Skocz do zawartości

patefonik

Użytkownicy
  • Ilość treści

    331
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez patefonik

  1. Mnie chyba też bardziej podoba się ta współczesna. Chciałbym ją tylko zobaczyć a rzeczywistości, czy nie będzie zbyt "krowiasta".
  2. @kerad absolutnie nie namawiam Cię do zakupu tego atramentu. Tak jak pisałem kwestie cena/jakość, warto/ nie warto każdy interpretuje inaczej. Ja w starej cenie kupiłem 2 kolory z tej serii w nowej (140 zł)pewnie nie kupiłbym żadnego. Dla każdego z nas ta granica jest gdzie indziej.
  3. Ja też to co napisałem, napisałem o recenzowanym atramencie i niebieskim Watermanie. Zgadzam się, że śliska stalówka daje masełko..... ale śliski atrament sprawia, że to masełko jest jak po całym dniu na stole w kuchni, a nie świeżo wyciągnięte z lodówki.
  4. Podobne właściwości? W sumie człowiek i chomik też maja podobne właściwości, mają jedną głowę 4 kończyny i tułów... Atramenty Cd'A są bardzo dobrymi atramentami, na pewno nie gorszymi niż wyroby GvF i spokojnie sięgają poziomu iroshizuku. Normalnie użytkowane nie blakną (wiem bo używam). Waterman jest dużo bardziej wodnisty, mniej gładki/ śliski, zupełnie inaczej cieniuje. Przyznam, że jak pisałem, jestem zdziwiony aż tak słabą odpornością Cd'A na wodę sam takich testów nie robiłem. Jeszcze inną sprawą jest stosunek jakość / cena (szczególnie ta nowa cena), ale kwestia warto czy nie warto to kwestia bardzo osobista...
  5. Kolor fajny tylko.... ja mam kalafiory. Atrament świeży - kupiony w maju, od tamtej pory stale w MB32. Zostawiłem na czas wyjazdu wakacyjnego 2 tygodnie (pióro było napełniane dzień czy dwa przed wyjazdem - zastanawiałem się czy go nie zabrać). Po powrocie kwitnie aż miło.
  6. Bardzo ładne. Cena w okolicach ceny edsona, ciekawe jak z jakością...
  7. Cóż, ja go lubię. Nie używam stale, ale ja chyba żadnego koloru nie używam stale no może poza pewnym zielonym... Często do niego wracam w moim odczuciu ma bardzo dobry przepływ i jakoś tak fajnie się nim pisze bardzo gładko, no ta wodoodporność mnie zaskoczyła, sam takich testów nie zrobiłem przyznaje. Co do samej barwy to chyba służą mu mokre pióra. Te pierwsze próbki pisane stub-em są może dla tego takiego mało wyraziste. Co do ceny, cóż te 115 zł było jeszcze do przełknięcia 140 zł w mojej ocenie już nie, ale zestawianie tego atramentu z Watermanem (też mam więc wiem co pisze) jest mocno krzywdzące. Tak myśląc wszyscy powinniśmy przestawić się na jednorazówki bic-a też niektóre mają podobny kolor.
  8. @Paweł - cena jest nieco inna, niestety jeszcze mniej promocyjna przeczytaj raz jeszcze początek recenzji.. Słowem tylko komentarza dodam, że na ten atrament bardzo łatwo skusić się w sklepie. Gdy jest "mokry" na dobrym papierze wygląda niesamowicie. Niestety czar pryska gdy wysycha lub używa się go na papierze "do kserówek"., Co do blaknięcia używam go od czasu do czasu od ponad roku i nie zauważyłem takiego zjawiska, ale też specjalnie nigdzie na słońce go nie wystawiałem. Normalne zapiski leżące na półce czy biurku raczej nie blakną, a przynajmniej nie bardziej niż inne. Dzięki za recenzję.
