Skocz do zawartości

derywat

Użytkownicy
  • Ilość treści

    821
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez derywat

  1. Dzisiaj przyszły Diamine Alexandrite i Krishna Pakeezah w tej fikuśnej butelce. Co się naczyściłem po wycieku w paczce to moje. Atrament wyciekł z butelki i z puszki, w której była zapakowana. Szczęśliwie papiery wypełniające paczkę pochłonęły atrament i nic innego nie ucierpiało. Tak na oko 1/4 zawartości postanowiła podróżować poza butelką. Puszka i gąbki ją wyściełające dają się w miarę łatwo wymyć z atramentu. Przy zamawianiu proście o włożenie butelki do zamykanego woreczka. Ta butelka raczej nie da rady przetrwać przesyłki z całą zawartością w środku.
  2. To zwykły mechanizm uzależnieniowy oparty na dopaminie. Masz go pod kontrolą dopóki nie prowadzi tylko do kupowania. Tak czy inaczej, to uzależnienie, ale z tych mniej szkodliwych. @ja_cek Jeśli chcesz, mogę Ci pogłębić PTSD i przesłać kilka próbek na początek. Odezwij się na PW. 73.
  3. Istnieją. Mam jeden ale jakoś go nie używam, chociaż działa bezproblemowo. Napełnianie naboi jest łatwe, przyda się strzykawka z dłuższą igłą do przepłukania naboju, ale zwykłą też się da. Naboje są solidne i wytrzymują wielokrotne zakładanie do pióra. Polecam. Nie polecam tej przejściówki na standardowe naboje. Niby wszystko ok, spasowanie idealne, wszystko szczelne, nabój nie wypada, ale są problemy z przepływem. Chyba otwór w naboju standardowym jest zbyt mały na potrzeby spływaka zaprojektowanego do innych naboi. Ciężko też chwycić i wyjąć tę przejściówkę bez zniszczenia jej.
  4. To nawet lepiej, może zapomnę o tym piórze do tego czasu.
  5. Idź precz! Nie możecie sobie na PW pisać o takich rzeczach? Daj znać, czy oryginalna stalówka Z50 nie jest zbyt luźna - na większości chińskich spływaków miałem taki problem. Dasz jakieś zdjęcia na żywo?
  6. @patefonik Poszperałem trochę i chyba rzeczywiście w Polsce nie było ich wiele. Tę popularność ująłem tak bardziej globalnie, bo z tego co widzę były dostępne w Europie, a w Stanach były wręcz na pęczki. Teraz te modele są już rzadziej spotykane i są poszukiwane, szczególnie za oceanem. Uważa się je za lepiej wykonane i z lepszych materiałów niż późniejsze modele shakerów.
  7. Witaj. Niezłe przyspieszenie piórozy Ci się przytrafiło - od podstawowych do de luxe w czterech krokach Aż boję się zapytać o plany na kolejne.
  8. Pasuje. Z50, Z52, Z53, Z55, Z56 pasują zamiennie. Sprawdź, czy spływak nie jest uszkodzony - w Lamy wymienia się samą stalówkę i na uszkodzonym spływaku będzie problem.
  9. @Krzysiek_W Też się pierwszy raz spotkałem na żywo z shakerem.
  10. Lata 80-te lub początek 90-tych. Nazwa "The Shaker" pochodzi od mechanizmu - potrząsanie powoduje wysuwanie grafitu. Zdaje się, że był to dość popularny model. Mój znaleziony w second handzie. Bardzo przyjemny i wygodny w użyciu.
  11. Hero 5020 (ale tylko ten jeden egzemplarz jest taki wyjątkowy), Kaweco Al Sport B (tylko ta jedna stalówka, inne B i BB, które mam, są raczej kiepskie), Parker Sonnet B (starszy model), Lamy Safari ze stalówką B (ale mam tylko jedno, które potrafi obficie zasilać tę stalówkę) i stalówka Lamy 14k EF na każdym piórze Lamy, na które ją założę.
