Skocz do zawartości

mac.kozinsky

Użytkownicy
  • Ilość treści

    291
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mac.kozinsky

  1. A jak została opisana naprawa? Dostałeś jakieś info z serwisu we Włoszech? Co poprawiali z tym przepływem?
  2. Jeśli faktycznie to PFM III to machina nieprosta :-) Karwatma: co dalej z tym piórem? Będziesz naprawiać czy sprzedawać jak jest?
  3. Gratuluję Tomek! Czyli jednak była wada fabryczna. Zobaczcie jaki to absurd, że w wielu relacjach i w takim ogólnym odczuciu pozytywnie załatwiona reklamacja czy naprawa gwarancyjna jest "szczęśliwym zakończeniem" tak, jakby to nie powinna być reguła ... A polecony za 18 złotych to ważna wiadomość. Dla mnie stalówki Pilota to również bardzo dobra jakość i jednocześnie nieporównywalne z niczym wrażenia z pisania. Niech Pilot leci z Tobą jak najdłużej Natomiast z serwisem w wielu branżach jest tak, że lokalny przedstawiciel z własnej kieszeni pokrywa całość lub część kosztów i dlatego chęć pomocy jest czasem daleka od ideału, żeby nie powiedzieć mocniej. Rozumiem, że tzw. "prywatny import" jest konkurencją dla "polskiego" Pilota ale może zamiast odcinać się od klientów japońskich sklepów warto byłoby nawiązać dialog? Myślę, że endoor byłby skłonny jakieś koszty ponieść gdyby tylko potraktowano sprawę jako "do załatwienia" i była konkretna rozmowa, konkretne podejście. Chyba, że faktycznie są jakieś przeszkody formalne. No i skoro opłaca się sprowadzić pióro z Japonii, zapłacić VAT i cło oraz przesyłkę to może warto - z perspektywy dystrybutora - namawiać Pilota na zmianę polityki cenowej? Nie wiem jaki jest rabat handlowy dla dystrybutora, więc może źle oceniam tę sytuację. Pozdrawiam, Mac
  4. A był. Ten koleś od tych fikuśnych dużych butelek z kulką miał
  5. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy pacjent przeżył... ... Ani kto lub co było pacjentem... hmm... Serdecznie dziękuję wszystkim za rozmowy. Ich spektrum tematyczne - w sensie nieprzewidywalności zupełnej - nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Trzymam kciuki za powodzenie uczestników w realizacji planów o których wiem, jak i ogarnięcie tych spraw nieco bliżej parafii Św. Judy Tadeusza. Bosa: W pierwszym Tomie - " He scratched Ghost behind the ear, brooding, and Jon let the silence breathe" W trakcie rozmowy z Samwellem Tarly. Acha, chciałem się pokajać i pokornie poprosić o przyjęcie do Tajnego Stowarzyszenia Rożkowego pod wezwaniem Piotra z Lublina i znanego z zawołania herbowego: "Nie umiem jeść z pucharka". Wystąpiłem przeciw regule, ale pragnę się nawrócić. Howgh! Powiedziałem.
