Skocz do zawartości

Mariusz888

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1191
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mariusz888

  1. Dzięki za kolejny fajny test Ja osobiście jakoś nie używam blue-black'ów odkąd stwierdziłem, że będę się trzymał w ogóle od atramentów w kolorze czarnym. Po prostu w trakcie studiów pisałem w 95% przypadków czarnymi atramentami i mi się "przejadły". Teraz wolę jednak inne kolory, natomiast Edelsteiny uważam za bardzo fajne - sam niedługo wrzucę swój test Amber'a
  2. Z punktu widzenia koloru (biały, niebieski, koniakowy czy też inny) to już kwestia indywidualnych preferencji. Ja lubię takie barwy więc prywatnie chętnie bym go kupił gdyby nie inne wydatki, a wbrew pozorom ten M200 Cognac wygląda naprawdę fajnie i nie miałbym oporów stosować go nawet podczas sytuacji o bardziej oficjalnym charakterze
  3. Dzięki Fajnie porównanie i faktycznie jednokolorowa wygląda lepiej, a zmiana to w przypadku Pelikana tak jak napisałeś może z 10 sekund Dzięki Nie dam się wykurzyć tylko dlatego, że na 2 fotkach ktoś dopatrzył się drobinek których nie widać gołym okiem i to jeszcze w zagłębieniu jednego elementu
  4. Dla mnie to trudne pytanie bo z jednej strony powiedziałem sobie, że na razie nie kupuję kolejnych piór, a z drugiej wiadomo jak jest - istna choroba Przy okazji testu Pelikana trochę zachorowałem na model który upatrzyłem sobie już jakiś czas temu, a mianowicie czerwone Toledo, ale na ten moment odpada finansowo (zaspokoiłem chwilow inne hobby ). No i niezmiennie ciągnie mnie do mojej ulubionej włoszczyzny w postaci Visconti i Montegrappy Generalnie jest tyle pięknych piór... nawet dziś widziałem świetnego Caran d'Ache obłożonego włóknem (carbon)
  5. Owszem No forum foto też by się obroniły wszystkie poza tymi 2 ze skuwką gdzie jest kurz Myślę, że najlepiej o tym jak małe drobiny to są, wiedzą ci którzy znają M200 i jego rozmiary. Jeżeli klip jest szeroki na ok 4mm (z pamięci podaję bo nie mam go przed sobą), a te drobiny są na tym zdjęciu prawie że pojedyńczymi pikselami to (a cienki klip jest spoooory) to widać jaki to jest rząd wielkości. Generalnie raczej nie do zobaczenia gołym okiem. Ale mam świadomość że taka ogniskowa ze sporą skalą odwzorowania uwidacznia takie rzeczy. Z tym, że na tych 2 te drobiny uchowały się jedynie na fakt że powierchnia tam jest zagłębiona i ściereczka z mikrofibry już tam nie sięgła Nooooo było by super. Tzn już jest fajne, ale ze złotą dwukolorwą stalówką to było by dopiero coś Chociaż z drugiej strony ten złoty monochromatyzm też ma swój urok i nie wiem czy jednak ten drugi, srebrny kolor stalówki by tego nie zepsuł
  6. Ale ja nie jestem urażony ani nie oczekuję "ochów i achów". Tylko, że ty oczekujesz fotografii studyjnej tam gdzie jest fotografia wykonana w trakcie testu. A to są jedna dwie różne sprawy. Nie będę pióra kąpał i polerował pod mikroskopem żeby nie było ani jednego pyłka jak robię zdjęcia do testu - owszem ma być maksymalnie czysto ale bez przesady. Pyłki są tylko na jednym pierścieniu u nasady skuwki bo jest to miejsce zagłębione do którego ściereczka nie dotarła, a piszesz jakbym zrobił to "na odwal". Jakbym robił zdjęcia do testu auta, to też pewnie było by ubrudzone, a nawet jak bym je mył to przed testem, a nie w trakcie testu. Dla mnie test samochodu