  12. Inkebary muszę dopiero spróbować, ale pewnie nie będzie to Deer Brown ani Orange. Na razie czekam z zamówieniem na nową edycję atramentu Pióromaniaka.
  13. De Atramentis document ink schnie bardzo szybko.
  14. Kiedyś o to pytałem i otrzymałem odpowiedź, że by zbyt drogo za ml wychodziło i raczej małych buteleczek nie będzie. A szkoda. Też mi się El Dorado podobało, ale tylko do czasu gdy nabyłem Pennonia Dungo. Teraz jakieś takie blade to El Dorado mi się wydaje.
  15. Biegnę szybko coś napisać, bo się zaraz dzień skończy a dzisiaj jeszcze nic nie pisałem piórem.
  16. Wystawianie języka jest pomocne przy każdym tekście. Jest obowiązkowe gdy próbuję coś narysować.
  17. Dzisiaj taki nabytek przyszedł. Przezroczyste Kakuno, stalówka EF. Będzie u mnie w najbliższych tygodniach pojedynek cieniasów - kakuno ef przeciwko preppy 0,2.
  18. @Rafnar Poszperałem w sieci za biżuterią O-H i nic nie znalazłem. Ponowię więc pytanie - czy ktokolwiek gdziekolwiek widział jawiś produkt Otto Hutt poza piórami produkowanymi obecnie?
  19. Nie doczekasz. Prędzej się cała reszta pióra rozpadnie. Wtedy możesz kupić pisak Preppy za pół ceny pióra i przełożyć stalówkę. EF w Preppy jest dużo mniej gładkie przy pisaniu niż F. Moim można nawet zadrzeć papier przez nieuwagę. Słychać je bardzo dobrze, mniej więcej jak ołówek. Wypróbuj przed zakupem jeśli możesz, wielu osobom jednak EF nie odpowiada a F wręcz wychwalają. I Fką można też w miarę komfortowo pisać odwrotnie, a odwrócone EF ma linię cienszą od włosa, jest ostre jak igła i może przerywać.
  20. @PiotrSzw Spróbuj zamiast pióra Pilot V5 albo V7 - piszą lekko i dają radę pod piórowym kątem nachylenia do papieru.
  21. W dwóch petitach mam naboje i nie mogę ich zużyć. Zbyt niewygodne do pisania te pióra są. Próbuję Ci powiedzieć, że każde pióro może się tak zachować. Prawdopodobnie się nie zepsuło, tylko wypluło atrament. Sprawdź, czy coś pękło w piórze lub naboju. Jeśli nie pękło, to może to być zupełnie normalne zachowanie pióra w warunkach, które akurat zaistniały. To, że możesz zostawiać otwarte na czas robienia herbaty sugeruje, że pióro pisze bardzo mokro albo atrament jest taki płynący. Żadne z moich piór nie wytrzyma tyle bez przyschnięcia. Tym bardziej mógł wyciec ze sprawnego pióra. Z nowym możesz przerabiać te same problemy. Nie sugeruję, abyś pozostał przy tych marketowych, ale raczej byś się zastanowił, jakiego pióra potrzebujesz i jak go będziesz używał. Na tym forum użytkownicy mają zazwyczaj różne pióra na różne okazje. Wybór jednego jest najtrudniejszy.
  22. Ale skuwka Ci nie spadała regularnie, więc raczej delikatniej się obchodzisz z piórami. Edit: Petit ma włókno od cienkopisu pod stalówką, trudno wytrząsnąć atrament do skuwki. Może się nadać, ale ja bym nie zakraplał.
