Skocz do zawartości

Sheaffer 300 Gift Collection - konwerter (tłoczek)


Polecane posty

Witam,

 

Mam pytanie odnośnie działania tłoczka w piórze Sheaffer 300 Gift Collection. Pióro ma stalówkę F, atrament Sheaffer Blue-Black.

 

Na nabojach (oczywiście Sheaffer'a) nie zauważyłem takiego problemu, ale stosując tłoczek, spływ atramentu nie jest równomierny. Zdarza się, że początkowo pisze OK, a chwilę później nawet wręcz brakuje atramentu na stalówce. Próbowałem w różny sposób napełniać konwerter: zakładając na pióro przez stalowkę, sam konwerter, zostawiać nieco powietrza w konwerterze i napełniać "na full", próbowałem przemywać wodą, itp...

 

Przy okazji sprawa konwertera. W zestawie był ale uszkodzony (pęknięcie oringu wokół końca, który wędruje do pióra). Wymieniono mi w sklepie na taki sam, ale buszując po internecie zauważyłem, że są przynajmniej dwie wersje jak na zdjęciu poniżej. Zainstalowany w piórze (po lewej) to taki sam, jaki był w komplecie. Po prawej taki jaki jest prezentowany na stronie Sheaffer'a. Wizualnie widać, że ma nacięcia na elemencie chromowanym, nieco inne pokrętło. Oprócz tego (nie widać tego na zdjęciu) sam tłoczek w wersji po prawej chowa się całkowicie w górnej pozycji, w elemencie chromowanym i w dolnej pozycji nie schodzi tak nisko jak ten po lewej, oraz działa w moim przypadku wręcz gorzej. Częściej dochodziło do "wyschnięcia" stalówki.

 

Czy ktoś miał podobną sytuację stosując tłoczek i może coś poradzić?

Czy ktoś ma informację z czego wynika ta zmiana tłoczka przez Sheaffer'a?

 

sheaffer-konwertery-small.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nilfein

Miałem "trzysetkę" i w moim egzemplarzu problem wysychania stalki nie występował, ale też używałem innego atramentu. Blue-Black Sheaffer'a sprawia wrażenie "suchego" w niemal każdym piórze. Dlatego też, aby sprawdzić, czy to aby na pewno wina pióra, zmień atrament na jakikolwiek inny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za podpowiedzi.

 

Próbowałem atramentu Pelikan Edelstein Fountain Pen Ink Collection - Topaz, stosując ten konwerter z nacięciami na chromie (taki jak na stronie sheaffer'a), ale widzę, że generalnie ma "czkawkę" jeżeli chodzi o spływ atramentu do stalówki. Chwilę pisał, brak atramentu na stalówce, strzepnięcie i tak cały czas.

 

Tłoczek z lewej strony na zdjęciu powyżej działa znacznie lepiej w moim piórze. Na Edelsteinie jeszcze go nie próbowałem, bo już było późno :) Na chwilę obecną założyłem nabój Sheaffer'a Blue-Black i działa bez problemów cały dzień. Nawet po nocy gdzie spoczywał w teczce do góry nogami.

 

Dziwna sprawa. Myślałem, że coś pióro mam przytkane paprochem. Ale to chyba jednak kwestia tłoczka. Bo rozumiem, że atrament Blue-Black w naboju jest taki sam jak we flakonie...?

 

Czy możliwe, że wykonanie konwertera ze szkła powoduje utrudnienia w spływie atramentu (Sheaffer'a) do stalówki (nie wiem, może z uwagi na napięcie powierzchniowe, albo mniejszą średnicę w porównaniu z nabojem, albo jedno i drugie?). Bo zauważyłem, że jeżeli atrament spłynie w kierunku pokrętła tłoczka, to po obróceniu pióra tam pozostaje i trzeba lekko strzepnąć żeby spłynął...? Nie obserwuję tego zjawiska na naboju. Atrament swobodnie przepływa przy zmianie położenia pióra.

 

Jakie więc atramenty Blue-Black polecacie, gdybym się jednak uparł? :)

 

Szkoda! Tak chciałem pobawić się jak dawniej z chińskimi piórami :)...

Edytowano przez Interaktywny
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nilfein

Ja z powodzeniem, nałogowo używam Pelikana Blue-Black. Tani, bezproblemowy, choć ma raczej nieciekawy kolor (mi tam się podoba, albo się przyzwyczaiłem). Testowałem jeszcze Lamy (dobre właściwości, choć kolor podpada trochę pod fiolet), Visconti Blue (raczej granat niż niebieski), Montblanc Midnight Blue (interesujący, choć wg producenta - może przytykać pióro, więc trzeba częściej płukać). Ostrzę sobie zęby na Pelikan Edelstein Tanzanite, ale jeszcze nie przetestowałem.

 

Jeśli podobał Ci się Sheafferowski Blue-Black, to z miejsca odpuść sobie Watermana i Parkera - mają dziwaczny (wg mnie), zielonkawy odcień...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam co jakiś czas podobny kłopot z tłoczkiem Watermana. Po pierwszym solidnym płukaniu zaczął działać bez zarzutu, żeby po krótkiej przerwie znów się zbuntować. Przy nabojach jakichkolwiek problemów brak.

