Skocz do zawartości

brzozowisko

Użytkownicy
  • Ilość treści

    180
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez brzozowisko

  1. Pióra brytyjskiego Mabie Todd opierały się modzie na opływowe kształty aż do około 1948. Poniższe pióro jest pierwszym modelem Blackbirda po transformacji. Przypuszczam, że stalówki i dźwigienkowy mechanizm napełniania pozostały bez zmian. Ze starszej serii 52XX zachowano też kształt sekcji, ale jej mocowanie z obudową zostało zamienione z wsuwanego na wkręcane, co jest ogromnym plusem, ponieważ znacznie ułatwia naprawę. Nowy plastik (celluloid) wydaje się być dobrej jakości, patrząc na dużą ilość piór, które przetrwały w dobrym stanie. Niestety mój egzemplarz jest w rozsypce; ma połamaną obudowę i skuwkę, a plastik uległ znacznemu pociemnieniu. Rozjaśnione zdjęcia oddają lepiej oryginalny kolor. Blackbird, Mabie, Todd & Co Ltd, Made in England Produkcja z końca lat 40 14Ct pół-elastyczna stalówka Wymiary: Otwarte: ~115 mm Zamknięte: ~125 mm Waga: ~15 g Pióra z celluloidu często zachowują pewien stopień przeźroczystości. Poniżej zdjęcia oświetlonej od wewnątrz obudowy opisanego wcześniej zielonego Blackbirda.
  2. Dzięki Nikaa! Tak, zielony jest naprawdę ładny. Na niebieski, który pojawi się w następnym poście, też mógłbym patrzeć bez końca.
  3. Nie dziwię się. Chociaż nie przepadam za piórami w kształcie cygar, Aurory zazwyczaj budzą mój zachwyt.
  4. Jestem w transie robienia zdjęć Przy okazji mój ogryzek, dzięki któremu mam wiecznie niebieskie palce, doczekał się prawdopodobnie pierwszego w życiu portretu Bez nazwy, produkcja firmy Lang Pen Company, koniec lat 30 Czarny celluloid z dźwigienką Stalówka 2A ze zbliżonego wiekiem angielskiego Watermana, fine stub semi-flex Wymiary: otwarte ~113 mm, zamknięte ~126 mm, waga ~16 g Atrament: Diamine Registrar's Ink Papier: 'Pocket Book' mały notatnik
  5. Już rok minął od zakupu pierwszego Blackbirda, modelu opisanego w pierwszym poście, w bordowym odcieniu. Byłem wtedy zauroczony stalówkami Watermana i piórami japońskimi, ale kupowałem wszystko, co wydało mi się ciekawe i Blackbird był jedynie jednym z wielu 'ciekawych' piór. Oczywiście, każdy zakup wiązał się z poznawaniem historii modelu i producenta. W ten sposób trafiłem na Goodwriterspens's blog, prawdziwą skarbnicę wiedzy na temat brytyjskich piór wiecznych. Pamiętam, że postanowiłem zgromadzić wszystkie modele, których naliczyłem około dziesięć. Nigdy nie interesowało mnie zdobywanie wszystkich odmian kolorystycznych, więc plan zdawał się prosty. Niestety, historia brytyjskiego odłamu firmy Mabie Todd nie należy do dobrze zbadanych i opisanych, i jest wiele luk, pytań i nieścisłości. Historia lini Blackbirdów nie jest wyjątkiem. Sprzedawcy często podają kosmiczne daty produkcji, i pióra bywają odmładzane lub postarzane o dziesięć a nawet dwadzieścia lat, co przy czterdziestoletniej historii produkcji jest naprawdę fascynujące. Mam cichą nadzieję, że ktoś gdzieś w zaciszu domowym pracuje teraz nad porządnym opracowaniem, które pozwoli zaprowadzić porządek w tym bałaganie. Wspomniałem o dziesięciu głównych modelach, ale teraz myślę, że jest ich tak naprawdę dwa lub trzy razy więcej, pomijając już zupełnie osobną historię francuskich Merle Blanc oraz hiszpańskich piór Gaviota i włoskich - Gaviota Automatica. Niestety w większości wypadków nie jestem w stanie, mimo usilnych poszukiwań, podać dokładnych dat produkcji. Mogę tylko spróbować umieścić je orientacyjnie w czasie, a przede wszyskim - w kolejności. Należy jednak pamiętać, że wiele z tych modeli miało zazębiające się daty produkcji. Dzisiejsze pióro najprawdopodobniej, podobnie jak dwa poprzednie modele, produkowane było w latach pięćdziesiątych, a dokładniej w pierwszej ich połowie, przed przejęciem przez Biro w 1952. Blackbird, Mabie, Todd & Co Ltd, England, złota stalówka Dźwigienkowy system napełniania Celluloid z wykończeniami ze złoconej stali Lata produkcji: prawdopodobnie pierwsza połowa lat 50 Wymiary Otwarte: ~117 mm Zamknięte: ~130 mm Waga: ~14 g Nie jestem pewien, czy szerszy pierścień należy do oryginalnego wykończenia, czy może został dodany później, na przykład w wyniku naprawy. Pióro proste, ale dość atrakcyjne kolorystycznie i względnie dobrej jakości, szczególnie na tle innych wyrobów podupadającej branży w Wielkiej Brytanii. Niestety złocenie nie należy znów do najlepszych, a stalowe części podatne są na rdzę. Pióro na pewno produkowane było także w niebieskim i czerwonym odcieniu, a być może też szarym i czarnym kolorze. Deb z Goodwriterspens's blog, opisując podobne pióro, sugeruje, że w pewnym momencie po wojnie pióra mogły być produkowane w Niemczech lub w Belgii (https://goodwriterspens.com/2012/07/01/a-late-blackbird/).
