Skocz do zawartości

Syrius

Użytkownicy
  • Ilość treści

    576
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Syrius

  1. Przyznam że stalówki piór Moonman/Majohn są rzeczywiście przyzwoite, nawet więcej niż przyzwoite. Kiedyś kupowałem same stalówki lub całe unity, zastępowałem nimi stalówki Jinhao których nakupiłem jak wariat. Zostało mi kilka czymś tam wyróżniających się piór od Jinhao/Baoer ale po wypróbowaniu tych stalówek uznałem że są lepsze od Jinhao. Są lepsze choć to wszystko jest nadal na jedno kopyto. Tylko z tymi stalówkami jest problem, część ofert to drugi sort, uczciwi sprzedawcy wyraźnie zaznaczają że są to stalówki tzw.replacement czyli zamienniki. Powtarzalność tych stalówek to ogólnie 50/50, przeważnie cena jest niższa. Warto wydać trochę więcej, czasami dwa razy tyle i dostać na prawdę świetne(mimo wszystko za niskie pieniądze) stalówki. Fajnie wyszlifowane ziarna, gładkie. Są dostępne całe unity lub same stalówki, rozmiar 5 i 6
  2. Trudny temat. Jestem podobnego zdania co kolega @zmija Nie ma szans by podać sprawdzoną metodę co zrobić z tą sekcją nie mając w rękach tego samego pióra. Mnie intryguję ogólnie temat tych metalowych, śliskich sekcji, tzn.problem użytkowników którzy skarżą się na tego typu niedogodności. I myślę że główną przyczyną tego typu problemów nie jest sam gładki metal a kształt tej sekcji, sposób trzymania pióra w trakcie pisania, sam sposób pisania. Rozumiem każdy z nas ma jakieś tam swoje przypadłości, pocą się dłonie, palce, u mężczyzn wraz z potem może wychodzić tzw.sebum które potęguje to ślizganie przeważnie gdy chwytamy, używamy niewygodnych dla siebie narzędzi. Moim zdaniem problemem jest nieergonomiczny kształt sekcji który dodatkowo potęguje tego typu przypadłości. Są ładne pióra, piękne kształty, kolory ale niewygodne w użytkowaniu. producent skupił się na kształcie nie biorąc pod uwagę ergonomii. Tu upatruje problem. Co do obróbki tej sekcji bez niszczenia jej, bardzo ciężki temat. Słuszną propozycją jest zacząć od wełny stalowej, zmatowić chrom, no właśnie zmatowić, fajnie się pisze. Wiecie jak gruba powłoka jest tego chromu, w jaki sposób jest nakładany i na jaki materiał, czy tam jest mosiądz, podkład miedziany etc. Właściciel pióra podejmuję ryzyko które wyjdzie dopiero w trakcie realizacji, nie ma odwrotu, nie powróci do pierwotnego wyglądu. Temat obróbki metalów, ich wykańczania, polerowania jest mi bardzo znany, zajmuję się tym zawodowo. Pracuję w zakładzie zajmującym się obróbką precyzyjną detali wykonanych z różnego typu stopów metali w tym kolorowych, jest to produkcja i obróbka części precyzyjnych do maszyn itp. Przyznam szczerze że satynowanie papierem o gradacji 100 jest możliwe ale gdy obrabiamy lity, twardy metal a nie cienkie powłoki galwaniczne czy elektrolityczne. No jeszcze da radę to zrobić z azotowanym molibdenem. No chyba że chcemy uzyskać stare, klasyczne szczotkowanie ale to też sprawdza się w elementach jednolitych, nie pokrywanych powłokami zewnętrznymi. Ogólnie da się ale efekt końcowy zależy od upodobań i oczekiwań osoby która to robi. Jednym może podobać się głęboka rysa w której przebija miejscami miedziany podkład lub materiał z którego jest zrobiony detal. Może też używać zużyty papier o gradacji 100 który już nie ma takiej gradacji ale poszło w eter że to 100 Wszystko fajnie się pisze, tylko pisze a efekty tego pisania zostają na trwałe u właściciela m.in takiego pióra.