 

O, to mój setny post :)

Edytowano przez N.I.B.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Edelstein Collection, który testuje (Topaz) jest wg mnie jeden problem. Po nocy zasycha stalówka i generalnie ma taką skłonność. Dodatkowo przy pisaniu wolno zasycha na papierze i lubi pobrudzić przez to ręce. Generalnie z tego co mi mówiono jest gęstszy niż standard i niby nie blaknie po jakimś czasie - stąd wyższa cena. Kolor Topaz generalnie mi się podoba, ale naboje Sheaffera lepiej mi się spisują w moim piórze pod tym względem.

 

N.I.B - gratuluję setnego posta :)

 

Spróbuję może jeszcze jak skończę nabój napełnić go strzykawką z flakona. Jeżeli będzie OK to będzie to oznaczało, że konwerter Sheaffer'a wymaga dopracowania :):):)

 

Czy konwertery innych producentów pasują do Sheaffer'a?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może być rozwiązanie problemu, rozbebesz jakiś zwykły nabój, jeśli masz zużyty, to tym lepiej, postaraj się odkręcić konwerterowi tą śrubę (mam akurat zatankowany i nie powiem Ci, co i jak dokładnie....) i wrzuć kuleczkę do środka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Witam, 

Nie będę zakładał nowego tematu bo mój problem dotyczy tego samego pióra. Chodzi o to, że tłoczek nałożony na sekcję nabiera atramentu tylko do połowy. Po wyjęciu z sekcji po napełnieniu ta srebrna część na dole tłoczka ma krople atramentu na sobie, jak konwerter jest nałożony na sekcję i kręcę tłoczkiem tak, aby atrament wyleciał to leje się po sekcji z miejsca gdzie wchodzi konwerter do sekcji, tzn. leje się niewiele bo najwięcej oczywiście ucieka wtedy przez stalówkę, ale po sekcji chyba nie powinno się lać, czy tak powinno być? Mam tłoczek na zdjęciu wyżej po lewej. Sam tłoczek wydaje się działać ok, tzn. po zanurzeniu go w atramencie działa. Zaobserwowałem, że gdy konwerter nałożony jest na sekcję to muszę trzymać za konwerter aby przekręcić pokrętło. Jak trzymam za sekcję to przy pompowaniu atramentu obraca się cały konwerter, nie wiem czy tam powinno być czy po prostu przy napełnianiu trzyma się za konwerter. Wygląda to tak jakby średnica otworu konwertera jest za duża w stosunku do tego "bolca", przepraszam nie wiem jaka jest fachowa nazwa, który wchodzi do konwertera lub naboju. Albo ten "bolec" jest za cienki. Przy wkładaniu konwertera nie słychać żadnego kliku, ale chyba ma go i tak nie być, a sam konwerter wchodzi z pewnym oporem. Oczywiście sekcję płukałem, przedmuchiwałem, trzymałem w ludwiku oraz po dmuchnięciu od strony stalówki powietrze wylatuje po drugiej stronie.

Edytowano przez nsmarcin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłoczek powinien wchodzić z pewnym oporem. Nabierając atrament raczej należy trzymać za tłoczek. Ogladnij tloczek od strony pierścienia czy otwór jest OK. Jeżeli nie jest okrągły, albo plastik ma pęknięcie, albo otwór jest zniekształcony to reklamuj.

Sam tłoczek można też kupić. Ja generalnie nie mam dobrych doświadczeń z tłoczkiem w Sheafferze i stosuje naboje.

Te nowe tłoczki generalnie jakieś felerne są. Kupiłem już 4 Sheaffery GC 300 i z tego co wiem w żadnym nie działa dobrze a w dwóch były uszkodzone.

Edytowano przez Interaktywny
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę już edytować poprzedniego postu. A mam pytanie właśnie odnośnie tych tłoczków na rysunku powyżej. Pewnie kolega Inahon będzie wiedział, tylko nie wiem jak go tu przywołać ;) Dlaczego one się różnią, któryś z nich jest nowszy, lepszy? Czy są dwa rodzaje zamiennie produkowane?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Sprawiłem sobie Sheaffer Gift 300.

Oryginalnie był tam konwerter (ten po prawej na zdjęciu).

Pomyślałem fajnie, napełniłem a tutaj te same objawy :-(

Zapiszę max pół kartki i przestaje pisać do następnego wstrząśnięcia.

Myślę że coś nie tak, aż trafiłem na ten wątek.

Czyli pióro z konwerterem ma właśnie ten sam problem, jak pewnie cała seria.

Na nabojach wszyskto ok.

 

Nabije mają mniejszą średnicę o 0,3 mm od konwertera, może dopływa tam powietrze, bo w piórze (obok miejsca gdzie wpływa atrament) są otworki ?

Zaobserwowałem także, że rzeczywiście po tworzywie w konwerterze atrament trudniej spływa, oraz wg mnie otwór wypływowy wygląda na dłuższy co przegkłada się na trudniejszy wypływ atramentu.

 

Ciekawe czy to celeowe działanie firmy, aby kupować ich naboje.

Teraz będę musiał nabijać naboje - ehhh.

 

Jak znajdę czas oszlifuję o te 0,3 mm zobaczymy czy to coś da.

Edytowano przez Cyb0rg
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję cały czas naboje. Nie próbowałem jeszcze wyjąć spływaka i stalówki, wszystkiego dokładnie przepłukać w wodzie z płynem do naczyń, złożyć i spróbować jeszcze raz z konwertorem. W Pilocie 78g pomogło, a miał problemy z przepływem.

Z Sheafferem próbowałem tylko płukania i różnych atramentów.

Może też to być kwestia przepływu w danym egzemplarzu. Kupiłem już 4 Sheaffery i każdy podaje nieco inną porcję atramentu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...