  6. Hej, Dzięki Mariusz za opis wrażeń i zdjęcia. Na zdjęciu zbliżenia stalówki od góry, to jak wygląda jej końcówka, to jakaś abberracja czy inne przekłamanie optyki czy WYSIWYG czyli jaki jest koń każdy widzi? Chodzi o to zdjęcie: https://zegarkiipiora.files.wordpress.com/2015/05/visconti_homo_sapiens_fpensm-7.jpg Moim zdaniem materiał jest delikatnie higroskopijny powierzchniowo, co ma być zaletą, bo nie ma problemu jeśli nam dajmy na to wilgotnieje dłoń w danych okolicznościach przyrody. Na pewno warto starannie wycierać po napełnianiu. Problem "przesiąkania" na sekcji został podobno rozwiązany i nowa produkcja ma już ten problem rozwiązany. Ciekawe jest zalecenie lub sugestia, żeby pokrywać powierzchnię pióra okresowo kremem do rąk. Nie pamiętam już tego dokładnie kontekstu - pewnie można to znaleźć - ale sam szef firmy tak zalecił. Żeby zmniejszyć tendencję do wchłaniania wilgoci? Używam Oversize'a Bronze od października 2012. Zamknięcie przetrwało już wiele, bo pióra zabieram na wiele spotkań. Na pewno nic się nie ukruszyło i na pewno "chodzi" swobodnie, czy się w jakiś sposób wyrobiło, trudno mi powiedzieć. Stalówki palladowe są sprężyste ale nie są to klasyczne flexy. Polecam napełnianie z jakieś systemu napełniania z odwracaniem, jak Visconti Traveller Ink Pot. Pozdrawiam, Mac
  7. Przechlapane są wypadki losowe i nieobecności nieplanowe :-( Za to ja widzę, że mam prawie bliźniaka Menu dnia w "Między nami" na ten weekend: Sobota/Niedziela 13./14.06 Zupa-krem ze szparagów Burrito wegetariańskie Zrazy wołowe z kaszą gryczaną Oprócz tortu przewidujecie jakiś motyw przewodni? Może na przykład: atramenty czarne: porównanie... Dzień japoński? Dzień włoski? Do szparagów pasowałby dzień niemiecki, jeśli użyją tych bladych spod czarnej folii... hmm... Notatniki i kalendarze? Pióra ze stalówkami od Bocka? Ok... strumień świadomości OFF. Pozdrawiam, Mac
  8. Rysunki te były publikowane w czasopiśmie The Pen World pod koniec lat osiemdziesiątych i na początku lat 90-tych. Niestety nie mam dostępu do wszystkich numerów Nazwy producentów lub modeli są w nagłówkach tych grafik. Autorem jest Pan Fred Plewa z Chicago. Co sądzicie o takiej formie opowiadania o historii? Widamo, że informacje raczej nie są kompletne, ale sposób prezentacji przemawia do wyobraźni i pozwala chyba łatwiej ogarnąć. Miłego oglądania, Mac PS.: Jeśli to możliwe to proszę o dodanie do listy tagów firm Moore's i Conklin.
  9. Witajcie, Na prośbę MarcinEck-ka wrzucam poniżej treść jego tłumaczenia patentu Petrache Penaru (vel. Pierre’a Poyenar) - patentu ważnego i często wymienianego w gronie pretendentów do miana pierwszego pióra wiecznego - i rysunki samego przyrządu piśmienniczego, aby narracja dotycząca opisu technicznego była jasna i zrozumiała. Miłej lektury :-) Acha: I bardzo dziękuję Marcinowi za podjęte wyzwanie: najpierw odczytania fotokopii rękopisu a potem tłumaczenia opisu technicznego wcale nie oczywistego w swej treści. Na poniższej karcie są dwa rysunki oznaczone jako "Fig. 1" i "Fig. 2" - więc jeśli w tekście pojawia się odniesienie np. do rysunku nr 2 to właśnie o to chodzi. Opis przenośnego pióra wiecznego (dosłownie pióra bez końca) albo udoskonalonego pióra do pisania, zawierającego własny zbiornik atramentu i samoistnie pobierającego atrament. Autorstwa Pana Pierre’a Poyenar zamieszkałego Paris, Rue de Tournon n° 17. Wyjaśnienie do rysunków dołączonych do patentu : pierwszy przedstawia pióro w całości i w szczegółach (przy czym te same litery oznaczają, na poszczególnych rysunkach, te same elementy). Rysunek pierwszy przedstawia pióro zamknięte w swojej obsadce i przygotowane do włożenia go do kieszeni, tak jak wkłada się ołówek. Składa się ono z rurki (tubusu) "A" wytworzonej ze zwykłego dużego pióra łabędziego, podobnym do tego jakiego używa się do wyrobu pędzli wykorzystywanych do nanoszenia uwag i informacji na mapach. Na końcu tego tubusu umocowana jest mniejsza rurka "B" wykonana z cienkiej blaszki metalowej, której koniec, nagwintowany po zewnętrznej stronie, jest wkręcony w nasadkę, "C", zaślepioną od góry. Dolny koniec rurki "A", dopasowany jest do górnej części niewielkiej rurki z cienkiej