  6. Myślę, że znalazłoby się sporo chętnych, gdyby tylko dostępność była lepsza. Z tego, co czytałem, poza Japonią, tylko w USA można znaleźć je w zwykłych papierniczych sklepach, a szkoda.
  7. Ładny, chociaż nie potrafię znaleźć w nim niczego wzbudzającego szczególny zachwyt. Dzięki za ciekawą recenzję!
  8. Chyba wolabłym brudną ciemną czerwień wpadającą w czerń przy mokrej kresce na cześć tego węża, ale nawet w tym kolorze kryje się coś ciekawego. Może po prostu nazwa jest tak chwytliwa. Butelki dla mnie są idealnie zaprojektowane. Dzięki wielkie za przedstawienie producenta i atramentu, visvamitra!
  9. Czytałem o tym, co zrobił FaberC z Osmią i żal napełnia człowieka. Ładny kolor, chociaż wygląda na nieco pociemniały i przygaszony. Co oznacza 'SM'?
  10. Dla mnie rewelacja, ponieważ gubię się w gąszczu modeli i nigdy nie wiem, co było czemu współczesne. Tak, widziałem już gdzieś te zawrotne ceny złotych piór.
  11. Jak wspomniałem wczoraj, dziś moje ostatnie z małych piór. Niestety nic nowego, ponieważ podobne pióra już się pojawiły w wątku. Konis wcześniej prezentował Pelikana M300, jedno z najmniejszych piór współczesnych, ale pominął czarny odcień bez złoconej skuwki. Oto on: Pelikan M300, czarny, stalówka 14C medium M300 jest w produkcji od 1998, ale dziś w szprzedaży jedynie zielony Rozmiary Otwarte: 103 mm Zamknięte: 111 mm Waga: ~12 g Historia i opis M300 na Pelikan's Perch Ostatnie, ale nie do końca moje: Platinum, nie znam dokładnych oznaczeń Konstrukcja metalowa poza sekcją Stalówka stalowa fine (wnioskuję, że wersja ekonomiczna) Wbudowany konwerter Produkcja w latach 70. Prawdopodobnie jest jeszcze przynajmniej jeden wariant kolorystyczny Rozmiary Otwarte: 103 mm Zamknięte: 121 mm Waga: 15 g I tym wiosennym akcentem wyczerpałem zapas małych piór. Wielkie dzięki za odwiedzanie wątku!
