Skocz do zawartości

propozycja do testu atramentów


rbit9n

Polecane posty

siła i moc Obywatele!

mam dla Was propozycję rozbudowania testu atramentów.

do testu będzie potrzebna atrament, bibuła filtracyjna miękka lub biały, zwarty ręcznik papierowy, naczynie z czystą wodą.

test opiera się na chromatografii, w tym przypadku chromatografii planarnej bibułowej. chromatografia jest to technika analityczna, służąca do rozdzielania lub badania składu mieszanin związków chemicznych. wykorzystuje ona fakt, że pod wpływem wody (eluentu), barwniki z różną prędkością migrują w bibule (fazie stacjonarnej).

jak przeprowadzić chromatografię barwną w domowym zaciszu? bierzemy kawałek bibuły lub ręcznika papierowego (sprawdzę dziś po pracy, czy te paseczki do wąchania perfum się nadadzą), około 2cm od dołu aplikujemy kroplę atramentu i wkładamy naszą fazę stacjonarną do wody tak, aby linia wody znajdowała się około centymetra poniżej kropli atramentu. bibułę trzymamy tak długo, aż spostrzeżemy, że już nie nasiąka, lub że linia wody jest czysta. można na żeby nie trzymać bibuły nie wiadomo ile w rękach, można wziąć wysoką szklankę, nalać wody na dno i zanurzyć pasek przyklejony do ołówka, dajmy na to.

efekty rozdziału mogą być zadziwiające, zwłaszcza jeśli używacie watermanów.

aha, przykładowy chromatogram wygląda mniej więcej tak:

scan1304100007.jpg

faza stała: ręcznik papierowy znanej marki mimosa z leclerca, gruba rolka,

eluent: rzeszowska kranówka

próbki (od lewej): wm bleu inspiration, wm bleu-noir, wm verte.

skan jest trochę przekłamany, ale wierzcie mi że z tego czarno-niebieskiego na prawdę wyłazi zielony barwnik. niestety nie mam zeskanowanego chromatogramu brun absolu, ale musicie mi wierzyć na słowo, że ten to dopiero jest gagatek.

darz bór!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie to wygląda, czasem przypadkowo produkuje podobne stwory przy czyszczeniu pióra, ale czy ten test daje jakieś wyniki przydatne w codziennym pisaniu?

w sumie dobre pytanie, na które przyznaję nie znam odpowiedzi. czasem łapię się na tym, że budzi się we mnie natura badacza, który musi wiedzieć co i jak i co jest w środku, Pocopotku.

oprócz tego co napisał Alveryn, będzie wiadomo jakiego koloru jest nierozpuszczalna baza, która powinna zostać w przypadku zalania notatki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze efekty uzyskasz na grubym papierze - 100 albo 120 i jeżeli papier w czasie rozwijania będzie oparty o płytkę szklaną lub z tworzywa sztucznego - ograniczy to parowanie przez co rozpuszczalnik będzie podróżował bardziej stabilnie. Lepsze są dłuższe paski - czyli na przykład po 15 cm, nawet niekoniecznie ustawione pionowo, ale pod pewnym kątem, pozwala to wydłużyć drogę jaką przebywają substancję, bez wydłużania w nieskończoność czasu pomiaru.

W twoim przypadku ręcznik prawdopodobnie za szybko naciągał wodę i dlatego nie zaobserwowałeś pełnego rozdzielenia, lepiej wychodzi z ciepłą wodą (~40-60 stopni) wodą destylowaną. Na poważnie takie rzeczy robi się w zamkniętych pojemnikach - piecach, w których po pewnym czasie ustala się równowaga prężności par rozpuszczalnika. Warto sprawdzić jak szybko czysta woda dochodzi do szczytu papieru i kończyć po takim czasie.

Zielone barwniki w niebieskich atramentach zabijają czerwień/fioletowy którym im bardzo często towarzyszy - Royal Blue staje się ładnym niebieskim i poprawiają "głębię" koloru - nie trzeba zużywać tyle podstawowego barwnika.

Z tego co się orientuje to nie ma zbyt wiele ładnych intensywnych barwników brązowych - podobnie czysto czerwonych, dlatego te kolory razem z czarnym to zawsze jakaś straszna mieszanka różnych barwników, albo takie atramenty są bardzo stężone żeby wzmocnićpodstawowy barwnik - wychodzą na stalówki bo zawierają strasznie dużo suchej masy.

Sam próbowałem wykombinować coś na podstawie chromatografii płytkowej z dostępnych atramentów, ale niczego zadziwiającego nie odkryłem ;) Ale może będziesz miał więcej szczęścia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś podczas prób klasyfikacji atramentów z ciekawości robiłam coś podobnego. Stosowałam inną metodę: na kawałek grubego papieru (ok 200 g/m2) nanosiłam spora kroplę atramentu i czekałam aż wyschnie, później na plamę kilka razy umieszczałam kroplę wody.

Metoda nie dostarcza jakiś specjalnych informacji o danym atramencie, jedynie można coś wywnioskować o jego wodoodporności. Za to efekt wizualny bywa ciekawy.