blaszki metalowej przedstawionej na rysunku 2, posiadającej trzy różne średnice "D", "E" i "F". Cześć górna "D", tak jak pisaliśmy, przyjmuje dolny koniec tubusu z pióra łabędziego "A", zaś na trzpień o średnicy "F" w dolnej części tego elementu wchodzi na wcisk końcówka pióra gęsiego "G", które się struga tak jak zwyczajne pióro przeznaczone do pisania, i które można do woli wymieniać albo na takie pióro tego samego rodzaju (ptasie), albo też na piórko metalowe (stalówkę). Na część tego elementu o pośredniej średnicy "E" przy zastosowaniu mocnego wcisku zamocowana jest końcówka skuwki "H", wykonanej z metalu i przeznaczonej do zakrycia końcówki pióra "G", kiedy już skończy się pisać. Do denka tej obudowy przylutowana jest podstawa długiej igły "I", której szpic, kiedy zamknie się pióro po skończonym pisaniu, wsuwa się przez końcówkę "G" do niewielkiego otworka o średnicy dokładnie równej średnicy końcówki igły, wykonanego pośrodku końcówki tubusu "F", co nie pozwala aby atrament wypływał. W opisanym wiecznym piórze (plume sans fin: dosłownie pióro bez końca) tubus pióra "A" służy jako zbiornik atramentu, inkaust jest do niego wprowadzany poprzez końcówkę piórka ; w tym celu wystarczy odkręcić nasadkę "C". Przewaga tego pióra nad innymi instrumentami do tego samego celu służącymi polega na tym, że tubus "A" jest wykonany ze (stosiny i dutki) pióra ptasiego zamiast z metalu czy ze szkła, dzięki czemu jest on lżejszy i mniej kruchy, a kiedy staramy się doprowadzić atrament do końcówki piszącej piórka, nie ma konieczności potrząsania piórem co bywa przyczyną wielu kłopotów ; wystarczy tylko ścisnąć lekko tubus "A", w ten sposób atrament spływa w większej obfitości przez mały otworek wykonany pośrodku podstawy niewielkiego trzpienia o średnicy "F" (rys. 2.) Ta metoda pozwala ustrzec się również przed rozmaitymi niedogodnościami związanymi z różnym stopniem nagrzewania się metali. Tłumaczenie : Marcin Eckstein ® Konsultacja i korekta : Maciej Kosianowski ®
  10. Wygląda na to, że jednak "pink gold plated steel nib". "Karatowe stalówki" u tego producenta zwykle mają oznaczenie. Np. 23k Pd 950. Rzeczywiście: bardzo obszerna i wielowątkowa prezentacja, dzięki :-)
  11. Piszę różnymi Snorkelami od kilku lat i w 100% podpisuję się pod wypowiedziami Pitera22. Ja miałem szczęście, że szybko trafiłem na szpenia, któren miał części i wiedział co i jak, jak mi "odreastaurowany" za wielką wodą Valiant po kilku miesiącach używania odmówił chowania "snorkela". Ukłony dla Cezarego Trzeba pamiętać, że są to cienkie pióra mieszczące w sobie rozbudowany mechanizm, więc dużo atramentu w sobie już nie pomieszczą, co nie jest kłopotliwe przy stosunkowo czystym napełnianiu, a dla niektórych być może wręcz odwrotnie: im częściej można zaglądnąć do butelki, tym lepiej :-) Stalówek montowanych był szeroki przekrój, 16 rodzajów jeśli chodzi o stalówki Triumph plus stalówki palladowo-srebrne o tym samym kształcie i kilka różnych stalówek otwartych. Miałem nawet kiedyś Triumpha semi-flexa :-) Także, jak pisał wyżej Dex, stalówki jakość i doznania z nią związane, nie do końca należy utożsamiać z modelem pióra na zasadzie jednoznacznego dobre/słabe. Co powiedziawszy: ja bardzo sobie chwalę jakość stalówek z tamtego okresu, choć warto kupując zwrócić uwagę co widać na zdjęciach, co pisze sprzedający i ew. zapytać. I ewentualnie odesłać, poszukać czegoś co nam podpasuje. A metodę na ciągłą wymianę parku maszynowego w użyciu doskonale rozumiem: nie można mieć wszystkich piór (ok, doprecyzuję: mnie na to nie stać) ale to nie oznacza, że nie można wieloma różnymi popisać przez dłuższy lub krótszy okres. Jeszcze gdyby zawsze udawało się uzyskać zwrot inwestycji z pierwotnego zakupu, to byłaby rewelacja. Powodzenia ze Snorkelami. Prościej kupować działające :-) I pompować sztyftem "góra-dół" jedynie przy płukaniu, przy pełni księżyca i ew. zamiast papierosa po... Pozdrawiam, Mac
  12. Ciekawe, że widzisz w Murasaki niebieski... Poza wszystkim, "wyblakłe" kolory Iro chyba dobrze nadają się do bardzo cienkich papierów, m.in. japońskich producentów. Mam ten kolor w bieżącym użytkowaniu: troszkę ciemnieje jak pomieszka w piórze.
