Skocz do zawartości

Jinhao 159


Vermis

Polecane posty

Pióra Jinhao cechuje zarówno olbrzymia różnorodność kształtów i kolorów, jak i znaczna tendencja do wad i niedociągnięć. Niejednokrotnie kupując jakiś konkretny model tego producenta trzeba się pogodzić z jego "piętą Achillesową". Czasami jest to kapryśny przepływ, czasami pękający korpus, a czasami złażąca farba.

Jest jednak jedno pióro, które nie ma żadnej ewidentnej, bezdyskusyjnej niedoskonałości. Jest nim Jinhao 159.
Przyjrzyjmy się mu bliżej.

 

fVewJrl.jpg


Pierwsze wrażenie - cygaro, kubotan, grubas. Gabaryty pióra zdecydowanie rzucają się w oczy. Niektórym może się wydawać wręcz karykaturalne, szczególnie z zatkniętą skuwką. Oczywiście jest to kwestia gustu i nie postrzegałbym tego jako minus. Ono takie po prostu jest. D u ż e.

Rozmiar oczywiście wpływa na ergonomię. O ile o zakładaniu skuwki z drugiej strony można raczej zapomnieć, o tyle pisanie "gołym" piórem jest raczej przyjemne. Spodziewałem się, że będzie źle leżało w ręce, sprawiało wrażenie nieporęcznego i niezgrabnego. Tymczasem trzyma się je pewnie i komfortowo. 

 

01zlUpr.jpg 

Przejdźmy do bardziej szczegółowej anatomii.
Skuwka jest wykonana z plastiku i metalu. Jej średnica jest znacznie większa niż średnica korpusu, co sprawia, że bez niej pióro wygląda o wiele szczuplej. Klips jest metalowy, z wytłoczonym logiem Jinhao. Dość ciasny, ale zdecydowanie nie przesadzony. 

ELCR0t7.jpg

"Wlot" do skuwki jest gwintowany. To miejsce z natury jest narażone na uszkodzenia lub po prostu zużycie. Jak na razie, plastik radzi sobie bardzo dobrze i nic się nie popsuło.

9lTJUux.jpg

W dolnej części skuwki znajduje się srebrny pierścień z wytłoczoną nazwą firmy i modelem.

sqvLg2t.jpg

Sekcja wygląda na metal pomalowany farbą z połyskiem. Nie zdziera się i nie matowieje. Powyżej sekcji znajduje się analogiczne do tej na skuwce gwintowanie. Srebrny metal, również nie ma się do czego przyczepić.

 

SgLkabR.jpg

 

Korpus odpowiada reszcie pod względem pokrycia i materiałów. Tak na prawdę trudno powiedzieć, gdzie jest metal, a gdzie plastik. Trzeba by było mocno zarysować, żeby się przekonać, a tego nie zamierzam robić. ;)

Stalówka to chiński standard w rozmiarze #6. Jest dość sztywna i pisze raczej gładko. Nie jest to może arcydzieło, ale sprawia wrażenie solidnego narzędzie, na które można liczyć. Co ciekawe, jest dostępna na ebay osobno i można ją ustrzelić za śmieszne pieniądze.

 

qob90ut.jpg

 

Grubość linii to ok 0,6mm, co odpowiada "M" w rozmiarówce Watermana.

 

RYXSDAy.jpg

 

Jeżeli chodzi o główne przeznaczenie tego pióra, czyli pisanie (zaraz potem samoobrona), to mam pewien problem z oceną. Moje pierwsze wrażenie nie było dobre, bo dostałem wadliwy egzemplarz. Spływak musiał być zdeformowany, bo po wsadzeniu stalówki rozsuwał jej skrzydełka, przez co stawała się "szczerbata" i zaczynała skrobać. Po wymianie spływaka zaczęło pisać świetnie. Żadnych problemów z przepływem, żadnego skrobania, żadnego chlustania atramentem. Wzorowe pisadło.

