Skocz do zawartości

visvamitra

Użytkownicy
  • Ilość treści

    6172
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez visvamitra

  1. Raczej nie - z tego co pamiętam atrament ten jest w 100% wodoodporny. Ale sprawdźmy. @Vermis - dostałem kiedyś próbkę od kogoś z FPN (fountainpennetwork).
  2. Bardzo dobra recenzja Cieszę się, że kolor przypadł ci do gustu. Zgodzę się też, co do Leuchtturm. Niestety marka ta zeszła na psy :/
  3. Uważam się za miłośnika marki Lamy. Niestety Lamy nic sobie z tego nie robi. Chcoiaż nie. Nieprawda. Robi wszystko, co w ich mocy, żebym stracił wiarę w markę Lamy. Samo życie. Lamy 2000 Amber, które wypuszczone, żeby uczcić pięćdziesięciolecie istnienia modelu było niesmacznym żartem. Zamiast dostać coś nowego, ciekawego lub innowacyjnego, dostalismy odgrzewanego kotleta w cenie z kosmosu. Model sprzedaje sie tragicznie, niektóre sklepy w celu pozbycia się stocku dodawały do zakupu modelu Amber poczciwe czarne Lamy 2000 z makrolonu gratis. Inne obnizały cenę o ponad 30 %. Rozumiem, że firmy chcą zarabiać na już wypracowanych rozwiazaniach, ale Lamy trochę przegina. Kolejną zapowiedziana nowościa był model Lamy LX - czyli Al-Star poddany tuningowi i znacznej podwyżce ceny. Lamy LX to szczególnie dobitny przykład wyciskania tyle, ile się da i na ile pójdą miłosnicy marki ze sprawdzonego designu. Nie zrozumcie mnie xle. Lamy LX to dobre pióro. W końcu to AL-Star a Al-Stary uwielbiam. Rzecz w tym, że Al-Stara można bez problemu kupić ponizej 100 PLN. Lamy LX, które w ramach nowości ma metalowe śrubki i aluminiowe etui kosztuje ponad 200 PLN. Osobiście oczekuję czegoś więcej niż kosmetycznych różnic, żeby uzasadnić podwyżkę ceny o ponad 100 %. Lamy Lx jest opisywane jako luksusowa wersja modelu Al-Star. Jest dostępna w czterech wersjach kolorystycznych. Od pierwowzoru różni się nową stylistyką stalówek (powłoka w PVD) platerowanymi wykończeniami klipsa i innych elementów w kolorze pióra (odpowiednio złotem, palladem, różowym złotem lub rutenem) nowymi wariantami kolorystycznymi (złoto, pallad, różowe złoto, ruten) dodatkiem mało praktycznego etui z anodowanego aluminium W ręku niczym nie różni się od modelu Al-Star - jest wygodne i dobrze wyważone. Różnice między modelami LX a Al-Star na zdjęciach: Stalówka Stalówki Lamy LX są pokryte powłoką PVD. Wygladaja nieźle, są zamienne ze standardowymi stalówkami Lamy. Mnie trafiła się M-ka bardzo sucha i drapiąca. Musiałem nad nią chwilę popracować, żeby zaczęła pisać tak, jak lubię. System napełniania Lamy Lx można zasilić na dwa sposoby – używając albo dedykowanych nabojów Lamy albo dedykowanego konwertera Lamy. Mało sympatyczny jest fakt, że za konwerter trzeba dodatkowo zapłacić. Zdaję sobie, że rynek jest trudny a akcesoria generują najwyższą marżę, ale wydając ponad 200 złotych na pióro oczekuję, że będzie w nim konwerter. Tak mam. Nic na to nie poradzę. Co ciekawe Lamy produkuje dwa rodzaje konwerterów Z26 i Z24. Konwerter Z24 pasuje do wszystkich piór al.-starowatych (Al-Star, Joy, Vista, Safari) ale nie pasuje do Lamy Studio, konwerter Z26, dodawany do Lamy Studio pasuje natomiast i do Studio i do piór al-starowatych. Hmm. Podsumowanie To nie jest złe piór, zwłaszcza jeśli ktoś lubi bajery i ładne koloruy. Dla mnie jest to kolejna porażka Lamy, która z firmy innowacyjnej staje się firmą działającą na rynku po omacku, bez większego sensu, bez klarownej strategii. Oczekuję od Lamy więcej. Niestety pomału zaczynam już tracić nadzieję.