  13. Właśnie ktoś wrzucił na FPN link do filmu jaki odnalazł, który dotyczy właśnie produkcji z 1943 roku. Jaka to firma?
  14. Śliczny ptaszek. Cardinal red: urokliwe pióra. Tylko... premier kardynałem czy kardynał premierem? Drwina być może zasłużona. Ale może nie? Reklamy perełek przez lata pojawiały się w tym samych gazetach co reklamy Watermana. Był czas, żeby się zapatrzeć. A być może w marketingu pracowali miłośnicy historii Francji i/lub wielbiciele "Trzech Muszkieterów". Być może...
  15. Dzięki za tę reklamę :-) Jest taki pogląd (mój), że inpiracją do "zatrudnienia" kardynała były sprzedawane wtedy (pierwsze 3 dekady XX wieku) perły brandowane tymże nazwiskiem. Szukając "najpierwszych" reklam Sheaffera wielokrotnie widziałem w tych samych gazetach reklamy piór i rzeczonych pereł
  16. Hej, Serdeczne podziękowania dla absolutnie wszystkich zaangażowanych w organizację Pen Show Katowice 2015, w dowolny sposób i w dowolny jego obszar, także dla tych o pracy których nie mam pojęcia, w szczególności oczywiście : - dla Marcina Dextera i Andrzeja And-a za miejsce, niespożytą energię, ogarnięcie wystawców, stołów i wielu innych szczegółów przyprawiających niejednokrotnie - wiem - o ból głowy i podwyższone ciśnienie. Duży szacunek i podziękowania! - wszystkim dzięki którym powstał PenShow Magazine. Bardzo dziękuje za pomysł, poświęcony czas i determinację mimo wyboistej czasami drogi. - mam świadomość, że przyjazna atmosfera to efekt tego jacy my jesteśmy, jacy ludzie są w naszym hobby i wiele osób za tę atmosferę jest pozytywnie odpowiedzialnych, ale jeśli mogę to chciałbym szczególnie podziękować Marcie "Rce", Karolinie "Kaczuszce" i Lisie "Mówię po polsku" Miyako za dbanie o to, żeby zagraniczni goście czuli w Katowicach jak w domu, chcieli do nas przyjeżdżać i wracać. Moje ukłony - bardzo dziękuję wszystkim wystawcom, firmowym i osobom prywatnym - i tradycyjnie już ekipie z Twojego Pióra - i wszystkim tym, dzięki którym odwiedzający mieli co oglądać, kupować, próbować i którzy poświęcili swój czas, środki i energię po by być z nami 11 i 12 kwietnia, wielokrotnie prezentować swoje produkty czy kolekcje oraz odpowiadać na dziesiątki lub setki pytań. :!: Bardzo to doceniam. - wszystkim, którzy musieli pokonać duże odległości aby do Katowic przyjechać, w tym naturalnie gościom zagranicznym m.in. Półwyspu Iberyjskiego, Wysp Brytyjskich, Izraela, Szwajcarii/Francji oraz Kalifornii oczywiście, choć mam wrażenie, że Lisa jest już bardziej ambasadorem naszego kraju za granicą niż zagranicznym gościem Ja tym razem bardziej uszczuplałem swoje zasoby piórowe niż odwrotnie ale zawsze, tym co najcenniejsze są spotkanie z ludźmi, rozmowy i wspólnie spędzony czas który daje potężny zastrzyk pozytywnej energii oraz ma tę unikalną cechę i wartość zarazem, że udaje się bardzo łatwo odłożyć na bok wszelkie kwestie, które mogłyby prowadzić do sporów czy konfliktów. To jest niesamowite i wydaje mi się, że być może w tym tkwi duża część magii spotkań pióro-maniaków: ludzie, którzy są