Jump to content

Pelikan. Albo Montblanc.


Recommended Posts

Witajcie. Jakiś czas temu wróciłem do pisania piórem, posiadam kilka tanich, użytkowych piór, z których jestem bardzo zadowolony, jednak uznałem że nadszedł czas aby nabyć pióro 'ostateczne' - przynajmniej na jakiś czas :) Pióro, które będzie leżało w domu w swoim etui, tak dobre że pisanie nim będzie czystą przyjemnością, pasujące do mnie i spełniające wszystkie moje wymagania. Z ich zdefiniowaniem i ograniczeniem przez nie wyboru nie ma problemu - wiem że chcę, aby posiadało tłokowy system napełniania i posiadało klasyczny wygląd - najbardziej przemawiają do mnie klasyczne Pelikany i Montblanki. I tutaj pojawia się pytanie - czym właściwie - poza rozmiarem oczywiście - różnią się kolejne modele Pelikana? gdybym miał wybierać patrząc tylko na te pióra wybrałbym któryś z niższych modeli, ale różnice w cenach są na tyle duże że gdzieś w tym musi być haczyk. Nie mam określonego budżetu i nie spieszy mi się specjalnie do zakupu, więc nawet wydanie ponad tysiąca złotych na Pelikana M800 czy Montblanka 146 mnie nie przeraża, o ile byłyby ku temu powody inne niż czysty snobizm.

Aha - chciałbym, żeby pióro służyło mi przez długie lata. Więc nie musi być nowe.

Link to comment
Share on other sites

Co do Pelikana: modele M800 i M1000 mają tłok z mosiądzu i wykręcany. Poniżej tego jest (przeważnie) plastik zamontowany na wcisk (i zaczepy).

Pelikan M1000 ma na tyle dużą stalówkę, że mimo formalnego braku sprężystości jest trochę sprężysta.

Różnice w cenie nie są proporcjonalne do różnic konstrukcyjnych. Po prostu, jest duże, więc jest droższe, bo w założeniu generuje większy efekt WOW!

Gdyby chodziło o samą konstrukcję, żaden MB ani Pelikan nie przekraczałby ceny 1000 zł. Z czego i tak około połowy przypadałoby na stalówkę.

Link to comment
Share on other sites

Montbalnc 146 jest duży, i dla wielu sprawdza się do stawiania podpisów raczej. Pelikan jest bardzo dobrym piórem, jednak nadal warto zrobić przymiarkę do m800 bo jest to już konkretny kawałek pióra.

Montblanc jest bardziej rozpoznawaną marką, pewna osoba powiedziała mi, że kiedyś gdy wyciągnęła Montblanca na spotkaniu zarządu, to 6 innych osób wyciągnęło identyczne/bardzo podobne Montblanc:)

Link to comment
Share on other sites

Montblanc 146 nie jest znów taki duży. To świetne pióro do codziennej pracy. Tak samo jak Pelikan M800.

Na zdjęciu przedstawiłem gradację wielkości. Od lewej strony : Pelikan M200, Pelikan M400, Pelikan M620, Pelikan M800, Montblanc 146 i Montblanc 144.

4cb9ac7813b0854cm.jpg

zdrówka

Link to comment
Share on other sites

Rozejrzyj się za Montblanckiem 146 z lat 50. Doskonała konstrukcja, niezawodny system napełniania, świetne materiały, bajeczne stalówki. Pióra te często wymagają konserwacji - wymiany korka tłoka, nasmarowania telekopu, ogólnego czyszczenia. W zamian otrzymmujemu wiele lat niezawodnego i bardzo przyjemnego pisania.

A, jeszcze jedno - Montblanki z lat 50. są nieco mniejsze od współczesnych.

Link to comment
Share on other sites

Nie spodziewałem się tak dużego i szybkiego odzewu, dziękuję za to :)

Pelikana M1000 odrzuciłem od razu ze względu na rozmiar. Mam jedno pióro mniej więcej tej wielkości i jest dla mnie za duże. Nawet bez skuwki na końcu (ale ja większościa piór piszę bez niej).

Czy te plastikowe tłoki Pelikana odstają przy użytkowaniu od tych mosiężnych i czuć między nimi wyrażną różnicę przy napełnianiu i eksploatacji pióra? Różnicę w wadze zauważę oglądając w sklepie Pelikany M600 i M800 a z tym może być już trudniej. Do tego dochodzi pytanie, czy stalówki tych piór się różnią, czy też od pewnego pułapu Pelikan oferuje te same? (jak napisałem M1000 odpada).

Te stare Montblanki to ciekawa alternatywa. Jest szansa na upolowanie ich na niemieckich targach staroci czy raczej te są na tyle dobre przeczesywane przez specjalistów, że nie warto się starać o wyjazd za odrę? Allegro pewnie odpada przy zakupach internetowych i zostaje polowanie na ebayu. Ich nieco mniejszy rozmiar jest dla mnie nawet zaletą :)

Link to comment
Share on other sites

Targi staroci są jak pudełko czekoladek... ;)

Użytkowanie tłoków Pelikana jest dokładnie takie samo, nie zauważyłem różnicy, poza wagą.