  3. @RittelA o takie buty chodzi. Zabrzmiało to dwuznacznie a dla mnie to wiedza bezużyteczna więc nawet nie wiedziałem że to należy łączyć z japońską myślą techniczną. Nawet mnie nie dziwi to rozwiązanie u bądź co bądź Chińczyków
  4. @KlerkCześć. Wiem do czego pijesz, nawet był poruszony w tym temacie wątek o wygodzie użycia naboi czy wożenie całego kramu tj.atramentu w bezpiecznych butelkach itp. W sumie na wszystko jest sposób, mamy tyle różnych gadżetów, wynalazków. Każdy z osobna musi sobie zorganizować ten kramik do pisania, wiadomo najprostsze rozwiązanie to używanie czegoś co nie wymaga jakiś tam ""specjalnych"" przygotowań, długopis, cienkopis i po sprawie, tu wkraczamy w tematykę pragmatyzmu, wygody używania czegoś w danych warunkach, okolicznościach. Każdy różnie do tego podchodzi. Chce ktoś pisać tylko piórem, takie ma parcie, potrzeby, proszę bardzo, ktoś inny skorzysta z innych rozwiązań. Wiadomo forum tematyczne, skupiamy się głównie na głównej tematyce a dotyczy piór ale to nie znaczy że wszyscy muszą tak ściśle trzymać się tego swojego hobby itp. Np. w moim przypadku wygląda to tak, na co dzień piszę piórem, na krótkich wyjazdach piórem na naboje, przy dłuższych wyjazdach używam długopis. Czysty pragmatyzm i nic więcej. Co do zakraplaczy, nie jest tak źle, te obecne w warunkach terenowych zachowują się jak pistony a brudne palce to już bardziej upodobania samego użytkownika Jedni lubią się pochlapać, upaprać, drudzy przez bibułę podchodzą do tematu, każdy ma swoje własne ""zboczenia""
  5. @Rittel Opus to Taiwańska firma. Bardzo fajne pióra, ciekawe rozwiązanie z regulatorem przepływu atramentu. Miałem przyjemność sprawdzenia serii Fantasia, szkoda że moje preferencje kłócą się z panującą modą wśród piór, pióra o znacznej średnicy z krótką sekcją, nie lubię tych piór. Może źle zacząłem bo akurat seria Fantasia tym wyróżnia się na tle pozostałych serii. Może seria Demonstrator lub Omar byłaby bardziej akceptowalna dla mnie, chodzi mi po głowie Opus 88. Czy to pióro wytrzyma turystyczne przygody? Ciężko przewidzieć, czy wystarczy jedno tankowanie na powiedzmy 2 tygodnie z prowadzeniem dziennika, trudno przewidzieć bez przeprowadzenia testu. Ogólnie ciekawa propozycja.
  6. Jak napisała Ann_gd cienko i miękko naraz do tego powtarzalnie to niemal zaprzeczenie tych oczekiwań. Owszem są odstępstwa od tej pseudo reguły ale to bardziej łut szczęścia, przypadek niż zabieg celowy a tym bardziej powtarzalny. Jak napisała Ann_gd im mniejsze, drobniejsze ziarno tym mniejsza miękkość, odczucia tego masełka. W tych stalówkach każdy detal, najdrobniejsze odstępstwo w wykonaniu, ustawieniu stalówki zmniejsza szanse że pióro będzie pisało miękko, maślanie. Tu wchodzi w grę najdrobniejszy szczegół, lekko przekrzywione połówki ziarna i już po miękkości etc. Chcąc nie chcąc trzeba samemu korygować stan stalówki i na pewno będzie to powtarzało się. Im "grubiej" pisząca stalówka tym więcej szans na uzyskanie tego czego oczekujesz. Stalówki o rozmiarze F to 50/50 i to jeszcze gdy jest zastosowana sztuczka z szlifem ziarna które zwiększa tego typu doznania podczas pisania, na forach określane to jest tzw.sweet spotem, stalówka o charakterystycznym szlifie który tworzy najlepszy punkt w jakim stalówka sunie po papierze potęgując te odczucia miękkości. W stalówkach o rozmiarze M można już oczekiwać dużej powtarzalności, tej oczekiwanej miękkości, normalna rzecz, większe ziarno, większa powierzchnia styku stalówki. Niestety takie są realia, ciężko trafić cienko piszącą stalówkę która będzie miękko sunęła po papierze. Nie zapominajmy o samym papierze, ten też ma znaczenie.
  7. @Rittel To nie tak, OK macie rację jeżeli chodzi o używanie tej nazwy, jest łączona z Wing Sung. Jest tylko jedno ale, jest to nazewnictwo nie oficjalne, nie nadawane przez fabrykę tylko przez sprzedawców, sieci sklepów w których są sprzedawane pióra Wing Sung. Ogólnie jest to nie oficjalne tłumaczenie i wykorzystywanie nazwy przez różnych sprzedawców. Zacznijmy od nazwy Wing Sung jest to kantoński tłumaczymy to w wersji skróconej jako Wieczne Życie, Yong Sheng jest to pinyin który brzmi podobnie Żyć Wiecznie. Problem w tym że oficjalnie nie tłumaczy się z kantońskiego na pinyin, szczególnie w przypadku nazw własnych. Kolejna ciekawostka, w Chinach Yong Sheng to też ogromna sieć sklepów wielobranżowych, sprzedająca towary w tym pióra obrandowane jako Yong Sheng. Yong Sheng w Azji jest bardzo popularną nazwą, to bary, restauracje, usługi szczególnie te związane ze zdrowiem, urodą. Z nazewnictwem piór Wing Sung jest problem, bo marka przed ostatecznym przejęciem przez Hero Industry a następnie przez Hero Group była w posiadaniu trzech różnych firm. Wing Sung ma burzliwą historię, był podzielony jakby na 3 części które trafiły w ręce trzech firm te zaś używały rożnych nazw na rynku lokalnym. Po przejęciu przez Hero, Wing Sung jest marką ze znakiem TM, występuje też pod nazwami Lucky i Xinming.