 

PommUfp.jpg

PODSUMOWANIE

WpeQkzE.jpg

 

Parametry techniczne:

  • długość bez skuwki 12.5 cm
  • długość ze skuwką 14.8 cm
  • długość ze skuwką na korpusie 16.5 cm
  • waga ze skuwką 49 g
  • waga bez skuwki 30 g
  • grubość linii 0,6 mm
  • cena: między 3,5 - 5 $
  • naboje standardowe/konwerter w zestawie
  • dostępne kolory: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, fioletowy, czarny, biały, srebrny, złoty
     

Zalety

  • komfort pisania
  • niska cena
  • wygląd (?)
  • wymienialność elementów
  • zakręcana skuwka

Wady

  • rozmiar (?)


Sekcja i stalówka są wymienialne z modelem Jinhao X750 (nie X450!)

Czy warto je kupić? Jeżeli ktoś chce uzupełnić swoją kolekcję o masywne "pióro prezesa" i zapłacić za nie kilkanaście złotych, to nie ma się nad czym zastanawiać. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie Vermis!;)

Co do pióra, to warto zamówić na próbę 2 egzemplarze, sprawdzić, jak piszą i jak leżą w dłoni. Jeśli odpowiada nam we wszystkim aspektach - kupujemy z dziesięć i patrzymy na stalówki i komfort. Wybieramy z trzy piórka, a reszta będzie służyć jako części. Takim sposobem mamy świetne piórka poniżej... No właśnie, ceny. To jest,,droższe", więc nie wiem, czy 10 sztuk przejdzie... Ale przy Hero jak najbardziej;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ziemniaczek napisał:

Świetnie Vermis!;)

Co do pióra, to warto zamówić na próbę 2 egzemplarze, sprawdzić, jak piszą i jak leżą w dłoni. Jeśli odpowiada nam we wszystkim aspektach - kupujemy z dziesięć i patrzymy na stalówki i komfort. Wybieramy z trzy piórka, a reszta będzie służyć jako części. Takim sposobem mamy świetne piórka poniżej... No właśnie, ceny. To jest,,droższe", więc nie wiem, czy 10 sztuk przejdzie... Ale przy Hero jak najbardziej;)

Ciekawe, to co piszesz :) 

Ja mam jedno 159 i jest super. Nie potrzebuję żadnych części.

Nie musisz pisać takich rzeczy, żeby uchodzić za znafcę :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna recenzja, dzięki!

Ziemniaczku, można mieć Twoją taktykę "na ilość", jeśli komuś się podobają chińskie pióra i chce nimi na dodatek pisać. Jak najbardziej! Są na tyle tanie, że można sobie na to pozwolić i jest fajna zabawa. Natomiast jeśli komuś nie zależy na wyglądzie, to ja bym jednak radził kupić coś, co będzie od razu dobrze pisało, nie połamie się, nie będzie pękać, nic nie odpadnie. Najzwyklejszy Herlitz, Pelikano, Inoxcrom, Platinum, Pilot, Parker, Sailor, z odrobinę droższych OHTO, Lamy albo Muji,  Wybór jest przeogromny.