pozytywnie zakręceni na chwilę przenoszą się do świata w którym ich wrażliwość, inteligencja i doświadczenie chcą wydawać jedynie owoce... Tfu, ale patos. No cieszę się, że mogłem was spotkać!!! Chciałem jeszcze podziękować dodatkowo: - Adamowi Adamonowi za wszystkie rozmowy, nie tylko w czasie podróży, niezwykłe spotkania z jego kolekcją i otwartości na kolejne próby jej zawartości przeze mnie ogarnięcia oraz obcowanie z pewną zupełnie niezwykłą damą, która bynajmniej nie stała na kotwicy, kiedy trafiła w moje ręce... (Ladies and Gentleman I give you: Naginata Cross Concord Emperor Nib!) A także za cierpliwość i szansę na okresowe kuratorowanie Parkerom i Burnham-om (Małe bywa przepiękne!). Zgłaszam się jako redaktor i recenzent książki o angielskich Duofoldach! :geek: Dialog Penszałowy: - Czy widziałeś już kolekcję Adamona? - - Tak, ale na razie tylko pierwsze pół metra - - CezaremuF za wielkie serce, życzliwość, przyjazny stosunek do pasji przesuniętej w kierunku manii i za to, że dał radę przyjechać. - Wojtkowi Inky'iemu za to, że przyjechał i za wszystkie rozmowy. To była prawdziwa przyjemność. Trzymam kciuki za powodzenie w realizacji planów. - Kamilowi i jego Kasi, Krzysztofowi Inahonowi, Akszugorowi, Ani Trójmiejskiej, PIgolowi, Empi-emu, Hako, Norbiemu i żonie, MarianowiM (Przemek: wybacz moje faux pas, to się więcej nie powtórzy :oops: :roll:) Dexterowi, Lisie, Tsachiemu, Sarjowi i Jas Minhas, Karolinie, Sticky'emu, Kasi (za udział w quizach ) i całej Ekipie z TwojegoPióra, salsaKasi (Kasia: procenty będą testowane jutro :mrgreen:), Dzikowi, Adamowiq, Kitkowi, Enderowi i Endoorowi oraz wszystkim osobom, których imion ani nicków nie znam lub nie zapamiętałem, za rozmowy zwykłe, niezwykłe i bardzo niezwykłe (Ania i Tsachi - dziękuję ) oraz spacery rekreacyjna, przebieżki za rowerem i mnóstwo innych wrażeń. - Rce dodatkowo: za odwagę, szczerość i rozmowy bez ściemy. Doceniam, szanuję, dziękuję i trzymam kciuki. - Pigolowi za wszystko oraz wytrwałość mimo zmieniających się okoliczności - Akszugorowie za zaufanie i aparat. Minęliśmy się w niedzielę, także pozdrawiam pożegnaniowo! - Nicponiowi i Agnieszce: tradycyjnie za wszystko atramentowe, za rozmowy, beskidzko-japońską podróż do domu i pobłażliwą życzliwość dla potrzebującego. Acha i za pióra do testowania, dzięki którym wszyscy tak ładnie pisali... - Stickiemu za wszelką pomoc i za to, że wsparłeś czynnie decyzję Inky'ego o przyjeździe! - Empiemu między innymi za dzikie koty 8-) - nie brałem udziału w Warsztatach, ale Ewie: za niespożytą energię, dwie krótkie rozmowy, fachową poradę oraz kontakt talentem i wrażliwością które zawsze pozostawiają mnie z wrażeniem, że... sorka, znowu patos. Bardzo dziękuję i przepraszam :roll: 8-) - Ekipie CafeSilesia za kawę i nie tylko. - Inahon: Zdrówka! Najlepiej w tempie godnym pewnego, zwykle czerwonego, samochodu - Panu Dariuszowi Szymanowskiemu ze Stowarzyszenia Wizna1939 za przyjazd i za film. Panie Dariuszu: pióra to nie jest nasza jedyna pasja. Historia naszego kraju jest ważna przynajmniej dla kilku osób. Bardzo dziękuję! - Lash, gdzie ty byłaś cały czas? Szybki widok na trofea materialne: PS.: Nigdy nie przestanie mnie zachwycać zupełnie genialny plakat Kaweco!! :geek: :roll: :oops:
