A dla mnie vintage. Zdecydowanie. Najlepszy okres? Lata 50. i 60. No, w porywach 70. Ale potem zasadniczo było z górki. Pióra zaczęły stawać się "elementem ozdobnym" i prestiżowym drobiazgiem, czyli nie musiały już pisać doskonale i bezawaryjnie. Bo do pisania zaczął służyć długopis...
Nie, absolutnie!
Np,: piszę czarnym, potem wlewam quink blue-black, wypisuję, przepłukuję (delikatnie) wodą i wlewam zielony. Wtedy zielony będzie zielony, a nie czarno-zielony.
No, to pobawmy się w małą ankietę. Jakie pióra preferujecie, kupujecie, używacie - nowe czy dawne? New or vintage? Nówki sztuki ze sklepu czy staruszki do (lub po) renowacji?
Przyznam, że ja do "czyszczenia" piór między atramentami używam Parkera quink blue-black. Świetnie wymywa stare resztki.
A jakbyś jeszcze dostał ten z systemem solv-x (czyli starszy...), byłoby super.
No, to aż żal, że Parker Rialto nie jest produkowany już od 2007 roku. To było dobre pióro, a w niektórych wersjach nawet ładne.
Co ciekawe, ostatni raz widziałem Rialto w sklepie papierniczym rok temu. Zielone. Jakieś resztki magazynowe.
Podróbki S.T. Dupont jak najbardziej są. Do wyboru do koloru.Nie wiem, czy to pióro za zdjęcia jest prawdziwe - fotki raczej takie sobie, brak ostrych szczegółów - ale osobiście bym go nie kupił.
Może popełniłbym błąd...
Faktycznie, widziałem ostatnio coś podobnego na Allegro.
Ewidentny frankenpen, czyli składak. Pióro to po prostu 3-44 z uszkodzoną stalówką od Meisterstucka zamiast oryginalnej. Pewnie od 144.
Co teraz? Albo szukać stalki od 3-44 (ale możesz zapłacić niewiele mniej niż za całe to pióro), albo próbować dać coś zastępczego. Serwis przy tak starych piórach nie jest raczej pomocny.
No, albo szlifować na stuba...
Czarne? Ot, choćby:
Faber-Castell E-Motion Pure Black Parker Premiere Black Monochrome Edition (cena - ) Pilot Vanishing Point Fountain Pen - Black Matte