  8. @TopikSHPo co to wymyślać takie bzdury, tworzyć na tych forach niestworzone historie. Tak jakby ktoś pierwszy raz w życiu kupował na Ali i nie wiedział o co chodzi. Proszę Cię bardzo, wystarczy najechać na zdjęcia i Ci się powiększają. Zapewne to i tak żaden dowód, najlepiej jakbym kupił te pióra i rozpakował przy was i podstawił pod nos to może dotrze że to wszystko inwencja twórcza sprzedawców. Tu masz to co podrzuciłeś w linku Na czerwono zaznaczone nazwy pióra, nazwa wymyślona przez sprzedawcę A o to ten cały Yong Sheng Powiększone zdjęcia to zrzuty z fotek dołączonych przez sprzedawców. Logo, nazwa, na stalówce logo, na opakowaniu jak byk Wing Sung a tu tworzenie równoległego świata. Wing Sung marka należąca do Hero. W Chinach występują te same pióra pod 5 czy 7 nazwami ale każda z tych nazw widnieje na piórach, stalówkach, elementach ozdobnych, opakowaniach. W Chinach pióra Hero i Wing Sung są sprzedawane w opakowaniach zabezpieczonych hologramami które tworzą zabezpieczenie i mówią że jest to produkt oryginalny. Różnica jest w cenie co nawet widać po tych dwóch ofertach i dotyczy nawet tych samych piór tylko sprzedawanych przez różnych sprzedawców.
  9. Cześć. @tmajcherKolego napiszę Ci wprost bez żadnego czarowania. Kup sobie co chcesz, co przypadnie Ci do gustu. Nie bierz na poważnie tych forumowych sloganów typu "must have" zaczerpniętych z angielskojęzycznych forum. To już wygląda jak "have to" rodzaj zmuszania do zakupu tych ""niezbędników"". Z Chińszczyzną jest tak, każdego roku wychodzą ciekawe propozycje, setki form, tyle samo naśladownictw, masz niemal nieograniczoną ilość form, modeli tych piór. Jest jedna wspólna cecha tych Chińskich piór, one mają praktycznie takie same stalówki. Np.wśród modeli z klasyczną stalówką o rozmiarze 5 masz pisząc umownie 15 modeli Jinhao te zaś pióra występują pod 56 różnymi nazwami. Rynek Chiński jest ogromny, setki producentów piór którzy kopiują tych mniej lub bardziej znanych w tym własne firmy które stały się popularne na świecie. Oni kopiują samych siebie i w cale te kopie nie muszą być gorsze od tych ICH oryginałów. W każdym przypadku masz przeogromny wybór różnych form tych piór, kształtów, użyte są różne materiały ale sercem tych piór jest ciągle ta sama stalówka, ten sam spływak. Mogą być różne wzorki, sposób grawerowania, wykańczania tych stalówek ale one są praktycznie identyczne, mają w ten sam sposób szlifowane ziarna, w ten sam sposób formowane blaszki na stalówki. Przebierasz w ofercie tych samych piór tylko różnie wyglądających. Tak jak sam stwierdziłeś nie mamy, nie masz wpływu na to co Ci się trafi w zakupie, byle było jak najmniej tych wadliwych piór. Nie ma pewniaków. Kupuj to co wpadnie Ci w oko, co uznasz fajne dla siebie. Wracając do nazw piór, Chińczycy wymyślają różne nazwy tych samych piór, są mistrzami marketingu, to samo pióro znajdziesz pod 5 różnymi nazwami, tu przykład podany przez @TopikSH to nie jest żadne Yong Sheng tylko Wing Sung 628, na pierścieniu ozdobnym skuwki widnieje napis Wing Sung, to samo pióro sprzedawane jest pod różnymi nazwami, nazwami wymyślonymi przez sprzedawcę.