zilustrowany fotkami auta idealnie wypucowanego, wypastowanego i wypolerowanego wygląda po prostu nierzeczywiście i trochę fałszywie. Po drugie - już dawno przywykłem do tego, że na polskich (tak podkreślę to POLSKICH) forach są tacy co się spinają i muszą skrytykować choćby dla zasady. Dlatego z zasady nie pisuję już na wielu forach, gdzie ludzie udowadniali mi coś nawet nie mając racji. Ty po części masz, tylko że nie w odniesieniu do testu. Gdybym robił do katalogu to owszem - zgoda. Chociaż i tak jak patrzę cały czas i powtarzam, że są to 2 z 13 zdjęć, to nadal mówienie że "wszystko jest zepsute" jest dla mnie nie tyle konstruktywną krytyką tylko faktycznie pojechaniem. Najlepiej ujął to ten wpis moim zdaniem:
  7. OK ale zdjęcia skuwki to są 2 zdjęcia, a napisałeś, że "wszystko zostało zepsute"... Poza tym jak napisałem - to jest egzemplarz testowy a w tej skali widać nie tylko kurz ale i RYSY. Zdania nie zmienię, gdyż uważam, że twierdzenie, że wszystko jest do kitu bo na 2 zdjęciach jest kurz to jednak jest spora przesada. Zwłaszcza jeżeli mówimy o czymś takim jak TEST. Ostatecznie wychodzi na to że lepiej gdybym tekst zilustrował słabymi zdjęciami z telefonu...
  8. Nie rozróżniasz 2 rzeczy - to jest TEST, a nie ma mowy aby pióro (czy zegarek) podczas testu były IDEALNIE czyste. Po drugie - to nie jest pióro z fabryki tylko egzemplarz testowy i o ile mogłem wytrzeć np odciski palców z powierzchni to o tyle z każdego zakamarka (zwłaszcza w przypadku przezroczystego pióra) jest to praktycznie niemożliwe. Po trzecie paprochy są widoczne jedynie na zdjęciach gdzie jest zwieńczenie skuwki z logiem czyli mowa np o foto 4 tutaj a na stronie jest jeszcze jedno takie. A to są 2 zdjecia na 13 + jeszcze są inne obrazki. Owszem - to było do wyczyszczenia, ale nie ma mowy o tym żeby pióro było tak czyste jak na zdjęciach producenta, gdzie przedmiot fotografowany zawsze jest przenoszony w rękawiczkach itd. Ja nie chcę robić zdjęć fikcji,a zdjęcia reklamowe to fikcja (czy tego chcesz czy nie). Tyle ile się dało to usunąłem - może mogłem więcej, może mniej. Dla mnie to test, czyli przedmiot użytkowy, który jest użytkowany, a tym samym narażony na np kurz. A na zdjęciach typu 1,2,3 czy 5 (mowa o tych w wątku) kurzu nie ma więc sorry ale jeżeli przez kurz na 2 zdjęciach: to widoczine nie powinienem wrzucać tutaj jakichkolwiek zdjęć. Wydaje mi się, że to że zdjęcia są dobrze zrobione od razu jest postrzegane jako fotografia reklamowa gdzie tak jak wspomniałem nosi się białe rękawiczki, każdorazowo obiekt jest przedmuchiwany, a to co ogląda się na zdjęciach najczęsciej nie jest tym na co patrzymy (zwłaszcza w fotografii reklamowej żywności). Gdyby to była reklamowa fotografia studyjna, a zdjęcia zamawiał ode mnie producent to jasne - masz rację. Ale z każdym rokiem w którym robię zdjęcia mam do tego coraz większy dystans i luz Równie dobrze mógłbym zrobić zdjęcia małym kompaktem i też by było - a nawet telefonem komórkowym. Zresztą już kiedyś pewna osoba mi powiedziała, że zdjęcie na które patrzy nie może być z kompakta (a mam nawet RAW'a) bo jest na to zbyt dobre Rozróżniajmy po prostu różne rodzaje fotografii i cel dla którego to robimy. Inaczej okazało by się, że 99% zdjęć na świecie jest do wywalenia bo albo auto na zdjęciu nie jest świeżo wypastowane - a jak je przemieścić bez brudzenia kół? Albo model czy modelka co chwile musieli by mieć pastowane i czyszczone buty bo po przejściu kilku ulic już będą zakurzone i będą traciły kolor. To jest właśnie nieudealna rzeczywistość