  4. Watermany lubię i cenię. I chyba je do siebie przyciągam. Jednego znalazłem, dwa kupiłem, kilka dostałem. Wariant City Line kupiłem, bo bardzo chciałem mieć brązowe pióro bez złoceń, których nie lubię. Nie jestem pewny, czy była to dobra decyzja. Nie zrozumcie mnie źle - Experty to dobre, porządnie wykonane i przemyślane pióra. Rzecz w tym, że moja ręka nie ma z nimi po drodze. Będę szukał innych brązowych piór bez złoceń. Zgodnie z informacjami na stronie producenta design modelu Expert jest esencją dobrego stylu i smaku. W moim odczuciu nie jest. Jest to dobrze wyglądające pióro wieczne o klasycznych liniach. Wszystko w nim jest poprawne i eleganckie. I tyle. Nie ma w tym piórze zbyt wiele smaczków ani niespodzianek. Mnie podoba się wersja Deluxe, jednak w życiu nie kupię jej w cenie rynkowej, ponieważ za te pieniądze można sprawić sobie ciekawsze pióro. Model Expert jest dostępny w kilkunastu wykończeniach. W skład wycofanej już ze sprzedaży linii City Line wchodziło kilka kolorów, m.in. brązowy, srebrny, szary i niebieski. Waterman Expert jest piórem słusznych rozmiarów, ale jeszcze nie „dyrektorskich”. Można nim pisać swobodnie i z poszanowaniem dla nadgarstków przez dłuższy czas. Pióro jest dobrze wykonane. Korpus wykonano z metalu pokrytego warstwą czegoś, a na tym czymś położono lakier. Sprawia to to dobre wrażenie. Stalówka Tekst napisałem atramentem Sepia z rozlewni Diamine na papierze Clairefontaine Triomphe. Cytat pochodzi z rewelacyjnej ksiązki Jeo'go Abercrombiego Before they are Hanged. Stalówki Watermanów są w porządku. Po prostu. Pisze się nim dobrze, mają dobry przepływ, spisują sie dobrze w każdych okolicznosciach. Problem w tym, że są pozbawione charakteru. Robią robotę, ale wielkiej frajdy z tego nie ma. System napełniania Konwerter lub naboje. Nuda, ale działa bez zastrzeżeń i łatwo się czyści. Wymiary Zamknięte: 141 mm Otwarte: 125 mm Podsumowanie Pióro to uważam za całkiem udane, jednak zdecydowanie nie warte swojej ceny rynkowej. Jeśli ktoś ma 300 – 400 PLN do wydania na pióro, lepiej przeznaczyć te pieniądze na pióro innej marki. Z drugiej strony Waterman Expert to starannie wykonane, wygodne, ale nudnawe stylistycznie pióro wieczne. Można je bez większych problemów kupić w Polsce albo poprzedzić kupno przez internet wizytą w sklepie. Serwis Watermana spisuje się nieźle. Plusy design dostępność w Polsce dobry serwis nienaganne wykonanie Minusy design (jednym przypadnie do gustu, innym nie) cena
