Ostatnim atramentem-niespodzianką, jaki otrzymałam od @visvamitra w ramach akcji Kolorowy Zawrót Głowy był atrament Noodler'sa - King Philip Requiem. Jego kolor mieści się gdzieś pomiędzy purpurowym a jagodowym i wyjątkowo ciężko jest go oddać na skanach i zdjęciach. Żadne z poniższych nie pokazuje dokładnie, jak wygląda na żywo.
Skan
Zdjęcie
Muszę przyznać, że kolor atramentu bardzo przypadł mi do gustu. Niestety jego niektóre właściwości pozostawiają wiele do życzenia.
PRZEPŁYW: tutaj duży plus, ponieważ przepływ atramentu jest bardzo dobry. Jest mokry, stalówka przyjemnie sunie po papierze. Brak problemów ze startem pióra, zarówno po tygodniu leżenia bez użytku, jak i po odłożeniu na kilka minut bez skuwki.
NASYCENIE: moim zdaniem wystarczające
CIENIOWANIE: bardzo minimalne i zauważalne tylko na śliskich papierach. Poniżej Oxford:
STRZĘPIENIE: niestety obecne, szczególnie na tych najbardziej chłonnych papierach. Zauważyłam również, że atrament strzępił najbardziej, gdy zaczynałam coś pisać po chwili nieużywania pióra.
CZAS WYSYCHANIA: dla mnie akceptowalny, ok. 5 sek na chłonnym papierze i ok. 30 sek. na Oxfordzie
WODOODPORNOŚĆ: pozostaje ślad po kontakcie z wodą
PRZEŚWITYWANIE: obecne
PRZEBIJANIE: niestety również obecne Muszę przyznać, że na papierach średniej jakości przebijanie okazało się dosyć uciążliwe i przeszkadzało mi przy notowaniu:
ZAPACH: niestety atrament śmierdzi. Po otworzeniu próbki czuć to bardzo mocno, ale przy pisaniu zapach również jest wyczuwalny . Jeśli ktoś zna kleje Mod Podge, to ten Noodler's pachnie bardzo podobnie.
CHROMATOGRAFIA:
PORÓWNANIE Z INNYMI ATRAMENTAMI:
Mam mieszane uczucia do tego atramentu. Z jednej strony kolor bardzo mi się podoba, a z drugiej przez to przebijanie trafiał mnie szlag przy robieniu notatek i uważam, że nie wygląda to zbyt estetycznie. Także chętnie znalazłabym coś o takim kolorze, a lepszych właściwościach.
Porównanie na różnych papierach:
Skan
Zdjęcie