Oglądałem pióra w sklepie 3 egzemplarz VAC 700 dopiero był do zaakceptowania.

Ja tu nikomu nic nie zarzucam. Chciałem tylko powiedzieć, że statystyka 80% piór znanych marek nadaje się do poprawy na starcie jest jak najbardziej do osiągnięcia (to co jest wyżej to jest moja pełna kolekcja piór za ponad 200 złotych). Moja opinia jest taka że kontrola jakości w tym "przemyśle" praktycznie nie istnieje (i dlatego istnieją takie strony jak fpnibs com). Kupując pióro za 400+ złotych trzeba nastawić się na to że będziesz musiał je poprawiać albo idź do sklepu w którym ci pozwolą wybrać z kilku egzemplarzy.

I tylko może mała uwaga. Wszystkie pióra, którymi piszę mają stalówki F. Podobno przy stalówkach M rzadziej zdarzają się problemy.

 

@Klerk I tak, podczas polerowania dremelem bardzo łatwo zrobić babies bottom. To jest praktycznie gwarantowane gdy skrzydełka nie są wyrównane idealnie lub przyciśniesz za mocno stalówkę do filcu. Dlatego ja nie robię tego na stalówkach droższych niż 20 złotych za sztukę i nikomu nie polecam 😉 Ale na stalówkach Jinhao w ramach zabawy czemu nie?

I wisienka na torcie: 

 

Troszkę się zdziwiłem jak zobaczyłem jak beztrosko ta pani dociska stalówkę lamy2000 podczas polerowania 🙂

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zmija napisał:

@Ade - faktycznie to, co piszesz, wygląda tragicznie. W jakich ramach czasowych kupowałeś te pióra? 

 

Pierwszy pelikan m200 był kupiony bardzo dawno temu. Strzelam że w okolicach 2001 - 2005.

TWSBI VAC 700 na przełomie 2021/2022.

Pilot 912 początek 2023.

Sailory/Vanishing Point/Monteverde/m600 między lipcem 2023 a styczniem 2024.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...