Skocz do zawartości

Vermis

Użytkownicy
  • Ilość treści

    597
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Vermis

  1. No właśnie może to być zasługa tego ciasnego zwarcia odnóg. Jak są szeroko rozstawione to skrobią, bo krawędzie na dole "czubka" są wyeksponowane. Jak są bardzo mocno ściśnięte to nie skrobią, ale to niestety odbija się to na przepływie. :/ Jedyne wyjście to rozszerzyć tę szczelinę, ale nie jest to proste, bo łatwo zrotować czubek i wtedy mamy po stalówce. Do tego potrzeba jakiegoś rozszerzadła, ale niestety nie mam pomysłu jak i czym to zrobić. Od razu mówię - skalpel i żyletka są za grube. Żeby było śmiesznie, mam jedno pióro, które z powodu kształtu spływaka/sekcji tak jakby wygina stalówkę i powoduje rozszerzenie odnóg. Stalówka zaczyna skrobać. Jak się ją wyjmie, to szczelina się normalizuje. Zanim to zauważyłem, zniszczyłem stalówkę próbami wygładzenia, które nie mogły się udać. Na szczęście to chińczyk. Znalazłem też coś takiego, ale nie biorę za nic odpowiedzialności, bo nie próbowałem.
  2. Nie jestem w stanie Ci powiedzieć na 100%, ale jeżeli stalówka jest tak ciasno ściśnięta, to może to jest przyczyna. Spójrz pod światło na te stalówki i porównaj szczeliny. Możesz też spróbować silnym strumieniem wody płukać stalówkę lekko zapartą o zlew (nacisk rozwiera odnogi), ale nie sądzę żeby to pomogło, bo z tego co mówisz najprawdopodobniej jest to właśnie wada stalówki.
  3. Nie jestem w stanie powiedzieć jaka to jest grubość, ale z drugiej strony nie znalazłem drugiego tak cienkiego materiału. Wydaje mi się, że ten metal jest powleczony jakimś tworzywem, co by tłumaczyło dlaczego się nie rwie i gładko przechodzi. Do tej pory żadna stalówka nie ucierpiała, jednak jeżeli ktoś nie chce ryzykować, może pominąć ten manewr. Uważaj jak będziesz wyciągał stalówkę. Podobno do tego dobrze się nadaje kawałek dętki rowerowej. Powodzenia!
  4. Słaby przepływ atramentu to częsty problem, który może mieć różne przyczyny. Chciałbym się podzielić moim sposobem na jedną z nich, a mianowicie - na brud w spływaku i okolicach. Może on przybierać różne postaci: grudki zaschniętego atramentu, wciśnięte w szczeliny kłaki z chusteczki, kawałki plastiku pozostałe jeszcze z fabryki itd. Bez względu na to z czym mamy do czynienia, trzeba się tego pozbyć. Jak to zrobić? Pierwsza myśl jest zazwyczaj najlepsza i tutaj ta zasada się sprawdza tzn. jak brud - to woda. I mydło. Pióro należy przepłukać ciepłą (nie gorącą) wodą. Można zdać się na strumień wody z kranu, można też wetknąć dużą strzykawkę "Żanetę" w miejsce naboju i płukać w ten sposób. Rozcieńczony roztwór mydła/płynu do naczyń ma niższe napięcie powierzchniowe, więc lepiej penetruje do wąskich przestrzeni. Można go wykorzystać, z tym że nie może on pozostać w piórze i należy go później wypłukać wodą. To jest taka podstawowa resuscytacja dla pióra, która może rozpuścić zaschnięty atrament, natomiast innych rzeczy raczej nie ruszy. Jeżeli to nie pomaga, pióro należy rozebrać. Po czym można przystąpić do czyszczenia spływaka, stalówki i ew. sekcji czystą wodą, lub jak poprzednio - wodą z mydłem. Miękka szczoteczka do zębów niczego nie uszkodzi, a jest spora szansa, że zanieczyszczenia dadzą się usunąć w ten sposób. Nie jest to jednak metoda, która mnie satysfakcjonuje, bo nie jest w 100% skuteczna. Dlaczego? Problem tkwi tutaj: Jeżeli drobina plastiku zaklinuje się w dnie tej szczeliny, to może być nie do usunięcia ww. metodami. Na szczęście jest na to inne