-
Ilość treści
1471 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez tom_ek
-
-
Kaweco Dia 2 - pisadło piękne, z dobrych (tak sądzę) materiałów wykonane, pisze gładko, ale:
1) gdy atrament się kończy i pióro jest rozkręcane, sprężynka w "dupce" korpusu działa chyba jakoś na konwerter, bo piór wypluwa resztki atramentu na paluchy i co tam ma się pod ręką;
2) od jakiegoś czasu pióro - nietanie przecież - sprzedawane jest bez konwertera (co prawda nie jest drogi, ale to irytuje tym bardziej, bo to oczywiste wyciąganie dodatkowego grosza od klienta);
3) najpoważniejsza wada - pióro przerywa, szlag mnie trafia, gdy co trzecią, szóstą lub ósmą literę muszę poprawiać; tego kłopotu nie mam w piórach za 5 zł, tym bardziej nie powinno go być w piórach 80 razy droższych. To po prostu kpina z klienta;
4) i wreszcie - pióro bardzo mi się podoba, dobrze leży w dłoni, ale jakoś rzadko po nie sięgam, przyjemność pisania wątpliwa - to chyba przez zbyt małą i za krótką stalówkę.
I jeszcze atrament, Diamine Oxblood, w internetach mający świetne recenzje - zero cieniowania, nijaki, bury, nieciekawy kolor.
-
Czołem, od niedawna mam trzy sztuki PP - jedno EF i dwa F. To pierwsze to koszmar, okrutny drapak (a może to tylko przypadłość mojego egzemplarza), za to F-ki piszą bardzo przyjemnie, gładko, z dobrym cieniowaniem, ale jakoś tak blado (np. Diamine Red Dragon wygląda - tfu! - różowo). Wobec tego chciałbym przerezać rowek na spływaku, ale że nigdy tego nie robiłem, stąd pytanie do Was: powinienem go pogłębić czy poszerzyć? A może jedno i drugie?
-
Alrun, dzięki za bardzo konkretną odpowiedź
-
Święte słowa, święte... Będę próbował wyciągnąć, a nie wykręcić. A najlepiej będzie - teraz mi to przyszło do głowy - jeśli napiszę do Bocka i spytam u źródła (może ktoś tam u nich znajdzie czas na odpowiedź).
PS. Serdeczne dzięki za zaangażowanie i liczne podpowiedzi.
-
Dzięki Promiko, tego wątku nie czytałem, a trochę nowego wniósł, bo druga już osoba potwierdza, że da się spływak i stalówkę "wyłuskać" z tulejki. Tyle że piszą, aby robić to delikatnie - i to jest kłopot, bo delikatne działanie nic nie daje. Trzeba chyba próbować delikatnie, lecz stanowczo, trochę też na stalówkę pokrzyczę , może to przyniesie efekt (na rośliny skutkuje) .
-
Również nie wiem, dowiem się jutro lub pojutrze, jak listonosz przyjdzie.
-
InkyFingers - dzięki, a jak jest z tym modułem, on się też do nich zalicza? Ziemniaczek pisał, że da się rozkręcić. Dodam, że to taki sam moduł jak w Kaweco Sport.
Promiko - dzięki raz jeszcze. Na razie zastosuję się do Twojej poprzedniej rady, tj. dam stalówce szansę. Pióro przepłukane, nabój z atramentem w koszu, czekam na konwerter i będę rozpisywać. Jak to nie pomoże spróbuję rozmontować, ostatecznie, jak pisałeś, te stalówki nie są b. drogie.
-
Dzięki promiko. Pióro nowe, wczoraj przyszło, więc rzeczywiście może wymagać "przetarcia", w przypadku kilku innych zajmowało to u mnie jakieś 2 dni. W tym Kaweco mam kłopot z przepływem - pisze dość sucho, ale co gorsza bardzo mocno i często przerywa, niemal każdą literę (gdy nie łączę liter a piszę je oddzielnie), muszę poprawiać. Może to kwestia spływaka, może stalówki (baby's bottom), może zanieczyszczeń, a może wreszcie atramentu (nabój Kaweco; swoją drogą to bezczelność, że pióro za 4 stówki sprzedaje się bez konwertera). Słowem - może będzie lepiej po rozpisaniu, czyszczeniu i zalaniu dobrym atramentem. Natomiast do samodzielnych poprawek wolę się jednak nie brać.