  10. Cześć. @KlerkHm ten patriotyzm jak widać w wielu aspektach naszego życia nie wnosi niczego dobrego, godnego samej nazwy Tak na poważnie te słowo nie należy łączyć z przedmiotami użytkowymi bo traci całkowicie swe znaczenie lub co najmniej je rozdrabnia. Co do stwierdzenia że Chińczycy nauczyli się robić pióra to też można odczytać jako sarkazm czy wręcz lekka pogarda w ich kierunku. To dzisiaj mamy tendencje spadkową jeśli porównany to co robią dzisiaj z tym co robili dawniej. Tylko zmiana pokoleń, nowe odkrycia - nowych użytkowników na nowo tworzą definicje postrzegania piór Chińskich producentów. Chińczycy dawniej robili na prawdę dobre pióra tylko my słabo je znamy, pomijając parę produktów które były dostępne na naszym rynku. Znaliśmy m.in Hero, Wing Sung czy ogólnie wszystko co kryła nazwa Shanghai Pen. Chińczycy produkowali więcej dobrych piór, w ogóle nieznanych a dzisiaj można je trafić u sprzedawców "piór vintage". Oczywiście kto tam będzie szukał i niekiedy płacił po 40$ i więcej za chińczyka vintage. Za te pieniądze można kupić małą reklamówkę różnych pisadeł. Dzisiaj cieszymy się niezliczoną ilością tak na prawdę tych samych piór tylko oferowanych w dziesiątkach różnych kształtów, te same stalówki, multum korpusów. I tak opisuje się dziesiątki tych samych piór tylko w różnych "opakowaniach". Chińczycy w końcu są prekursorami tej maszynerii zwanej "masówką", wszystko podobne byle dużo. Niestety w inną stronę poszli uznani vel wielcy producenci, to pokłosie tego Chińskiego "dobrobytu". W końcu trzeba pilnować swego, niekoniecznie dbając o wyrobiony przez lata wizerunek.
  11. Cześć. Fajny przykład własnych spostrzeżeń, osoby która nie jest jeszcze "wchłonięta" w szał forumowej "piórozy". Tego typu opinie dają do myślenia jak człowiek czymś zafascynowany z czasem staję się niewolnikiem swojego hobby. To ciągle pozytyw bo lepsze to niż hobby pt."staczam się na dno". No jak wiadomo ile ludzi tyle różnych fascynacji @tmajcher Widzisz kolego nie wszystko co markowe musi być z definicji lepsze od tego co tańsze. Ten tekst sam w sobie jest kolejną bzdurą, bo czymże jest Hero, Jinhao na tle Watermana, Pelikana? To markowe pióra tylko Chińskie. Nie jest odkryciem roku że za większość bardziej uznawanych marek musimy płacić więcej, tak już jest bo my sami tworzymy tą "hierarchię' co jest bardziej lub mniej markowe, rynek to później wykorzystuje. Jak sam zauważyłeś na przykładzie posiadanych piór "wyżej" pozycjonowana marka wcale nie jest gwarantem wysokiej jakości swoich produktów. Cały myk dotyczy ceny jaką trzeba wydać na to pióro, w przypadku Pelikana, Watermana sam zauważyłeś że nie jest tak różowo, to tanie pióra tych marek. Jak widać Chińczycy za jeszcze niższe pieniądze zrobią coś co może dorównać a nawet przeskoczyć w pewnych względach to co sami uznajemy za lepsze. To też jest półprawda, po prostu tak Ci się trafiło, wszystkie wymienione pióra które posiadasz mogą być bublem lub doskonałym piórem(w swoim działaniu). To jak wyglądają, czy są bardziej lub mniej wygodne w użytkowaniu to już indywidualne cechy każdego z nas. Nie wszystkie modele będą nam odpowiadały pod tym względem, tego typu ocenianie nie degraduję danego modelu bo ktoś ma inne preferencje, to nie są wady. Twój wniosek na te chwilę jest jak najbardziej słuszny ale dotyczy Twoich, konkretnych piór które posiadasz, to nie tworzy ogółu. Wszystko może się zmienić gdy trafisz na wadliwe pióra które być może nabędziesz za jakiś czas. Wady mają pióra za grube tysiące, cena dzisiaj nie jest gwarancją "doskonałości". Zaś same wady to temat oddzielny który poruszył kolega @Klerk, nie wszystkie wady dyskwalifikują daną markę pióra, nie wszystkie wady są tymi które definitywnie należy uznać za bubel. Część z tych wad to proste "przeszkadzajki" z którymi sami możemy sobie poradzić, to efekt dzisiejszej produkcji piór, szybkość produkcji, masowość, wybiórcza kontrola jakości, to główne przyczyny tworzenia tych wad, niedoróbek, błędów. To zdarza się praktycznie wszystkim.