Dołączam skany wyników. Z lewej strony jest przód kartki, po prawej tył (z tej strony arkusz ma widoczną fakturę).

post-1587-0-60640300-1366549669.jpg

post-1587-0-47341100-1366549675.jpg

post-1587-0-46664600-1366549682.jpg

post-1587-0-13428100-1366549687.jpg

post-1587-0-14582300-1366549692.jpg

post-1587-0-60807800-1366549698.jpg

post-1587-0-83490200-1366549704.jpg

post-1587-0-85548100-1366549709.jpg

post-1587-0-94439400-1366549714.jpg

post-1587-0-98365900-1366549720.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diamine Majestic Blue daje wyjątkowo dziwny efekt... skąd u niego taka symetria?

Kolisty kształt prawdopodobnie wynika z tego ze papier podczas namakania nie powyginał się tak jak w innych przypadkach. Ciemna obwódka na końcu i praktyczne wymycie koloru ze środka to skutek tego, że to jest jeden z najbardziej niewodoodpornych atramentów jakie posiadam. Podobnie wyglądałby Saffron gdyby arkusz się nie powyginał i nie został obciążony szklanką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze efekty uzyskasz na grubym papierze - 100 albo 120 i jeżeli papier w czasie rozwijania będzie oparty o płytkę szklaną lub z tworzywa sztucznego - ograniczy to parowanie przez co rozpuszczalnik będzie podróżował bardziej stabilnie. Lepsze są dłuższe paski - czyli na przykład po 15 cm, nawet niekoniecznie ustawione pionowo, ale pod pewnym kątem, pozwala to wydłużyć drogę jaką przebywają substancję, bez wydłużania w nieskończoność czasu pomiaru.

W twoim przypadku ręcznik prawdopodobnie za szybko naciągał wodę i dlatego nie zaobserwowałeś pełnego rozdzielenia, lepiej wychodzi z ciepłą wodą (~40-60 stopni) wodą destylowaną. Na poważnie takie rzeczy robi się w zamkniętych pojemnikach - piecach, w których po pewnym czasie ustala się równowaga prężności par rozpuszczalnika. Warto sprawdzić jak szybko czysta woda dochodzi do szczytu papieru i kończyć po takim czasie.

Zielone barwniki w niebieskich atramentach zabijają czerwień/fioletowy którym im bardzo często towarzyszy - Royal Blue staje się ładnym niebieskim i poprawiają "głębię" koloru - nie trzeba zużywać tyle podstawowego barwnika.

Z tego co się orientuje to nie ma zbyt wiele ładnych intensywnych barwników brązowych - podobnie czysto czerwonych, dlatego te kolory razem z czarnym to zawsze jakaś straszna mieszanka różnych barwników, albo takie atramenty są bardzo stężone żeby wzmocnićpodstawowy barwnik - wychodzą na stalówki bo zawierają strasznie dużo suchej masy.

Sam próbowałem wykombinować coś na podstawie chromatografii płytkowej z dostępnych atramentów, ale niczego zadziwiającego nie odkryłem ;) Ale może będziesz miał więcej szczęścia.

ja bibułowej na studiach nie robiłem, zasadniczo TLC i HPLC, ale nie przypominam sobie, żeby inni, którzy robili PC, opierali bibułę na jakichś płytkach. owszem, były specjalne komory, które się zakrywało, ale oparcie? nie ważne.

jeśli chodzi o lepszy rozdział, to najlepiej by było użyć twardej bibuły filtracyjnej (sprawdzałem paski z perfumerii i one są bardzo podobne do twardego sączka), najlepiej wyciąć z niej kwadrat min. 10x10 i próbkę zakroplić w jednym rogu, najpierw przeprowadzić rozdział w pionie, potem po wysuszeniu w poziomie w innym eluencie, na przykład 1% r-r octu. i tak dalej, i tak dalej.

ps. próbowałeś TLC wodą na żelu krzemionkowym? dobre.

pps. jeśli coś Ci mówią nazwiska Dzido i Soczewiński, to wiedz, że mi mówią więcej, bo oni pracowali na uczelini, na której pobierałem nauki i stąd większe były u nas wymagania co do TLC (komora typu DS).

Edytowano przez rbit9n
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bibułowej na studiach nie robiłem, zasadniczo TLC i HPLC, ale nie przypominam sobie, żeby inni, którzy robili PC, opierali bibułę na jakichś płytkach. owszem, były specjalne komory, które się zakrywało, ale oparcie? nie ważne.

jeśli chodzi o lepszy rozdział, to najlepiej by było użyć twardej bibuły filtracyjnej (sprawdzałem paski z perfumerii i one są bardzo podobne do twardego sączka), najlepiej wyciąć z niej kwadrat min. 10x10 i próbkę zakroplić w jednym rogu, najpierw przeprowadzić rozdział w pionie, potem po wysuszeniu w poziomie w innym eluencie, na przykład 1% r-r octu. i tak dalej, i tak dalej.

ps. próbowałeś TLC wodą na żelu krzemionkowym? dobre.

pps. jeśli coś Ci mówią nazwiska Dzido i Soczewiński, to wiedz, że mi mówią więcej, bo oni pracowali na uczelini, na której pobierałem nauki i stąd większe były u nas wymagania co do TLC (komora typu DS).

