Skocz do zawartości

piter22

Użytkownicy
  • Ilość treści

    3056
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez piter22

  1. Myślę, że wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. Skoro nick jest dla Ciebie rzeczą tak prywatną, to dlaczego piszesz na Forum? Podejrzewam, że prośba o podanie nicku nie wynika z korporacyjnych zapędów Łukasza, a jedynie pozwala uniknąć sytuacji, w której trolle nabiją 100 różnych wypełnień ankiety
  2. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem to piórko na zdjęciu gdzieś w Internecie, od razu pomyślałem, że to jest to, co chcę mieć. Koniecznie. Niestety, było to jakiś czas temu, fundusze nie pozwalały na zakup, temat nie umarł, ale rozwijał się z tyłu głowy (tam, gdzie ośrodek wzroku, więc dziwne, że mówi się „z tyłu głowy”). No i się rozwinął. W tej oto postaci. Pióro zamówiłem z Japonii 11 września, a dostałem 29, czyli dzisiaj. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę taniość przesyłki i to, że poprzednie dary z krajów zamorskich i orientalnych nie docierały. To doszło, co więcej – bezcelnie. Pióro wykonano z półprzezroczystego tworzywa w kolorze niebieskim. Bardzo mocno niebieskim, na zdjęciach z aukcji wyglądało na jaśniejsze, ale ja lubię ten kolor, więc lepiej w tę stronę. Wykonanie, jak to u Japończyków, stoi na wysokim poziomie, chociaż w tym przypadku jest mały wyjątek - pióro posiada niestety nadlewy na sekcji. Niby niewielkie, łatwe do poprawienia, nie przeszkadzają w niczym, ale jednak niepożądane. W Pelikanach, które są droższe, też są, ale nie o takie sekcję walczyłem. Minusik. Cała reszta jest jednak w porządku. Wielkość jest idealna do moich dłoni. Moje dłonie są spore, ale nie lubię dużych piór. Mam teorię, że zależy to od sposobu trzymania., Samo pióro jest lekkie, lecz dobrze wyważone, co pozwala przypuszczać, że nawet długie pisanie nie powinno być męczące. Kształt klasyczny, cygarowaty, chociaż końce nie są tak ostre, jak na przykład w Sailorze 1911, którego można uznać za konkurenta. Skuwka ozdobiona dwoma pierścieniami, szerokim i bardzo wąskim. Na szerszym wytłoczony napis z nazwą producenta, modelem pióra i informacją, iż mamy do czynienia z produktem japońskim. Nie w kij pierdział, że tak powiem. Koniec korpusu również ozdobiony małym pierścieniem, wszystkie metalowe elementy złocone. Klips o ciekawym kształcie, dość szeroki, z przewężeniem w trzech czwartych wysokości. Umocowany dość pewnie poprzez przykręcenie captopem, myślę, że wyłamać ciężko. Nie zamierzam próbować, oczywiście. Skuwka zakręcana, gwint na korpusie jest długi, zakręca się bardzo gładko, po zakręceniu pióra czuć delikatny (lecz stanowczy) opór, związany prawdopodobnie z pracą mechanizmu Slip'n'Seal, mającego na celu zabezpieczenie pióra przed zasychaniem. No cóż, ja nie byłbym w stanie nie otwierać tego pióra przez tydzień, o deklarowanych przez producenta miesiącach nie wspominając, ale są tacy dewianci, można o tym poczytać tu i na FPN. Oczywiście ten system przydaje się nie tylko w przypadku, kiedy nagle zapragniemy wyjechać na wycieczkę do Kambodży, zostawiwszy uprzednio nasze pisadło w domu – w codziennym użytkowaniu rozwiązanie to zapewnia posłuszeństwo pióra w poniedziałkowy poranek, kiedy wściekli, z kubkiem kawy i telefonem przy uchu będziemy chcieli coś zapisać. Chroni wtedy stalówkę przed zbyt energicznym rozpisywaniem, mogącym jej zaszkodzić. Dobra rzecz. Pióro zasilane jest nabojami lub konwertertem, którego oczywiście nie kupiłem, chociaż powinienem był, gdyż naboje są nieco szersze od tych w Parkerze, ale dużo węższe od