lekarstwo. Należy zerwać z blistra tabletek tę srebrną "folię" w miejscach, gdzie jest płaska. Ma idealne właściwości - jest cienka, wytrzymała i zachowuje swój kształt. Po docięciu można z niej otrzymać takie narzędzia ...które idealnie nadają się do przepychania wszelki szczelin w spływaku. Nie można zapomnieć o stalówce. Najłatwiej jest wetknąć trójkątną blaszkę w miejsce przy samym "oczku" na spodzie stalówki i przeciągnąć ku jej końcówce. Da się to zrobić palcami, można sobie pomóc pęsetą. Po takim zabiegu nic nie ma prawa tkwić w spływaku. Udało mi się tym sposobem uratować jedno pióro, które spisałem na straty oraz poprawić właściwości kilku innych, z których nie byłem do końca zadowolony. Czasami oczywiście nie da się pozbyć problemu w ten sposób, bo przepływ jest zły np. ze względu na wadę konstrukcyjną lub skrajnie źle dobrany atrament. UWAGA Zanim zabierzemy się do roboty, należy zapoznać się z warunkami gwarancji! Nie sądzę, żeby przedstawione przeze mnie czynności były niezgodne z wymogami producenta, natomiast każdy powinien się upewnić we własnym zakresie. Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę pomóc. Jeżeli ktoś będzie chciał mi słać wyrazy wdzięczności za uratowane pióro, numer konta lub adres podam przez PW. PS.Przepraszam za plamki na zdjęciach. Muszę oddać aparat do czyszczenia.
  5. Dokładnie tak jak piszesz. Ten spływak jest tragiczny. Oglądałeś go? Jakoś tak pokrętnie wymyślony, nacięty z boku, z tym "pręcikiem" wepchniętym w spływak na wcisk (da się go wyjąć, spróbuj) i bardzo płytkim żebrowaniem (które mieści bardzo mało atramentu). Niestety, to jest model nieudany pod względem funkcjonalnym i tyle....
  6. Kolego, spójrz na zdjęcie. W konwerterze jest powietrze. Przeczytaj dokładnie to co napisałem.
  7. Ogólnie jest tak - jak pióro jest napełnione i odłożone do piórnika, to atrament pod wpływem sił adhezji wypełnia rowki w spływaku, wąską przestrzeń pod stalówką oraz te miejsca, gdzie stalówka/spływak od wewnątrz dotyka sekcji. Nie ucieka z pióra, bo wypływając niżej generuje małe podciśnienie w konwerterze, które go trzyma w środku. Można to sprawdzić napełniają wodą zużyty nabój. Nic nie wyleci z niego, dopóki nie przedziurawicie "denka" i nie wyrównacie ciśnienia. Jak zaczynacie pisać, to atrament jest wyciągany z pod stalówki tymi samymi siłami które go w niej trzymają, bo papier jest tak na prawdę sprasowaną, celulozową watą, która ma olbrzymią powierzchnię i generuje potężne siły adhezji. Atrament schodzi ze spływaka i jest jednocześnie ściągany z konwertera. Jak ciśnienie w konwerterze stanie się odpowiednio niskie, to zasysa się do niego pęcherzyk powietrza z przestrzeni w spływaku. Wepchnięcie atramentu na siłę, np. poprzez przekręcenie konwertera kilka razy, powoduję zalanie spływaka atramentem. Wypełnia on przestrzenie pomiędzy "żeberkami", ale nie oznacza to, że jest pod stalówką. Najważniejszy jest atrament w rowkach na górnej powierzchni spływaka, a one są bardzo wąskie i potrzebują czasu żeby się wypełnić. Często skuteczniejszą metodą jest "popracowanie" stalówką, ewentualnie zanurzenie jej końcówki w kropli wody.
  8. Strzykawka 1ml. Nie trzeba nawet igły, wejdzie cała.
  9. Czekam z niecierpliwością, bardzo ładnie się prezentuje. Jeśli to nie tajemnica, w jakiej cenie wylicytowałeś to cudo?
  10. Nie mogę patrzeć na to jak nie czyścicie porządnie spływaków w chińczykach. To jest masówka, tam bardzo często jest syf. Jutro albo pojutrze wrzucę sztuczkę jak to zrobić.
