Pamietajcie, że rysowanie to nie talent, to umiejętność, taka jak pisanie, jazda na rowerze czy czytanie nut. Można się nauczyć, wyćwiczyć. W rysowaniu najważniejsze nie jest prowadzenie ołówka, lecz obserwacja. Tu nie ma mitycznej łaski spływającej na dziecko w kołysce, to mierzenie i ocenianie odległości oraz kątów. Każdy, kto mówi inaczej, zwyczajnie ściemnia. Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że jez beztalenciem, szuka wyłącznie usprawiedliwienia, bądź nie miał szczęścia do nauczycieli. To, że często dzieci malarzy/rysowników stają się też malarzami/rysownikami, jest skutkiem ich wczesnego uczenia się od rodziców. Jednym przychodzi łatwiej innym trudniej, jak wszystko w życiu.