Są do tego problemu dwa podejścia, albo bierzemy jak najgrubszy papier, albo jak najcieńszy. Jeżeli położysz na mokrej płytce szklanej cienką warstewkę papieru w ten sposób żeby nie było żadnych bąbelków, a następnie wysuszysz to na wiór w piekarniku. To de facto dostatniesz płytkę do TLC - może nie tak doskonałą jak z żelu krzemionkowego, ale się sprawdzi. Dla grubszego papieru będzie to miało to mniejsze znaczenie, ale na pewno nie zaszkodzi. Pochylenie płytki przyspieszało trochę proces.

Już od jakiś 5 lat zajmuje się typową syntezą organiczną i chromatografia TLC pojawia się w sumie dosyć rzadko - bardziej polegam na FTIR, Ramanie, NMR(nie tylko protonowe i węglowe), XRD, plus do tego jakaś standardowa analiza elementarna. Z chromatografii korzystam w sumie raz na rok, albo dwa jak sprawdzam czystość epoksydów. Także niestety nie spotkałem tych dwóch Panów :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są do tego problemu dwa podejścia, albo bierzemy jak najgrubszy papier, albo jak najcieńszy. Jeżeli położysz na mokrej płytce szklanej cienką warstewkę papieru w ten sposób żeby nie było żadnych bąbelków, a następnie wysuszysz to na wiór w piekarniku. To de facto dostatniesz płytkę do TLC - może nie tak doskonałą jak z żelu krzemionkowego, ale się sprawdzi. Dla grubszego papieru będzie to miało to mniejsze znaczenie, ale na pewno nie zaszkodzi. Pochylenie płytki przyspieszało trochę proces.

Już od jakiś 5 lat zajmuje się typową syntezą organiczną i chromatografia TLC pojawia się w sumie dosyć rzadko - bardziej polegam na FTIR, Ramanie, NMR(nie tylko protonowe i węglowe), XRD, plus do tego jakaś standardowa analiza elementarna. Z chromatografii korzystam w sumie raz na rok, albo dwa jak sprawdzam czystość epoksydów. Także niestety nie spotkałem tych dwóch Panów :).

o widzisz. człowiek każdego dnia się uczy i głupi umiera.

no tak, w Twojej pracy TLC się nie sprawdzi. u nas na uczelni, zwłaszcza na farmakognozji, na botanice i na kilku innych, komory typu DC to był podstawowy sprzęt do wstępnego ustalenia rozdziału mieszanin wszelakich, głównie wyciągów roślinnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak pokazywałem na spotkaniu forumowym, najprościej jest tak:

naciągasz rozebraną (do najdrobniejszej warstwy) chusteczkę higieniczną na filiżance/kubku z gorącą kawą, jak się zrobi wilgotna kapiesz sobie kroplą atramnetu na tyle niewielką by do kawy nie przesączyła się i nie wpadła

po wyschnięciu chusteczki widzisz wszystkie odcienie, które atrament zechce Ci zaproponować

chromatograf brzmi zbyt skąplikowanie bym mógł o nim pomyśleć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obiecałem, że spróbuję użyć paska do wąchania perfum. skoro obiecałem, to użyłem. ogólnie jak się spodziewałem, pasek zachowuje się jak twardy sączek, czyli wyśmienicie. procedura jak poprzednio, tj. 2cm od dołu postawiłem piórem kropkę atramentu o średnicy ca. 2-3mm, pasek do zlewki z czystą wodą i tyle. metodę można zmodyfikować, zauważyłem bowiem, że dodatek kwasu octowego zmienia migrację barwników jasnych. jak będę kiedy w pobliżu drogerii wezmę jeszcze kilka pasków i zobaczę jak to będzie wyglądać z octem.

Scan-130423-0001.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualnie to calkiem fajnie wyglada, ale barwniki nadal nie są w pelni rozdzielone:p

Trzeba chyba wykorzystac drobne roznice w kwasowosci, aby uzyskac pelen rozdzial.

Albo rzeczywiscie skolowac troche żelu krzemionkowego i przestac bawic sie w polsrodki;)

Delikatna niebieska poswiata w brazowym mnie troche zaskoczyla, do tej pory bylem pewien ze do brazow dodaja ciemnoniebieski - granat, a nie taki jasniutki;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/.../

Delikatna niebieska poswiata w brazowym mnie troche zaskoczyla, do tej pory bylem pewien ze do brazow dodaja ciemnoniebieski - granat, a nie taki jasniutki;)

wm chyba do wszystkiego daje błękitny barwnik. jeśli ktoś mógłby puścić czerwony, to chętnie bym zobaczył czy też tam jest takowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...