  12. Cześć. Drodzy flexomaniacy by dowiedzieć się o co chodzi z tym całym flexem trzeba by zacząć od zakupu starego pióra wiecznego które nie określało się flexem, semiflexem i innymi sloganami, było po prostu piórem z cudowną stalówką która podczas pisania zachowywała się adekwatnie do sposobu pisania użytkownika takiego pióra. Tym "organoleptycznym" określeniem było flexible - elastyczny, giętki. Słowo odzwierciedlające odczucia, zachowanie tego pióra/stalówki a nie typ stalówki, jej nazwę/określenie handlowe. Tak dzisiaj można postrzegać działania marketingowe speców od piór, zrobili z tej nazwy markę, typ stalówki i kombinują dalej czym wyróżnić te stalówki od reszty. Sekretem elastyczności stalówek w starych piórach nie był ich kształt, wcięcia, nacięcia itp. Jak była elastyczna stalówka to wszystko zależało od obróbki metalu z którego była zrobiona taka stalówka. Było to głównie 14k złoto w różny sposób obrabiane cieplnie, wyciągane itd. Stalówki wyglądały zwyczajnie, niczym się nie wyróżniały, no w zależności od producenta były mniej lub bardziej ozdobne, miały rożne formy ale ogólnie wyglądały jak zwykłe stalówki. Te stalówki miały więcej zakresów tego "flexible" niż mamy dzisiaj. Przykładowo pół elastyczne stalówki dzieliło się jeszcze na średnio i mocno pół elastyczne, podobnie stalówki określane dzisiaj Full Flex(Mega Flex, ProFlex i inne bzdety)były określane jako średnio i mocno elastyczne. Było więcej tych pisząc umownie podtypów. To nie były żadne podtypy, to były zwykłe określenia jak zachowują się te stalówki, określenia ludzi, ich odczucia a nie slogany marketingowe. Jak pisałem, sekret tkwił w sposobie obróbki metalu z którego robiono stalówki, te stalówki dodatkowo były cieńsze lub grubsze, miały większe lub mniejsze ziarna, to dodatkowo dzieliło je na kolejne "podtypy", elastyczność miała mniejszy lub większy zakres (np.od 2 do 6x grubiej). Najbardziej uznane firmy miały w ofercie 6-8 "typów" takich stalówek i nie można było ich rozróżnić jak piszą po samych oględzinach, jak pisały wychodziło dopiero w chwili gdy użytkownik zaczął pisać danym piórem. Dzisiaj mamy wynalazki które poszły bardziej w wygląd niż w tą rzeczywistą elastyczność. To pic na wodę który mniej lub bardziej udaje te stare pióra. Oczywiście nie mając wzorca, to co jest tworzy już coś innego, mniej lub bardziej wyróżniającego się tle standardowych stalówek. Efekty są zadowalające, można się bawić pisząc.
  13. Przepraszam za długą pauzę. Moje pytanie było celowe bo do dzisiaj na rynku mamy dwie wersje tego pióra. Różnica jest w gwincie a właściwie całej części która bezpośrednio łączy się z ""wnętrznościami"" sekcji tj.elementu pióra w którym znajduję się spływak, stalówka, jest to miejsce gdzie wciska się nabój/konwerter. Na zdjęciach widzimy że jedno pióro ma plastikowy gwint, na drugim metalowy. Wersja z plastikowym gwintem jest podatna na pękanie to zaś objawia się przeciekami, laniem atramentu. W wersji z gwintem metalowym ten problem jest praktycznie wyeliminowany co nie znaczy że nie może nadal występować. Ponadto w tych piórach zdarzają się problemy z wylewaniem, głównym problemem jest partactwo przy składaniu pióra(sekcji). Może być inna przyczyna takiego stanu rzeczy. Jinhao jako produkt Chiński nie do końca jest zgodny ze standardem Europejskim. Naboje/konwerter niby wchodzą, wydaje się że są podobne czy nawet takie same. Otóż nie są, Jinhao ma ociupinkę grubszy króciec który przebija/wchodzi w nabój/konwerter. Przy stosowaniu standardowych naboi/konwerterów może dojść do pęknięcia ww. i wylewania atramentu. Równie dobrze może dojść do pęknięcia dedykowanego konwertera który przeważnie jest dołączony do pióra. Jakość tych akcesorii jak wiadomo bywa różna u Chińczyków. Równie dobrze może to być wada którą opisała kolega @Klerk albo po prostu taki trafił się felerny egzemplarz. Podobne problemy miały Baoery 100, kilka lat temu równie popularne i chwalone pióra, bratnia marka Jinhao. Jedne egzemplarze były kapitalne a drugie lały jak szalone.