Kiedy po latach wróciłem do pisania piórem, chciałem mieć coś fajnie wyglądającego i do tego taniego (wiadomo). Mój wybór padł na Baoera 516 i wspomniane wyżej Jinhao x750. No i zonk. Pióra nie pisały. Po prostu nie podawały atramentu. Miałem najwidoczniej pecha, bo oba miały dobre recenzje. Mnie się akurat trafiły jakieś nie teges. Bałem się dalej eksperymentować (no i chciałem mieć pióro JUŻ), więc zainwestowałem w FC. I wtedy zobaczyłem, jak powinno być zrobione pióro. Na czym polega staranność wykonania, jakość materiałów itd. Raz na zawsze się wyleczyłem ze współczesnych chińczyków (teraz, to już w ogóle ze współczesnych piór). O ile chińskie pióra z lat '60 czy początków lat '70 są dobrej jakości (o latach '50 nie wspomnę, bo te są doskonałe), świetnie się nimi pisze i w ogóle cud-miód, o tyle te współczesne, jak tak śledzę recenzje,  to chyba loteria. Ale, jak mówię: na pewno fajna z nimi zabawa i z tego punktu widzenia są zdecydowanie godne polecenia. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że jak się kupuje 1 szt. to rzeczywiście można się rozczarować, szczególnie jeżeli człowiek nie jest nastawiony na np. rozmontowywanie pióra i udrażnianie spływaka albo po prostu pogodzenie się ze stratą. Jak opisuję Jinhao to zawsze o tym wspominam, bo trzeba mieć tę świadomość przed zakupem.

Inna sprawa, że jak się już "siedzi" w chińczykach, to jest dużo prościej. Podmiana części i ogólnie obycie z domowym serwisem bardzo dużo daje. W tym przypadku wyciągnąłem spływak z X750, bo mam 3 szt i wiem, że nie będę pisał trzema na raz.

Z drugiej strony, powiedzmy sobie szczerze - w ofercie popularnych firm w zakresie do 100 zł również można dostać ordynarny bubel.

Edytowano przez Vermis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Ambition w podstawowej wersji (najbardziej mi się podoba ;)). Ale uważaj na to pióro. Jak uważam je za jedno z najładniejszych współczesnych piór, tak (dla mnie) okazało się niewygodne ze względu na uskok sekcji. Jeżeli trzymasz pióro wyżej, to możesz brać w ciemno.

Jak będziesz miał jakieś pytania, to pisz na PW. Nie róbmy tu offu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Vermis napisał:

Z drugiej strony, powiedzmy sobie szczerze - w ofercie popularnych firm w zakresie do 100 zł również można dostać ordynarny bubel.

Ależ oczywiście! Pióra, które wymieniłem, to pióra szkolne, do 50 zł. Są raczej bezproblemowe. Przynajmniej ja się nigdzie nie spotkałem ze złymi recenzjami. Ale fakt: sporo znanych marek straszliwie obniżyła jakość swoich wyrobów i można się nieźle naciąć, tym bardziej, że mają tragiczny serwis (patrz Parker, Waterman i MB). No ale jak masz jakikolwiek problem z Sheafferem czy Kaweco, to polskie serwisy działają doskonale. Byłem też bardzo mile zaskoczony serwisem Lamy: darmowa uszczelka (zgubiłem podczas czyszczenia) do 2000. 

Kurde, znowu robię OT. Sorki, Vermis. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też i uważam że to fajne i udane pióro. Co prawda nie używam na co dzień raczej ze względu głownie na zbyt grubą kresę, ale jako taki fajny gadżet jak najbardziej. Jak zostanę prezesem to będę nim dokumenty podpisywał a co.

Jak ktoś natomiast chce szybko wyczerpać atrament, a nie chce go wylać, to Jinhao159 jest idealne, sika na bogato ;)

 

 

Edytowano przez mario_79
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja @Vermis. Dołożę swoje 3 grosze z własnego doświadczenia. Gwint w skuwce jest wykonany z tworzywa, a w korpusie z metalu jak ktoś jest nieostrożny łatwo ukruszyć gwint ze skuwki, trzeba uważać. Miałem dwa Jinhao 159 i rzeczywiście wykonanie jest przyzwoite, lakier nie odpada, konwerter jest dobrze umocowany. Stalówka oczywiście twarda, obficie leje atramentem. Wydaje mi się, że pióro byłoby może dobre do pisania atramentami Iron-Gall. Natomiast jak dla mnie pióro okazało się za ciężkie, praktycznie nie byłem w stanie nim pisać.

