Przedstawiam recenzję atramentu zabytkowego, bo wyprodukowanego przez Zakłady Przemysłu Terenowego z Przemyśla z ulicy 3 Maja 11.
Sygnowany logiem ASTRA. Wyprodukowany zgodnie z napisem na etykiecie z branżową normą BN 68/8542-01/.
Norma, wzornictwo, opakowanie i zapach (tak, jeszcze go pamiętam) sugerują produkcję pod koniec lat 80-tych XX wieku.
Napis na opakowaniu sugeruje jeszcze: ATRAMENT WYSOKIEJ JAKOŚCI
No ale właśnie tego można się było spodziewać za taki towar, bo jkosztował 20 lat temu: CENA ZŁ 4,50
Atrament w szklanej, niskiej jakości butelce z czarną twardą plastikową nakrętką. Butelka z oznaczeniem na etykiecie 60ml.
całość zamknięta w kartoniku. Po otworzeniu roztacza się naprawdę zapach minionych czasów, kolor w butelce jest intensywny,
na dnie nie stwierdziłem zawiesiny czy osadu.
Atrament testowałem w piórze jeszcze starszym, bo z naniesionym na korpus grawerem z 1948 roku z mokrą stalówką M.
Przepływ ma prawidłowy, szybki, nie urywa się. Atrament bez cieniowania, kolor niebieski wpadający w lekki chabrowy.
Kolor mokry jest naprawdę intensywny, ale na papierze 80g po chwili jaśnieje i staje się bardziej pastelowy,
ale ponieważ nie cieniuje, co uważam przy tym typie ("Gabinetowy" przez duże g) za zaletę jest nadal nasycony.
W teście pisania wygląda tak:
A w zestawieniu z innymi, które znacie tak:
W mojej opinii jest całkowicie użyteczny i po ponad 20 latach nadal ciekawy.
Do pisania na co dzień, albo... podrabiania starych dokumentów z lat 80-tych.
Szkoda tylko, że już nie jest produkowany.