  17. Visvamitra: a może warto wysłać? Tylko, na podstawie opisu wyżej, raczej bezpośrednio do Japonii Endoor: Tak właśnie trzeba z tym piórem. Pamiętam, że ktoś już się na to naciął :-) Info jest w instrukcji i na naklejce, która powinna być na piórze nowym. Świetna nazwa: tail plug U nas przyjęło się, za angielskim blind cap, mówić ślepa skuwka i zasadniczo u hamerykanów ma to zastosowanie również do plungerów/Vacuum-fillerów a nie tylko button-i bulb-fillerów.
  18. Visvamitra: Za powieszenie tych zdjęć w internecie powinni Ci wysłać stalkę <B> z podziękowaniami Dzięki za obszerną recenzję, dzięki niej widać jak wiele elementów jest lub może być ważnych przy użytkowaniu pióra. Moja 92-ka nie kaprysi jeśli chodzi o przepływ i nie mam też wrażenia, że muszę dociskać. Urzekło mnie w tym piórze to, że spływak jest "uszczelniony" w sekcji i można napełniać zanurzając jedynie tuż powyżej otworu powietrznego. No i pytanie chłopaki - Endoor i Nicpoń - jak wam przestaje tak nagle pisać, to co robicie?
  19. Mój atrament w tym kolorze - ale w wersji jeszcze sprzed face-liftingu - nie zieleniał jak do tej pory, chociaż zdarzało się, że stał obok Iro, Edelka i Calamo Aż sprawdzę. Zrobiłem trochę kresek wacikiem. Poobserwuję kilka dni. Istnieją silne przesłanki, że historia o brokerze ubezpieczeniowym Watermanie to legenda marketingowa dużo późniejsza, powstała już po śmierci założyciela. L.E. Waterman, zanim sam rozkręcił biznes miał podobno składać pióra z gotowych części dla niejakiego Franka Hollanda na zapleczu sklepu z cygarami na Fulton Street, pod tym samym adresem gdzie sprzedawał później pióra już pod własnym nazwiskiem. I tej wersji ja się będę trzymał (jak zawiany mąż wracający o 5-tej nad ranem do domu i przekonujący szanowną małżonkę, że był w teatrze). Na razie przynajmniej
  20. Sprawdziłem. Najpóźniejszy przykład publikacji prasowej, jaki udało mi się na szybko znaleźć - zawierającej informację i grafikę przedstawiające pióro TD bez informacji, że to model TM (thin model) to czerwiec 1951. Publikacja ze stanu Ohio. Wyżej w datowaniu powoływałem się na reklamy ogólnoamerykańskie, ponieważ to Saturday Evening Post (potem również magazyn Life i National Geographic) był periodykiem gdzie publikowano reklamy w sekwencji, która w pewien sposób wyznaczała rytm tego co akurat było promowane. Inaczej mówiąc SEP był MSZ głównym organem do informowania opinii publicznej o produktach Sheaffera. Reklamy w publikacjach lokalnych (gazety wydawane w określonej miejscowości) rzadziej miały charakter "czystej" reklamy a raczej były formą promocji konkretnych punktów sprzedaży z wykorzystaniem elementów reklamy ogólnokrajowej. I zawsze trzeba pamiętać, że: A. Okres promowania przez reklamę prasową B. Okres produkcji C. Okres dostępności u dealrów D. Okres promowania