  5. Podobno jest wariant thin, ale nie znam jego rozmiarów ani nie widziałem jeszcze żadnej recenzji.
  6. Są marki, do których mam słabość. Dotyczy to w zasadzie każdego obszaru życia. Faber-Castell jest jedną z nich. Jeszcze nigdy nie zawiodłem się na żadnym produkcie sygnowanym logo Faber-Castell. Co więcej odpowiada mi nietuzinkowe wzornictwo artykułów piśmienniczych oferowanych przez bawarską spółkę. Miałem okazje wypróbować sporo piór Faber-Castell i każde wspominam pozytywnie. O każdym myślę z uznaniem. Oczywiście nie oznacza to wcale, ze każdy model pióro oferowany przez F-C spełnia moje oczekiwania. Basic jest dla mnie za ciężki i zbyt toporny, ale pisze doskonale. Loom z kolei jest piórem śmiesznym, ale pisze doskonale. I tak dalej, i tak dalej. Model Ambition jest mi doskonale znany - miałem kiedyś wariant z drewna kokosowca i bardzo go sobie chwaliłem. Wzorem wielu innych firm, Faber-Castell odświeża ten model regularnie proponując klientom nowe warianty kolorystyczne i nowe materiały. Seria OpArt zadebiutowała niedawno, ale już liczy kilka kolorów. Nazwa serii nawiązuje do wizualizmu (Optical Art) czyli nurtu w grafice, modzie, sztuce użytkowej i malarstwie, który popularny był w latach 50. i 60, a którego głównym założeniem było oddziaływanie na oko widza, a nie na jego intelekt czy emocje. Służyło temu stosowanie abstrakcyjnych kombinacji linii dających geometryczne złudzenia optyczne, efekty świetlne, dynamiczne i fakturalne, zmierzające do wywołania wrażenia głębi oraz ruchu rozwibrowaniem pola widzenia. Brzmi fajnie, fajnie też wygląda. Skusiłem się na wariant White Sand. To oczywiście rzecz gustu, ale pióro wygląda bardzo dobrze. Świetnie układa się w mojej dłoni i, co najważniejsze, wyśmienicie się nim pisze. Zresztą pióro to kupiłem właśnie ze względu na wyjątkowo ciekawy design. Podoba mi się walcowaty kształt modelu Ambition i połączenie syntetycznego tworzywa z metalem. Tworzywo sztuczne użyte w tej serii jest przyjemne w dotyku i ma ciekawą fakturę. Korpus nie jest wykonany wyłącznie z drewna. Jego szkieletem jest wykonana z brązu tuleja, na której znajduje się walec wykonany z drewna kokosowca. Dzięki temu zabiegowi pióro sprawia wrażenie bardzo solidnego. Skuwka jest ciężka i ściśle przylega do sekcji. Od wewnątrz wypełnia ją plastikowa tuleja, która trochę mnie martwi. Nie sądzę, żeby miała okazać się wieczna. Skuwka nachodzi na sekcję z donośnym kliknięciem i trzyma się jej bardzo mocno. Potrzeba trochę siły, żeby odsłonić sekcję i stalówkę. Klips odchyla się bez problemu. można go użyć do zaczepienia pióra o kieszeń czy też okładkę zeszytu. Stalówka Produkty Faber-Castell wyróżniają się oryginalną stylistyką. Dotyczy to również stalówek, które wyraźnie odróżniają się od nudnej masowej produkcji stosowanej w piórach konkurencji. Co je wyróżnia? Po pierwsze nie mają otworu odpowietrzającego, dzięki czemu szczelina między skrzydełkami stalówki jest ledwo widoczna. Po drugie mają ciekawą fakturę utworzoną z równomiernie rozłożonych ”zagłębień”, które, w moim odczuciu, nadają stalówce charakteru. W dolnej części stalówki, tuż przy sekcji, wygrawerowano logo firmy i rozmiar stalówki. Zdecydowałem się na stalówkę w rozmiarze B. Jest to stalówka podająca atrament na bogato. Po papierze przesuwa się płynnie i lekko. Nawet po przerwie w notowaniu nie potrzebuje rozgrzewki, żeby wrócić do akcji. System napełniania Konwerter lub naboje. Wymiary Zamknięte: 139 mm Otwarte: 122 mm Średnica: 11 mm Podsumowanie Model Ambition jest dostępny w kilku wariantach. Najtańszy kosztuje około 150 PLN, najdroższy ok. 450 PLN. Ceny serii OpArt są gdzieś po środku tej skali. Pióro jest starannie wykonane, wyróżnia się stylistyką i doskonale się nim pisze. Nie jest to na pewno najlepszy wybór na rynku, ale trudno się do czegoś przyczepić.
