Aventador13

Trudno powiedzieć. Ja tego pióra nie widzę i nie wiem w jakim jest stanie oraz czy tłok działa. Stalówka na zdjęciu wydaje się być trochę zmęczona, ale to może być kwestia światła. Myślę że na licytacji od 1 zł sprzeda się bez problemu za 100-200 zł. Więcej nikt może nie dać kupując w ciemno (i z takimi zdjęciami).

Pelikan 140.

Dzień dobry. Pokaż co masz, może będe w stanie pomóc pomóc. Aventador13@protonmail.com

Ale co z najważniejszą sprawą? Jak się nimi pisze?

(zdjęcie słabej jakości bo jest już ciemn o)

Spróbuj przycisnąć guzik wysuwania wkładu. Myślę że próbujesz umieścić wkład jak długopis jest "włączony".

Cześć. Jak Ci się pisze Sailorem?

+1

Mam stuba TWSBI 1.1mm. Przy dłuższych sesjach miewa problemy z przepływem. Poza tym pierwotnie pisał bardzo sucho i wymagał poprawek. Jeśli szukasz pióra z cyklu kup-i-pisz to myśle że to nie jest to, czego szukasz.

Dzięki za recenzję. Z tej kolekcji masz tylko ten atrament czy posiadasz też inne kolory? PS rozbawił mnie odnośnik do użytkownika Topaz xD

Około 350 zł. Choć to tylko wartość orientacyjna - w przypadku licytacji od 1zł ceny nieprodukowanych modeli bywają zaskakujące. Ostatnio biały Charleston (nowy) sprzedał się za 350 zł co jest małą kwotą. Myślę jednak że za 200 zł spokojnie go sprzedasz wystawiając od złotówki.

Preface.

Jak chcesz Hemisphera to warto wylicytować go na Allegro. Czasem pojawiają się egzemplarze w stylu nietrafiony prezent na licytacji od złotówki - wtedy cena to jakieś 100 zł.

Parker IM to także jedno z moich pierwszych piór. Zgodze się że jest bardzo przyzyzwoicie wykonane, lecz użytkuje się go bardzo przeciętnie. Nie tylko chodzi o mierne, suche stalówki, ale właśnie o to koszmarne zasychanie.

Ładny. Ja też mam długopis IM, ale starszy model i w wykończeniu Shiny Chrome; piszę nim od czasu do czasu. Ogólnie uważam że o ile pióra Parkera to w większości przeciętniaki, to długopisy o wiele bardziej im się udają.

Z tych piór Platinum jest największe i myślę że to jemu powinieneś przyjrzeć się najpierw. Mimo to ma ono zaledwie 9,5 cm bez skuwki (12 cm wliczając stalówkę), więc jeśli szukasz dużego pióra to te propozycje bym odpuścił. Poniżej Sailor 1911S, Sailor 1911L i Platinum 3776.

Dzięki za podzielenie się spostrzeżeniami. Widzę że raczej jesteś początkującym użytkownikiem piór, ale najważniejsze że jesteś z pióra zadowolony. Zwróciłbym tylko uwagę na to zdanie: To że stalówka jest ze stali nie decyduje o jej miękkości. Proces produkcyjny sprawia że materiał ma określone właściwości (np. stalówka jest miękka lub twarda).

Też miałem ten atrament i również się trochę rozczarowałem tym kolorem.

Ja tę informacje o octanie celulozy mam z oficjalnego katalogu Pelikana i myślę że ten materiał dotyczy tylko serii Souverän, bo dwusetki nie "łapią" kurzu w tak charakterystyczny sposób, więc wydaje mi się że to inny surowiec.

Trudno powiedzieć w czym tkwi problem. Faktem jest że ten model nie ma żadnego gumowego o-ringu i to czasem sprawia że pióro lubi samo się odkręcić. Ja bym po prostu go mocniej dokręcał. To Twój jedyny Hemisphere? Jak jesteś przyzwyczajony do piór np. Sailora gdzie trudniej odkręcić sekcję, to możesz takiego odczuwać taki dyskomfort.

Oryginalny konwerter Watermana to taki: https://www.piszesz.pl/tloczek-do-piora-wiecznego-waterman,334,73.html Najlepiej rozejrzeć się po miejscowych sklepach papierniczych. Właściwie do Watermana pasune większość tłoczków, ale należy zwrócić uwagę na to, czy da się zakręcić korpus po jego włożeniu.

Tak jak zostało wyżej napisane - trzeba dziesiątek lat aby wytrzeć iryd. Nie obserwuje (bo nawet nie mam jak) ścierania się irydu, ale przypuszczam że: - pióro będzie pisało coraz grubiej (jak szlifuje stalówki na micromeshu, to w miarę ścierania ziarna linia się poszerza) - nigdy nie będzie tak żeby stalówka nie nadawał się do pisania; iryd można odtworzyć albo ewentualnie zrobić stalówkę italic (tak myślę)

Do znaczka dopłaca się całkiem sporo. Moim zdaniem przy obecnej cenie te Pelikany są mało konkurencyjnymi piórami. Za 300 zł można kupić TWSBI 580Al które też jest niczego sobie.

Nie kupiłem nigdy tej usługi, ale myślę że jak dopłaca się ponad 600 zł do stalówki to jest ona dość konkretnie spersonalizowana - czyli dokładnie tak jak chcesz. Nie tylko z katalogu rozmiarów oferowanych przez producenta.

Pewnie służył jako reklamówka albo prezent dla klienta - stąd grawerunek.