visvamitra Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 (edited) Byłem wielkim fanem atramentów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth. Kiedy dowiedziałem się, że zostają wycofane z rynku i zastąpione przez nową serię Chromatics byłem niezadowolony. Fakt - nowe butelki są fantastyczne, stylowe i dopracowane. Są jednak dwa ale: Adin - Amazon, Grand Canyon i Storm zniknęły z rynku. Przeboleję jakoś Amazon i Storm, ale Grand Canyon był jednym z moich ulubionych brązów. Dva - cena. Wprawdzie flaszki z serii Chromatics mają wiekszą objętość - 50 ml w porównaniu do Kolorów Ziemi (30 ml), ale ich cena jest o 25,7 % wyższa: 55 PLN / 30 ml vs 115 PLN / 50 ml. W skład serii wchodzą: Cosmic Black Delicate Green Divine Pink Electric Orange Hypnotic Turquoise Idyllic Blue Infinite - Grey Infra Red Magnetic Blue Organic Brown Ultra Violet Vibrant Green Idyllic Blue to całkiem przyjemny niebieski atrament. Kreskę zostawia soczystą i nasyconą. Ale tylko przez chwilę. Bo już w kilka sekund po przelaniu myśli na papier, zauważymy, że tekst blaknie. Wodoodporność jest zerowa. Nie robię prób na światłoopdporność, ale obstawiam, że po tygodniu różnica między tekstem swieżym a wystawionym na działanie promieni słonecznych będzie duża. Podsumowanie? Idyllic Blue to przyjemny atrament, ale poza butelką i ceną niczym się nie wyróżnia. Kałamarze Caran d'Ache są w moim odczuciu najładniejsze na rynku, ale ich zawartość jest przeciętna. Są to po prostu przyzwoite atramenty o dobrych własciwosciach. Patefonik - dziękuję za próbkę! W pipecie Pasteura Ekspresjonizm abstrakcyjny Krople atramentu na ręczniku kuchennym Software ID Zakres koloru Wodoodporność Oxford Recycled ( 90g,papier satynowany), Kaweco Sport Classic, B nib CIAK, TWSBI 580, stub 1,1 TeNeues, Hero 5028, stub 1,1 Edited August 16, 2015 by visvamitra Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Andrew Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Ładny kolorek, ale jest pełno innych, ładniejszych i przynajmniej o 50% tańszych atramentów Dziękuję za recenzję Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukiStrike Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Ładny kolor. Dzięki za recenzję Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pawel88 Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Całkiem przyjemny, ale czy wato płacić 55 zł za 30 ml? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted August 16, 2015 Author Report Share Posted August 16, 2015 Nowa cena to 140 PLN / 50 ml. Do niedawna było 115 PLN / 50 ml. Nieludzko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patefonik Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 @Paweł - cena jest nieco inna, niestety jeszcze mniej promocyjna przeczytaj raz jeszcze początek recenzji.. Słowem tylko komentarza dodam, że na ten atrament bardzo łatwo skusić się w sklepie. Gdy jest "mokry" na dobrym papierze wygląda niesamowicie. Niestety czar pryska gdy wysycha lub używa się go na papierze "do kserówek"., Co do blaknięcia używam go od czasu do czasu od ponad roku i nie zauważyłem takiego zjawiska, ale też specjalnie nigdzie na słońce go nie wystawiałem. Normalne zapiski leżące na półce czy biurku raczej nie blakną, a przynajmniej nie bardziej niż inne. Dzięki za recenzję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iux Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 No właśnie na mokro wygląda ja sentencja niebieskości.............. Ale nie, za dużo niebieskich w moim życiu już było ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Solar Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Ładny niebieski, ale w cenie zbliżonej do Iroshizuku. Z tą różnicą, że jak się poszuka to Iro na eBayu można dostać dużo taniej a Caran d'Ache już nie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akszugor Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Całkiem przyjemny, ale czy wato płacić 55 zł za 30 ml? Warto. Można oczywiście kupić podobny odcień za 40 zł (80 ml) Diamine i cieszyć się, że się zaoszczędziło, a przy tym masz więcej atramentu. Gratis dostajesz też jakieś osady, kalafiory i inne dziadostwo. Ale przecież możesz myć pióro codziennie lub je wycierać. Te 30 ml w tak drogiej cenie nie powoduje kalafiorów, więc nie ma atrakcyjności. Możesz też kupić czekoladę markową za 4 zł lub iść do sklepu z owadem i kupić za 2 zł. Tylko będzie to wyrób