Skocz do zawartości

Tales

Użytkownicy
  • Ilość treści

    251
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Tales

  1. Co prawda nie mam Vectora, ale w moim Parkerze IM i 25 jest na dole skuwki i tam bym go szukał.
  2. Chyba miałeś na myśli m150 i m200, bo m120 to jest wznowienie serii z 1955 r. i kosztuje grubo ponad 400 zł. Pomiędzy m120 i m200 różnic jest dość sporo. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Pomiędzy m150 i m200 już mniej. Chyba tylko liczba wykończeń (m150 jest tylko czarne), kolor okienka podglądu (m150 ma zielone, a m200 szare) i minimalnie wielkość.
  3. Na moje oko te aukcje są dobre. Ja bym wziął tą drugą, bo za prawie tą samą cenę dostajesz jeszcze dodatkowo tłoczek, który normalnie kosztuje ok. 14 zł.
  4. W Polsce, to nie polecam. Dużo taniej podobno wychodzi zaimportowanie z Japonii przez e-baya. No chyba, że z jakiegoś powodu nie możesz lub jesteś bardzo niecierpliwy.
  5. U mnie skromnie. Generalnie mam napełnionych pięć piór. Dzielą się one na dwa zestawy: domowy i szkolny. Zestaw szkolny składa się z dwóch piór - jednego napełnionego atramentem,,uczniowskim" (czarnym lub odcienie niebieskiego), drugiego napełnionego jakimś innym kolorem do zaznaczania, podkreślania itp. Zestaw domowy składa się tak samo z dwóch piór plus jeszcze pióro ze stalówką italic do kaligrafii.
  6. Moje Lamy Safari F nie skrobało w ogóle. Niestety w tanich produktach tej firmy występuje pewna loteria jeśli chodzi o stalówki.
  7. W sprawie jakości współczesnych piór polecam lekturę tego wątku: W sumie masz rację. Nawet gdyby nagle wszyscy u mnie zaczęli pisać piórem, to i tak raczej nikt by nie używał brązowego atramentu w swoich notatkach. Uff, moja indywidualność została zaspokojona.
  8. Brawo, zarażasz piórozą. Masz rację, powinienem sprecyzować. Miałem na myśli przeciętnego opierzonego Kowalskiego. Nawiasem mówiąc, u mnie wciąż ludzie są sceptyczni do piór. Nie to, żeby mi to jakkolwiek przeszkadzało. Lubię być wyjątkowy.
  9. Ja chyba też miałbym dylemat gdybym miał wybrać jedną opcję. Stare pióra mają dla mnie większa wartość, bo przekazują historię. Poza tym to niewiarygodna przyjemność pisać czymś, co nie jest dostępne dla przeciętnego Kowalskiego, bo nie jest już dostępne na sklepowych półkach. Natomiast nowe jest szeroko dostępne, przez co częściej mogę sobie na nie pozwolić i pewniejsze w zakupie.
  10. Może Naginata Fude de Mannen. To jest typ stalówki. Pióro z taką stalówką będziesz musiał już wybrać sobie sam. Generalnie zasada działania takiej stalówki jest taka, że grubość pisma jest zależna od kąta, pod którym piszemy.
  11. Czyli kolejne zagranie z cyklu:,,Brak funduszy...? Zróbmy jakiekolwiek pióro, dajmy mu zaporową cenę i czekajmy aż kolekcjonerzy się na to rzucą. Tylko pamiętajmy o dużej ilości wersji kolorystycznych, żeby mieli co kolekcjonować''. Ja rozumiem, że jakość, prestiżowa marka i w ogóle, ale bez przesady. Gdyby te kolorowe części zostały chociaż zrobione z materiałów, które reprezentują to jeszcze. Jestem na 100% pewien, że znajdzie się ktoś, kto i tak zacznie wykrzykiwać, że to kwintesencja stylu i jestem na 100% pewien, że ten sam ktoś gdyby wcześniej zobaczył to samo pióro w cenie 100 zł nawet by na nie nie spojrzał. I niech nikt nie pomyśli, że krytykuję ludzi, którym się to pióro podoba. Mają takie prawo. Krytykuję to, że całkiem spora część osób najpierw patrzy na cenę, a później dopiero na wygląd.
