Skocz do zawartości

Tales

Użytkownicy
  • Ilość treści

    251
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Tales

  1. Wczoraj przyszło. Wing Sung 601. Trochę mnie to zdziwiło, bo myślałem, że zamknięte granice są także dla przesyłek. Muszę przyznać, że za lekko ponad 50 zł dostajemy całkiem sporo. Pióro posiada przyciskowy system napełniania i pisze zaraz po wyjęciu z pudełka. Co prawda gwint łączący ślepą skuwkę z korpusem chodzi dość szorstko, ale tego się przecież nie czuje podczas pisania. Pisze dość gładko, z wyraźnym szumem. Mimo wszystko raczej jest to moje pierwsze i ostatnie pióro z zakrytą stalówką, bo zauważyłem, że mam problem z odpowiednim ustawieniem jej względem papieru.
  2. Strzelam, że to Visconti Homo Sapiens, a system zamykania skuwki to połączenie systemu klikowego i gwintowego. W środku jest sprężynka, zakładanie polega na dociśnięciu i przekręceniu o ok. 1/4 obr.
  3. To chyba na razie mam szczęście. Albo mniejsze wymagania.
  4. Chodziło mi o to, że porównujesz pióra pięćdziesięcioletnie do współczesnych. Nie twierdzę, że te starsze są gorsze od współczesnych, ale jednak nie ma sensu porównywać ich na tych samych warunkach. Te starsze przeważnie piszą lepiej, bo gdyby pisały źle to nie dotrwałyby do naszych czasów, bo wcześniej ktoś by je wyrzucił. Dlatego raczej unikam porównywania piór starych i nowych pod względem niezawodności.
  5. A skąd wiemy, że piór 50-letnich też nie trzeba było umyć przed pierwszym ruszeniem 50 lat temu?
  6. Ooo, wielkie dzięki. Właśnie o taką odpowiedź mi chodziło.
  7. Wszystko zależy co zalałeś. Częste mycie nie zawadzi. Słyszałem przypadki, że barwnik potrafi się wytrącić i stworzyć osad, ale nie zawsze. Raczej nie wlewałbym go do tłokowców ani innych piór, gdzie przezroczystość korpusu ma znaczenie. Nie wiem jak z jego pH.
  8. Widziałem się wczoraj z Panem Przemysławem Dudkiem podczas jego dyżuru w Piórotece. Poza oddaniem jednego pióra do naprawy, dowiedziałem się też innej ciekawej rzeczy. Mianowicie podobno atramenty KWZ Ink nie nadają się do starych piór, bo rozpuszczają gumki na dłuższą metę. Moje pytanie brzmi: czy są jeszcze inne atramenty szczególnej troski. Poza oczywiście pigmentowymi oraz iron-gall. Nie wiem też które atramenty KWZ Ink miał on na myśli, bo było sporo ludzi i nie było za bardzo czasu na pogawędkę. Może chodziło mu tylko o te żelazowo-galusowe. Od siebie dodam, że uważałbym na Noodlersa, Diamine Majestic Blue oraz Baystate Blue ze względu na duże nasycenie barwnikami i skłoność do barwienia.
  9. Może chodzić tutaj o ciężką współpracę z indyjskimi producentami. Chodzi tutaj o to, że przy tworzeniu dużej ilości piór potrzeba producenta, który potrafi zapewnić każdą ilość stalówek w określonym terminie, a z indyjskimi producentami bywa różnie. Istnieje też bariera językowa. Może być też tak, indyjscy producenci po prostu nie chcą współpracować.
  10. Pilot chyba nie stosuje stalówek standardowych, jakie produkują np. Bock czy Joowo. Ma własny standard, więc nie ma pewności czy dana stalówka wejdzie, nawet jeśli szerokość będzie się zgadzała.
  11. Akurat informację o octanie celulozy wziąłem z recenzji Pelikana M400 użytkownika @Aventador13 z tego forum. Wydaje mi się, że wszystkie Pelikany są robione z tego samego materiału. Oczywiście nie licząc niektórych edycji specjalnych. Dziwne, jestem skłonny założyć się o moją prawą rękę, że wcześniej (to znaczy jakieś 2 lata temu) ta informacja była dostępna także na stronie Pelikana lub w opisie któregoś ze sklepów, a wszedłem przed chwilą na jego stronę, a tam same precious resiny. Czyżby producent zaczął się wstydzić materiałów, z których wykonywał swoje pióra?