  9. Owszem - dlatego tym bardziej doceniam zastosowanie takiego systemu napełniania w piórze które nie jest drogie - uważam, że stosunek cena-jakość jest w tym piórze bardzo dobra. Jednak poza markami które wymieniłeś jest jeszcze np Visconti czy Montegrappa, które nie należą do szalenie niszowych, a jednak tam tłoki (i nie tylko są), natomiast w tańszych modelach to jednak stosują naboje/ konwertery (tłoczki). Co wiecej - produkty na naboje tych marek są najczęściej droższe niż testowany Pelikan z wbudowanym tłokiem. Dlatego właśnie uważam go za świetne pióro
  10. Podejrzewałem, że właśnie dlatego tak zostało to odbebrane, pomimo, że mnie chodził o ogół piór Natomiast rozmiar tego konkretnego modelu w kontekście wszystkich innych też ma znaczenie. To o czym piszesz miało by zastosowanie gdybym napisał, że ograniczam się tylko do Pelikana Dobrze że przynajmniej teraz już jest jasność. Może nie tak niewielu, bo jednak trochę tego jest, jednak najczęściej chodzi o znacznie wyższe ceny modeli z tłokiem co przekłada się po prostu na ich małą popularność względem tańszych modeli.
  11. Ale piszesz tylko o Pelikanie. Są przecież pióra w których ze względu na rozmiar możesz w ogóle zastosować tylko naboje bo tłoczek się nie mieści
  12. No bo wyjąłeś zdanie z kontekstu, gdzie jest napisane, że: Natomiast w porównaniu do M800 czy M1000 wszystko się zgadza. Zresztą ogólnie wszystko się zgadza, a to co napisałeś wynika po prostu z interpretacji pojedynczego zdania. Zresztą wiesz, że są pióra, które po zatankowaniu piszą i piszą, ale jednak najczęściej są to pióra duże gabarytowo. Oczywiście są wyjątki i w drugą stronę tzn że niezależnie od rozmiaru pojemność jest ta sama - ale jak mówię - żeby stwierdzić że to błąd to musiałbym napisać np. "że M200 mieści mniej atramentu niż", a takiego sformułowania tam nie użyłem
  13. Kilka wybranych zdjęć Jeżeli ktoś miałby ochotę przeczytać pełen test i obejrzeć więcej zdjeć to zapraszam TUTAJ 1. 2. 3. 4. 5. 6.
  14. Zapraszam do zapoznania się z testem pióra Pelikan M200 Cognac, które dane mi było ostatnio przetestować Doszedłem do wniosku, że może będę wrzucał (przynajmniej w odniesieniu do testów i recenzji) takie krótkie info z linkiem do strony Zegarki i Pióra żeby więcej osób mogło trafić na ten tekst, a myślę że pióro bez wątpienia należy do tych, o których przyjemnie się pisze i czyta "W czasach gdy pismo odręczne schodzi na dalszy plan na rzecz tego wystukiwanego na klawiaturze, trudno jest utrzymać zróżnicowaną kolekcję przyborów piśmienniczych. Coraz szybszy tryb życia oraz większa ilość kopii dokumentów które musimy dostarczać każdego dnia sprawia, że ten stan rzeczy ulega pogłębieniu. Są jednak producenci, którzy dbają o szeroki asortyment swojej produkcji. Do tego grona na pewno można zaliczyć firmę Pelikan, która w swojej ofercie ma modele zarówno dla najmłodszych stawiających pierwsze kroki w sztuce pisania, jak i dla dorosłych, którzy codziennie piszą sporo bądź podpisują znaczną ilość dokumentów. Nie można zapomnieć także o ekskluzywnych edycjach limitowanych dla najbardziej zagorzałych pasjonatów bądź osób, które