Stalówki do poszczególnych rozmiarów są różne, jedynie pomiędzy M400 i M600 istnieje możliwość wymiany (nie udało mi się ostatecznie rozstrzygnąć, czy stalówki są takie same, czy po prostu różnica rozmiaru jest nieznaczna). No i pomiędzy M400 a innymi modelami tej samej wielkości (M2xx).

Link to comment
Share on other sites

Te stare Montblanki to ciekawa alternatywa. Jest szansa na upolowanie ich na niemieckich targach staroci czy raczej te są na tyle dobre przeczesywane przez specjalistów, że nie warto się starać o wyjazd za odrę? Allegro pewnie odpada przy zakupach internetowych i zostaje polowanie na ebayu. Ich nieco mniejszy rozmiar jest dla mnie nawet zaletą :)

Jest szansa - specjaliści też skądś je biorą. Ale trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami. Naprawa czy konserwacja kosztują. Moim zdaniem jednak warto.To zupełnie inna jakość.

Na Allegro jest w tej chwili wystawiony taki Montblanc. Możesz sobie zerknąć.

Link to comment
Share on other sites

Misiaczkowy Mb 146 Le Grand, no cóż cena nawet jak na Misiaczka zawrotna:)

krakmisak jest drogi, ale jeśli o pióra od niego to dostajesz dokładnie to co na zdjęciu, jak coś jest nie tak to zazwyczaj to opisuje.

Czy warto u niego kupować? To już sprawa drugorzędna, ja nie kupuję bo wolę ustrzelić okazję.

Link to comment
Share on other sites

Przy Montblankach chyba takie ryzyko nie zachodzi?

Co sądzicie o takich całkowitych starociach jak Pelikan 100 czy Eversharp Skyline? Pomijając kwestię flexowych stalówek, czy konkurują one pod względem właściwości pisarskich ze współczesną produkcją?

Krakmisakowy MB146 to jednak za wysokie loty jak na moje obecne możliwości finansowe ;)

Link to comment
Share on other sites

Ależ zachodzi. Wystarczy, że pióro jest nieodkręcalne, tj. nie można się dostać do mechanizmu tłoka bez ryzyka zniszczenia korpusu.

Pelikan 100 czy Eversharp Skyline nie konkurują pod względem właściwości pisarskich ze współczesną produkcją. Współczesna produkcja pisarska zmywa się na sam widok rywala. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Sam musisz zdecydować które ci bardziej leży, nie ma problemu podejść do sklepu i przymierzyć. MB jest w Galerii Kazimierz, Pelikana powinieneś znaleźć w Krakowskiej. Ja wybrałbym MB:

- lubię szerokie stalówki, MB oferuje mi pełny asortyment, włącznie z OB i OBB, W przypadku Pelikana do wyboru mam tylko italic (B i BB Pelikana to jakiś żart)

- stalówki MB są, moim zdaniem, lepsze (zaryzykowałbym tezę, że to jedne z najlepszyc hwspółczesnych stalówek produkowanych masowo), stalówki Pelikana są co najwyżej dobre.

- mam wrażenie, że MB lepiej leży w dłoni choć może to być złudzenie

- wolę bordowego MB od standardowych Pelikanów (z drugiej strony zółwik i nowy szary wyglądająznacznie lepiej)

A poza tym, poszukaj modeli z lat '50, zarówno 146 jak i Pelikan (100N lub 400) biją na głowę współczesną produkcję (146 z tego okresu jest zdecydowanie mniejszy niż współczesny i mniej więcej odpowiada wielkości 100 i 400)

Link to comment
Share on other sites

Przymierzyłem MB146 i Pelikana 800. Nic mi to nie pomogło. Obydwa świetnie leżą w dłoni. Oglądane egzemplarze były wykonane bez zarzutu. O różnicach w komforcie pisania nie mogę się wypowiedzieć po kilkuminutowych próbach na karteluszku papieru w salonie.Delikatną przewagę na chwilę zyskał MB wersja na dziewięćdziesięciolecie firmy, ale pomyślałem sobie, że za 10 lat musi być super limitacja na stulecie. I co wtedy? Kolejny MB146? Ale po co?

Dlatego sądzę, że skończy się klasycznie - najpierw kupię pewnie Pelikana, ponieważ cena ma znaczenie, potem okaże się, że jeszcze czegoś brakuje w osiągnięciu eudajmonii i kupię MB, potem aurorę 88 etc.

Ale jedna kwestia jest już pewna - MB149 i Pelikan 1000 są za duże.

Link to comment
Share on other sites

Delikatną przewagę na chwilę zyskał MB wersja na dziewięćdziesięciolecie firmy, ale pomyślałem sobie, że za 10 lat musi być super limitacja na stulecie. I co wtedy? Kolejny MB146? Ale po co?

MB 146 nigdy za wiele, mam 3 i chętnie przygarnę kolejne.

Link to comment
Share on other sites

Byłbym ostrożny z kupowaniem wyrobów firmy, która nie tak dawno po raz kolejny przestała istnieć, a w swoim ostatnim wcieleniu jakoś ponoć nie zachwycała kontrolą jakości. Jak się wydaje na nowe pióro tyle pieniędzy, ile CS życzył sobie za swoje produkty, to miło byłoby dostać w zamian spokój ducha poparty pisemną gwarancją, którą ktoś faktycznie będzie honorował.

Edited by akmac
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...