  14. Też wrócę do tematu Parkera. Przychylam się do tego co napisał kolega @zmija. Parker jaki jest każdy widzi, każdy może widzieć. To jak część użytkowników go postrzega... to tylko kolejne opinie, kolejne subiektywy, własne porównania, doświadczenia. Nikt nie może decydować co kto ma kupować, używać. Zawsze ktoś znajdzie w takich produktach coś co mu będzie odpowiadało. Nasze opinie oparte są na własnych doświadczeniach, spostrzeżeniach, każdy na swój sposób dostrzega plusy i minusy rozwoju, upadku danych firm, nawet tych znanych i niegdyś uznanych. Tak można napisać o Parkerze tylko nic to nie zmieni bo dzisiaj znajduję nadal chętnych do używania a nawet kolekcjonowania. W tym ciekawym temacie poruszyliście kwestię zakupu starych modeli Parkera. To też nie łatwy temat, potencjalny zakup takiego pióra obarczony jest dużym ryzykiem. Wszystko zależy od uczciwości sprzedającego i po części daru losu co nam się trafi kupując takie pióro. Akurat mam bardzo aktualny przykład. Od dłuższego czasu używam na przemian Jinhao 911 i Parkera 21 Special. Jest to model z roku 1960, pióro to zachowane niemal w stanie tzw.NOS. Oficjalnie nie sprawiało żadnych problemów choć nie było doskonałe. By mogło być używane na przemian z innym piórem, tzn.z nieregularnymi przerwami, musiało zostać poprawione. Nie wszyscy są byłymi "pendoctorami" czy po prostu użytkownikami z taką znajomością tematu by samemu sobie modyfikowali, poprawiali pióra. W moim przypadku tak się dobrze złożyło że to robię i taki staruszek bez problemu może konkurować z nowymi piórami a nawet jest używany w jakimś tam odstępach czasowych bez żadnych problemów. A jednak mimo dobrego stanu, praktycznie pozbawiony większych wad nie mógł być, bez niczyjej ingerencji używany w ten sposób. Pióro wymagało poprawek. W stanie oryginalnym uwidaczniał swoje wady wynikające z postępu w rozwoju piór z tamtego okresu. Na stare pióra trzeba inaczej patrzeć, mieć inny zakres oczekiwań na równi z przyjemnością jaką mogą dać w trakcie używania.
  15. To trudny temat. Wszystko zależy do kogo zaadresujemy to pytanie. Opinie są skrajne, Parker to stare, rozpoznawalne logo, ciężko napisać firma bo jako taka nie istnieje, pozostała obecnie marka należąca do gigantycznego koncernu. Opinie o Parkerze możemy umownie podzielić na dwie grupy, są to wypowiedzi starszych użytkowników tych piór, produkowanych przez firmę Parker, porównujących te stare modele do tych dzisiejszych. Druga grupa to nowe pokolenie użytkowników tych piór którzy po prostu nie znają tych starych, nie ma znaczenia dla nich kto te pióra produkuję, kto za nie "odpowiada". Liczy się tylko rozpoznawalne logo, nowe pokolenie ocenia to co jest obecnie oferowane pod nazwą Parker. Jako były "stary fan Parkera" nie mam dobrego zdania na temat obecnych piór tej marki, problem jest taki że Parker jako producent piór nigdy nie należał do "elity" w świecie piór. Owszem w latach swojej świetności wyróżniał się bardzo dużą aktywnością na rynku, wprowadzał wiele nowinek, patentów ale te lata dawno minęły. Parker wypuszczał wiele modeli piór i te pióra nie zawsze były udane, nie zawsze były gwarantem wysokiej jakości, powtarzalności tylko różnica między starym Parkerem a dzisiejszym jest taka że stary szybko reagował na zgłaszane wady, problemy w swoich produktach. Dzisiaj liczy się tylko zbyt, ilość sprzedanych sztuk etc. Na koniec nie bez znaczenia jest moda jaka obowiązuje w świecie piór, realia rynkowe, przyjęte standardy, rzekome oczekiwania dzisiejszych klientów. Parker bez względu na to czym jest, stara się przedłużać historię firmy/marki. Po części jest to naśladownictwo, mniej lub bardziej wymuszone stąd moda dzisiaj na nawiązywanie do starych modeli. Dla nowego pokolenia użytkowników to młyn na wodę, starzy bardziej dokładnie, krytycznie oceniają to co było i jest dzisiaj. Dla mnie obecny Parker to tylko brand wielkiego koncernu który pisząc kolokwialnie trzepie kasę na wyrobionym przez lata znaku i żeruję na sentymentach starszych użytkowników. Mami nowych swoją długoletnia historią. To wszystko składa się na opinię tych piór a ta dotyczy jakości, powtarzalności tych piór.
  16. Cześć. Przyjrzyj się dołączonemu zdjęciu i wskaż jakie posiadasz Jinhao 911 i czy to na pewno Jinhao 911. Są dwa modele tego pióra.