  9. To czy różnica jest znikoma czy spora zależeć będzie również od jakości "wyświetlacza" na którym oglądasz zdjęcie. U mnie też różnice nie są znaczące. edyta: Swoją drogą to ciekawa jak nasi testerzy ustawiają balans bieli przy fotkach. Odnoszę wrażenie, że to może mieć znacząco większy wpływ na odbiór barw. Ze swojej strony polecam specjalne dekielki np. produkcji Aurory. Tylko takie trochę lepsze jak te plastikowe za 30 zł z a***gro. Dobrze sprawują się te wyglądające jak światełko odblaskowe - moim zdaniem dużo wygodniejsze i lepiej działające niż szara karta. Przepraszam, jeśli napisałem oczywistą oczywistość...
  10. W Warszawie w Bazarniku, obecnie w atrium hotelu Mariot. Przynajmniej po tyle były na początku lipca:) Mają (przynajmniej mieli) pełen komplet do wyboru do koloru.
  11. Dzięki za recenzję. Ja tego koloru często używam do notatek na "kserówkach" w rzeczywistości jest chyba jeszcze bardziej wyrazisty, ale nie męczy oczu jak zakreślacz. W moim odczuciu ta seria niczym nie ustępuje jakościowo iroshizuku, a piszący, że GvFC ma ładne opakowanie i buteleczkę powinni się zapoznać z tymi cudami. Perfekcja w każdym calu, choć zgadzam się cena zabija.
  12. @Pitzmaker 2 Irish green jest w mojej opinii ciekawszy od Moss Green...
  13. To dodam po przerwie, że pod wpływem wielu pochlebnych recenzji, a także Waszych wpisów w wątku nabyłem Moss green. Po kilku dniach zabawy powiem tak - moim zdaniem, Irish green MB wspominany powyżej jest dużo ciekawszy. Nieco ciemniejszy, ale dużo lepiej cieniuje, kreska jest bardziej zróżnicowana, fajniejszy odcień. Jedno co to MG jest chyba jeszcze bardziej "gładki" w pisaniu, kreska wychodzi nieco grubsza, chociaż i IG pisze się bardzo dobrze. Powtórzę tylko, że u mnie IG jest ciemniejszy niż wstawiony przez kolegę pitzmaker2 powyżej. Moss green kupowałem ze świeżej dostawy w warszawskim Bazarniku więc chyba jest oryginalny, nierozwodniony itp. Piórka w których testowałem: Pelikan m1000 i Sailor 1911. Papier to "różne takie zwykłe" używane na co dzień w firmie...
  14. Eee tam Tag. Teraz to go często do dresów noszą... Mazzuoli manometro lub Eberhard żeby dużo nie szukać i z funduszem nie przesadzić... A wracając od tematu. Duże stalówki np. M1000 gdy piszesz lekko piszą cienko (mówię o F-kach), chociaż nie bardzo jak zaznaczałem powyżej maczkiem (choć ja piszę nim kratka w kratkę i nie mam z tym problemu - ale w mojej opinii to jeszcze nie maczek..) po lekkim dociśnięciu poprzez samą swoją "długość" zaczynają fleksować, czyli linie akcentowane są zdecydowanie (kilkukrotnie) grubsze. Podpis wygląda więc dość okazale...
  15. Pomimo, że jestem fanem Pelikana i nieraz polecałem m1000 to moim zdaniem nie jest dobry wybór dla osoby piszącej maczkiem. W mojej opinii te stalówki nawet f-ki są zbyt mokre do maczku.. Tu poszukał bym czegoś z japońskim rodowodem. Nakaya lub sailor... No i są jeszcze romillopens i mój ukochany nervion 9, ale nie wiem jakie są koszty (wolę nie wiedzieć - tak przynajmniej nie kusi..) - chyba trzeba maila z pytaniem napisać...
  16. Z piórami tego pana do czynienia niemiałem, ale ta manufaktura robi absolutnie fantastyczne zegarki... no przynajmniej mnie urzekają, a jakość wykonania jest więcej niż bardzo dobra.
  17. Kolega wyraźnie napisał:"Pióro ma grawerunek, dlatego może cena nie jest wygórowana" więc chyba ma świadomość...
  18. "On je po prostu lubi " i wszystko w temacie. Jak mawiają "nie to ładne co ładne, a to co się komu podoba.."