  12. Mam pytanie: Czy kolorowe części w tych piórach zostały wykonane z materiałów, które symbolizują?
  13. Co prawda nie wiem, co dla ciebie jest optymalną ceną, ale zawsze możesz spróbować w piórach starych. Wydaje mi się, że cena w porównaniu ze współczesnymi będzie dużo niższa. Oczywiście raczej nie dostaniesz full flexa w cenie poniżej 100 zł, ale i tak będzie tańsze niż współczesne. Trzeba tylko czekać na okazję, no i zawsze jest ryzyko, że dostaniesz niesprawne.
  14. Tak, ta stalówka jest dodawana, w sensie nie występuje oryginalnie w żadnym Jinhao. Aby zrobić pióro z taką stalówką trzeba sobie ją sprowadzić i włożyć zamiast oryginalnej po uwczesnym jej do tego przygotowaniu, czyli dopasowaniu. Jeśli chodzi o ceny flexów, to niestety tutaj trzeba szukać w piórach starych. Współcześnie nie ma pióra z pełnym flexem. Są tylko z jego namiastką i przeważnie są dość drogie. Pióra ze stalówką ściętą (stub, italic, oblique) już takie drogie nie są. Możesz już na przykład kupić Pilota Plumixa za 20/30 zł. Widziałem też zestawy do kaligrafii w Empiku za 16 zł. Oczywiście wszystko powyżej tyczy się piór wiecznych, bo pióra maczane ze stalówkami ściętymi lub elastycznymi można już kupić za przysłowiową dychę lub nawet taniej.
  15. No to nie jesteś minimalistą, tylko jesteś po prostu oszczędny. Minimalista to ktoś, kto lubi rzeczy bez żadnych ozdóbek. Przepraszam, że się czepiam.
  16. Może coś się przez te 10 lat zmieniło? Dziękuję za pochwałę. Z takich bardziej znanych sklepów to np. Twoje Pióro. Ja kupowałem w okolicznym papierniczym.
  17. Ja po prawie 2 latach nie stwierdziłem nic takiego.
  18. Wstęp Chciałbym wam dzisiaj zaprezentować recenzję pióra BIC X-pen. Na wstępie powiem, że recenzja ta może nie być zbyt obiektywna, bo pióro to ma już ok. 11 lat, ale mimo wszystko mam nadzieję, że się przyda. Budowa Pióro jest dość małe. Ludziom, którzy trzymają trochę wyżej może to sprawiać problem. Korpus jest wykonany z grubego i twardego plastiku. Wytrzymał wiele wypadków. Rysunek, który został na nim nadrukowany też jest dobrej jakości. W końcu wytrzymał lata dziecinnego i niezbyt starannego traktowania i tysiące upadków, aczkolwiek jego rozdzielczość nie jest zbyt duża i jeśli się lepiej przyjrzeć widać poszczególne punkty rastrowe. Uchwyt jest profilowany, gumowy. Dodatkową przyczepność zapewniają czarne wypustki. Przyznam, że jest to dość dobre rozwiązanie, bo ręka w ogóle się nie ślizga. Z tego, co pamiętam kiedyś wsiąkł mi w nią atrament, ale kąpiel w szklance z płynem do mycia naczyń pomogła. Skuwka jest przezroczysta z tak jakby wtopionym klipsem tej samej barwy (lub raczej jej braku). Klips jest raczej sztywny i pełni chyba tylko funkcję ozdobną, bo innego zastosowania w nim nie widzę (może to ja jestem nieumiejok). Po jego obu stronach jest wytłoczony napis France, co mnie zaskoczyło bardzo, kiedy go odkryłem, bo myślałem, że pióra tej klasy cenowej są produkowane raczej w Chinach. Na kołnierzu, na który wciska się skuwkę są wgłębienia imitujące gwint. Niestety skuwka jest wciskana. Połączenie pomiędzy sekcją, a korpusem zapewnia gwint, do którego wykręcenia potrzeba 7 obrotów. Skuwka jest tak krótka, że jej zakładanie na dupkę praktycznie nie ma sensu i sprawia, że pióro wygląda lekko komicznie, aczkolwiek jest ono możliwe. Od lewej do prawej na zdjęciu porównawczym: Lamy Safari, Pilot Plumix, Pilot Metropolitan (MR), Pelikan m200, Kaweco Sport, Parker 25, BIC X-pen. Wymiary Zakapturzone – 12,8 cm Z odkrytą stalówką – 11,8 cm Ze skuwką założoną na dupkę – 13,3 cm Waga - 11g System napełniania Standard – naboje lub konwerter o standardzie International. Co prawda nigdy nie próbowałem wetknąć tam konwertera, ale konwerter Parkera na długość pasuje, więc wydaje mi się, że międzynarodowy i długie naboje też będą. W teorii jest możliwe napełnienie go jako eyedropper, ale trzeba pamiętać o dokładnym uszczelnieniu korpusu, bo w innym przypadku atrament będzie wyciekał przez nierówności w gumie pomiędzy korpusem, a sekcją. Stalówka Prosta, dość duża w porównaniu do wielkości całego pióra. Grawer na niej przedstawia chłopca, prawdopodobnie z założonymi do tyłu rękami i napis BIC pod spodem. Jest dość płytki. Stawia dość grubą kreskę. Nigdzie nie ma podanej jej oznaczenia, ale na moje oko jest to B. Pisze bardzo gładko, ale prawdopodobnie jest to wynikiem długotrwałego użytkowania i lekkiego wytarcia się kulki na końcu. Z tego, co pamiętam na początku miało dużo bardziej wyczuwalny feedback, ale może być to zwykła ułomność mojej pamięci. Niestety w moim egzemplarzu skrzydełka są minimalnie nierówno ustawione, ale nie jest to wada fabryczna. Pewnie musiało mi kiedyś spaść. Nie przeszkadza mi to w pisaniu, więc nie poprawiałem. Opinia ogólna Uważam, że jak na swoją cenę jest to bardzo dobre pióro i z czystym sumieniem można je kupić małemu uczniowi do szkoły. Z tego, co pamiętam w momencie, kiedy mi je kupiono kosztowało 24 zł. Teraz, jak sprawdzałem, ceny kształtują się na mniej więcej tym samym poziomie. Pierwsza próbka pisma została zrobiona atramentem Pelikan Brilliant Brown, a druga Pelikan Brilliant Green na papierze Herlitz.
  19. Jak ja żałuję, że nie mogę się przenieść na chwilę do lat 80-tych. Moja babcia ma zeszyt, w którym miała zapisane różne przepisy kuchenne. Zeszyt ma papier strasznie chropowaty, ale dosłownie nic na nim nie przebija, a raczej nie kosztował dużo, bo babcia w tamtych latach była biedna, jak mysz pod miotłą i liczyła się z każdym groszem. Swoją drogą teraz też się liczy. A teraz jeśli chcesz mieć zeszyt, w którym można pisać bez przebijania, to musisz zapłacić conajmniej 10 zł. A to i tak możesz być pewien, że te grubsze i bardziej mokre stalówki będą jednak przebijały.
  20. Ano po to, że jeśli @Bokeh mówi, że miękko pisało mu się właśnie tym Parkerem, ale mu się zepsuł to może trzeba go naprawić, żeby znowu mu się miękko pisało
  21. A może zamiast tak kupować nowe pióro, spróbować naprawić stare.
  22. Jeśli mówiąc coś z Polski masz na myśli coś do kupienia w Polsce to jest jeszcze Pilot MR. Jest to pióro, które, według mnie, ma minimalnie gorszą stalówkę od Lamy, ale za to jakość ich stalówek jest bardziej powtarzalna.
  23. Racja. Swoją wypowiedź odniosłem do posiadania przez niego Lamy Al-Star. Niestety nie zauważyłem, że przymierzał się do Lamy Accent, co by wskazywało na trochę większy zasób funduszy. Najlepiej poczekajmy na twórcę tematu. On najlepiej oceni, co jest drogie, a co nie.
  24. Sorry za taki offtop i odświeżenie, ale po jakim czasie ci Pilot MR zaczął kleksić? Pytam, bo też mam i po tym, co ty napisałeś to zaczynam się obawiać, bo z pióra jestem niezwykle zadowolony.
×
×
  • Utwórz nowe...