  17. Sport vs Liliput, to pióra zaliczające do tych małych pisadeł, w Twoim przypadku można rzec najmniejszych. Liliput jest jeszcze mniejszy od Sporta. Oba pióra zamknięte są małe, podobnie gdy nimi piszemy bez skuwki na korpusie. Jednak gdy w obu piórach założymy vel nakręcimy skuwkę na korpus, pióra rosną do niemal standardowych rozmiarów, przynajmniej pod względem długości. Liliput ma formę bardziej klasycznego, prostego pióra, w przypadku Sporta tak jak @zami napisał, ten jest bardziej masywny, ze skuwką nabiera masę, staje się większy. Przy takich wyjazdach niewątpliwą zaletą Kaweco jest standard naboi, jest to standard europejski, najpopularniejszy typ naboi. W obu modelach piór można doposażyć je w klips, ogólnie są to bardzo dobre propozycje właśnie jako pióra "turystyczne, kieszonkowe".
  18. Tak jak napisał zami Pelikan M200 to trochę inna bajka, jako pisząc umownie pióro turystyczne będzie wymagało uwagi, innego traktowania. Pióro jest delikatniejsze, pisząc ogólnie z tworzywa sztucznego(żywicy), do tego pióro tłokowe które napełniamy atramentem z butelki no chyba że rozważysz zakup wersji na naboje. Przy dłuższych wojażach trzeba zwrócić uwagę na to pióro, ile ma w danej chwili atramentu, czy czasem nie braknie, ewentualnie zabierać ze sobą dodatkowo atrament itp. Na pewno to pióro będzie wymagało większej uwagi i pewnych dodatkowych zabiegów organizacyjnych mając na myśli ten aspekt "turystyczny".
  19. Cześć. Chyba najbardziej trafną propozycją i być może najczęściej padającą tu na forum będzie coś z palety piór Platinum(Preppy, Prefounte itp.) ogólnie coś Japońskiego. Japońskie pióra nie muszą być drogie a mają taką cechę że piszą bardzo cienko, rozmiar F praktycznie załatwia sprawę. Chińczyki niestety mogą wymagać korekty stalówki, dla początkującego to więcej problemów niż zalet, tu przykład Jinhao 911, pióro znane, nawet chwalone pod warunkiem że nic mu nie dolega.
  20. Dobry wieczór. Moim zdaniem z tej dwójki lepszą propozycją będzie Kaweco, w brew pozorom materiał z którego jest zrobione to pióro, bardziej spiszę się jako pióro "turystyczne" a i sama wielkość, forma pióra jest jakby do tego stworzona. Kaweco jest ładnie wykonane, zaletą jest to że złe traktowanie tego konkretnego modelu Kaweco nie kłuje bardzo po oczach, materiał z którego jest wykonane łatwo przywrócić do pierwotnego wyglądu a samo "zużywanie" się nadaje mu jeszcze bardziej nobliwego wyglądu. Po prostu to pióro nie wygląda źle gdy jest trochę po macoszemu traktowane. Natomiast Lamy Studio, tu nie będę przydatny w ocenie bo to mój ulubieniec, dla mnie szkoda tego pióra by traktować jako dosłownie "wół roboczy". Oczywiście każdy może traktować przedmioty użytkowe jak chce, wg.własnego uznania, Lamy Studio też jest dobrym wyborem.
  21. @Klerk Cześć. Pytałeś skąd tak duża różnica w cenie w tych dwóch ofertach piór Pineider Avatar UR. Odpowiedź jest umieszczona w ofercie sprzedawcy tańszego pióra "Produkty z naszej oferty to rzeczy pochodzące z nadwyżek magazynowych dużych sklepów wielkopowierzchniowych które są powystawowe, ze zwrotów konsumenckich oraz końcówek serii."
  22. Cześć. Pozwolę sobie na kilka zdań bez żadnych ceregieli dotyczących Twoich pytań. Posługujemy się żargonem na forum typu "gwóźdź, mokro, twardo" itp. Dzisiejsze pióra to ogólnie gwoździe, zaznaczam słowo ogólnie bo jest na rynku kilka propozycji które są przeciwieństwem tego określenia, to są wyjątki. Więc nie ma znaczenia marka, cena pióra, w większości to gwoździe. Kwestia dotycząca pozostałości smarów. To zwykłe niechlujstwo, masowość produkcji, wymagania produkcyjne. Dzisiejsze pióra produkowane przez duże firmy/koncerny to produkcja maszynowa, liczy się ilość i szybkość produkcji poszczególnych elementów. Czynnik ludzki jest ograniczony do ustawienia tych maszyn, wyrywkowej kontroli. Smary, oleje to nieodzowne dodatki które muszą być użyte w procesie produkcji, zostają na elementach składowych piór. Nie ma znaczenia czy to pióro np. za 15 czy 1500zł. Płukanie piór to w zasadzie pierwsza czynność jaką zalecałoby się zrobić po zakupie, sama ciepła woda to może być za mało. Nie bójcie się płynów do mycia naczyń, żadne tam kropelki na szklankę ciepłej wody tylko wlać trochę tego płynu i niech rozpuszcza te smary i oleje. Dzisiejsze płyny do mycia są bezpieczne, biodegradowalne, wypijesz i nic ci się nie stanie, nie rozpuszczą plastiku, nie ogołocą stalówki z pozłoty. Lać, moczyć, płukać. Nie patyczkuj się ze stalówką, żadnych tam ceregieli z "rozpychaniem", to kolejna wada dzisiejszego procesu produkcji. Ponownie, większość stalówek jest szlifowana, ustawiana maszynowo, praktycznie każde pióro nowe, ma zbyt mocno ściśnięte połówki ziarna, w tanich wręcz sklejone ze sobą. Twoje obawy o ingerencję w ustawieniu stalówki to zabieg niemal konieczny a nie ingerencja. Na forum masz opisane różne sposoby jak to poprawić, tematy związane z przepływem atramentu. Tyle z mojej strony, tematy tego typu powtarzają się, niekończąca się opowieść. Takie są dzisiejsze pióra, trzeba je "przygotować do pracy". Coraz bardziej zatraca się różnica między tanim a drogim produktem mając na myśli ww.wady, przywary etc. Aha, z reguły bardziej mokro piszące pióra to pistony(tłokowe), wybór Pelikana może spełnić Twoje potrzeby.