czekoladopodobny. Mam nadzieję, że kumasz cza-czę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Andrew Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Nie tylko tak przez Ciebie demonizowane Diamine są tańsze i ciekawsze. PR, Noodler's, KWZ Ink, no ale one nie mają butelki droższej od zawartości Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Markol Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Kolor ładny, ale cena z kosmosu. Nawet wziąwszy pod uwagę zalety wymienione przez @Akszugora jest kilka również niezłych atramentów w nieco korzystniejszej cenie, niekoniecznie Diamine . Dzięki za recenzję Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kerad Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 (edited) Bardzo fajny kolorek, niebieski jaki lubie w atramentach. Jednak ze względu na cene następuje dyskwalifikacja, aż takiej atramentozy to jeszcze nie mam. Kolor podobny moim zdaniem do niebieskich Parkera i Watermana, podobne właściwości więc po co mam przepłacać. A buteleczke to może od kogoś sobie dostane lub na jakiś jeden się skusze, tylko dla flaszeczki i to będzie jednorazowy zakup tej firmy. Jestem ciekaw jak wypadlo by porównanie z niebieskimi Parkera (ale nie Wasable) i Watermana. Edited August 16, 2015 by kerad Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chomsky Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Czemu wielu ludziom Diamine kwitną, osadzają i wypełzają. Czy to zależy od konkretnego koloru? Mam kilka różnych i są dobre. Pozdrawiam. Ch. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akmac Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Tak -- im bardziej nasyconym roztworem jest atrament, tym łatwiej o krystalizację barwnika (jedne barwniki są dobrze rozpuszczalne w wodzie, inne gorzej i szybciej osiągają stężenie, przy którym zaczynają się wytrącać); gdy do tego atrament zawiera sporo środka obniżającego napięcie powierzchniowe, to będzie miał skłonność do wypełzania na stalówkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiasemba Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Czemu wielu ludziom Diamine kwitną, osadzają i wypełzają. Czy to zależy od konkretnego koloru? Mam kilka różnych i są dobre. Pozdrawiam. Ch. Tego nie wie nikt... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chomsky Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 W jakimś sensie zatem zakup obarczony jest ryzykiem, ja zaś jestem szczęściarzem. Pozdr. Ch. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted August 16, 2015 Author Report Share Posted August 16, 2015 Moim zdaniem atramenty Caran d'Ache nie są warte swojej ceny. Kałamarze są piekne, atramenty maja niezłe właściwosci, ale nie są wodoodporne, nie są odporne na działanie światła, z czasem blakną. Jeśli ktos chce atramentu o dobrych właściwościach a nietypowe kolory go nie "rajcują", może jechać na Watermanach. Wyjdzie równie dobrze, tylko taniej. Jeśli chce czegos ciekawszego - wiele Diamine ma dobre / bardzo dobre właściwosci, są atramenty Montblanc w klimatycznych kałamarzach, ale dwukrotnie tańsze. Kałamarze Graf von Faber-Castell mają większą pojemnoscią i zawierają płyn o lepszych wlaściwosciach (wieksza wodoodporność chociażby). Nie zmienia ta jednak w niczym faktu, że gdybym tylko miał taką możliwość, bez wahania kupiłbym część starych kolorów Caran d'Ache z serii Colors of the Earth i przynajmniej jeden z nowej serii. W końcu pisanie piórami i atramentami, to nie tylko właściwości. Gdfyby tak było wszyscy pisaliby Lamy 2000 napełnionym Florida Blue Watermana. Lamy 2000 bo jest piórem szalenie wytrzymały, wykonanym z matyeriałów dobrej jakosci, wyposażonym w złota stalówkę dostępną w kilku rozmiarach i napełmnianym za pomocą sprawnie działającego tłoka. Stosunek cena / jakość / wytrzymałość nie do przebicia. Florida Blue - no bo to taki praktyczny kolor. Do tego nie kwitnie, nie wyłazi na stalówkę, ma dobry przepływ i w ogole. Tak się jednak składa, że w tym hobby chodzi o coś więcej niż właściwosci, stosunek ceny do jakości, dostępność i takie tam. Chodzi o pewne doznania estetyczne, przyjemność z użytkowania i wiele innych kwestii. W sumie to dobry pomysł na artykuł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted August 16, 2015 Author Report Share Posted August 16, 2015 Visconti van Gogh, F, Oxford Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aventador13 Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Tego nie wie nikt... Ja miałem kalafior z Jade Green. Akszugor u siebie nie stwierdził takiego efektu, więc ciężko jednoznacznie stwierdzić czy kalafiorzy czy nie. ~~ Dzięki za rencję. Chciałem go kupić, ale po tej recenzji się rozmyśliłem. Na liście zostały już tylko Ultra violet i organic brown. Wzbogaciłes mój budżet o 140 (lub 115) PLN Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patefonik Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 Cóż, ja go lubię. Nie używam stale, ale ja chyba żadnego koloru nie używam stale no może poza pewnym zielonym... Często do niego wracam w moim odczuciu ma bardzo dobry przepływ i jakoś tak fajnie się nim pisze bardzo gładko, no ta wodoodporność mnie zaskoczyła, sam takich testów nie zrobiłem przyznaje. Co do samej barwy to chyba służą mu mokre pióra. Te pierwsze próbki pisane stub-em są może dla tego takiego mało wyraziste. Co do ceny, cóż te 115 zł było jeszcze do przełknięcia 140 zł w mojej ocenie już nie, ale zestawianie tego atramentu z Watermanem (też mam więc wiem co pisze) jest mocno krzywdzące. Tak myśląc wszyscy powinniśmy przestawić się na jednorazówki bic-a też niektóre mają podobny kolor. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akszugor Posted August 16, 2015 Report Share Posted August 16, 2015 (edited) Nie tylko tak przez Ciebie demonizowane Diamine są tańsze i ciekawsze. PR, Noodler's, KWZ Ink, no ale one nie mają butelki droższej od zawartości Nie demonizuję. Stwierdzam fakt, a to jest różnica. Jeśli firma przez 150 lat nie potrafi sobie poradzić z właściwościami swoich atramentów to jest do kitu. Po drugie, wypuszczanie setek nowych kolorów, jest tylko marketingowym chwytem dla konsumentów, którzy w sklepach robią tylko dwie czynności (mówią "beee beee" oraz kupują) - nie myślą. Duże firmy nie wypuszczają tylu kolorów, a nawet jak robią palety to ograniczają do kilku(nastu) podstawowych lub takich za które dadzą gwarancję, że się nie rozwarstwią, nie wyjdą na stalówkę, nie zrobią kalafiora. Używam niektórych atramentów Diamine, a właściwie to tylko 3: Prussian Blue, Grey oraz PWF. Reszta, choć czasem kusi oko, nie interesuje mnie. Nie lubię niespodzianek w piórze (na piórze i pod piórem). A używanie słów stosunek jakości do ceny jest dla mnie śmieszny i zalatuje tanimi produktami z marketów, co to niby nie odbiegają od tych droższych lub tej samej firmy, która robi przecież tylko dla sieci (pod ich logo). Tak się składa, że często mam kontakt z różnymi firmami i wiem, że dla sieci robi się z półproduktów lub zamienników, które obniżą koszty produkcji, a tym samym sprzedaży. Przyjeżdża delegat znanej firmy i pyta czy serek firmowy da się zrobić nie za 3,50 ale za 1,75 bo taką chcą mieć promocję. Wzywa się technologa i pyta co można zrobić z serkiem, by spełniał walory smakowe i zapachowe serka, a także konsystencję, a utrzymał taką ceną. Daje się np. śmietankę chudą, jako zagęstnik rozdrobione chrupki kukurydziane, mleko w proszu gorsze lub wali po prostu chemię, która stymuluje kubki smakowe. Tanie i dobre Ale nie odbiegajmy od atramentów. Wg mnie atrament to nie tylko płyn kolorowy, ale i opakowanie, a także marka. Jeśli ktoś lubi daną markę, to będzie ją kupował. Jeśli komuś podoba się dany słoiczek, to kupi w takim właśnie opakowaniu. Może i przepłaci, bo u konkurencji ten niebieski jest akurat podobny, ale w prostackim słoiczku. A ja chcę mieć akurat to szkiełko. Piszę, bo sam kupuję atrament właśnie dla słoiczka. Często jest to jeden, symboliczny, by mieć kolekcję różnorodnych opakowań. Czasem trafię w kolor, innym razem muszę kupić losowy kolor, bo i tak interesuje mnie opakowanie. Bardzo podobają mi się pomysłowe opakowania, nietypowe. W tym jest też urok, nie tylko w kolorze płynu. A co do kolorów, to ostatnio (ulegając zboczeniom Marwisa) zaczynam mieszać swoje własne odcienie. Oczywiście piszę też ulubionymi atramentami Ale co zrobić z tymi kolorami, którymi nie piszę, a kupiłem dla ozdobnego słoiczka? Ano mieszam i eksperymentuję Tak -- im bardziej nasyconym roztworem jest atrament, tym łatwiej o krystalizację barwnika (jedne barwniki są dobrze rozpuszczalne w wodzie, inne gorzej i szybciej osiągają stężenie, przy którym zaczynają się wytrącać); gdy do tego atrament zawiera sporo środka obniżającego napięcie powierzchniowe, to będzie miał skłonność do wypełzania na stalówkę. Dokładnie. Przypomina mi to