chcą posiadać przedmiot wyjątkowy pod wieloma względami. Gdzie plasuje się tytułowy Pelikan M200 Cognac? Właściwie wszędzie po trochu. Z jednej strony jest to edycja specjalna, która w ofercie będzie tylko przez pewien czas, tak więc można powiedzieć, że jest to produkt na swój sposób wyjątkowy. Z drugiej strony, nie jest to pióro drogie – obecnie kosztuje ono około 400zł. Oczywiście wiele osób uważa dziś pióro wieczne za przeżytek i cena ta wyda się im wygórowana, jednak pamiętajmy, że na rynku są pióra za grube pięciocyfrowe sumy. Do ceny jeszcze wrócę w podsumowaniu. M200 to także pióro niewielkie – Pelikan stosuje gradację numeracji tj. im mniejszy numer tym mniejsze pióro (ale są od tego wyjątki). Nadaje się tym samym i do drobnej dłoni kobiety czy dziecka, jak i dla dłoni męskiej o średnich rozmiarach. Osoby o dużych dłoniach pewnie wybrały by raczej większe pióro. Niewielki rozmiar to wada i zaleta zarazem – pióro mieści mniej atramentu niż modele duże, ale jego gabaryty sprawiają, że jest szalenie poręczne i zmieści się do każdej kieszeni czy też zakamarka teczki/ torebki/ aktówki. Zakręcone pióro mierzy 12,4cm, ale oczywiście jeżeli dla kogoś ta długość jest niewystarczająca, może zastosować stary patent z założeniem skuwki na tył pióra dzięki czemu długość wzrasta do prawie 15cm (dokładnie 149mm)." Czytaj całość
  15. Bardzo podoba mi się ten model - wg mnie najfajnieszy ze wszystkich nowych 101
  16. Dzięki - wygląda na dosyć podobny do Noodler'sa Purple
  17. OMG no to ja dziękuję - postoję za tyle to wolę sobie jednak kupić w kraju kwitnącej wiśni
  18. kastorr - atrament kupiony ne Ebay'u od użytkownika Engeika - w PL raczej go nie uświadczysz a jak już to ceny są mocno dojechane - swego czasu chyba Atut miał je przecenione z 179zł na 140 kris - nie wiem - nie mam Topaz'a żeby porównać, ale... kto wie...
  19. Jest wiele naprawdę ładnych niebieskich atramentów ale Kon-peki jest taki jak określa go producent - po prostu z miejsca kojarzy się piękne bezchmurne niebo - a mnie szczególnie kojarzy się niebo w zimie (chociaż czytałem gdzieś kiedyś że producentowi bardziej chodziło o niebo w lecie - ale wg mnie zimą ma bardziej podobną barwę) U mnie od razu wpadają do głowy takie skojarzenia ale generalnie wydaje mi się, że każdy Iroshizuku jest porządnie przemyślany i dopracowany - normalnie sam mam ochotę na więcej...
  20. Właśnie dlatego napisałem, że na odpowiednim papierze i przy użyciu dosyć szerokiej i fleksującej stalówki ten atrament może pokazać "pazur" Do cienkiej i twardej stalówki to raczej nie ma sensu może zrobię jakieś foto takie ze zbliżeniem na tekst żeby lepiej jeszcze było widać pewne niuanse
  21. Konis - przewidujesz jakiś test tego Iroshizuku? Bo chciałbym ten kolor zobaczyć na papierze ale w sensie jakiejś próbki "nie-producenta"
  22. OK sprawdzę - chociaż odporność na wodę nie ma dla mnie kompletnie znaczenia bo nigdy notatek nie zalewam wodą, ale postaram się sprawdzić tyle że to nie dziś bo ostatnio prawie koczuję w pracy więc muszę mieć chwilę czasu na to
  23. Atrament może być minimalnie ciemniejszy niż na zdjęciu z kartką, ale starałem się możliwie wiernie oddać kolor tego atramentu
  24. Ale raczej zachody słońca kojarzą się z paletą żółtego, pomarańczowego czy czerwonego - fiolet raczej nie jest typowy
×
×
  • Utwórz nowe...