J. Herbin - 30 atramentów "standardowych"

[visvamitra]

 

 

Spółka J. Herbin jest firmą z tradycjami, na rynku funkcjonuje od 1670 roku. Obecnie spółka należy do koncernu Exaclair Inc, właściciela marek Clairefontaine, Rhodia, Brause czy G. Lalo.

 

Szczęśliwie dla nas wejście do struktur dużej międzynarodowej spółki nie wiązało się z ograniczeniem palety kolorów. W oficjalnej linii dostępnych jest 30 kolorów:

 

1. Ambre de Birmanie
2. Bleu Azur
3. Bleu Myosotis
4. Bleu Nuit
5. Bleu Pervenche
6. Bouquet d'Antan
7. Bouton d'Or
8. Cacao du Bresil
9. Cafe des Iles
10. Diabolo Menthe
11. Eclat de Saphir
12. Gris Nuage
13. Larmes de Cassis
14. Lie de The
15. Lierre Sauvage
16. Orange Indien
17. Perle Noire
18. Poussiere de Lune
19. Rose Cyclamen
20. Rose Tendresse
21. Rouge Bourgogne
22. Rouge Caroubier
23. Rouge Opera
24. Rouille d'Ancre
25. Terre de Feu
26. Vert Empire
27. Vert Olive
28. Vert Pre
29. Vert Reseda
30. Violette Pensee

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Midori MD, Hero 5028, stub 1,9

 

 

 

 

 

 

Kalendarz, Kaweco Sport Classic, B

 

 

 

 

 

 

[visvamitra]

Chamois (od Aoirghe), Kaweco Sport Classic, B

 

 

 

 

 

 

 

Clairefontaine, Kaweco Sport Classic, B

 

 

 

 

 

 

 

Wodoodporność

 

 

 

Podsumowanie

 

Jestem zdeklarowanym miołosnikiem atramentów J. Herbin. Są to obok Sailora moje ulubione inkausty. Firmie udało się stworzyć ciekawą linię atramentów o dobrych właściwościach i o interesujących odcieniach. Moi ulubieńcy to Lie de The, Ambre de Birmanie, Lierre Sauvage, Eclat de Saphir, Rouille d'Ancre, Rouge Opera. Są też oczywiście atramenty Herbina, które uważam za słaby żart (Vert Reseda, Bleu Azur, Gris Nuage), które bardzij przypominają wodę po wypłukania pióra a nie pełnoprawny inkaust.

 

Jakie jest wasze zdanie o inkaustach J. Herbin?

[Gość Andrew]

Świetne zestawienie i kawał solidnej roboty Jak dotąd miałem okazję przetestować Lie de The i się w nim zakochałem. Teraz niecierpliwie czekam na dostępność Herbinów w Daniela

[Gość]

Chylę czoła nad wykonaną pracą. Tym bardziej, że niedługo skończą się problemy z kupnem tych atramentów w Polsce i będzie można je swobodnie zalewać do naszych piórek. Miałem przyjemność używać tylko 3 kolorów ale żaden z nich mnie nie zawiódł. Żeby nie było, że wazelina "czy cuś" ale także moimi ulubionymi atramentami są Sailor i J. Herbin. Dzięki wielkie za zestawienie.

[Kitek]

Fajne zestawienie, używam tych atramentów w różnych piórach i nigdy nie miałem z nimi problemów. 

Dzięki za zestawienie

[ddntp]

Kapitalne zestawienie! Wszystkie Herbin'y w jednym miejscu, trzeba dodać linka do zakładek...

[aoirghe]

Bardzo fajne atramenty, zaczynają u mnie wychodzić na czołówkę, chociaż nadal lubię Diaminki, ze względu na różnorodność kolorów i ich soczystość. Sailory i Iroshizuku są wspaniałe, tylko ta cena...

[patefonik]

Nigdy osobiście nie używałem żadnego z wymienionych, ale widzę kilku potencjalnych kandydatów.

Bardzo dziękuję za ogrom pracy, który włożyłeś w to zestawienie.

Inna sprawa, że praca to raczej przyjemna...

 

Apelowałbym do Moderacji, o podklejanie takich wątków/ zestawień w odpowiednich zakładkach gdzieś na górze, tak by zawsze były pod ręką.

[kww24]

Super zestawienie, bardzo na czasie. Mam smaka na Lie de The i Ambre de Birmanie.

 

@visvamitra: Dzięki za czas, jaki poświęciłeś w pracę.

[Gość Andrew]

Coś czuję, że się nie dopcham do tego Lie de The

[Gość Dziku]

Fajny ten Lie de The.

Z atramentami J. Herbin doświadczenie mam niewielkie. Kiedyś pisałem jakąś niebieskością, którą wspominam ani źle ani jakoś szczególnie dobrze. Obecnie - w związku z pracowymi zmianami w prowadzeniu dokumentacji - potrzebowałem na jakiś czas pióra zatankowanego czerwonym atramentem. Sam takowego nie posiadam, podebrałem więc córce "rouge caroubier" i zatankowałem nim Jinhao 159. Barwa jak barwa. Pospolita czerwień o jaką mi chodziło. Ale ten przepływ...   Doprawdy nie sądziłem, że jakikolwiek atrament jest w stanie słabo płynąć w tym piórze...

Tak więc ciesząc się z poszerzenia oferty, nie nastrajam się jakoś szczególnie zakupowo.

[Gość]

Jak to mówią - co racja to fakt w Pilocie 78g z F-ką atramemt Sailora płynął należycie a po zalaniu J.Herbinem jakby anemia wstąpiła jakaś w pióro. Słabo było, oj słabo. Ale jest tyle innych piór świetnie współpracujących z francuskimi atramentami...

[visvamitra]

Ja miałem problemy tylko z Terre de Feu. No, może jeszcze Cacao du Bresil nie jest "najmokrzejszym" atramentem. Herbiny kojarze głównie z rewelacyjnym przepływem w kazdym piórze.

[kasiasemba]

Moje typy to Lie de The i Poussiere de Lune.

Dokładnie tych dwóch regularnie używam

[Lena]

Visvamitra, dzięki za rewelacyjne zestawienie. Wymiatasz z recenzjami atramentów

[Felicja]

Tytani są wśród nas!

[LukiStrike]

Świetne zestawienie. Kawał dobrej roboty. Widzę tutaj parę ciekawych kolorków. Dzięki za recenzję