produkcję szynki. Facet podszedł do wirówki w której mieszała się masa mięsna i sypnął dwie chochle soli. Na oko. To mięso na mielone? Nie, z tej mielonki później formuje się szynkę, jak z plasteliny. Nie rozpadnie się? Nie. Zaraz podejdzie pracownik i doda komponenty, by to wszystko się trzymało kupy. Chyba tak jest z niektórymi atramentami. Sypie się barwnika na oko. U jednego w kałamarzu będzie go za dużo i wyjdzie na stalówkę czy zrobi kalafiora, a u drugiego będzie zachowywał się ładnie. Ja miałem kalafior z Jade Green. Akszugor u siebie nie stwierdził takiego efektu, więc ciężko jednoznacznie stwierdzić czy kalafiorzy czy nie. Nie jestem wyrocznią. To że u mnie nie wyszedł, to nie znaczy że nie wyjdzie u Łukasza czy Bosej. Warto czytać wszystkie recenzje i spostrzeżenia ludzi, bo jak sam doświadczyłem z Diamine Rustic Brown, firma potrafi pomylić nawet etykiety na swych kałamarzach, przez co można kupić nie to, czego się oczekiwało. I tu kolejny minus, za bałagan w firmie. Florida Blue - no bo to taki praktyczny kolor. Do tego nie kwitnie, nie wyłazi na stalówkę, ma dobry przepływ i w ogole. Tak się składa, że to lata doświadczeń i dbanie o wizerunek marki. Praktyczność nie ma z tym nic współnego. Tak się jednak składa, że w tym hobby chodzi o coś więcej niż właściwosci, stosunek ceny do jakości, dostępność i takie tam. Chodzi o pewne doznania estetyczne, przyjemność z użytkowania i wiele innych kwestii. W sumie to dobry pomysł na artykuł. Aha, czyli nie chodzi o właściwości? Można lać byle co i czekać czy się przyjmie i zakwitnie? Wybacz, ale ja dbam o swoje pióra. Cena? Płacę za jakość. Oczywiście to subiektywne jak kto postrzega jakość, jak postrzega cenę (możliwości finansowe). Choć czasem warto dopłacić i kupić coś lepszego, niż tanią jednorazówkę. A wartości estetyczne? Przecież piszemy po to, by pisać. Zamykasz zeszyt i na tym koniec wartości estetycznych. Podpisujesz dokument i zapominasz o tym. Chyba, że ktoś jest poetą i chce mieć każdy wiersz innym kolorem, kaligrafowany, a najlepiej jeszcze jakby cieniował, bo za 100 lat jak umrze, to pokolenia będą się delektowały. Mnie bardziej wartości estetyczne przemawiają w piórze. To reprezentuje mnie i moje zapatrywania. Codziennie, bo atrament mogę mieć dziś taki, a jutro inny. Mogę też niczym Marwis czy Konis, wylać go do zlewu i spuścić wodę. Co do przyjemności z użytkowania atramentu - zgodzę się. Warto pisać czymś, co nie przerywa, nie jest suche, ma ładną kreskę i nie uszkodzi pióra. Edited August 16, 2015 by Akszugor Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aventador13 Posted August 17, 2015 Report Share Posted August 17, 2015 Nie jestem wyrocznią. To że u mnie nie wyszedł, to nie znaczy że nie wyjdzie u Łukasza czy Bosej. Warto czytać wszystkie recenzje i spostrzeżenia ludzi, bo jak sam doświadczyłem z Diamine Rustic Brown, firma potrafi pomylić nawet etykiety na swych kałamarzach, przez co można kupić nie to, czego się oczekiwało. I tu kolejny minus, za bałagan w firmie. Dla jasności - nie mam żadnych pretensji o ten kalafior, że u Ciebie go nie było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted August 17, 2015 Author Report Share Posted August 17, 2015 @Robert - jest różnica między chodzi o coś więcej a nie chodzi o Ja piszę nie tylko po to, żeby pisać. Piszę również dla przyjemności pisania i w tym wypadku kolor atramentu ma dla mnie znaczenie. Każdy z nas ma swoje potrzeby i oczekiwania, nie wszyscy takie jak ty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akszugor Posted August 17, 2015 Report Share Posted August 17, 2015 Dla jasności - nie mam żadnych pretensji o ten kalafior, że u Ciebie go nie było. Spoko. @Robert - jest różnica między chodzi o coś więcej a nie chodzi o Ja piszę nie tylko po to, żeby pisać. Piszę również dla przyjemności pisania i w tym wypadku kolor atramentu ma dla mnie znaczenie. Każdy z nas ma swoje potrzeby i oczekiwania, nie wszyscy takie jak ty Oczywiście. Nie wszyscy takie jak Ty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chomsky Posted August 17, 2015 Report Share Posted August 17, 2015 A moje Diamine jak pisały dobrze, tak piszą. Nie sądzę by składniki ktoś tam dosypywał chochlą. Może uzutkownicy kiepsko płuczą pióra, trzymają na słońcu, w nagrzanym samochodzie, lub dzieci robią nalewki z ich atramentów? Stawiam na dzieci! Pozdr. Ch. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.