  11. Lubię takie konkretne pióra. Bardzo mi się podoba. Mógłbyś podać model i wrzucić zdjęcie ze zdjętą skuwką?
  12. To może by to odciąć zawczasu, zalać żywicą i przykleić na miejsce?
  13. CISS jest relatywnie drogi. Ja za drukarkę zapłaciłem ok 200 zł, za atramenty 100 zł, wiertło 5 zł. Jak coś się popsuje, to mogę każdy element selektywnie wymienić (łącznie z drukarką). Te które sprawdziłem i nie sprawiają żadnych problemów to Canon MG2550 i Canon MG3650.
  14. Szczerze mówiąc nie wiem, słyszałem jedynie o jakichś takich sposobach z wyciągnięciem kabla zasilania na godzinę i ona niby ma wtedy zresetować pamięć czy coś... A próbowałaś przytrzymać przycisk "Cancel" przez 10 sekund? Ja mam Canony i nie grymaszą.
  15. TL;DR Znowu wojna o subiektywistyczną teorię wartości. Nie wierzę... Już druga w tym tygodniu. Najpierw o papier, teraz o pióra...
  16. Nr. 5 Drukowanie Jeżeli ktoś drukuje np. arkusze do kaligrafii, polecam samodzielnie uzupełniać tusz. Poniżej krok po kroku trzeba zrobić. 1. Kupić drukarkę, która wykorzystuje tonery z wbudowaną głowicą drukującą (w praktyce większość niskobudżetowych drukarek) 2. Kupić tusze w butelkach, strzykawki, igły i wiertło ok. 1,5 mm 3. Jak tusz się skończy, wyjąć toner, odkleić nalepkę, rozwiercić otwory odpowietrzające (można kręcąc wiertło ręcznie), wbić igłę, nalać atrament (każdy model ma inną objętość, do znalezienia w internecie), przykleić nalepkę z powrotem w takim samym położeniu (!). 4. Toner wraca na swoje miejsce, drukujemy dalej 5. Jak drukarka zacznie się żalić, trzeba przytrzymać taki awaryjny przycisk. Wtedy pogodzi się ze swoim losem. * Dla ułatwienia można sobie kupić wagę jubilerską (=> allegro). Jak się raz zważy pełen toner i pusty toner, to potem wiadomo np. ile zostało atramentu. * Nie wolno pomylić otworów w kolorowym tonerze! W czarnym jest jeden, więc nie ma takiej opcji. * Fabrycznie firmy przewidują z jednego tonera ok. 300 stron, 500 przy pojemności XL (wow... xD). Mnie się udało wyciągnąć 1800 przy kilku napełnieniach, po czym głowica po prostu padła. * Nie opłaca się kupować XL w przypadku napełniania, bo głowica drukująca jest ta sama. Jedyna różnica, że trzeba częściej napełniać, ale cena jest niższa. * Za każdym razem jak już trzeba w końcu kupić nowe tonery, warto się zastanowić, czy nie lepiej od razu wziąć nową drukarkę (która ma tonery w zestawie, które z kolei da się napełniać... )
  17. Kleks, masz problem ze skalowanie zachwytu. Nie można za każdym razem dawać maksymalnych not. W konkursach piwnych robią tak, że jak piwo pod względem np. aromatu, barwy czy goryczki jest idealne, to dają 9/10, bo zakładają, że może się znaleźć jeszcze lepsze. Pióro wygląda zjawiskowo, gratuluję wyboru. Próbowałeś wykręcić ten konwerter?
  18. Teraz z emocji nie będę mógł zasnąć. Super, dzięki...
  19. Panie, toż to całe wielkie przedsięwzięcie było z testowaniem tego atramentu na naszym forum! => recenzje atramentów, Ebine Violet Można go zamówić z Japonii na Ebay i to wcale nie tak drogo.
  20. Super. Pozwoliłem sobie pomierzyć. Co prawda rozdzielczość zdjęcia nie pozwala na bardzo dokładny pomiar, ale z grubsza wygląda to tak: 0,31 mm 0,31 mm 0,38 mm 0,25 mm 0,38 mm 0,25 mm 0,44 mm 0,5 mm 0,44 mm Brałem skrajne linie po lewej, czyli te na najlepszym "papierze".
  21. Przy linijce i z lekkim naciskiem na stalówkę.
  22. A jak wygląda inwestowanie w takie cacka? Czy cena limitowanych edycji rośnie z czasem?
×
×
  • Utwórz nowe...