Skocz do zawartości

tom_ek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1465
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez tom_ek

  1. Może i tak. Ale jak człowiek kupuje atrament, który ma być głębokim morskim, a dostaje błękit w typie Watermana Inspired Blue, to ma prawo do co najmniej grymasu (Noodler's Navy Blue).

  2. 16 minut temu, Stalówkowy_Potworek napisał:

    Czyli tak jak myślałam. Ja na razie się bawię z zakraplanym Kaweco Sportem i atramentem KWZ Czerwień Złodzieja - udało mi się go opanować, nic nie leci, nie przecieka, fajna soczysta kreska. Hura

    Poczekaj, ubędzie atramentu i będzie lało aż miło. To przypadłość wszystkich zakraplaczy, póki atramentu dużo, jest ok, jak zejdzie poniżej połowy (czasem bardziej, czasem mniej, to już zależy od pióra i atramentu) - robi się bardzo mokro (co jest fajne), ale później - tragedia. Wylewanie i kleksy.

  3. Wspomniane wielogodzinne długie zasychanie (Golden Brown, Apache Sunset - co zdarza się też innym markom), masakryczne strzępienie (Lexington Grey), kolory zupełnie inne od spodziewanych (BSiAR, American Aristocracy, Navy - częste zmiany receptur, atramenty nowe, nazwy stare, klient o tym nie wie). Polecam Midnight Blue (choć rozmazuje po wyschnięciu, ale to również przypadłość wielu innych atramentów), Turquoise - pięknie cieniuje.

  4. Z grubsza jest tak, jak pisał Syrius, co nie znaczy, że każda gruba stalówka musi być mokra, a każda cienka musi być sucha, zdarzają się wyjątki. Ale rzecz w tym właśnie, że aby uzyskać jak najcieńszą linię skrzydełka stalówki są przy ziarnie maksymalnie dociśnięte, co zmniejsza przepływa atramentu. Przy większych ziarnach, gdy linia może być grubsza, skrzydełka mają większą szczelinę więc i atramentu więcej wylewa.
    Suchość leczy się głównie rozchyleniem skrzydełek (z moich doświadczeń wynika, że spływak ma tu znaczenie drugorzędne) - no ale to skutkuje pogrubieniem linii. Coś za coś.
    Cherry Danish w stałwce EF Bocka (a to wyjątkowe suchotniki) wychodził u mnie bladoróżowy, a w przedwojennym Parkerze (F/M) schodzi do ciemnej rdzy, niemal do czerni.

  5. Nie jestem pewny, czy dobrze Cie zrozumiałem, ale czy o taki efekt chodzi?

    3975734100_1713303639.jpg

    A tu przykład innego demonstratora:

    3637245900_1713303937.jpg

     

    Jeśli o to chodzi, to nie jest to żadna nieszczelność czy przeciekanie. To nie jest to jakieś wadliwe pióro, ten typ tak ma. Jednym może się taki efekt podobać, innym nie, jeśli się nie podoba, to rozwiązanie jest jedno - używać piór z nieprzezroczystą sekcją.

  6. Bez znaczenia, ważne, żeby stalówka była fleksująca, a Watermany i Swany z tego okresu, niezależnie od modelu, miały je często i miały je bardzo dobre. Więc co do modelu - to już rzecz gustu i tego, jakie pióra są dla ciebie wygodne.

    Może być jeszcze Wahl Eversharp (równie dobre fleksy), ale nie wiem, czy za 400 zł uda się coś znaleźć.

  7. Ostatnio często się Oxford tutaj pojawia. Jeden z moich najulubieńszych. Początkowo wydawał mi się podszyty fioletem, ale to nie to, jest raczej stalowym granatem, lekko szarawy. Ma sporo ciemnoczerwonego sheenu ale nie rozmazuje aż tak bardzo, jak wiele innych niebieskich z połyskiem. Słowem piękny, klasyczny granat.

×
×
  • Utwórz nowe...