1. Zależy, jak bardzo ktoś swoje pióro eksploatował. W przedziale do 100 zł lepiej nastawić się na nowego, taniego Japończyka, niż na coś używanego. Chyba, że upolujesz sobie WM Hemisphere albo Experta, ale prawdopodobnie mocno "zużyte".
2. Chińskie pióra zawsze kupuj z obawą.
3. Każdy ma dużo zajęć. Idź do papierniczego i kup cokolwiek, skoro nie masz czasu szukać. Samo się ma znaleźć?
4. Dokup sobie konwerter. Do większości piór można jakiś znaleźć.
5. Zaciekawiła mnie ta "pompka ukryta w czubku". O co mogło chodzić? Wracając do pytania, w przedziale do 100 zł można upolować pióro dźwigienkowe. Raczej starsze, niż nowsze. Ale czy to rzeczywiście takie strasznie eleganckie?
6. Bo to marka zarejestrowana w Niemczech po to, żeby było bardziej "europejsko". A poza tym to takie same Chińczyki ze średniej półki, jak cała reszta. Niektóre droższe i zapakowane w większe pudełka.
7. Zawsze można trafić na egzemplarz, który rozczaruje. W przypadku piór chińskich na odwrót - czasem można trafić na egzemplarz, który zachwyci.
8. Fajnie.
9. Z pewnością można stwierdzić, czego "18KGP" nie oznacza:
- próby złota;
- próby pozłacania.
Napis prawdopodobnie stosowany "z przyzwyczajenia", na wzór dawnego oznaczenia stalówek pozłacanych. Które też czasem miało na celu wprowadzić nabywcę w błąd.
Ostatnie z linkowanych piór jest utrzymane w tonacji Watermana Graduate, który Ci się podobno nie podoba. Pomijając fakt, że to "skośna" imitacja MB Princess Grace. Co do pozostałych dwóch - jedna fabryka, ryzyko jest takie samo, a wybór między grubym a cienkim.
Tanie i niezłe, czasem nawet bardzo dobre: Pilot MR, Pilot 78G, Pilot Plumix, Pilot V Pen, BIC Disposable Fountain Pen. Polecałbym też Sheaffera Imperiala/Targę, ale zrobił się drogawy.