  12. Akurat Pelikany wykonane są z octanu celulozy, a MB ze szlachetnej żywicy.
  13. Słyszałem bardzo pozytywne opinie o stalówkach Faber Castell, jakoby są one supergładkie. Miałem Faber Castell Loom i WriteInk i tak, jak WriteInk, rzeczywiście pisze supergładko, tak już przy Loomie czuć wyraźny, ale przyjemny feedback. A tak na marginesie to robienie zestawień pokroju,,najlepsze stalówki'' według mnie mija się z celem, bo po pierwsze każdy lubi co innego i dla jednaj osoby dana stalówka będzie super, a dla innej będzie do bani, a po drugie bardzo często poszczególne stalówki się diametralnie różnią nawet pomiędzy tymi samymi modelami.
  14. Jeśli temat jeszcze aktualny to może ja dorzucę swoje trzy grosze. Kolega podał budżet do 250-300 zł, a tutaj podano same tańsze propozycje, więc może ja podam coś bliżej górnej granicy budżetowej. Mianowicie Sheaffer 300. Jest duże, ciężkie, męskie i jak najbardziej eleganckie. Tylko polecam przetestować w sklepie, bo nie każdemu może odpowiadać jego ciężar i wielkość. Jeśli jego rozmiar okaże się przerażający można też rozważyć Sheaffera Prelude, który jest droższy, ale za to trochę bardziej smukły. Prelude też bardzo często występuje w ogłoszeniach jako nietrafiony prezent, więc można go wyrwać w cenach dużo niższych od sklepowej.
  15. Zachęcony wpisem kolegi @yegr00 zakupiłem pióro Wing Sung 3013, tylko że w kolorze transparentnym. W sierpniu. Doszło wczoraj Na początku były z nim pewne problemy. Pisało bardzo dobrze, ale po każdym zdjęciu skuwki musiało puścić jedną kroplę atramentu. Tylko jedną. Niby nic, ale na dłuższą metę wkurza. Docisnąłem stalówkę minimalnie dalej, wtedy z kolei przestało puszczać krople, ale zaczęło pisać baaaardzo sucho. Przez stronę A5 pisałem trochę mocniej niż zwykle i teraz pisze już względnie poprawnie. Nadal dużo suszej niż powinno, ale przynajmniej nie przerywa. Mimo wszystko za 17zł nie spodziewałem się więcej. Swoją drogą pióro musi rzeczywiście być pancerne, bo przetrwało podróż Pocztą Polską bez żadnego zabezpieczenia. Sprzedawca nawet się nie pofatygował aby je włożyć do jakiegoś woreczka bąbelkowego, tylko od razu wrzucił je do foliowej torebeczki i hajda w drogę.
  16. Co do Conklina to podobno te stalówki bywają kapryśne, więc raczej wybrałbym Dia2.
  17. Dokładnie. Sprawdziłem wcześniej w Wikipedii, żeby wiedzieć mniej więcej jak datować to pióro. Uznałem 1911 r. jako datę graniczną, bo od tego roku firma posiadała taką samą nazwę jaka widnieje na piórze. Wcześniej nazywali się Standard Oil. A konkretnie to firma Standard Oil wykupiła Vacuum Oil Company w 1879, ale w 1911 się rozbiła i Vacuum Oil znowu wróciło do swojej starej nazwy.
  18. Po Dniu Pióra Wiecznego przyszedł do mojego piórnika nowy członek. Nie jest to jakieś markowe pióro. Najprawdopodobniej jest to stara reklamówka firmy produkującej oleje silnikowe. Jest wykonane z ebonitu. Datuję je na lata 1911-1915. Na korpusie jest napisane: VACUUM OIL COMPANY GARGOYLE MARINE OILS A oto zdjęcia:
  19. No to może czas na zmianę 😉Tak dla porównania. Może dzięki temu zaczęłabyś lubić je jeszcze bardziej.
  20. To dziwnie zabrzmi w odniesieniu do Lamy Safari, ale piękne pióro. Uwielbiam matowe wykończenia. Posiadam i cudownie też pisze.
  21. Wygląda dziwnie/interesująco. Można wiedzieć co to jest?
  22. Przeważnie tak jest. Niestety tak to bywa z tymi Chinolami. W sumie to nie ma co oczekiwać jakichś cudów od pióra za niecałe 40 zł, tym bardziej z jakimś niecodziennym systemem napełniania.
  23. Dziękuję, w takim razie może też sobie kiedyś takie sprawię.
×
×
  • Utwórz nowe...