Legend bardzo grzeczny i subtelny, prawie nie czuć. Podobnie Emblem, ale różni się na tyle, że mi się jeszcze nie znudził. Presence zalatuje pieprzem, daje takie charakterystyczne wrażenie suchości, lubię. Individuel w porządku, nawet wolę od dwóch pierwszych. Tyle, jeśli chodzi o moje zdanie, na technikaliach się nie znam. Trzymają tak z pół dnia.