Moja przygoda z chińczykami zaczęła się od tego, że kupiłem sobie pióro pewnej znanej firmy za 80 zł. Myślałem sobie "może i nie będzie super piękne, ale jeżeli to taka znana firma i taka niebagatelna kwota, to raczej będzie pisać porządnie". Takie sobie poczyniłem założenia i się rozczarowałem. Szło po papierze ciężko, wyglądało średnio, tłoczek za dodatkowe 25zł... Taki trochę niesmak.
Potem kupiłem sobie chińczyka. Pierwsze testy - idzie gładko, wygląda nieźle, konwerter w zestawie, cena 10zł...