  7. Dobry tekst, próbowałeś zalać i używać jako eyedroppera?
  8. A tak - co do niespodzianek. Niech każdy zrecenzuje je, kiedy znajdzie czas / będzie miał ochotę. Bez żadnej spiny, bez określonego terminu Dzięki za recenzje
  9. Jinhao X750 to kawał pióra. Mimo że przeszła mi już fascynacja chińskimi piórami, wciąż zdarza mi się je kupować. Są z reguły nieźle wykonane i mają dobre ceny. Jednym z najlepiej piszących piór, jakie miałem w ręku jest niepozorne Haolilai 908. Kiedy widzę aukcję z „chińczykiem”, którego nie znam, nastawiam snajpera na niską kwotę (poniżej 10 PLN, tylko aukcje z bezpłatną wysyłką) i próbuję szczęścia. Raz na jakiś czas wygrywam. W ten sposób trafiło do mnie kilka egzemplarzy piór Jinhao, w tym modelu Jinhao X 750. Są to pióra duże i ciężkie. I całkiem udane, choć mam do nich kilka zastrzeżeń. Jinhao x750 jest jednym z najpolularniejszych modeli chińskiego producenta. Można go dostać w kilkunastu wariantach kolorystycznych. Ostatnio zamówiłem sobie model wykończony w szachownicę. Moim zdaniem wygląda świetnie. Oczywiście tylko do czasu, kiedy nie przyjrzymy mu się uważniej. Sylwetka pióra niczym nie zaskakuje – cygarowata, oparta na sprawdzonych wzorach, klasyczna. Korpus ma cygarowaty kształt zainspirowany sylwetką piór spod znaku Ptasiej Kupy. Blisko zakończenia korpusu znajduje się zgrubienie, wystający pierścień, który ma – zdaje się – spełniać funkcję ozdobną. Czy spełnia? Mnie nie przeszkadza, ale też nie podoba mi się szczególnie. Uroku dzięki niemu pióro nie nabiera. Przejdźmy wyżej, w kierunku sekcji i stalówki. Korpus nie łączy się z sekcją płynnie, tylko skokowo – poprzez dwa stalowe „schodki”. Sekcję wykonano z czarnego tworzywa sztucznego, które jest dość przyjemne w dotyku. Blisko stalówki, wokół jej „kołnierza” znajduje się pierścień, który mi przeszkadza. Właśnie w tym miejscu trzymam przeważnie pióro. Pierścień obciera mi trochę palec środkowy. Jeśli trzymacie sekcję wyżej, niż ja, powinniście być zadowoleni. Kołnierz stalówki otacza sporą stalówkę opisaną jako Jinhao 18 KGP. Wykończenie w szachownicę bardzo mi sie podoba. Przy bliższych oględzinach widać jednak sporo niedociągnięć, nierównych lub "rozlewających się" pól. Szkoda. Mogło być pięknie. Zakończona kopulaście skuwka jest ciężka i solidna. Klips odchyla się, ale jest raczej sztywny. Na dole skuwka rozszerza się w mało płynny sposób. Mnie takie rozwiązanie podoba się umiarkowanie, tym bardziej, że grawer na tym jest głęboki i wypełniony na czarno. Jak dla mnie ten akcent jest zbyt mocny. Sama skuwka nasuwa się na sekcje i korpus z donośnym kliknięciem i trzyma się mocno swojego miejsca. Jinhao X 750 sprawia wrażenie pióra solidnego i takie też jest. Nie mam większych zastrzeżeń co do użytych materiałó ani tego, jak radzą sobie z upływem czasu. Pióra tego nie szanuję i o nie nie dbam - najczęściej lata luzem po plecaku. Mimo to nie zauważyłem poważniejszych rys czy uszkodzeń. Stalówka Montblanc Jonathan Swift na papierze Oxford Optic 90 mgsm Potężna stalówka opisana jako Jinhao 18 KGP została wykonana ze stali. Pisze dobrze, kreskę określiłbym jako uczciwą, dobrze odżywioną M-kę. Na trzy pióra Jinhao X 750, które wypróbowałem, tylko jedno wymagało dopieszczenia stalówki, zanim stała się w pełni bezproblemowa. W pozostałych wypadkach pióro prosto z pudełka (a właściwie z koperty, bo pudełka nie było) pisało więcej niż poprawnie. System napełniania Konwerter / naboje. Wymiary Zamknięte: 142 mm Otwarte:127 mm Podsumowanie Mimo kilku zastrzeżeń lubię to pióro – jest niezawodne i pisze dobrze. Jinhao X750 to dobre pióro w dobrej cenie. Jasne, że są lepsze pióra, pióra ładniejsze, ciekawsze i wygodniejsze. Ale niewiele z nich ma tak dobry stosunek ceny do jakości.