Edytowano przez endoor
literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pan Kleks napisał:

Kiedy po latach wróciłem do pisania piórem, chciałem mieć coś fajnie wyglądającego i do tego taniego (wiadomo). Mój wybór padł na Baoera 516 i wspomniane wyżej Jinhao x750. No i zonk. Pióra nie pisały. Po prostu nie podawały atramentu. Miałem najwidoczniej pecha, bo oba miały dobre recenzje. Mnie się akurat trafiły jakieś nie teges. Bałem się dalej eksperymentować (no i chciałem mieć pióro JUŻ), więc zainwestowałem w FC. I wtedy zobaczyłem, jak powinno być zrobione pióro. Na czym polega staranność wykonania, jakość materiałów itd. Raz na zawsze się wyleczyłem ze współczesnych chińczyków (teraz, to już w ogóle ze współczesnych piór). O ile chińskie pióra z lat '60 czy początków lat '70 są dobrej jakości (o latach '50 nie wspomnę, bo te są doskonałe), świetnie się nimi pisze i w ogóle cud-miód, o tyle te współczesne, jak tak śledzę recenzje,  to chyba loteria

Chociaż nie lubimy się z panem Kleksem (jak wszyscy wiedzą), ale po przeczytaniu zacytowanego fragmentu, muszę obiektywnie stwierdzić (pan Kleks bardzo lubi słowo - obiektywnie), mogę się podpisać pod tym, co mówi, wszystkimi czterema ręcami. Owszem, są wyjątki, jak Jinhao 992, ale ono też nie jest doskonałe. Przezroczyste pęka, nieprzezroczyste byłoby świetne, ale niektóre egzemplarze leją... Wspomniane Jinhao 159 (nie raz go tu opisywałem) też jest dalekie od doskonałości. Oczywiście, jest świetne, ale spróbujcie popisać nim dłużej...  Jak Wam przyjdzie podkręcać tloczek co półtorej strony, albo dla odmiany zabraknie Wam chusteczek higienicznych na wycieranie atramentu, to zrozumiecie znaczenia słów - "wyleczyłem się z chińskich piór".  Jednak chińskie pióra są najlepsze na świecie! Tyle, że te stare. Moje najlepsze (pod względem ergonomii, stalówki, wygody, niezawodności, podawania atramentu, gładkości, soczystości i czego jeszcze tam chcecie) pióra, to Hero 616 Jumbo, Hero 329 i Hero 330. Częściowo współczesne (ale te trza było przebierać), a częściowo z lat 70, 80.

Kiedyś było tylko Hero, trochę starych WingSungów i jakieś sporadycznie trafiające się modele Jinhao (ze dwa). Teraz Chińczycy mają w ofercie kilkaset najróżniejszych modeli! Po prostu wyczuli koniunkturę i zaczęli zalewać rynek dziesiątkami nowych modeli na miesiąc. Owszem, niektóre mają ciekawą stylistykę, tworzywa, ale to wciąż są gówniane chińskie pióra. Podobnie jak gówniane chińskie aparaty, sprzęt AGD, telefony, cała elektronika, samochody i w ogóle wszystko, co chińskie.

Z chińskimi piórami to jest tak, że większość z nas (mówię o pokoleniu urodzonym między latami 60, a wczesnymi 80) ma do nich po prostu sentyment, podobnie jak do chińskich piórników na magnes (ja miałem z Załogą G), chińskich pachnących gumek do ścierania, chińskich tuszy, atramentów Hero i fajansowych strugaczek w postaci chińskich laleczek. My wszyscy musimy sobie uświadomić, że dziś chińskie produkty to NIE TO SAMO!  Pióra? Strasznie mnie irytują. Bo Kaigelu 316 piękne, ale przepływ atramentu, stalówka, dodupy. Żeby działało, trzeba było popracować, ale i tak trzeba "podkręcać". Jinhao 992? Pękaja, albo leją. Choć piszą rewelacyjnie. WingSung 659? Pisze świetnie, ale co z tego, kiedy jakość materiałów i wygląd wołają o pomstę do nieba? Jinhao 159 i X450? No fajne, ale trzeba je albo podpompowywać co rusz, albo wycierać. Baoery? W zasadzie bez zarzutu, ale brzydkie, jak samochody Daewoo... Mógłbym tak bez końca wyliczać. Chińczycy po prostu nie mają w swojej współczesnej ofercie ani jednego pióra, w którym WSZYSTKO byłoby w porządku. I to jest właśnie irytujące.