  12. Słyszałem o firmie, ale ten model widzę pierwszy raz w życiu. Zakładam, że ze względu na grubość dobrze leży w ręce. Dzięki! A ja odbiegnę od tematu małych piór i wrócę na chwilę do Watermanów i szklanych wkładów z początku lat 50. Nie wiem, jak we Francji, ale mam wrażenie, że poza nią nie należą do popularnych piór. Szkoda, ale niech tracą ci, którzy twierdzą, że era świetności firmy przeminęła wraz z latami trzydziestymi. Wbrew pozorom firma nie spoczęła na laurach. Modele z lat czterdziestych i pięćdziesiątych nie należą do najpiękniejszych, ale w moim przekonaniu mają często rewelacyjne stalówki i zaawansowane spływaki, które umożliwiają fantastyczny przepływ atramentu w piórach z pół-fleksem. Chyba ostatnim modelem, w którym można, chociaż rzadko, znaleźć naprawdę elastyczne stalówki był C/F. Dla mnie jednak uwieńczeniem jest nieco wcześniejszy model Duo-7, chociaż podobnie dobre stalówki można też znaleźć w amerykańskich modelach z przełomu lat 40/50, szczególnie tych, przeznaczonych na rynek europejski. Duo-7 jest zbliżony do piór 'Standard' wspomnianych wcześniej przez Konisa, i nawet figuruje na jednej z zamieszczonych reklam. Nazwa modelu mówi w zasadzie wszystko: 7 - rozmiar stalówki (keyhole), Duo - wskazuje na możliwość pisania dwoma jej stronami. To drugie nie jest nowością, ponieważ już w latach 10 i 20 takie pióra były reklamowane przez wielu producentów. To, co naprawdę unikalne, jest widoczne na zbliżeniu stalówki. Na górnej powierzchni znajduje się wgłębienie, które miało zapewniać miękkość przy pisaniu drugą stroną. Przyznam, że idea górnolotna, ale ja nie zauważam kolosalnej różnicy. Nie zmienia to faktu, że ta duża stalówka jest obdarzona dobrym pół-fleksem, a gdy dobrze wyregulowane, to proste, ale wygodne pełnowymiarowe pióro (zamknięte około 135 mm) jest naprawdę wdzięcznym towarzyszem. Największym problemem Duo-7 jest w moim przekonaniu zatrzaskowe zamykanie skuwki, które wyrabia się chyba zbyt łatwo. Krótka uwaga. Jeśli mnie pamięć nie myli, R. Binder zamieścił na swojej stronie instrukcję wymiany gumki w Watermanach na szklane naboje. Szczerze nie polecam, ponieważ wypychanie spływaka do tyłu sekcji jest zbyt ryzykowne i przy najwyższych środkach ostrożności uszkodziłem już dwa z trzech. Naprawę lepiej jest zlecić specjaliście, albo znaleźć kogoś, kto jest w stanie dorobić narzędzie do wcześniejszego odkręcenia zakrętki mocującej gumkę uszczelniającą, i spływak wyciągać zawsze przodem sekcji. Zgadzam się jednak z Binder'em, że zamiast szklanych nabojów, w piórze można stosować wybrane (lub zmodyfikowane) konwertery Sailor'a. Waterman's Duo-7, dwustronna stalówka rozmiaru 7, 18Ct Pióro na szklane wkłady, długość zamkniętego pióra: ~135 mm Lata produkcji: 1951-1954/55 (?) Na zbliżeniach: stalówka normalna miękka/pół-fleksująca i sztywna typu Hebrew/Arabic/Architect's Ach, i jeszcze recenzja: Duo-7 na goodwriterspens.com
  13. Konis, chyba wiem jakie bajki będziesz kiedyś wnuczkom opowiadać. A na poważnie, dzięki za ilustracje w temacie! Fantastyczne! Kalixt, wielkie dzięki za przepiękne zdjęcie! Jutro moje ostatnie z małych piór. Może ktoś ma jeszcze jakieś?
  14. Waterman wprowadził pierwsze pióra na szklane naboje w latach trzydziestych. Model poniżej jest datowany na koniec lat 40-tych i początek 50-tych. Niestety nie znam dokładnej nazwy. Waterman's, krótka (?kobieca) wersja, stalówka 18kt o rozmiarze 2 Pióro na szklane naboje; niestety gumka podtrzymująca nabój wymaga wymiany Rozmiary Otwarte: ~105 mm Zamknięte: ~120 mm Waga: 13g (bez naboju)
  15. Dzięki satur! Niestety nie znalazłem sprzedawcy w Polsce, ale cena detaliczna, patrząc na inne kraje, nie powinna przekraczać 15zl.