Ale mam wolną stalówkę Italixa, chyba tego samego rozmiaru, b. dobrze piszącą i ładniejszą, dlatego jeśliby się udało, mógłbym tę właśnie w Kaweco wcisnąć.
Za mało mam piór i doświadczenia, żeby któreś określić mianem idealnego, ale blisko mojego ideału jest właśnie Italix ze stalówką italic F. Gdy zacząłem nią pisać, chciałem od razu słać reklamację do sprzedawcy i w duchu kląłem wszystkie recenzje wychwalające to pióro. Ale po przepłukaniu i dwóch dniach pisania, było już rewelacyjnie. A gdy udało mi się trafić z doborem atramentu (PR Ebony Purple) - rewelacja, ideał
-
Więc może dopowiem po co mi to - z oryginalnej stalówki zbyt zadowolony nie jestem (ale to są wrażenia po pierwszym pisaniu, przed porządnym przepłukaniem pióra) i rozważam wymianę na inną.
-
Jasne. Ale widzisz, sam chyba założyłeś, że skoro to mój pierwszy wpis, to trzeba mi wyjaśnić z czego się składa pióro Nic to, to nieważne, przede wszystkim dziękuję za odzew na moje pytanie.
-
Dzięki Ziemniaczku, spróbuję, a najpierw pomoczę w ciepłej wodzie, to zazwyczaj pomaga.
-
Dzięki za oświecenie kolego. Więc uściślę (tym, którym to potrzebne) - czy da się rozebrać na części to, co się w sekcji znajduje, a więc tulejkę (komorę wyrównująca ciśnienie) +spływak+stalówkę, żeby wymienić samą stalówkę? Lub, jak proponujesz, czy da się rozebrać na części "ten moduł który się wykręca"? Czy gdybyś usłyszał zdanie "Wypili flaszkę na głowę" - to byś je zrozumiał w taki sposób: "Część ciała człowieka zawierająca mózg wypiła stopione szklane, podłużne naczynie na ciecz"?
Tyle słów, a każde nie na temat. Pytałem o to, czy się da (bo nie chcę ryzykować uszkodzenia pióra), a Ty mi piszesz "Rozbierz (jak się da)". Ale tak jest na wielu forach - jak ktoś się odzywa po raz pierwszy, to z pewnością jest zielony i zawsze znajdzie się ktoś (zazwyczaj też na forum początkujący), który uważa, że trzeba pytającemu łopatą wykładać podstawowe słownictwo, pojęcia itp. Bez urazy, ale takie odpowiedzi zawsze mnie ruszają do żywego
-
Dzięki za odpowiedź, ale to to ja wiem, mnie idzie o rozbiór sekcji i wymianę stalówki Bocka na inną.
-
Czołem,
jestem tu nowy, to mój pierwszy wpis, a w zasadzie pytanie. Czy da się bezpiecznie rozebrać na części pierwsze sekcję w Kaweco Dia 2, tj. w taki sposób, żeby z tulejki wyjąć spływak i stalówkę? Nie wiem jak to jest z Bockiem, ale podobne sekcje są w Italixach, tam bez kłopotu można to zrobić. A jak w tym Kaweco, da się? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Nadmierny spływ atramentu
w Naprawa piór wiecznych
Napisano
Dorzucę coś od siebie, bo ten sam kłopot miałem w Noodler's Charlie (także "zakraplacz"). O poradę w tej sprawie napisałem do sprzedawców (Goulet Pen), podali dwa rozwiązania, z których pierwsze Ciebie pewnie nie dotyczy, bo idzie o dopasowanie na gorąco stalówki i spływaka ebonitowego. Natomiast druga rada - trzeba pióro mieć cały czas zalane niemal do pełna, zresztą jak sam pisałeś, póki atramentu było dużo, nie kapało. Rozwiązanie proste, ale niepraktyczne dla tych, co to lubią często atramenty zmieniać.