  10. Hmmm, trudno mi powiedzieć. Moje dwa śmigają.
  11. Używałem Blue/Blacka i Fioletu. Obydwa są przyjemne, ale nie są tak naprawdę wodoodporne.
  12. Wancher to marka własna znanego wśród miłośników piór wiecznych Taizo Engeiki - twórcy i właściciela sklepu Engeika.com. Nie wiem kto robi dla niego atramenty, wiem natomiast, że mają one przystępne ceny a rozlewane są do kałamarzy pięknych inaczej. Opakowanie Atramenty z serii Silk Road (Szlak Jedwabny) są dostępne w pięciu kolorach. Ich nazwy nawiązują w mniej lub bardziej bezpośredni sposób do historii Jedwabnego Szlaku. Sprzedawane są albo w zilustrowanych na zdjęciu poniżej flaszach o pojemności 100 ml albo w mniejszych, kwadratowych, słoiczkach o pojemności 30 ml. Kałamarze te nie należą może do najpiękniejszych, ale są w miarę funkcjonalne, zwłaszcza jeśli ich użytkownik pisuje wyłacznie piston-fillerami. Gorzej będą mieli ci, których kolekcje piór zdominowane są przez pióra napełniane przez konwerter. Kiedy poziom atramentu spada poniżej połowy objętości butelki, trudno napełnić konwerter nie wtykając palców s szyjkę butelki. A kiedy już palce wejdą do tej szyjki to trudno nimi operować (o ich pobrudzeniu atramentem nawet nie wspomnę). Atrament Kolory atramentów z serii Szlak Jedwabny (Wancher Slk Road) odnoszą się do spraw związanych z tymże lub historią Japonii. Nazwa atramentu Imari Blue nawiązuje do niebieskiej porcelany produkowanej w porcie Imari na wyspie Kiusziu w Japonii. Historia jest całkiem ciekawa. Otóż okazuje się, że w zamierzchłych czasach Japonia nie była krajem wybitnie innowacyjnym ani otwartym na wymianę handlową z zagranicą. Kiedy w XV wieku koreańscy garncarze zawędrowali do Japonii, żeby pochwalić się swoim rzemieślniczym kunsztem i piękną niebieską ceramiką, nie wiedzieli, co czynią. Władca Japonii zachwycił się tą ceramiką i uznał, że jedynie japońska rodzina królewska jest godna jej posiadania i używania. W rezultacie Japonia najechała Koreę i, niejako przy okazji, japońskie władze uprowadziły koreańskich garncarzy, którzy do perfekcji opanowali sztukę wyrabiania porcelany. Z czasem produkcję porcelany przeniesiono na wyspę Kiusziu, w okolicach portu Imari, w pobliżu którego odkryto złoża porcelanowej glinki. Imari Blue nie mam może genialnych właściwości i wyjątkowego koloru, ale jest całkiem przyzwoitym niebieskim atramentem. W gruncie rzeczy nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Atrament na ręczniku kuchennym Color ID Zakres koloru Tomoe River, Jinhao 159, m-ka Leuchtturm 1917, Pelikan M205, m-ka Papier ksero, Pelikan M205, m-ka Rhodia, Pelikan M205, m-ka Wodoodporność
  13. Na rynku jest wiele marek chińskich piór wiecznych. Niektóre z nich mają dłuższą historię, inne dopiero co się pojawiły. Jinhao - będące częścią spółki Shanghai Qiangu Stationery Co., LTD jest gdzieś pomiędzy - na rynek funkcjomuje bodajże od 1988 r. Co ciekawe - popularnością prześcignęło na zachodzie pióra marek z o wiele dłuższą tradycją (Hero i Wing SUng). Pod marką Jinhao pojawia sie wiele zróżnicowanych piór wiecznych, które łączy przystepna cena. Można przebierać w kształtach i kolorach. Dzięki tak dużej różnorodności i przywoitemu wykonaniu, miłośnicy piór wiecznych na całym świecie docenili tę chinską markę. Pojawiają sie kolekcje linii