  23. Chyba źle definiujesz problem. Wygląda na to, że próbujesz wymagać od pióra aby było bezpieczne jak długopis. Żadne pióro nigdy takie nie będzie. Wrzucone luzem z dokumentami zawsze grozi takimi sytuacjami. Gdy skuwka spadnie, cokolwiek chłonnego dotykające spływaka lub stalówki wyciągnie atrament. Od wstrząsów atrament może wypływać. Tylko zakręcana skuwka da radę - nie spadnie sama i powinna zatrzymać wytrząśnięty atrament w sobie o ile nie pęknie. Najszczelniejsze pióra jakie znam to Kaweco sport aluminiowe, mosiężne i stalowe. Plastikowe też są szczelne, ale mogą pęknąć. Nawet w tych piórach Twój sposób przenoszenia może spowodować wyciek. Dowiesz się o wycieku dopiero po odkręceniu skuwki, ale często spektakularnie. Najbardziej bezpieczny kompromis to przezroczysty sport - widać, czy można bezpiecznie otwierać. Zakraplacze i tłokowe w takich warunkach grożą katastrofą w razie pęknięcia korpusu. Lepsze są naboje lub konwerter - masz dwie ścianki do pęknięcia zamiast jednej (z wyjątkiem piór z okienkiem). Może lepiej zainwestować w piórnik lub szczelne etui na początek?
  24. Zainteresowały mnie pióra Otto Hutt i trochę próbowałem szperać w sieci w poszukiwaniu informacji. O współcześnie produkowanych piórach znalazłem dość dużo i wygląda to nawet zachęcająco. Niestety o samej firmie i jej historii wiadomo w sieci niewiele. Praktycznie wszędzie są powielane informacje, które firma sama o sobie podaje, i które powstały tak naprawdę dopiero w momencie wskrzeszenia marki w 2016 r. lub niewiele wcześniej. Firma bardzo podkreśla założenie w 1920 roku i sugeruje ciągłość swojej historii, z wyjątkiem okresu od 1995 roku, gdy istniała ale nie pod własną nazwą. Według dostępnych informacji obecna nazwa "Otto Hutt" funkcjonowała od roku 1965, ale nie udało mi się znaleźć informacji o produktach starszych niż oferowane obecnie. Wydaje mi się to dziwne w przypadku firmy szczycącej się stuletnią tradycją. Coś z lat 1920-1995 powinno się w sieci znaleźć, nawet jeśli to bardzo lokalna lub niszowa produkcja. Po pierwszym roku w firmie pracowało 20 osób, później więcej. Gdzie są ich produkty? Dlaczego nikt o nich niczego nie napisał? Dlaczego nie ma ich na aukcjach? Gdziekolwiek? Nazwa funkcjonowała aż do przejęcia firmy w 1995. Próbowałem znaleźć cokolwiek powiązanego z Otto Hutt pod nazwami firm, do których zakłady należały przed przywróceniem oryginalnej nazwy - Etra Weber GmbH od 1995 i Robert E. Huber GmbH od 2006. Jak dla mnie, wygląda to tak, jakby marka "Otto Hutt" w obecnej postaci powstała bardzo niedawno, a nazwa posłużyła jako fundament do umocowania się odpowiednio w świadomości klientów jako firma, która ma długą historię i odpowiednie osadzenie geograficzne. Modele piór też zdaje się powstały na potrzeby ponownego ustanowienia marki. Wizerunek niby w porządku, jest tam jakby luksusowo, ale za tą fasadą nic wcześniejszego nie widzę. Wizerunek firmy z długą historią jest tworzony głównie przez braki informacyjne i niedopowiedzenia, więc nie można wprost zarzucić, że jest fałszywy. Bardziej bym nazwał go niespójnym do tego stopnia, że włącza we mnie obronne mechanizmy antymarketingowe. Trochę mi takie kombinowanie burzy zaufanie do marki i przez to waham się z zakupem. Dajcie proszę jakiekolwiek informacje albo punkty zaczepienia do dalszych poszukiwań. Szczególnie jeśli znacie jakieś wcześniejsze produkty z tych zakładów.
×
×
  • Utwórz nowe...