Sailora, Pilota i innych, więc żadne dobieranie i cudowanie nie wchodzi w grę. Może gdyby tak spróbować poszerzyć nieco gardełko w konwerterze od Parkera... Niestety, chytry dwa razy traci, dobrze, że dorzucili nabój z niebieskim atramentem Platinum Pigment Ink. Po jego założeniu pióro po chwili zaczęło pisać. Sam atrament cechuje się ładnym nasyceniem koloru i właściwościami, a jego załączenie jest dobrą praktyką marketingową, o czym świadczy fakt, że chciałem sobie nawet sprawdzić, ile te atramenty kosztują. Po namyśle stwierdzam jednak, że chyba boję się sprawdzać. Po tym przydługim wtrąceniu dochodzimy do najciekawszego elementu, czyli stalówki. Jest duża i została wykonana z 14k złota. Bardzo ciekawym jest fakt, że jest prawie płaska, patrząc od góry, dosyć to niespotykane. Otworek na stalówce wycięto w kształt serduszka, co ogromnie mi się podoba, bo widzę w tym nawiązanie do piór starych, które darzę szczególnym uczuciem. Oznaczenia próby, nazwę firmy Platinum, numer modelu i ozdobną obwódkę składającą się z dwóch równoległych linii wygrawerowano. Wolę stalówki wytłaczane, są według mnie piękniejsze, chociaż do grawerunku na tej przyczepić się ciężko. Wszystko jest widoczne, głębokość grawerowania jest wszędzie taka sama. Niestety nie mam możliwości wykonania zdjęć makro Moja stalówka jest w rozmiarze F, pisze cieniutko, jak przystało na wyrób japoński. Niestety drapała, ale mając na względzie doświadczenia z Sailorem doszedłem do wniosku, że to normalne. Kilka ruchów na micro meshu pozwoliło dostosować japoński szlif do wymogów europejskich. I jest świetnie. Stalówka nie jest zbyt miękka, można zmusić ją do pewnego ugięcia, nie jest tak twarda jak w Sailorze. Taka średnia. Może gdyby nieco ją zmodyfikować, wycinając co nieco, dałoby się uzyskać coś ciekawego. Chyba się nie skuszę. Ja takie lubię, więc dla mnie bomba. Podsumowanie: Pióro mam krótko, ale jestem nim zachwycony. Już niedługo będę dużo pisał, myślę, że Platinum będzie używane codziennie, na równi z Sailorem i FC Ambition Coconut, które również jest moją nową zabawką. Uwielbiam pióra japońskie, mogę być nieco zaślepiony, ale według mnie... Zalety: -Solidne wykonanie -Wygląd -Dobra stalówka (po rozpisaniu) -Zakręcana skuwka -Przystępna cena w Japonii Wady: -Nadlewy na sekcji -Grawerowana, a nie tłoczona stalówka -Barbarzyńska cena w Polsce -System zasilania c/c (dyskusyjne)
  3. Jak najbardziej jestem za! Jeśli tylko będę mógł, to wpadnę. A postaram się móc
  4. W pytaniu o amerykańskie pióra jest jednokrotny wybór, nie wielokrotny. Waterman to firma umiarkowanie francuska, do tego nie da się zaznaczyć, że nie używam piór indyjskich W przypadku piór japońskich też jest wybór jednokrotny. I włoskich...
  5. A szkoda, bo stalówki można klepać. Audace... Jaka tam jest stalówka? Chyba taka jak w Expercie...
  6. Ja chciałem napisać podziękowania dla każdego, ale boję się, że kogoś pominę. Starałem się porozmawiać ze wszystkimi. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się zignorowany. Jeśli jednak - przepraszam. Policzyłem pióra otrzymane - 16. Nie mogę się połapać, czyje sa dwa. Duże, czarne, odkręcane, niemieckie z wyglądu z małą stalówką (aoirghe?) i czarne, z przezroczystym okienkiem, tłokowe. Komu je zabrałem?
  7. Zrobieni to wszyscy będziemy po afterku @Andrew - wydaje Ci się ;p
  8. Ja tam w ogóle sobie tego nie tłumaczę, tylko przechodzę nad tym do porządku dziennego...
  9. Małe ogłoszenia duszpasterskie - jeżeli ktoś chce dać mi coś na Hubie, bardzo proszę o danie w stosownym etui, bo ja swoich nie mam
×
×
  • Utwórz nowe...