na skalę lokalną mają części wspólne ale nigdy nie są to okresy identyczne, tożsame. W tym sensie datowanie opisane jako c. 1939 powinno oznaczać, że rok 1939 to pierwszy ślad, związany z danym piórem, czyli pióro nie jest - w sensie danych do których datujący ma dostęp - starsze niż... Powyższe komplikowane jest jeszcze przez zmiany dokonywane w piórach już po ich wyprodukowaniu, np. przy okazji ich serwisowania: na przykład wymiana stalówki czy zamiany skuwki. Wszystkie moje datowania należy rozumieć tak: mam reklamę lub katalog (lub inny dokument0, które są datowane i mam przekonanie, że pióro o którym mowa tam jest pokazane. Nic więcej, niż mniej. I oczywiście nie mam ani wszystkich katalogów ani reklam, także tego... Szerokości nie tylko na drodze, Mac
  21. Może kiedyś zasłużę Pani profesor Zakresy dat podałem na podstawie reklam z prasy ogólnokrajowej jakie mam fizycznie albo mam kopie cyfrowe datowane. Nie lubię cytować autorytetów i autorów, jeśli nie podają oni skąd info. Zerknąłem teraz i TD bez informacji, że jest Thin Model był reklamowany w prasie lokalnej także w 1950 roku. Zerknę czy jest jakiś punkt graniczny, bo mnie to zaciekawiło
  22. Z kolei, katalog z 1959 zachwala zalety sytemu Touchdown i prezentuje pióra z tym systemem. ---- Tak, to jest błędnie oznaczony (i bez 2-3 stron) katalog z 1949. Czy jest to nowa linia produktów? Jakby powrót do przed Snorkelowych czasów? Czy wersje Snorkel i Tochdown współistniały równolegle w jakimś okresie? Kiedy system Touchdown przestał być produkowany? A istota problemu polega na tym, czy da się rozróżnić pióra Sheaffer Statesman TM, (jak w katalog 1951) od Statesman (jak w katalogu 1959). Oba to napełnianie Touchdown. Ponadto jest jeszcze taki nieco grubszy Statesman Touchdown. Czy dobrze zakładam, że to może być wczesny Touchdown z 1949 przed pojawieniem się modeli TM? Zasadniczo wszystkie odpowiedzi na powyższe pytania są w cytowanym artykule R. Bindera. Jeśli chodzi o promocję to sekwencja jest taka jak ustalona przez was powyżej: Regular Touchdown (reklamowany od lipca do grudnia 1949) Touchdown TM (Thin Model) (reklamowany 1950- grudzień 1951) Snorkel (początkowo reklamowany jako Snorkel Thin Model) (reklamowany od 1952 roku do czerwca 1959) PFM (też Snorkel ale jakże zupełnie nie "thin") od 1959 O Sheafferach TouchDown w piórach Imperial/Target w latach 60-tych m.in. tutaj: http://www.penhero.com/PenGallery/Sheaffer/SheafferTarget.htm Po drodze były też inne pióra z TD, oznaczane liczbami (tzw. Dolphin), a potem, bodaj w 1995 nowy TD w Legacy. Okienka, gwinty i schodki to sprawa modeli często - różnych cech w tym samym okresie - i tu się autorytatywnie nie wypowiem. Na pewno w TD, sekwencja (od góry) Schodek - gwint - podgląd (w lingo producenta: visible refill indicator) jest pokazywana w 1949 roku zarówno na reklamach jak i w katalogu (w wersji kolorowej to widać). Na reklamach również w 1950. Ziemi nie wstrzymałem ale może coś się wyjaśniło? A właśnie, czas na odrobinę sejsmologii
×
×
  • Utwórz nowe...