  23. Witam. Kilka zdań na temat wybranych piór które Ci się trafiły. Zacznijmy od "nieśmiertelnego herb 331" tu wkradł się błąd, jeżeli chodzi o Herb to 330, nie ma Herb 331, pod tym numerem mamy Hero 331. Herb 330 to podróbka Hero 330, model 331 Hero różni się delikatnie wyglądem od modelu 330, podejrzewam że chodziło Ci o Hero 331. Parker Vector oczywiście w chwili obecnej nie jest produkowany w UK, ogólnie zakład Parkera w UK został zamknięty. Tanie modele Parkera są produkowane m.in w Chinach, Indiach. Co do sposobu usunięcia naboju raczej nic sensownego nie zobaczysz na forum, tu trzeba samemu kombinować. Po prostu na podstawie tego typu "fotek" nikt z nas nie podpowie co zrobić by skutecznie pozbyć się problemu. Nie wiemy, nie widzimy w czym dokładnie tkwi problem, nie ocenimy na podstawie słabej fotki. Sugeruje wrzucić tę część z utkniętym w niej nabojem do wody,może być z płynem do mycia naczyń i niech to moczy się. Może puści po jakimś czasie i będzie szansa wyciągnąć ten nabój. Pióro Zenith to popularny model(podstawowy) Omega, pełna nazwa Zenith Omega Chrome, są jeszcze Omega Nice, Omega Pastel itp.ogólnie wspólna nazwa Omega, reszta dopisków dotyczy głównie wykończenia/kolorów pióra. W tym piórze masz standardowe, zwykłe, najczęściej sprzedawane naboje. Co do określeń typu "gwóźdź" to trochę nazwijmy oklepany termin. Dzisiaj najbardziej rozpowszechniony "typ" stalówki, jeżeli nic nie dolega Zenithowi to może miło zaskoczyć ten gwóźdź. Te pióra potrafią fajnie pisać i mogą wprawić w kompleksy takiego Parkera Vectora bo ten to ma jeszcze większego gwoździa. Tyle na temat wybranych piór, nie rozpoznałem drewnianego i tego ostatniego jak mniemam stalowego(srebrnego). Rozpoznaje pewne cechy tego pióra, posiadam podobne ale zawsze zapominam nazwę. Te pióra są podobne do starych serii Hero 200 i Wing Sung 200, oczywiście problem jest z trafieniem konkretnego numeru z ogólnej serii 2XX.
  24. Cześć @NimnuL. Kilka lat temu kupowałem dość duży zestaw starych, Chińskich piór u sprzedawcy oferującego głównie pióra tzw.vintage. Jako "gift" dostałem dwie sztuki Hero 007. Niestety mi trafiły się buble przez duże B, całkowite przeciwieństwo ww. w tym temacie. Dokładnie to samo pióro, w tym samym kolorze, zbiór wszelkich, możliwych wad. Zaczynając od rozpadającego się korpusu(tworzywa) na wnętrzu kończąc. Cóż taka jest "chińszczyzna", jednym trafi się fajna partia, drugim alter ego w najgorszej postaci.
  25. Niestety na to pytanie nie odpowiem. Nie należę do fanów tego typu piór i nie chodzi o system napełniania, posiadam kilka piór, pisząc ogólnie napełnianych za pośrednictwem tłoka(starsze, nowsze patenty). Nie mam z nimi problemów ale forma tych piór, wielkość, cechy które je wyróżniają nie są "kompatybilne" z moimi preferencjami użytkowymi. Pióra marnują się w pudłach, używam je okazjonalnie, ostatnio niemal zapomniane. Także nie chce się wypowiadać szerzej na temat tych piór. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...