  16. Dwa miesiące temu szukałem taniego modelu pióra do porównania kilku atramentów. Wybór padł na Pilota V-Pen ze stalówką M. Kupiłem trzy, i na tyle je polubiłem, że jeden z nich, napełniony R&K Salix, zajął miejsce pośród siedmiu piór w regularnym użyciu, a co więcej, stał się jednym z trzech najczęściej używanych. Pilot V-Pen (Varsity) jest piórem jednorazowym w sensie, że nie zostało zaprojektowane z myślą o wymianie lub uzupełnianiu atramentu. Teoretycznie istnieje możliwość wyciągnięcia spływaka, ale trzeba się liczyć z koniecznością regulacji pióra po ponownym złożeniu w całość. Druga, przyjaźniejsza opcja, polega na wpompowaniu (oraz ewentualnie wcześniejszym wypompowaniu) atramentu przy pomocy strzykawki, tak jak na filmach pod następującymi linkami: https://www.youtube.com/watch?v=SEdJyrSEsMc lub https://www.youtube.com/watch?v=NQsNOTA6gTg. Opcja pracochłonna, ale pojemny zbiornik (wydaje mi się, że pomiędzy 1.5 i 2 ml) zapewnia naprawdę długi czas używania. Pilot V-Pen, stalówka M, atrament: R&K Salix Próbki pisma w zestawieniu z 4001 Blue-Black, atramentem o względnie podobnych właściwościach, przy użyciu mokrej stalówki M Pelikana. Papier: z dolnej półki; dość chłonny, ale mało podatny na strzępienie. Ewentualne zalety (po dwóch miesiącach używania) * Niska cena. * Prostota i niezawodność: zawsze gotowe do pisania, szczelna skuwka. * Estetycznie akceptowalne, przynajmniej w mojej opinii. * Lekkie i wygodne. * Dobry przepływ atramentu, nawet z 'suchymi' atramentami. * Okno podglądu poziomu. * Zakładam, że ze względu na lekkość, pióro jest wyjątkowo odporne na uszkodzenia. * Idealne do pożyczania i łatwe do pokochania. Ewentualne minusy * Tani wygląd i waga, chociaż pozory czasem mylą. * Praco- i czasochłonne napełnianie. * Nie znoszę kodów paskowych umieszczanych na piórach. * Nie do końca gładko piszące przy użyciu 'suchych' atramentów, więc kilka ósemek mikromeszem może być zbawienne. * Jedno z trzech piór lekko drapało na początku, ale ostatecznie poddało się i schowało pazurki. Rozmiary Otwarte: 115 mm Zamknięte: 132 mm Średnica sekcji: ~10 mm Średnica obudowy: ~11 mm (w najgrubszej części) Waga: ~11g (w pełni napełnione) Pojemność: przypuszczam, że około 1.5-2 ml atramentu Dodatkowa recenzja: Pilot Varsity w rękach Azizah Asgarali (Gourmet Pens)
  17. Tak sobie pomyślałem Z ciekawości zerknąłem na kilka recenzji i raczej mam mieszane uczucia, ale w takiej cenie na pewno warto spróbować. Mam nadzieję, że napiszesz o swoich wrażeniach, gdy będziesz już go miała w rękach.
  18. Ładna kolekcja! A dlaczego akurat Conklin, jeśli mogę się zapytać?
  19. Zawsze wydawało mi się, że różnice pomiędzy 252, 254 i 256 były znaczniejsze. Uprzedziłeś mnie z 3V, ale mimo to zamieszczę jeszcze jedno zdjęcie, ponieważ kończą mi się małe pióra. Poza tym, Watermany z lat 30-stych należą do moich faworytów estetycznie i ze względu na stalówki. Waterman's 3V, dźwigienkowy system napełniania, chromowane wykończenie, połowa lat 30-stych Nie jestem pewny oficjalnej nazwy koloru. Prawdopodobnie jest to mocno pociemniały 'Grey', chociaż niektórzy twierdzą, że 'Black Pearl'. Jest on czasem błędnie określany jako 'Steel Quartz'. 3V był ekonomiczną wersją i czasem reklamowany jako pióro dla dzieci/młodzieży szkolnej. Dodam tylko, że stalówka jest absolutnie cudowna, ale żadna to nowość dla tych, którzy mieli w ręku Watermana z lat 20 i 30-stych; sama słodycz. Prawdopodobnie moje (chociaż już nie moje) ulubione pióro. Rozmiary Otwarte: ~98 mm (dość głęboko osadzona stalówka) Zamknięte: ~107 mm (poczciwe Lamy Safari dla porównania 139 mm) Waga: ~12 g
  20. Piękne! Porównanie jest niesłychanie ciekawe. Przyznam, że niewiele wiem o niemieckich piórach, poza tym, że jest wiele, które chciałbym mieć, tak jak te Soenneckeny. Kolekcji M300 też zazdroszczę. Zgadzam się, że normalny Concorde nie należy do małych, ale krótsza wersja już raczej tak. Nawet przy długości 123 mm zbliżonej do M400 (126 mm?), pióro odbiega znacznie od współczesnej 'normalnej' długości, którą umieściłbym w granicy 130 (lub nawet 135) do 145 mm. Nie wiem, czy ktoś jeszcze zauważył, że może poza Pelikanami, wybór piór poniżej 135 mm jest ogromnie ograniczony Moja dzisiejsza propozycja to MB 252; jeśli nie małe pióro, to przynajmniej mniejsze niż wiele innych. Montblanc 252, stalówka M Lata produkcji: 1954/55-59 Rozmiary Otwarte: ~108 mm Zamknięte: 122 mm (dla porównania Lamy Safari: 139 mm) Waga: ~18 g
  21. Wychodzę z założenia, że zniszczyć pióro lub stalówkę nie jest łatwo i zazwyczaj nie mam problemu z pożyczaniem. Tylko kilka razy patrzyłem ze zgrozą zmieszaną z fascynacją kiedy ktoś pisał bokiem lub odwróconą stalówką. Boję się tylko pożyczać osobom przypadkowym pióra z zakręcaną skuwką, gdyż przyzwyczajenia i ręce bywają niebezpiecznie silne.
  22. Piękna stalówka! Szlifowany czy oryginalny kształt ziarna?
×
×
  • Utwórz nowe...