Na moje oko to tylko chwyt marketingowy na zasadzie „trochę mądrej gadki i poczucia wyjątkowości”. Złoto ma większą rozszerzalność niż stal, przez co po zwiększeniu temperatury skrzydełka zbiegną się, co osłabia przepływ. Jedyną sensowną metodą zrobienia takiej stalówki byłaby chyba metoda używana przez dentystów do wzmacniania protez zębów, t.j. połączyć ciepłe kawałki w całość. Wtedy po schłodzeniu do temp. pokojowej skrzydełka rozszerzyłyby się (bo złoto na górze skurczyłoby się bardziej). Powodowałoby to jednak zaburzenia w grubości linii w zimie i lecie, przynajmniej w pomieszczeniach bez klimatyzacji. Wygląda na to, że bimetaliczna stalówka to czysty marketing (poza tym, komu by się chciało tak cudować podczas produkcji? ). Choć wygląda to naprawde nieźle.