  19. Gdyby wersja pierwsza miała na dzióbku podcięcia takie jak w stalówkach z fleksem byłaby w moim odczuciu wygodniejsza do trzymania. Nie wiem tylko czy pasowałoby Ci to stylistycznie.
  20. Realo black NIE jest standardową 1911 jest sporo większy. Mam tego co na focie jest na górze w wykończeniu "srebrnym" to jest pióro zdecydowanie mniejsze. 1911 ma jeszcze wersję L, czyli large droższą i większą (i chyba to jest realo black). Zwracamy uwagę bo na fotach tego nie widać aż tak bardzo, a ja swoje kupiłem na aukcji bo proporcje są świetne i mocno się zdziwiłem... Potem była wizyta w sklepie na złotej w Warszawie i badanie tematu. Tak czy siak to tajne pióro Odnoszę wrażenie, że upodobanie do rozmiaru wiąże się z wiekiem. Ja całe lata pisałem m 200 i było ok, a teraz jakoś zrobiło się niewygodne i dla tego przesiedłem się na m1000 (cenę i prestiż odłużmy na bok piszę tylko o gabarytach i tak w moim otoczeniu ludzie tego nie rozpoznają piszą Bic-kami i jest im z tym dobrze). Nawet mój ukochany MB 32 poszedł w odstawkę Co ciekawe mb149 nielubię i wydaje mi się duże i krowiaste. Nigdy nim długo niepisałem chociaż mam je od lat. Oczywiście to tylko moja prywatna opinia.
  21. I dla tego świat jest ciekawy... Kiedyś też lubiłem małe i lekkie a teraz m1000 jest optymalne(zupełnie pomijam jakość, cenę itp.piszę wyłącznie o rozmiarze)
  22. Pamiętaj, że 1911 w wersji "zwykłej" jest malutka. No powiedzmy niewielka... Osoba dla której komfortowe jest M800, raczej będzie się męczyć, a przynajmniej ja tak mam . Lubię to piórko, mam stalówkę F-M stalówka jest dość twarda, ale pisze gładko, nie przerywa choć raczej oszczędnie podaje atrament, ale jest malusie... to rozmiar M150 czy m200, na dłuższą metę mnie jest trudno tym pisać, ale jak ktoś ma małe rączki to super piórko.
  23. A ja jestem zauroczony romillopens, któryś z Kolegów dawał linka, podoba mi się szczególnie Nervion #9 i jaki wybór stalówek... Tylem, że tego z drugiej ręki w naszym pięknym kraju raczej się nie znajdzie...
  24. Też bym takie chciał, ale nie ze złota i nie z diamentami (ten najdroższy Mąbel cały w diamentach jest koszmarny), ale taki jak gdzieś na forum pokazywał kolega z za wschodniej granicy.... Tak niszowość, niedostępność jest bardziej kręcąca niż cokolwiek seryjnego... Odnoszę wrażenie, że część z Kolegów niezrozumiało tematu. Pióra to hobby, ale dla niektórych to też narzędzia pracy. Jeśli odłożymy na bok studentów uczniów, poetów, pisarzy - ot tak na chwilkę, oni rządzą się innymi prawami, dla nich narzędzie musi być wygodne, niezawodne i proste w obsłudze. Okaże się ze mamy cała rzeszę ludzi którzy pracują nad kontraktami są prawnikami lekarzami i sam nie wiem kim jeszcze to okaże się, że tak jak wymaga się od nich garnitury, togi, kitla czy Bóg wie czego tam tak samo to czym piszą, jaki noszą zegarek jest podkreśleniem ich statusu. Temat wątku nie dotyczył pióra dla licealisty tylko miało być "na bogato". Trudno więc się dziwić, że dotyczy topowych modeli. Nie wiem co kieruje założycielem wątku snobizm, potrzeba prestiżu, a może potrzeba sprezentowania komuś czegoś "top", ale przy tak postawionym pytaniu trudno mi pogodzić się z Waszymi szpileczkami... @nilfein Co sądzisz o noszeniu pióra na smyczy?
×
×
  • Utwórz nowe...