x750, x450 czy 159. Skomletowanie wszystkich wariantów kolorystycznych popularnych modeli jest tanie i bardzo łatwe. Osobiście mam jak dotąd szczęście do piór Jinhao - na ponad dwadzieście egzemplarzy chyba tylko jeden miał wadę fabryczną. Jedenym z niedawno wprowadzonych modeli jest model 886 - przypomina kształtem pocisk i jest dostępny w jaskrawych kolorach. Lubię takie, więc sprawiłem sobie żółty i zielony. Kształtem pióro przypomina trochę pocisk. Ma śmieszną i krótką skuwkę, jest walcowate i krótkie. Może nie tak jak Kaweco Sport, ale do gigantów nie należy. Prawdę mówiąc nie do końca kupuję ten design. Z drugiej strony jest to bez dwóch zdań pióro poręczne i dobrze zaprojektowane. W dloni trzyma się je wygodnie,. Skuwka jest zakręcana, więc śmiało można włożyć je do kieszeni i nie bać się, że w czasie biegu na autobus skuwka się zsunie a na spodniach zakwitnie nasz ulubiony atrament. Korpus i skawkę wykonano z lakierowanego metalu. Pióro mozna kupić w kilku kolorach. Skuwkę odkręca się szybko i sprawnie wykonując około dwa obroty. Skuwke mozna smiało zalożyć na tyl korpusu - trzyma się go pewnie a pióro jest po tej operacji dobrze wyważone. Przyczepić się mozna do plastikowych gwintów - są lekko tandetne, ale za tę cenę nie mam o to do Jinhao zalu. Stalówka (ZyCC Navy Blue) Sprawiłem sobie pióro w rozmiarze M. Wyboru nie było. Albo M albo nic. Jest to M całkiem przyzwoite, soczyste i nieoszukane. Wypisanie nabitego po kurek tłoczka nie zajmie wieków. Stalówka ta wprawdzie nie płynie po papierze, ale jest całkiem przyjemna. Kreskę daje nasyconą i, użyta w odpowiednim atramentem, sunie po papierze bez żadnych oporów. System napełniania Nic nowego. Nic odkrywczego. naboje lub dołączony do pióra konwerter. Konwerter działa dobrze i jest dosyć pojemny. Łatwo się go czyści i w sumie nie ma się do czego przyczepić. Rozmiary Zamknięte - 122 mm Otwarte - 115 mm Jinhao 886 to małe i dobrze wyważone pióro wieczne. Wykonano je z metalu więc do najlżejszych nie należy, ale z drugiej strony niewielki rozmiar i dobra ergonomia sprawiają, że dłoń się raczej nie zmęczy nawet przy dłuższej sesji pisania. Podsumowanie Powiem tak. Nie jest to pióro wolne od wad. Nie jest to pióro oszalamiająco piekne, ale mając na uwadze jego cenę (ok. 2$) trudno się do czegoś przyczepić. Chwalę je sobie i raz na jakiś czas go używam. Mozna na przykład takie Jinhao przerznaczyć do używania wyłacznie z atramentem pigmentowym albo atramentem z lśniącymi drobinkami. Można na nim poćwiczyć szlifowanie stalówki. Jak się cos stanie, nie będzie żal.
  14. Moim zdaniem z tego typu kolorków lepiej już kupić Blu Mare Rohrer & Klingner, Bleu Pervenche J. Herbin albo choćby turkus Lamy.
  15. E tam. Każdy ma inną próbkę. Kilka wciąż pozostaje nienazwanych
  16. Stara gwardia odeszła i raczej nie wróci (część użytkowników została zbanowana). Pozostaje zbudować nową gwardię i być aktywnym na forum
  17. Uważam, że te tematy sie nie przedawniają i nie należy traktować ich jak wykop. Co do stalówek - są mniejsze. Raczej ich nie przełożysz niestety.
  18. Jestem tego samego zdania, ale, podkreślę to raz jeszcze, Ranga Bamboo będzie dla wielu osób za duża. Myślę, że przy ankiecie warto podać wymiary piór, żeby później nie było rozczarowania.
×
×
  • Utwórz nowe...