Dlatego potrafię zrozumieć zdanie - wyleczyłem się z chińskich piór. Zgadzam się również, że nie dotyczy to starych chińskich piór, które naprawdę były świetne w każdym calu. Jeśli miałbym dziś wybrać jakieś pióro do codziennej ciężkiej pracy i nie byłoby to jedno z moich Hero 616, to chyba miałbym poważny kłopot ze znalezieniem czegoś chińskiego. No dobra, są fajne. Ale jest wiele innych sposobów na wydawanie pieniędzy. Jeśli mają to być pióra, to Lamy Safari, albo AlStar. Mówię oczywiście o piórach za rozsądną cenę, a nie takich, na które trzeba wydać dwie miesięczne wypłaty. Bo najlepiej byłoby tak, jak w tej reklamie Hondy. Czy nie byłoby idealnie, gdyby wszystko po prostu działało tak, jak powinno?

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleksie: tym tekstem normalnie grabisz sobie :ph34r::ph34r:Tak spojrzałem na moje chińskie pióra, tak spojrzałem na swój kilkuletni chiński telefon, na telefon żony, córki, spojrzałem w głąb mojego chińskiego komputera i zatrzęsło mną :gaah: Czemu to właśnie Ty :cry: Czemu otwierasz mi oczy? Że to co było moją dumą jest nic nie warte?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyzia, czyżbys znała? :D

Wąsaty, wiem że sobie grabię. Ale właśnie przed chwilą kląłem, bo mój "japoński komputer" wyprodukowany w Chinach, odmówił rzetelnej współpracy. Wtedy, kiedy go najbardziej potrzebowałem. Siedemdziesiąt procent kierowców jeździ na chińskich oponach, a ja jestem w tych trzydziestu, bo na chińszczyźnie kiedyś się o mało nie zabiłem. Unikam też chińskiego czosnku, bo jest uprawiany na czymś, na czym być uprawiany nie powinien...

Można uniknąć rzeczy chińskich, ale to nie jest łatwe. Jednak możliwe. Coraz trudniej, bo na przykład, około dwóch trzecich z części, z których się składają NIEMIECKIE nowe Mercedesy, jest produkowane w Chinach.  Wciąż jednak można...

Nie jestem bogaty, nie mam bogatych rodziców, ale jeśli mam kupić dajmy na to "kubek do kawy", albo "zeszyt", albo zabawkę dziecku, to jednak wybieram te z napisem "Made in Germany", Made in UK, albo Made in Poland. Nawet jeśli mam zapłacić więcej. Niestety, zwłaszcza te z napisem Made in Poland są tak naprawdę Made in China (choćby artykuły piśmiennicze "Zenith", albo "Astra").

Łatwo nie jest, ale jest możliwe... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

Odkopię. 

Kupiłem ten wynalazek, bo jest mocno zainspirowany MB149 i chciałem zobaczyć, jak taki gabaryt będzie leżał w mojej ręce. 

Generalnie serdecznie nie znoszę podrób i inspiracji, ale uznałem, że potraktuję to jako przymiarkę i przemknę oko na inspirację. 

Cóż mogę powiedzieć- jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony jakością tego pióra za grosze. 

Wykonanie jest zupełnie znosne, A samo pióro pisze zaskakująco dobrze. 

Używam go do podręcznego mazania i jestem naprawdę zadowolony, pomijając niesmak związany z chińską inspiracją. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...