W Polsce serwis Montblanca (jak to dumnie brzmi) sprowadza się do... jednego serwisanta. Gdy w tym serwisie pracował jeszcze Maciej Wardecki, co do zasady było ok. Do dziś w jego warsztacie wiszą dyplomy ukończenia różnych kursów i szkoleń Montblanca.
Ja spotkałem w serwisia młodego chłopaka, który to, jak sie zdaje, lubił i zaczynał się znać. Zamawiając części części z Hamburga zrobił mojego starego Classica (nie pomylił z Generationem ), naprawił tłok w Meisterstucku - no, starał się.
Chyba go jednak już nie ma. Odkąd sam sobie radzę straciłem kontakt z serwisem. Przykro mi, że jest jak jest. Z nowymi piórami pewnie nie mają kłopotu (po prostu wymieniają moduły), to starsze sprawiają problemy.
Najgorsze, że części zaczyna brakować i w Hamburgu. Ostatnio odesłali z kwitkiem właściciela Mb 22, który chciał naprawić (czytaj: wymienić) pękniętą sekcję. Pióro czeka na dawcę...